Nie wiedziałam, że takie cudo w ogóle tu istnieje. Podobno były cztery, została jedna. Przez przypadek, bo pomyliły nam się drogi, trafiliśmy. Wrażenie ogromne, bo niespodziewane. Tak nagle, na drodze przez las, trafić przed bramę. Brama Zwierzyniecka w Tenczynku. Pocałunek Klimta. A mural w Krzeszowicach.
Jakiś czas temu wracając z Doliny Mnikowskiej widziałam tę Bramę Zwierzyniecką. Nie zatrzymałam się ponieważ padał ulewny deszcz. Cały czas mam ją zapisaną w Notesiku Marzeń. Pocałunkiem Klimta jestem oczarowana. Oglądałam go w Górnym Belwederze w Wiedniu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Jak jechaliśmy pierwszy raz, też była ulewa. Która notabene przegoniła nas z Mnikowskiej. Ale wróciłam zaraz, jak tylko przestało lać 😉 Zazdroszczę zobaczenia Pocałunku na żywo. To jeden z moich najulubieńszych obrazów. Nawet mieliśmy w planach Wiedeń, ale inne ważniejsze sprawy biorą górę 🙃
UsuńTaa.. przypadek...i akurat szal podpasował! 😁
OdpowiedzUsuńA serio, to te tła same Ci się w plecy pchają!
Brama niezwykle urodziwa i wyjątkowa!
No i po co ta zlośliwostka 🤪 Przypadkiem jest odkrycie Bramy. Nie szal 🙂
UsuńFaktycznie brama robi niemałe wrażenie. Niby tak niedaleko mnie, ale jednak po drugiej stronie Krakowa robi różnicę. Chociaż może przy letnim odkrywaniu wapiennych dolinek i tam dotrę...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na te święta!
Dla mnie to jest przed Krakowem 😉
UsuńJaki piękny szal. Do twarzy Ci w nim. A brama robi wrażenie. Zwłaszcza te zwierzęta, które ją ozdabiają. Pozdrawiam i życzę dużo odpoczynku na te dni.
OdpowiedzUsuńZwierzęta symboliczne, kojarzące się z łowiectwem, które w lesie zwierzynieckim się ongiś odbywały. Polowań nie znoszę, ale Brama to cudzik architektury ♥️
UsuńGreat Scarf!
OdpowiedzUsuńThank you very much 😘
UsuńBrama niesamowita, Twój szal - osobliwie piękny, uwielbiam Klimta, a "Pocałunek" to wspaniałe dzieło, jednak - jak się pewnie domyślasz - największe wrażenie zrobiły na mnie Twoje bursztyny - cudne, bezbłędnie piękne! I mają niesamowicie dobrą energię. Moc serdeczności spod Inowrocławia - wracamy do domu. :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem. 😌 Te bursztyny to moje talizmany. I pamiątki. Jedne odnalazłam po latach. Drugie przywiozłam z Gdyni 🧡💛🤎
UsuńUwielbiam te murale przez Ciebie wyszukane może dlatego że u mnie nie ma takich. Brama bajeczna a Klimta uwielbiam :-).
OdpowiedzUsuńTen muralik miałam ochotę uwiecznić gdzieś od roku. Ale zawsze było "E, następnym razem". A wiem, że maczał w nim palce Mikołaj Rejs. Jeden z moich ulubionych muraloartystów 😉🙂
UsuńSzaliczek/apaszka przedstawia mój ulubiony obraz Klimta pochodzący ze złotego okresu "Pocałunek". Co ciekawe, obraz przedstawia moment tuż przed pocałunkiem. Pełne mistycznej symboliki ozłocone postacie otoczone są aureolą. Ta miłość jest idylliczna, idealna. Kochankowie uzupełniają się nawzajem. Są uświęceni. Nie wiadomo tylko, kogo przedstawiają?
OdpowiedzUsuńTak, to ten obraz. Mój ukochany od prawie 30 lat. Mam kilka rzeczy z "nim". Szal (bo to wielki, ciężki, porządny szal, nie szaliczek) jest jedną z nich.
UsuńO, parę lat temu zrobiłam o nim post tu: https://sivka-malaszafa.blogspot.com/2020/01/szalony-pocaunek.html
UsuńPrzepiękny mural, taki kolorowy! Sama brama jednak zrobiła na mnie większe wrażenie. Cudowne miejsce na zdjęcia! Stylizacja jak zawsze bardzo trafiona i wyjątkowa. Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńTak, brama jest wspaniała. Z zaskoczenia się pojawia 😉
UsuńDziękuję Ci bardzo 😘
Klimt i mural świetne...
OdpowiedzUsuńI Brama :)
UsuńTa brama jest tak po prostu przy drodze, czy tam się wjeżdża do jakiegoś parku?
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę imponująco 🤩!!!
Po prostu przy/na drodze 😉
UsuńSpoczko 🤩
Usuń