Nie wiem po co. Ale założyłam na fejsbuku stronę z moimi rękodzielnymi czapkami (i siatkami przy okazji). Zapraszam na U Sivuchy TUTAJ. Jest też zakładka tu na blogu. Wystawiam gotowce, ale jest opcja dogadania kwestii koloru (czym pasmanteria, w której kupuję włóczkowełnę bogata). Zrobię espeszeli for ju. Żeby było wiadomo z czym do ludzi, prezentacja jednej z czapek ze stronki. Jasnosiwa. W 100 % naturalnie wełniana. Pomysł własny, w sensie, że nie odgapiony. W każdym razie, nigdy nigdzie wcześniej takiej nie widziałam. Jest dostępna, można brać. A prototyp czyli czapka-matka był TU. Bardzo mi się spodobał efekt. To, jak mi się robi, a potem paraduje w tego typu, fasonu i ściegu czapce. I tak popowstały kolejne 🌚🧶
A w ogóle, to obcięłam grzywkę. Na króciutko. Przy okazji to dobry moment, żeby się przyznać. Otóż. Od roku przeprowadzam włosowy eksperyment/wyzwanie. Polega na niefarbowaniu odrostów. W celu? Konfrontacji z naturalną siwizną. Nie widziałam swojego naturalnego owłosienia 30 lat. Od czasów, w których byłam złotowłosą blondynką. Teraz, jak się okazało (bez zdziwienia z mojej strony) mocno siwą. Pardą, Sivką. Jestem zachwycona 🖤 Poza tym - wiecie jaka to ulga nie zawracać sobie głowy (w przenośni i dosłownie) kupowaniem farb do włosów, pamiętaniem jaki odcień, specjalnym dbaniu o niego. O nudnym procesie farbowania nie wspominając. Mój mąż na pewno nie tęskni (to on przez ostatnie naście lat był moim osobistym farbiarzem). Tak, że tak. Ja i moja (znowu) krótka, w 100% naturalna i rozczochrana grzywka, taadaam:
Czapka ekstra. Dobrze leży i fajnie wygląda i z przodu i z boku i od tyłu. Grzywka ekstra-wagancka:-) Eksperyment z niefarbowaniem odrostów moim zdaniem udany. Sama zamierzam sobie odpuścić farbowanie, raz, że uciążliwe, dwa, ze względu na lawinowe wypadanie włosów. Póki co, pracując zdalnie z domu, a na zewnątrz paradując w czapce i tak nie pokazuję światu tego, co mam na głowie. A później zobaczy się.
OdpowiedzUsuńW wieloletnim poszukiwaniu ideału czapkowego, jestem u celu ;) Leży wyśmienicie, do tego skład ideał.
UsuńMoje ulubione słowo (często je słyszę) ;)
Ależ odrosty to nic wstydliwego, nie trzeba ich chować. Ja wręcz je gloryfikuję, zwłaszcza, że mam przepiękny kolor. Siwieję czadowo ;))
Fajna ta czapka, taka bąbelkowa :_). Maja mama kiedy był młodsza dziergała podobne cudeńka. Miałam w podobnym stylu szal i czapkę.
OdpowiedzUsuńMnie się kojarzy z plemnikami bądź grzybkami halucynogennymi :) Chyba każda mama w tamtych czasach dziergała. Moja też. Teraz ja jej robię, choćby taką czapkę.
UsuńJa chyba jeszcze nie jestem gotowa na naturę. Póki co co 7, 8 tygodni biegam do fryzjera i wydaję kasę na udawanie, że jestem naturalną blondynką. jeszcze mi jest z tym dobrze. zobaczymy co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńU ciebie wygląda to bardzo natutalnie i czapa idealnie pasuje ;)))
Bo to proces. Przynajmniej ja dochodziłam do tego momentu jakiś czas. Od pierwszej ochoty, do realizacji minął też pewnie rok, albo i więcej. Aż dojrzałam. Pewnie niektóre kobiety nigdy nie zdecydują się na taki krok. W czasach modnych zabiegów estetycznych, odmładzania i niwelowania "niedoskonałości", pozostawanie w naturze to jakiś wybryk. No, ale takie coś się we mnie urodziło i co poradzę. Trzeba słuchać siebie ;)
UsuńDobra zmiana nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńZależy, którą dobrą zmianę masz na myśli ;)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńCzapka fajowa. Mnie się skojarzyła z folią bąbelkową :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie przestać farbować włosy. Przy naturalnie ciemnych włosach siwe nitki są niestety bardzo widoczne, a nie ma ich aż tyle, żebym mogła robić za Gandalfa Siwego ;) Ale kto wie jak będzie w przyszłości.
Ta widoczność siwych nitek właśnie najbardziej mi się podoba ;)
UsuńZ pewnością zajrzę na Twoją fejsbookową stronę :) Czapka bardzo mi się podoba. Farbowanie nieco męczące i kłopotliwe jest :D
OdpowiedzUsuńZapraszam ;) :)
UsuńCzapa świetna! Sama dziergam, to chwilowo nie kupię, ale wyrażam podziw, bo naprawdę bardzo fajny ten bąblowy wzór i fason akuratny. Eksperyment włosowy super, wyszło ekstra, no i popieram w całej rozciągłości. Ja od farbowania odchodzę stopniowo, tylko pasemka lub delikatne balejaże bez pokrywania całości kolorem. Myślałam kiedyś o farbowaniu naturalnym henną czy kasją, bo marzy mi się na jakiś czas ogniście rudy kolor, ale szczerze mówiąc trochę się boję tego pierwszego razu, żeby nie było jak z Anią z Zielonego Wzgórza.
OdpowiedzUsuńDziękuję, czapka naprawdę nieskromnie jest fajowa ☺️😌 Nigdy nie robiłam pasemek ani balejaży, za to teraz mam naturalne. Jak Ci się marzy, to nie ma się co bać. Zielone włosy też są super 😉💚
UsuńCzapka jest ekstra! Co do farbowania i grzywki - to świetna decyzja:)
OdpowiedzUsuńJa ostatni raz farbowałam w liceum, na pomarańczowo i musiałam słuchać ględzenia nauczycieli;)
Dziękuję 👍☺️ Musiałaś super wyglądać 🧡
UsuńFajne zdjęcia i ciekawa czapka ;)
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo 👍
UsuńŚwietna czapka! ♥ Uściski! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :***
UsuńJestem zachwycona Twoją czapką. Świetnie układa się na głowie, no i wzór też mi się b. podoba. Farbowanie jest kłopotliwe, w moim przypadku co 4 tygodnie bo wkurzają mnie te srebrne nitki. Moja fryzjerka rok temu założyła własną działalność (wcześniej jeździłam do salonu i czasem musiałam trochę poczekać) i przyjeżdża do domu. Wizyty mam zarezerwowane aż do marca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję bardzo ☺️ Faktycznie, ten model wyszedł bardzo dobrze. Aż się nie spodziewałam przy pierwszej czapce.
UsuńU mnie to nie farbowanie było przyczynkiem do decyzji. Po prostu dojrzałam do bycia naturalnie siwą 💪✌️😊
Nie masz problemu z farbowaniem i do twarzy Ci w naturalnym (siwym) kolorze.
UsuńPozdrawiam:)
Bąble wymiatają! Fantastyczna czapka:-) O, i spódnica mi w oko wpadła, uwielbiam takie:-)
OdpowiedzUsuńFarbowanie odpuściłam sobie już ponad 3 lata temu. Najgorszy był pierwszy rok - farbowałam na brązowo, a odrosty miałam szaro siwe, więc wyglądało to nie teges, ale gdy już zapuściłam odpowiednią długość odrostów, to ścięłam całe farbowane. Ulga, że weź! Do tej pory ją czuję:-). I całkiem mi się podoba naturalny kolor, nie mam pojęcia dlaczego tyle lat się trzymałam farby....
Dzięki :) :) Właśnie się zorientowałam, że wszystkie spódnice, które kupiłam w tym roku, były w tym stylu. Tyle, że ta jest krótsza.
UsuńNo, u mnie nie ma tego problemu, bo miałam/mam białe. Ładnie się zlewają z odrostem. I wiem, dlaczego trzymałam się farby - zw względu na biały kolor ;)
Nowa fryzura bardzo fajna:))ja kiedyś też próbowałam nie farbować włosów ale jakieś takie mysie miałam:))super czapka:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDzięki 😊 Chyba większość z nas ma naturalnie taki 😉
Usuńyou look beautiful!
OdpowiedzUsuńNew post on My Blog | Instagram | Bloglovin
Thanks :*
UsuńNie mam jeszcze siwych włosów ale jak będę miała to zrobię się na blond ha!ha!
OdpowiedzUsuńFarbuję ale tylko dlatego, żeby miały ciekawszy kolor, bo moje trochę bez wyrazu...
Ze stroną dobry pomysł, może znajdą się osoby zainteresowane Twoimi cudeńkami.
Serdecznie pozdrawiam...
To zazdroszczę bezstresowości. Ja siwieję od 23 roku życia. Za bardzo wszystko przeżywam :/
UsuńKochana, to chyba geny, u mnie w rodzinie tak jest, nie siwiejemy choć stresów nie brakuje. Za to mój M. siwieje od 30 roku życia, teraz calkiem biały, to też geny, u niego wszyscy młodo osiwieli. Za to włosy gęste że pozazdrościć.
UsuńNo może geny. Chociaż na przykład mój ojciec szybko osiwiał, a jego starszy brat wcale. Teraz to nie wiem, bo dawno go nie widziałam. W każdym razie mnie stres osiwia.
UsuńNo w końcu prawdziwie siwa Sivka!!! Zazdraszczam Ci szczerze, że tak Ci fajnie w sivuchach:D
OdpowiedzUsuńJa mam mało siwków i na mych naturalnych ciemnych wyglądają ponuro... Chyba mus mi zostać rudą;)
Foty fajne jak zawsze:D
I bardzo dobrze, że w końcu stronę założyłaś! Za mało się promujesz, a tyle pracy wkładasz w te sTwory:))
No, jeszcze nie po całości. Jeszcze jest połowa farbowanej ;))
UsuńJa wiem, czy za mało... Jest blog, insta i fejs. Nie jestem typem megalomanki. Nie lubię tej całej samochwalczej namolności. I tak już przekroczyłam wszelkie swoje granice w tym temacie ;) No i jestem realistką. Widzę, ile osób wchodzi na stronę, a ile jest rzeczywistych polubień. Wszystko pod kontrolą :D
Raz w życiu (a trochę już żyję) lekko rozjaśniłam włosy chcąc ukryć pierwsze siwe. Nigdy więcej! A chciałam w ogóle radykalnej zmiany. Całe szczęście fryzjerka była bardzo przytomna i po krótkim wywiadzie zdecydowała, że albo lekkie rozjaśnienie albo nic :)
OdpowiedzUsuńO, to ja szalałam pod tym kątem. Miałam wszystko. Czarne, białe, czerwone, żółte, rude, różowe, łyse, pasemka niebieskie... Ale teraz szaleństwem jest niefarbowanie i posiadanie naturalnej siwizny ;)
UsuńSuper jest ten look kurtka mój ideał:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Zapraszam na ostatni post -> WWW.KARYN.PL
🙂
UsuńTak pięknie jest dopasować czarną i szarą czapkę, którą nosisz ... Chcę mieć szarą czapkę, taką jak twoja. Dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńWitamy w powitaniu Bożego Narodzenia. Pozdrowienia.
Szare najlepsze <3 ;)
UsuńUwielbiam fryzurki z taką grzywką i sama chętnie taką noszę 😃. Wyglądasz super... zazdroszczę bardzo dążenia do naturalności. Ja bym musiała obciąć się na zapałkę i zacząć wszystko od nowa 😁!!! Kurczę, pierwszy raz ufarbiowałam włosy, jak miałam 16 lat i tak się męczę od tego czasu 🙃!!!
OdpowiedzUsuńNieważne...
Jesteś rękodzielniczym mistrzem... Polecam serdecznie Twoje produkty 😁!!!
Na zapałkę, to najlepsza fryzura ever ;) Ja w ogóle jestem dosyć naturalna. Nie maluję się, nie botoksuję, zapuszczam się naturalnie :)))))
UsuńDziękuję :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń