Trzeba zejść ze sceny. I wiedzieć, kiedy...
Coraz częściej słyszę i czytam w internetach, że blogi się skończyły. A ostatnio nawet pewna podcasterka wygłosiła herezję, że coś takiego jak bloger, już nie istnieje. Nosz, k***a! A my to co?! Nie samymi podcastami internauta żyje. Hej, ludzie blogosfery! Jesteście tu?! Zróbcie hałas!!! Albo scenę ;) 🧡
ROBIĘ HAŁAS!!!!!! JESTEM TU!!!! I SUPER, ŻE TY JESTEŚ TUTAJ REGULARNIE!!! UWIELBIAM!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry hałas robisz! Niech bębenki pękają bluźniercom ;)) <3
UsuńJesteśmy. Czytamy, nawet jak nie piszemy. Jak o nas mówią, że nie istniejemy, to znaczy, że jesteśmy niszą, elitą. Dla tych, którzy umieją czytać i pisać więcej, niż kilka słów i kciuk w górę ;-) I tak trzymać!
OdpowiedzUsuńNo dobra, trochę mi brakowało czasu i pary na publikowanie na swoim blogu, ale skoro nie istnieję, to aż chyba coś opublikuję. Jako nieistniejący byt, czyli iluzja ;-)
O, i tak dobrze o tym myśleć! Nisza to najlepsze miejsce <3 Publikuj! Na pohybel ;))
Usuńjestem tu, Jestem Tu, JESTEM TU!!!
OdpowiedzUsuńWczoraj córka oglądała "Horton słyszy Ktosia" i jak najbardziej powyższe wołanie z tego filmu tu pasuje. Dopóki ludzie umieją czytać - blog nie zagnie! Tak myślę. Świeżakiem w sumie jestem i może to też dowód, że póki wciąż nowi dobijają, nie zaginie. Pozdrawiam!!!
No właśnie! Blogów przybywa, a nie, że nie istnieją! Dzięki za hałas <3 :) :) :)
UsuńTo jeszcze ja się cichutko dołączę, że czytam, chociaż bardzo rzadko komentuję. Zdecydowany plus blogów jest taki, że można podczytywać w pracy ;-)
OdpowiedzUsuńDlaczego cichutko? Prosimy śmiało głośno ;) Żebyśmy my, blogotwórcy wiedzieli, że kogoś to obchodzi. Nawet jak się nie podoba - pisać. Polemika to dobra rzecz ;)
UsuńDzięki za ten komentarz! <3
Ja też tu jestem:))))pięknie wyglądasz:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńRenia, Ty tu rządzisz! ;) <3
UsuńAaaaaaaaa głośno krzyczę, choć krótko, bo jeszcze trochę boli mnie gardło:) To prawda, wiele ostatnio blogów wygasa, ale chyba też powstają nowe??? To normalny proces. Świetnie prezentujesz się na scenie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, każdy hałas się liczy ;))
UsuńTo, że niektóre blogi przechodzą w niebyt, to normalne. Nie każdy ma tyyyyyle cierpliwości i zajawki ;) Ale żeby od razu gadać, że w ogóle się skończyły? Bulwers z mojej strony. Odleciała podcasterka...
Hałas robię na maxa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOstaniemy się choćby w kilka!!!
Dla mnie blog jest zawsze ponad insta i całą resztę:D
Tak fajnie na nim taką właśnie zdjęciową historię pokazać...
Na scenie i poza nią:D
Słyszę ;))) Cieszę się, że jesteś! Tak, blog ponad wszystkie inne sosziale. Tamto się skończy, a blogi zostaną :D Mnie się nie chce w pełni udzielać na insta, a fejsbuk prawie zupełnie odpuściłam. Inna społeczność... Mniej szczera ;)
UsuńMnie insta też męczy... Wagaruję ile się da:D
UsuńFejs, to wiadomo ;)
A blogować chciałabym częściej, ale teraz nie mam takich warunków jak wcześniej;)
Właśnie, mnie brakuje Twoich odjechanych stylówek! Weź coś zrób z tymi warunkami 😉✌️
UsuńNiedoczekanie abyśmy zamilkły. Chociaż trochę sami takie o blogach zdanie wyrabiamy. Dlaczego? Bo patrzcie ilu pisze, że czyta, ale nie komentuje. Trochę się lenimy zostawić chociaż tylko kilka tych słów w komentarzach aby autor widział, ze kogoś jego pisanie zaciekawiło, komuś pomogło podjąć jakąś decyzję. No i jestem zdania( widocznie się starzeję), że autorowi taż wypada chociaż krótko na komentarze odpisywać. Pozdrawiam wszystkich piszących i czytających.
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam. Tak, ja czasem chcę z tym blogiem skończyć, bo kto to czyta i ogląda... Ale statystyki mi pokazują, kto tu u mnie jest na bieżąco, chociaż się nie odzywa :P Ja komentuję u innych, chyba że mnie ktoś olewa, to przestaję :D Co do odpisywania na komentarze u siebie, to zawsze to robię. Dla mnie to oczywiste, kultura tego wymaga. To jak odpowiadanie na dzień dobry :) Dzięki za hałas <3
UsuńInsta i fb może dla mnie nie istnieć. Blogi to zupełnie inna jakość. Twórców odwiedzanych przeze mnie blogów traktuję jak dobrych znajomych. Trzymaj się Sivka!
OdpowiedzUsuńJako zaangażowana twórczyni robiąca robotę od tylu lat, na swoich zasadach, chciałabym mieć świadomość, że mam dobrych znajomych po drugiej stronie. To ważne 😉
UsuńNo proszę... to już wiem czemu tak się czułam ostatnio... niewyraźnie. Dobrze, że istnieją takie podcasterki, bo inaczej nie byłabym świadoma tego co mi dolega :D
OdpowiedzUsuńA serio... świat się upraszcza i emotikuje. Rozleniwia. Łatwiej słuchać i oglądać niż czytać. I ten permanentny brak czasu. Gonitwa życiowa za życiem. Sama chciałabym więcej czytać, pisać, komentować. I tak sobie obiecuję. A potem znowu kierat i wyszarpywanie czasu pazurami z dnia.
Tobie, sobie i innym blogującym życzę - nie znikajmy!
Hahaha :)) No właśnie. Podcasterka sama kiedyś blogowała, i chyba myśli, że skoro ona już nie, to świat blogerów się skończył. Ego... ;)
UsuńBlogi nadal istnieją. I mają się całkiem dobrze,:-))) Ja bloguję od prawie 11 lat i nie mam zamiaru kończyć.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - czy mogłabyś do mnie napisać na adres rusinowa@op.pl...... Chciałam Cię o coś zapytać.
A u mnie stuknie 13-stka na jesieni. O ile dotrwam, bo szczerze mówiąc często myślę, żeby z tym skończyć. Pisz do mnie na Sylwia2008s@wp.pl bo ja mogę zapomnieć.
UsuńNapisałam....
UsuńOdpiszę po majówce.
UsuńRobię hałas!!! Jestem w blogosferze!!! Niektórym się wydaje że wszystko wiedzą NAJLEPIEJ (może niech ta pani się zastanowi czy ona istnieje). Tu też zaglądam, choć ostatnio dawno nic nie komentowałam. Podoba mi się zestaw kolorystyczny prezentowany przez Ciebie na scenie. Blogi są i będą!!! Na moim blogu też staram się co jakiś czas coś pokazać, choć nie zawsze tak często jak bym chciała. Fakt, że blogowanie wymaga więcej czasu i wysiłku, więc nie jest dla leniwych i wygodnych. I ja tak jak Maria, osoby z odwiedzanych przeze mnie blogów traktuję jako dobrych znajomych. Pozdrawiam i życzę energii do dalszego blogowania :)))
OdpowiedzUsuńO, ta pani istnieje i to bardzo. Jest bardzo popularna. I plecie...
UsuńNo jak to!?? Ja rzadziej jestem, ale jestem i czytam i piszę. A to każdy musi być często, wszędzie, grubo i ze wszystkim się pokazywać światu? Prowadzenie bloga trochę czasu i chęci wymaga, może to kogoś boli?
OdpowiedzUsuńNie nie, tej osobie chodziło o to, że już nie ma czegoś takiego, jak bloger i blogowanie. Że ludzie przestali to robić, znikło zanikło.
UsuńMoże niewłaściwe to ujełam, ale i tak chodziło mi o to, że blogerki/blogerzy i blogi nadal są.
OdpowiedzUsuńI robią hałas ✌️
UsuńZnowu ja, bo znalazłam na blogu pani Krystyny Jandy wpis z 1 kwietnia br., który doskonale pasuje do naszego tematu : "Odpadam. Media społecznościowe mają tyle wariacji w tej chwili, że odpadam…rolki, pokoje, relacje, na żywo, Instagram się tak skomplikował, że nie ogarniam, wszystko bez selekcji, wyselekcjonować coraz trudniej. Odpadam. Wróciłam do mojej strony internetowej. Nie ogarniam. Do mojego telefonu przychodzą wiadomości, zapytania, propozycje z tylu stron i „narzędzi” jak to się nazywa, że nie mogę ich ogarnąć także. No trudno. Muszę zawęzić kanały dostępu. „ Powolne ciemnienie malowideł” mój ulubiony tytuł zaczyna mieć zastosowanie w moim życiu.
OdpowiedzUsuńDo spotkania teraz już przypadkowego na tych mnogich drogach. Ukłony."
Najgorzej wpaść w pułapkę, że wszędzie trzeba być, coś dodawać, informować wszystkich o wszystkim, bzdetami innym ludziom kraść czas... Ale to już inna sprawa. Głównie mam zarzuty, że twórcy jednych platform wywyższają się nad twórców innych platform. Zarzucając niebyt 😉
UsuńNo to HAŁAS! Bo na blogu oprócz zdjęć są jeszcze teksty do przeczytania. Raz krótsze, raz dłuższe, ale jednak :)
OdpowiedzUsuńNo, u mnie teksty raczej krótkie. Bo mam ostro przygryziony język 😉 Za to staram się, by treściwe 🙂
UsuńCzcze pierdolenie... że się tak brzydko wyrażę 🤪!!! Ja tam będę robić swoje, puki mi bloga Google nie skasuje 🙃!!!
OdpowiedzUsuńTfuuuu...
Ale wkurwia. Przynajmniej mnie. Ja nerwowa jestem 🤓
UsuńTrochę tak, bo na bloga trzeba mieć jednak czas - na napisanie posta i na przeczytanie też. Teraz wszystkim się spieszy i tylko przewijają tik-toki :-P No i na blogu nie da się lajkować, trzeba się wysilić i zostawić komcia ;-P
OdpowiedzUsuńJa tam wolę blogi od wszystkich innych mediów, dla mnie to chwila oddechu - siorbię kawę i czytam co piszczy u kogo :-)
Ten koniec blogosfery jednakowoż nastąpił w pewnym sensie wraz z instagramem. Część z naszych koleżanek porzuciła blogowanie na rzecz ładnie upozowanych fotek i hasztagów na insta. Dla mnie to blog jest tym idealnym medium, insta - no fajne obrazki, ale ja tam wolę więcej treści.
To trochę tak jak z ebookami i papierem, wszyscy wieszczyli koniec książki, a tu zonk. Nie dość, że papier trzyma się mocno, to jeszcze wydaje się dużo więcej, niestety również chłamu... :-)
Jeśli się z czegoś ma przyjemność, to i czas się znajdzie ;) A lajkować można i na blogu. Kiedy nie mam nastroju na odzywanie się do ludzi (często :D), to zdarzy mi się wstawić samą emotkę. Grunt, to dać znać, że się było, zajrzało, lubi, nie lubi. Kiedy ktoś tylko zagląda, a regularnie widuję w statystykach pewne blogi, to się zastanawiam - a po co... Podpatrzeć coś? No nie wiem... Rozumiem, brak czasu itp. Ale skoro ktoś regularnie i często wisi mi na blogu, a siedzi cicho, to nie odbieram tego dobrze :D
UsuńCo do książek, to ja zdecydowanie papier i to z biblioteki - bo nie mam już miejsca na kupne. No i lubię sobie pogadać z panią w biblio :D I tak - chłamu jest tyle, że odechciewa mi się czytać, z nieufnością podchodzę do książek, wracam do klasyki i staroci - wtedy wiem, że jak czytam, to złoto ;)
Siedzę w branży, więc serio widzę jak dużo grafomanii wszelakiej :-/ nie mam pojęcia po co się produkuje złe książki/filmy/cokolwiek, ale widać się to opłaca...
UsuńCóż poradzić?
Ja już tylko podręczniki do D&D kupuję w papierze, a i to wyselekcjonowane, gdyż drogie są fhuś...
Przez to grafomaństwo utkwiłam na dłużej w kryzysie czytelniczym. Jakaś moda na pisanie nastała. Wydawnictwa namawiają celebrytów do wypocin i powstają tony kupy. Może ja też coś napiszę... 🤣 A podręczniki to u mnie na chacie ciągle stały punkt programu - synuś ciągle uczeń 🤓
UsuńWojtek Szot dobre rzeczy zwykle poleca i korzystam, jak chcę się wyrwać z bańki fantastyki i kryminałów. Ale z czytelnictwem to u mnie słabo, oj słabo ;-) bo rzeczywiście najczęściej pogrążam się w lekturze rzeczy specyficznie dotyczących D&D, więc teges ;-) normy wyrabiam, ale cóż, nie w beletrystyce :-P
UsuńWszyscy coś polecają, łeb mi pęka... Dlatego ja nikogo nie słucham 🙃
UsuńSivko, miałam zamiar zamknąć blog, bo w pewnym momencie pomyślałam sobie, że to w moim przypadku nie ma sensu. Rzadko piszę nowy post, rzadko odwiedzam ulubione blogi, ale nie dlatego, że nie chcę, u mnie to bardziej skomplikowane.
OdpowiedzUsuńJednak jestem, jeszcze jestem. I będę zerkać do Ciebie i innych. Na tyle na ile to możliwe.
Zabieram się też do napisania do Ciebie...
Pozdrowionek moc posyłam.
Blog to tylko blog. Prawdziwe życie nie zawsze pozwala. Buziaki, Basiu 😘
Usuń