Inspiracją do całości były srebrne buty. Buty dostałam. Raz użyte, prawie dwadzieścia lat temu, na czyjśtam ślub. Trochę przedpotopowe, dziwne, inne. Tak, że ten. W nie swoich butach, po nie swoje stypendium :D
Dodatki:
Na uroczystościach było bardzo wzruszająco. Po wręczaniu stypendiów, była druga, pożegnania klas VI, a następnie Komers. Syn mój skończył swoją edukację w szkole podstawowej, z wyników końcowych jest bardzo dumny (średnia 5,0). Jako rodzice zdolnego dziecka, dostaliśmy osobny list gratulacyjny, a ja dodatkowo zostałam wyróżniona podziękowaniami i dyplomem za zaangażowanie na rzecz szkoły. Ku wielkiemu memy zdumieniu, bo ostatnimi czasy wcale aż tak bardzo się nie udzielałam. Ale miło :)
Komers zaliczyłam treściwie. W teorii miało być pilnowanie młodziaków, donoszenie spożywki itd. W praktyce rodzice razem z nauczycielkami zrobili(śmy) sobie niezłą imprę. Trochę gorzałki i tańców jeszcze nikomu nie zaszkodziło :D