O Rezerwacie Ruskie Góry pisałam trochę ponad rok temu TUTAJ. Tym razem przespacerujemy się po drugiej części tegoż, objętej ścisłym rezerwatem. Oprócz jurajskich form skalnych, ostańców, okazów przyrody, leśnej ciszy, śpiewu ptaków, skrzypienia drzew, plusem jest mała popularność tego obszaru. Co za tym idzie, jest mało uczęszczany i nieznany turystom. Nie chciałabym, żeby zrobiło się tu tłoczno. Zdeptano, zasypano śmieciami, wspinano na skałki... To najpiękniejszy (w moim subiektywnym oglądzie) rezerwat Jury. Naturalny, pierwotny, dziki. Marzyłabym, żeby taki pozostał. Z drugiej strony, serdecznie wszystkim polecam taki spacer po jurajskim lesie. Cudnie dobrze robi na głowę... Chyba naprawdę zaczynam się starzeć, bo największą wartością jakiej szukam i zauważam jest cisza. Tutaj jest wszechotaczająca... Co rusz zastygałam w bezruchu, żeby posłuchać. Jak cisza huczy...
U SIVUCHY
Sivka - rocznik 1973. Wzrost 172 i pół. Matka, żona. Człowiek. Wegetarianka.
Przekorna indywidualista. Stara buntownica.
sTworzyciel włóczkoSweTworów, siatek, łańcuchów.
Wyklejaczka kolaży. Fotomaniaczka.
Mieszka na Jurze. Kocha zadupia i nietypowe miejscówki.
Chadza swoim drogami, ciuchowo tym bardziej.
Kontakt e-mail: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne
sobota, 17 kwietnia 2021
Huczy
Miał być to zwykły post szafiarski o sukience. Na guziczki i z kołnierzykiem. W małe białe kwiatki z turkusowymi środkami...
....ale zawędrowałam w tak niesamowicie piękne/oczarowujące/magiczne/tajemnicze miejsce, że szafiarstwo zeszło na plan dalszy.
sukienka i marynarkoblezer - kupione na wyprzedażach zimowych
worek ze sznurka - hand made by Sivka
pierścionek z turkusami - pamiątka
Subskrybuj:
Posty (Atom)