U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

piątek, 21 lipca 2023

Misie Transfogaraska

 Mi się Transfogaraska bardzo podobała... To było nasze marzenie/plan od lat. Przejechać się Trasą Transfogaraską. I teraz, kiedy wcale nie planowaliśmy dalszych wojaży, mąż wyskoczył z hasłem/pytaniem JEDZIEMY? Dwa razy o takie sprawy pytać nie trzeba. Raz dwa spakowane. I w trasę. I zrobił się z tego parodniowy urlopik w Transylwanii. W Rumunii. To trzecia wizyta w tym kraju. Poprzednie relacje z rumuńskich wakacji były TUTUTUTUTUTU I TUTAJ. Malownicza 150 kilometrowa trasa przez Fogarasze (Góry Fogaraskie, najwyższe pasmo Karpat Południowych) na wysokość ponad 2000 m n.p.m. robi wspaniałe wrażenie. Banalnie powiem - zachwyca. A przy drodze siedzą misie. Prawdziwe, dzikie, niedźwiedzie brunatne. Spotkaliśmy ich osiem 🐻 

 
 
 
 
    
  
 
 
 
Po drugiej stronie tunelu:
  
 

  
  
 
 
 Transylwańskie wioski:
 
 

40 komentarzy:

  1. I mi się Rumunia na Twoich fotografiach też podoba. Chociaż tego niedźwiadka na drodze nie zazdroszczę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba Was ciągnie w tamte rejony, jeśli to już nie pierwszy raz? Ja czuję się oczarowana i też chce w Karpaty do Rumunii!
    Piękne widoki, piękne zwierzaki,wszystko! 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W różne rejony zawsze nas ciągnęło. Przeważnie w te mniej popularne turystycznie ;)

      Usuń
  3. Dech zapierają widoki gór, ale misie widziane z tak bliskiej odległości po prostu zwalają z nóg. Ja chyba zeszłabym na zawał, ale szczęśliwa, że je przed zgonem widziałam🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wcześniej nie wiedziała, że te misie tam są, że ludzie je karmią (karygodne!), że one wręcz czekają na żarcie od ludzi - to też bym zeszła. A tak, to na widok pierwszego (kiedy nieświadomi niczego zatrzymaliśmy się na poboczu z chęcią rozprostowania nóg) z krzykiem na ustach i paniką w sercu, zatrzasnęłam się w aucie. Dopiero potem zobaczyłam, że misiek nie atakuje, pozuje grzecznie do fotek i pożera ciastka. Aczkolwiek, był moment, kiedy się misio wkurzył, kiedy jakiś chłop z fajką, podszedł za blisko. Było groźnie przez chwilę ;) Kolejne spotykane misie tylko stały i patrzyły. A my na nie <3

      Usuń
    2. Przeżycie nie do zapomnienia. Trochę zazdroszczę, ale tylko troszeczkę😆

      Usuń
    3. Nie ma co zazdrościć. Rumunia nie jest daleko. Wsiadasz w auto i jedziesz 😆

      Usuń
  4. Bardzo mi się tam podoba tylko te kręte drogi trochę mnie przerażają:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kręte drogi są szerokie i łatwo się je pokonuje. Bardzo dobrze obmyślana trasa ;)

      Usuń
  5. Przez Rumunię jedynie przejeżdżałam pociągiem w ubiegłym wieku i k9jarzy mi się z górami, słonecznikami, kukurydzą . Widoki piękne ale niedżwiedzi nie miałam okazji zobaczyć. Ciekawa choć ruzykowna wycieczka. Misie śliczniaste na fotografiach . Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo misie tylko na wysokościach. Dlaczego ryzykowna?

      Usuń
  6. Przepięknie. Nic dziwnego, że lubicie tam wracać. Misie są urocze, jednak ja najbardziej lubię w górach widok owiec, które chodzą sobie swobodnie po tych pochyłościach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owce też były. Całe wieeelkie stada. Są na jednym ze zdjęć, ale trzeba mocno wypatrywać, bo w obliczu wielkości gór są ledwo zauważalne ;)

      Usuń
  7. Rumunię pamiętam sprzed 30 lat, mam wrażenie, że jakoś szczególnie się nie zmieniła :). Piękne trasy, cudowne widoki, sporo niezadeptanej przyrody. Ale z misiami to wolałabym jednak nie spotkać się oko w oko :). Sympatycznie wyglądają, ale to jednak dzikie i dość spore zwierzaki i nigdy nie wiadomo, co temu misiu może się nie spodobać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja tu nie pokazałam Rumunii jako takiej, tylko jedną z tras przez góry ;) Mam odwrotne wrażenia po kilku bytnościach w tym kraju. Pierwszy raz 13 lat temu. Zmieniła się bardzo. Kwitnie. Co być może uda się pokazać w kolejnych postach.

      Usuń
    2. No jasne, ja też to napisałam tak trochę z przymrużeniem oka :) - ale widoki na trasie, wśród gór i lasów, raczej się nie zmieniły, Karpaty jak stały, tak stoją, może droga trochę lepsza :).

      Usuń
    3. PS. skoczyłam jeszcze do Twojej relacji z 2017r - Bukareszt tam taki sam, jak go pamiętam sprzed... ups... nawet 40, a nie 30 lat, jak wcześniej napisałam. Wspomnienia mam bardzo miłe, najlepsza na świecie kawa i sympatyczni ludzie - mieliśmy okazję nocować w Bukareszcie u zabranej po drodze autostopowiczki, więc trochę pogadaliśmy o realiach życia (narzeczem polsko-rumuńsko-rosyjsko-niemieckim). Ciekawa jestem ogromnie kolejnych odcinków!

      Usuń
    4. Haha, no tak, Karpaty stoją, ale na szczęście Słońce Karpat już nie świeci 😉 😀

      Usuń
  8. Piękna jest ta Transfogaraska, wspaniałe góry, owce, kolejka, misie.
    Te misie to niesamowita sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowita wyprawa, ale miśki chyba lepiej zostawić w spokoju...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja miśków nie zaczepiałam. To one wychodzą do ludzi :)

      Usuń
  10. Woow! cóż to za wyprawa. Podobają się mi te kręte drogi. Pewnie gdzieś bym tam na górze usiadła i patrzyła jak samochody nich jadą. Bajka. Widoki zjawiskowe - idzie się zakochać.
    A miśki urocze, bałabym się jednak że któryś mnie zje, aczkolwiek widać, że nie robią ludziom krzywdy - może są najedzone.

    Dziękuję za piękną wyprawę i gamę zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było duuużo zatrzymywania się i duuużo patrzenia. Misie są dzikie, ale ludzie je nauczyli, że są karmione (co nie powinno mieć miejsca). Więc udają, że są spokojne. Ale widziałam akcję, jak misiek stracił nerwy. Lepiej nie podchodzić ;) Ja mam na szczęście dobry zoom w aparacie ;))
      Proszę bardzo <3 Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  11. Nigdy nie pomyślałabym o wakacjach w Rumunii. Cieszę się, że dodałaś ten wpis, bo na pewno wezmę to miejsce pod uwagę, dziękuję :)
    Piękna trasa, ciekawa jestem, czy jeździli tam motocykliści? Aż mnie ciarki przechodzą na myśl o tych zakrętach :D Co do misia, WOW. Zawsze darzyłam je jakimś uczuciem, chyba przez Kubusia Puchatka, ale gdybym takiego puchatka zobaczyła na żywo... To chyba bym się go troszkę bała :D Super ujęcia ♥ Bardzo fajna relacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Bo Rumunia jest barwna, różnorodna i przebogata pod wieloma względami. Kultura, historia, krajobrazy... Było sporo motocyklistów, rowerzystów. A zakręty są bezpieczne, trasa jest szeroka, w głowie nie zdąży się zakręcić. Misia trzeba się bać. Ale spotkać takiego - zajebista sprawa. Zwłaszcza siedząc bezpiecznie w aucie ;))

      Usuń
  12. Zazdroszczę szczerze! Ale wyprawa!
    Misie, to niezła atrakcja :D
    Dzięki Ci za te wycieczki w nietypowe miejsca:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie zazdroszczę ;) Zwłaszcza, że od lat chcieliśmy. Na żywo wrażenie jest o wielewielewiele mocniejsze.
      Proszę bardzo :) I zapraszam na kolejne odcinki. Które już się robią ;)

      Usuń
  13. O ja cieeee. Zaniemówiłam z zachwytu. Te drogi, te krajobrazy jak to musi robić wrażenie w realu. Jejkuuu nie mogę. Idę jeszcze raz oglądać. No fantastyczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, robi. Większe, niż się spodziewałam. Jest tam wspaniale <3

      Usuń
  14. Piękne widoki. Mnie też kusi Rumunia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja kuszę razem z Rumunią 😉👌👍✌️

      Usuń
  15. Przepiękne widoki! Wspaniałą wyprawę sobie zafundowaliście :) Wspaniale zobaczyć niedźwiedzia z bliska, ale ludziom często się wydaje, że to taki fajny misiek, a to duże, silne, dzikie zwierzę (karmienie ich przez ludzi nie świadczy najlepiej o inteligencji karmiących). Czekam na dalszy ciąg fotorelacji z tej wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałam takich beztrosko podchodzących do miśka (tego pierwszego ze zdjęć) ludzi. Patrzyłam na nich z takimi samymi okrągłymi z wrażenia oczami, jak na te miśki. I to rzucanie im jedzenia... Jeszcze jakby jakąś rybę prosto z jeziora, ale przetworzone ludzkie żarcie, ciastka... A tyle się mówi, żeby nawet kaczek chlebem nie karmić. A tu niedźwiedź brunatny wpierniczający precelki :/

      Usuń
  16. Ta traska jest bajeczna. Może uda mi się kiedyś namówić mojego Zgredka na wakacje w Rumunii 😅. Misiaczki są urocze, choć gdybym takiego spotkała, to też raczej nie wychodziłabym z auta 😂.
    Górki przepiękne, ale ze względu na miśki, trochę bałabym się po nich chodzić z dziewczynkami. Ponoć odstrasza się je gazem pieprzowym, ale znając życie, prędzej bym tym załatwiła siebie, a nie misia 🙃🤪.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przepiękna, w ogóle cała Rumunia <3 Miśki tylko z daleka. I dobrze mieć dobry zoom w aparacie ;))

      Usuń
  17. piękne zdjęcia i zachwycająca ta Transylwania! niedzwiedzie robią wrażenie, ja bym się bała przebywać w ich pobliżu, są takie majestatyczne ale i budzą respekt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 To jest niesamowita kraina. Do miśków tylko z daleka ;)

      Usuń
  18. Mi sie też podoba! Wspaniałe zdjęcia, dzięki za fotorelację... niesamowite widoki, a willa z krużgankami cudo!!!

    OdpowiedzUsuń