U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 13 lipca 2019

Będziem w Będzinie

 Już bylim ;) To po sąsiedzku, a pospacerować dotąd nie miałam okazji. Zawsze tylko przejazdem. Pomysł aby bardziej poznać to miasto, jakoś mi do głowy nie przychodził. Jak to często bywa, w przypadku najbliższych okolic. Korzystając z wolnej chwili, karnęliśmy się. Najpierw pod zamek będziński, a potem szukać wrażeń w mieście ;) Tak trafiłam na zdjęcia Rutki Laskier. I doszperałam do jej historii. Historii 14-letniej żydowskiej dziewczynki, która zginęła w obozie w czasie holocaustu. Ostatnie lata spędziła z rodziną w będzińskim gettcie, spisując w pamiętniku swoje wrażenia z tego co widzi i czuje. Pamiętnik ocalał. Na światło dzienne i do publicznej świadomości, dotarł dopiero na poczatku lat 2000-nych. Został wydany w formie książki. I tak świat dowiedział się o istnieniu będzińskiej Anny Frank.

 Zarastający drzewami starszy budynek będzińskiego dworca. Nie mogłam przejść obojętnie. Znaczy, bezobfotografowaniowo:
Taki diament...
No i rzut oka na zamek:
Do środka może innym razem ;)

23 komentarze:

  1. Te kamienice tworzą klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie jedna tu jest, ale generalnie klimat miasta jest dziwny... ale nie chcę pisać o tym, czego nie ma na fotkach. ;)

      Usuń
  2. a drzewa przy żydowskim kirkucie nieopodal zamku wycięli? czy na szczęscie ostały się ? ja pospacerowałam po raz pierwszy w Będzinie końcem zeszłorocznego października

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie wiem, bo tamtędy tylko się przemsknęłam, przypadkiem, przyznaję. Nie wiem, jak było, nie mam porówniania. Skupiłam się na bardziej żywej stronie miasta ;) :)

      Usuń
    2. Drzewa jeszcze są, ale papiry na wycinkę konserwator podpisał w zeszłym roku. Może wojewódzki się nie zgodził :(

      Usuń
  3. Zachęcasz mnie swoimi relacjami do odwiedzenia miejsc, które znajdują się "rzut beretem" ode mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będziński zamek jest przepiękny, w ogóle uwielbiam te zamki na Szlaku Orlich Gniazd... O będzińskiej Annie Frank nawet nie słyszałem... Pozdrawiam i dziękuję za spacerek po Będzinie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też, dlatego je objeżdząm od lat, ale co rusz okazuje się, że jeszcze jest jakiś, na którym nie byłam (ale chyba już wszystkie zaliczyłam...). Serdeczności, chłopaku :) :)

      Usuń
  5. No... I jest zamek!!!
    Dzienniki Anny Frank czytałam... Wtedy, to nastolatki miały prawdziwe problemy...

    W kuj-pomorskim jest Błądzim;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wolę, jak już mają teraźniejsze problemy ;)
      U nas niedaleko jest jeszcze Błędów (z resztą, graniczy z pewną pustynią...) ;)

      Usuń
  6. W Będzinie byłam w latach szkolnych, czyli daaawno temu, na ohapie, ale na zamek jakoś nie dotarliśmy, a szkoda jak widzę. Fajny, przynajmniej z zewnątrz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam o krok (no, trochę dalej), a też na zamku nie byłam. W ogóle Będzina jakoś tak się nie traktowało z zainteresowaniem. Ostatnio, jak to ja, kiedy już wdepnę w temat, zagłębiłam się bardziej i jestem w szoku, jakie to było miasto przed wojną i jeszcze wcześniej. Oczywiście i komuna rozwaliła co mogła :(

      Usuń
  7. Z czasów studenckich jeździłam pociągami do Będzina, bo znajomków miałam w tych okolicach, ale później jakoś w naturalny sposób te emocje się poluzowały i tak jakoś jeździć przestałam.

    Zamek fajny, nigdy nie byłam, ale zawsze podziwiałam z okna samochodu :).

    O Annie Frank słyszę po raz pierwszy, ale dobrze że słyszę. Pogooglam sobie i zakolejkuję książkę, ale szczerze mówiąc chyba załapie się dopiero na grudniowe wieczory. Kurczę czy ten czas tylko mi tak zapyla,że wstaję rano a za 'chwilę' myję zęby przed spaniem...?

    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja większość życie przeżyłam za miedzą, a na zamku w środku jak nie byłam, tak nie byłam :)) Tyle co teraz u wrót (a i bilety jakieś takie drogie mają, w porównaniu z innymi jurajskimi zamkami zwłaszcza) ;) A i nie tyle o Annę Frank chodzi, a o Rutkę Laskier. Po obydwu zostały pamiętniki z życia w gettach, ale o ile Anna Frank znana w świecie, tak ta będzińska dopiero została odkryta w 2006. No i myślę, że chociaż lokalnie powinna być rozpowszechniona wiedza o niej. Ale tak to już jest, cudze znamy, chcemy poznawać, chwalimy, a swoje... Dlatego przybywam ja i uświadamiam :))) Żartuję ;)

      Usuń
    2. W środku zamku ekspozycja nie zachwyca 🤨!!!

      Usuń
    3. W sumie, tak podejrzewałam. Bo co by tam miało być... W mało którym jurajskim coś jest ;)

      Usuń
  8. To trochę tak cudze chwalicie...:)))mam słabość do starych dworców,ten był kiedyś piękną budowlą:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia klimatyczne.
    Byłam tam wiele lat temu.
    Dworzec perełka. Szkoda, że marnieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają inny, w sensie dworzec. Też już zabytek, choć ciągle wygląda nowocześnie. Kurcze, zaczynam żałować, że tak mało obfociłam. Ale byłam zaaferowana 🤔🙃😉

      Usuń
  10. No, no, no!!! Moje miasto Twoimi oczami, jakoś tak... nabrało blasku :D!!! Dzięki za odwiedziny!!! Szkoda tylko, żeśmy w tej Jerozolimie nie wypiły razem kawki :D!!! Następnym razem nie ma to tamto :*!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nad tym Twoim miastem siedziałam potem w necie kilka dni, szukając cośkolwiek o historii, starych zdjęć itd. Tak mnie zaciekawiło. Uświadomiłam sobie, że wiem, że nic nie wiem o terenach najbliższych. Chętnie bym wpadła do Jerozolimy z Tobą, wiesz przecież 😘😘😘

      Usuń