Najmniejsze miasto w Polsce. Opatowiec. I Ksany, wieś tuż obok. W świętokrzyskim. Jak co roku (w zeszłym TU). Szczególne miejsca na mapie moich wspomnień.
Wieża strażacka, z której grany jest hejnał:
Wisła:
Dunajec i Wisła. Tu ten pierwszy wpada do tej drugiej:
Ksany:
fot. Sivka
Ile cudnych zdjęć!🫠 Urzekł mnie widok okna z maryjkowym obrazkiem w rogu. Z kolei piętnaste od dołu zdjęcie, to z chyba jeziorem - jest w tym jakaś taka dziwna głębia, coś, co lubię. Trzynaste od dołu - dmuchawce to mocno "przetyrany" motyw, ale w twoim obiektywie zyskują element nowości, świeżości, aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńMiłego nadchodzącego tygodnia!
Piękne , melancholijne zdjęcia. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i cudne widoki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Poczytałam sobie o Opatowcu i zajrzałam do Twojego posta z ubiegłego roku. Rozumiem że masz do tego miejsca stosunek sentymentalny i nie dziwię się, bo ma ono dużo swojskiego wdzięku, co pięknie pokazują zdjęcia jakie zamieściłaś. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż przepiękne, kojące zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie małe miasteczka mają niepowtarzalny klimat...
OdpowiedzUsuń