U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 30 października 2019

Folkfull

 Jak co roku o tej samej porze przedpierwszolistopadowej, pojechaliśmy w moje półrodzinne strony. W kieleckie. Nieodwiedzić nikogo, zapalić znicze. Popatrzeć z daleka na miejsca istotne dawno temu, w  innej rzeczywistości... I jak co roku, zjeść pizzę w restauracji przerobionej z dawnego młyna. W sukience, której wymyśleniem i zrobieniem chwaliłam się w tym poście. Chyba jesień bardziej jej pasuje. W ogóle wyszło folkowo jakoś. Zamierzenie, niezamierzenie, tajemnica blogerki. Czapęcja, tym razem, wydziergana pod torebkę. A chusta - pod ścianę 😉 🌺🌹🌺 Włos rozwiany, chociaż, przysięgam, czesałam się ze trzy razy do zdjęć. Cóż, jak wiadomo, w kieleckim piździ 😄 😁 😜 O tym miejscu i w innej handmajdowej sukience, było parę lat temu TU.

🌺🌹🌺
🌺🌹🌺
🌺🌹🌺
🌺🌹🌺
 🌺🌹🌺
🌺🌹🌺
🌺🌹🌺

 A to właśnie tam, 40 lat temu. Folkfull. Pamiętam, jak się wstydziłam stając do tego zdjęcia. I że we włosy wpięli mi ozdobę z żytniego kłosa. Ale, że fartuszek krzywo, nikt nie ogarnął ☹😉

🌺🌹🌺

35 komentarzy:

  1. Znam te klimaty bo też pochodzę z kieleckiego. Chodziłam w takim stroju, tylko do kompletu miałam warkocze. Fajnie powspominać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to ja nie pochodzę stamtąd. Mój ojciec pochodził. Ja tylko jeździłam na wakacje i przez chwilkę jako dzieciak mały tam mieszkałam, co raczej pamiętam z opowieści. Ale mam w sobie krew kielecką, poczucie przynależności i scyzor w kieszeni 😉

      Usuń
  2. Nigdy, ale to przenigdy nie miałam na sobie takiego ludowego stroju i jako dziecko strasznie z tego powodu cierpiałam. Nowoczesna wersja bardzo mi się podoba, chusta szczególnie, mam kilka takich, bo lubię, ale nosić nie umiem, więc leżą tylko w szufladzie, ale pod Twoim wpływem może je jakoś ogarnę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, ja miałam tylko jeden, ten serdak wystarczył mi chyba na dwa,trzy lata (w pierwszej klasie podstawówki jeszcze byłam w nim na balu karnawałowym szkolnym). To zdjęcie jest z dożynek. Następnego roku ciotki wytrzasnęły skądś dla mnie inna kiecę, długą do ziemi, a ja nie umiałam w niej chodzić. Plątałam się w tych fałdach. Miało być pięknie, miałam się czuć jak niewiadomo co, baby się zachwycały. A ja byłam wkurwiona, bo wystraszona, że w końcu się wywalę w jakimś kluczowym momencie i będzie wstydzior 😁 Pamiętam takie historyjki, bo mocno wpłynęły na moją psychę i zbudowały późniejszą asertywność i hardość 😉✌🙂
      A z chustką mam podobny problem. Dlatego trzymam ją w łapach 😁😃

      Usuń
  3. Ostanie zdjęcie, sztos! ;-)A post jak zwykle z kategorii i...innych i interesujących ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, wszystkie fajne 😁 Zwłaszcza, że do współczesnych się nie wstydzę stać 😃

      Usuń
  4. A ja się pozachwycam szarą handmejdową sukienką, tą sprzed paru lat. Rewelacyjna, zrobię sobie kiedyś podobną, jeśli tylko dam radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ona już dawno spruta... Chciałam w niej coś poprawić a ostatecznie zlikwidowałam. Zmieniła mi się faza na wygląd sTworów i już takich nie robię. Ale powspominać spoko. I może jeszcze kiedyś powtórzyć pewne motywy.

      Usuń
  5. A ja bardzo lubię folk:)))sukienka jest śliczna:))pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja też 🙂 Tylko ogarnięty nie dosłownie, po mojemu 😁😉🙃

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ta mała to tak, ta stara to już nie taka panieneczka 🤷‍♀️😁🤣👍

      Usuń
    2. Sivka, ty kokietko :))))

      Usuń
    3. Ja? W życiu. Przeze mnie przemawia tylko i wyłącznie realizm.

      Usuń
  7. Jesteś w tym ołtficie ładna, że hej :D!!! Niesamowite, jak czerwone dodatki potrafią ożywić czarną stylówę :D!!!
    P.S. Mała Sivulka wygląda za to, przeuroczo... nawet z przekrzywionym fartuszkiem ;D!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dzięki <3 Kocham czerń i nieożywioną, ale fakt, czerwień daje jej kopa :D
      No, jak na nią patrzę, to mam ochotę przytulić i porwać ;)

      Usuń
  8. Miałam taki ludowy strój. Gorset haftowała moja mama i nie tylko dla mnie dla pół wsi:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, przypomniałaś mi, że dawno nie haftowałam. Może by tak... ;)

      Usuń
  9. nic sie nie zmieniłaś, tylko urosłaś. Bośe, jak ja u ciebie podziwiam i zazdroszcze, tej niewymuszonej umiejetności, ze wszystko ,co założysz, wygląda super. Za żadne pieniądze sie tego nie kupi. Albo sie ma,albo nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakimś sensie, nie zmieniłam się faktycznie ;) Ojej, no nie wiem, co powiedzieć, serio. Chyba aż tak fajnie to nie jest... Ale dziękuję! <3

      Usuń
  10. Swojska dzioła teraz :) Wszystko idealnie zgrane z stylizacją, wszystko mnie powala. Lubie takie klimaty bo są takie nasze ludowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tak zgrać szczegóły ;) W tym tkwi sedno tej mojej blogowej zabawy :) Cieszę się, że się podoba :) :) <3

      Usuń
  11. Serdaczek miałam, nawet nosiłam tylko już nie pamiętam na jakie uroczystości. Daaawno temu, ja pokolenie Twojej mamy. Zdjęcie to wspaniała pamiątka, mam sentyment do nich, niestety ja takiego nie mam 😪. Dzisiejsza stylówka 👍👍👍, torebka i czapka to tej sukienki to strzał w dziesiątkę, chusta też choć słabo ją pokazałaś, pozdrawiam, miłego dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jedno jedyne takie zdjęcie, a wiem, że było dużo (jak na tamte czasy). Nie wiem, co się z nimi stało. Dobrze, że choć to jedno mi się dostało.
      Też mi się tak wydało, że sukience spasują takie dodatki. Chustę całkiem dobrze widać - na jednym ze zdjęć rozłożyłam specjalnie ;) :)

      Usuń
    2. No tak, rozłożyłaś i widać dobrze ale chodziło mi jak na Tobie ta chusta wygląda, źle się wyraziłam...takie zdjęcia to skarby z sentymentalną wartością...

      Usuń
    3. Na mnie prawie wcale nie była ;)

      Usuń
  12. Bo my, blogerki, tak często mamy, że wpasowujemy się niezamierzenie w tło:D
    A tutaj, to Ci wyszło przefantastycznie! Żeby nie powiedzieć - pięknie!!!!!!!!!!!
    Zdjęcie z lat dziecięcych suuuper!!! Tak ich mało mamy, tym bardziej są cenne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem niezamierzenie, czasem z pełną premedytacją. Kto to może wiedzeć ;) :D
      Oj, dzięki! Aż pokraśniałam ;)
      No właśnie, trzy na krzyż :/

      Usuń
  13. Nigdy nie miałam stroju ludowego, nawet nie przymierzałam. Nie mam takich zdjęć. A współczesna kiecuszka super wykonana, świetnie podkręciłaś ją chustą folk. Jest moc, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty miastowa dziewczyna, a moje korzenie wieśniackie 😉 Choć dorastałam w mieście, to moi przodkowie z dziada pradziada rolnicy i chłopi. Więc strój tak zwany ludiwy musiał być 🙂 Ze współczesnej jestem bardzo dumna, dziękuję za pochwałę ☺😊

      Usuń