Taką mam przypadłość, żeby podążać własnymi ścieżkami, nie koniecznie skupiać się na tych, które wytyczyli inni. Życiowo i turystycznie. Patrzyłam na Sybin swoimi oczami, a ono na mnie swoimi. Tymi z dachów i dachówek. Przeszłam Mostem Kłamców - nie zawalił się, jak prawi legenda. Obeszłam place i placyki, podotykałam starych murów. Sybin, w środku Rumunii. Jedno z głównych siedmiu miast historycznego Siedmiogrodu. Spaliśmy tu dwie nocki w hotelu rezerwowanym przez Booking. Zawsze w ten sposób szukamy noclegu. Nie obywa się bez przygód, ale to nie jest opowieść na ten post 😉 Zapraszam na spacer po Sybinie i okolicach:
Oczy Sybina:
Most Kłamców:
Bardzo ciekawy spacer, lubię takie uliczki i detale, miejscami poczułam chłód zakamarków i zapachy :-)
OdpowiedzUsuńChłodu niestety nie było. Od rana piekarnikowy upał ;)
UsuńDzięki za sycący spacer! Udanych dalszych wojaży życzę! :)))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) Dalszych już nie będzie, teraz tylko wspomnienia w formie postów ;)
UsuńNiesamowite, że Ty patrzyłaś na miasto, a ono patrzyło na Ciebie. Bardzo mi się ten motyw spodobał. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo miasto tak ma ;)
UsuńWarto podążać własnymi ścieżkami, zamiast iść za przysłowiowym stadem baranów :)
OdpowiedzUsuńW stadzie za duży tłok ;)
UsuńBardzo urokliwe miejsca odwiedziłaś:)))piękna fotorelacja:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń
UsuńBardzo <3
Kilka lat temu byłam w tym mieście i zachwyciły mnie domy "z oczami". Domy w Sybinie słyną na całym świecie ze swoich unikalnych rysów twarzy. Zadaniem oczu była wentylacja poddaszy domów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam prezentowane przez Ciebie detale architektury. Jak zawsze piękne i ciekawe zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dlatego napisałam, że patrzyło :)
UsuńPrzyjemne miasto... trochę kojarzy mi się z Dolnym Śląskiem.
OdpowiedzUsuńNo, biorąc pod uwagę, że też je Niemcy zakładali, to coś w tym jest. Tylko klimat inny.
UsuńMiasteczko przepiekne, tez sie zastanawiam nad wyjazdem do Rumuni, jakk sie dogadywalas , po angielsku bez problemu?
OdpowiedzUsuńSybin to raczej miasto, niż miasteczko ;) Po angielsku śmigają bez problemu (gorzej ze mną ;))). Tam są bardzo fajnie ludzie <3
UsuńBardzo ładna relacja z tej okolicy, zieleń w rozkwicie a architektura przypomina mi tą na Węgrzech. Wspaniale :)
OdpowiedzUsuńBo to i węgierskie siedmiogrodzkie ziemie ;)
UsuńCudne te uliczki, drzwi, okiennice...
OdpowiedzUsuńI własnie o to chodzi, żeby poznawać, a nie leżeć na leżaku w kurorcie:))
Nie na czasu na leżakowanie w kurorcie 😉 My się lubimy zmęczyć na urlopie 👍👌😁
UsuńUrocze miasto, chyba lubiłabym tam mieszkać :). Czy tam jest tak pusto i sennie (mało ludzi i samochodów), czy to kwestia odpowiedniego kadrowania?
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest pusto i sennie. To znane turystycznie miasto. No i ma sporo mieszkańców ;) Tyle, że my tam byliśmy dość wcześnie, dopiero się rozkręcało.
Usuń