Jestę drzewiarą. Mam na pieńku... Aktualnie ze zdrowiem. Fatalnie się czuję, ledwo chodzę, na dodatek nie tylko ja, a my wszyscy. To znaczy reszta bandy ma już z górki, ja szczytuję. Dawno nie chorowałam, zapomniałam jakie to beznadziejne. Zwłaszcza, kiedy wszystko wokół wyćwierkuje o wspaniałej pogodzie, epatuje i emanuje energią. Nie chce mi się na to patrzeć. Dla równowagi drzewny post, bo zdążyłam pobuszować wśród gałęzi 🌳
Cudny ten drzewny post, zdrowiej! I rób kolejne fotki, bo są cudne.
OdpowiedzUsuńPS Zapewne czytałaś "Sekretne życie drzew"? Uwielbiam!
UsuńŚliczna stylizacja i śliczny plener. Szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę.
OdpowiedzUsuńBuszowanie wśród drzew jest fajne, też uwielbiam. Zdjęcia jak zawsze zachwycające.
OdpowiedzUsuńOby choróbsko jak najszybciej sobie poszło. Wszystkiego dobrego 💚🍀
Amazing photos, very detailed.
OdpowiedzUsuńYour outfit is cool
Na pieńku, w równowadze - to zdjęcie jest genialne, jedyne (chyba) na blogu, na którym jesteś taka pogodna i uśmiechnięta, cudnie. Zdrowia życzę, M.
OdpowiedzUsuńPięknie:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę.Uważam ,że buszowanie wśród drzew zdecydowanie do zdrowia się przyczynia.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Mówiąc o pogodzie, to niestety u mnie jest dzisiaj okropnie - słońce na przemian burzami (na szczęście nie są silne!), w południe padał deszcz, szczęście, że tylko kilka minut, ale za to lało mocno, a teraz jest, jak w przykrytym pokrywką gotującym się garnku. Plus taki, że świeci słońce i śpiewają ptaki, ale ciężki dzień i chce się spać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wracaj do zdrowia. Drzewa pomagać potrafią:)
OdpowiedzUsuńU nas , niestety, podobnie..Cala nasza trojka zlapala wirusa i ledwo chodzimy...Fajny jest las u Ciebie, u nas jest tak zakrzewiony ze tylko sciezkami isc mozna.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia zatem.
OdpowiedzUsuńPierwszym słowem postu zwróciłaś uwagę na szerzący się od pewnego czasu błąd. Nie wiem dlaczego ludzie mówią "ja umie, ja rozumie, ", przecież tak mówi trzecia osoba liczby pojedynczej.
Podobnie jak Ty, ja też jestem miłośniczką drzewa.
Pozdrawiam.:))
Prawda to, chorowanie jest do bani...
OdpowiedzUsuńTulam, mam nadzieję, że szybko se pójdzie precz to choróbsko i będziesz tryskać energią i endorfinami ;-*
A póki co - odpoczywaj. Rekonwalescencja jest ważna i nie należy jej na siłę przyspieszać.
Las kocham i rozumiem, łażę kiedy tylko mogę. Śmieję się, że post mortem zostanę duchem opiekuńczym mojego pobliskiego :-D
Życzę Ci dużo zdrowia. Podobnie jak Ty, kocham drzewa.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
TRzym się Drzewiaro! Czego się da! Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńA foty pikne Ci wyszły!
Dziękuję bardzo Wszystkim komentującym i życzącym mi zdrowia 😘😘😘
OdpowiedzUsuńNiedawno przeszłam covida, a w sumie przeczołgałam:))) maj to zdecydowanie nie jest miesiąc na chorowanie... świetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNo, ja chyba też z tych Drzewiar jestem. W lesie odnajduję święty spokój 💚
OdpowiedzUsuń