Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Kiedyś Frankenstein. Dziś Ząbkowice Śląskie. Na Dolnym Śląsku. Wpadliśmy na chwilę, przypadkiem, przejazdem. Po drodze stąddotąd. A tam Krzywa Wieża. Rynek. Zamek.
Cóż za urokliwe miejsce. Najbardziej zachwyciły mnie żygacze. Są bardzo misternie wykonane. I straszne. A i sama Krzywa Wieża robi wrażenie. Widać nie trzeba jechać do Pizy czy też Torunia, aby zobaczyć tego typu budowlę. Pozdrawiam serdecznie
Zwiedzam i odkrywam dzięki Twoim cudnym zdjęciom i opisom różne ciekawe miejsca. Do Ząbkowic Śląskich raczej się nie wybiorę - ponad 700 km... Dziękuję za tę relację.
Byłam, zwiedziłam, na wieżę się wdrapałam i generalnie polecam wizytę we Frankensteinie! Jest tam też muzeum, gdzie można się dowiedzieć, skąd nazwa i co ma wspólnego z bohaterem książki Mary Shelley ;)
cudne ujęcia! nigdy nie byłam w Ząbkowicach ale myślę że miasteczko by mnie zauroczyło, widać że najeżenie igłami tego lwa na dachu faktycznie chroni go przed gołębiami, bo fontannom się nie udało przed nimi ustrzec ;)
Tyle razy przejeżdżałam, a nigdy nie udało się zwiedzić.
OdpowiedzUsuńSzczegóły uchwyciłaś interesujące!
U nas burze straszliwe, ledwie ostał się Internet!
Szczegóły są najbardziej interesujące ;)
UsuńTyle jest pięknych miejsc w Polse, a w każdym miejscu jakaś historia. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńDziękuję :)
Krzywa Wieża? A ja myślałam, że jest tylko w Toruniu, moim rodzinnym mieście.
OdpowiedzUsuńUrocze miasto i piękne zdjęcia :)
Też o niej nie wiedziałam, aż do przypadku, który nas tu przywiódł ;)
Usuńzachwycające miejsce :O
OdpowiedzUsuńJak wiele wiele innych ;)
UsuńCóż za urokliwe miejsce. Najbardziej zachwyciły mnie żygacze. Są bardzo misternie wykonane. I straszne. A i sama Krzywa Wieża robi wrażenie. Widać nie trzeba jechać do Pizy czy też Torunia, aby zobaczyć tego typu budowlę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTamte dwie też zaliczyłam, ale wieki temu ;)
UsuńJakie zamczysko wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za wyprawę!
Ja teraz uwięziona z tym wilkiem moim, bo czort na żadne wyprawy się nie nadaje;)
Proszę bardzo, cała przyjemność po mojej stronie ;)
UsuńZwiedzam i odkrywam dzięki Twoim cudnym zdjęciom i opisom różne ciekawe miejsca.
OdpowiedzUsuńDo Ząbkowic Śląskich raczej się nie wybiorę - ponad 700 km... Dziękuję za tę relację.
Cieszę się i zapraszam na kolejne podróżo-wycieczki ;) :) :)
UsuńByłam, zwiedziłam, na wieżę się wdrapałam i generalnie polecam wizytę we Frankensteinie! Jest tam też muzeum, gdzie można się dowiedzieć, skąd nazwa i co ma wspólnego z bohaterem książki Mary Shelley ;)
OdpowiedzUsuńNa muzeum nie mieliśmy już czasu, ale wiem skąd nazwa i co ma wspólnego :)
UsuńMy też kiedyś, wracając z Sudetów, byliśmy w Ząbkowicach Śląskich. Ładne miasteczko, z klimatem, który lubię ❤
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten klimat. Takie zadupia są najlepsze ;)
Usuńcudne ujęcia! nigdy nie byłam w Ząbkowicach ale myślę że miasteczko by mnie zauroczyło, widać że najeżenie igłami tego lwa na dachu faktycznie chroni go przed gołębiami, bo fontannom się nie udało przed nimi ustrzec ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) :)
Usuń