Chyba nie ma tu nikogo, kto by pamiętał moją zbroję wikinga tutaj klik. Nie szkodzi. I tak ją sprułam. Dlatego, bo zmienił mi się rozmiar. A zbroje, jak wiadomo, nie rosną. Tym bardziej wszerz. Jak zwykle, o włóczkę z odzysku nie zadbałam. Nie chciało mi się bawić w prostowanie. Zrobiłam z niej Niechluja. Szaropopielatego. Bezszwowego, z okrągłym karczkiem, popruciami. I ogonem 🐊
A wiesz, że ja trochę kojarzyłam zbroję? To znaczy pamiętałam bez szczegółów, że ją robiłaś. Musiałam sobie przypomnieć. fason swetra świetny. Przypomina mi bluzki, które tu w Malezji szyje dostępna cenowo projektantka. Przód krótszy, długi tył. Moja siostra, jak była u mnie, to sobie taką kupiła. Ja chciałam w innym kolorze, ale kobieta nie Miałą. A teraz z powodu wirusa zniknęła.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądasz w takim swetrze:))))
Trochę w niej pochodziłam w swoim czasie. Na blogu była aż dwa razy :))
UsuńBardzo lubię takie dziwnokształtne ubrania <3 Bluzka pewnie była szałowa. Też bym chciała :D
Bardzo lubię takie niechluje, bo też mi się zdarzyły. Krótszy przód, coś czego nie mają inni to jest właśnie to!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.:))
Dokładnie, to jest to! ;) :)
UsuńZbroję pamiętam, fajna była. Ten zestaw też bardzo oryginalny. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLubię oryginalność, nie powiem ;)
UsuńPiękny Niechluj!
OdpowiedzUsuńWiesz, też nie dbam o włóczkę z odzysku ;-) jakoś mi szkoda czasu :-P
Uściski!
No właśnie, szkoda czasu :D
UsuńJa jej nie pamietam bo nie było mnie wtedy w blogosferze ale zajrzałam wlasnie do tego posta i zobaczyłam co to za zbroja :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPiękny deszczowy outfit :)
OdpowiedzUsuńNo tak, padało. I znowu pada :)
UsuńBardzo przyzwoity niechluj. Podoba mnie się bardzo.
OdpowiedzUsuńDzięki. Uwielbiam go <3
UsuńOh nice outfit I like the top
OdpowiedzUsuńxx
Thanks :)
UsuńFajną fakturę ma Twój niechluj i ciekawy odcień szarości. Pasuje Ci ta kolorystyka.
OdpowiedzUsuńTo przez to, że robiłam na drutach grubszych, niż by się ta włóczka spodziewała ;)
UsuńPrzypomniałaś zbroję, już pamiętam... Fajnie ją przerobiłaś, bardzo ciekawie wyszło, poparcia super 🤗. Serdecznie pozdrawiam, miłego tygodnia...
OdpowiedzUsuńTak, ten fason zdecydowanie bardziej jest ok ;)
UsuńDorodnaś :)
OdpowiedzUsuńMożesz rozwinąć? Albo lepiej nie :D
UsuńSprowokowałaś :D
UsuńJa? Prowokacje? W życiu :D
UsuńFajny niechluj, jak frak, do niego pasuje taka niewyprostowana włóczka, cały jego urok. A co do kształtów, to każdemu się zmieniają i cóż, trzeba kupować większe nr i tyle. Lub spruć i zrobić coś nowego. Fajne fotki
OdpowiedzUsuńWe fraku czułabym się jak sztywniak. Włóczkowe klimaty pozwalają się wyluzować :D
UsuńJak dla mnie ta "niechlujna", jak to nazwałaś, praca wyszła super. Świetnie, że ponownie użyłaś włóczki :)
OdpowiedzUsuńLubię przezywać swoje twory ;) Ale to z miłości <3 Często używam, jak tylko coś mi zalega w szafie bezużytkowo, przerabiam.
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie prostuję prutych włóczek. Dość mocno je zwijam w motek i to wystarcza;-) A ogoniasty wyszedł bardzo fajnie. Też mam w planie taki fason, ale na razie nie mogę go dopasować do swoich włóczek;-)
OdpowiedzUsuńNo, ja myślę, że to też nie jest mój jedyny ogoniasty ;)
UsuńAle fajowy ten niechluj.:) Twoja kreatywność sweTworkowa nie zna granic :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przyszła siatka. Wielkie dzięki.:) Jest cudna.:)
Odpiszę niebawem. Dzisiaj po zdalnym padam... A jutro jeszcze konferencja...
Moc pozdrowionek.
Jedyne granice, jakie sobie mogę teraz poprzekraczać, to te twórcze 😉
UsuńTo dobrze. Najważniejsze, żebyś była zadowolona 🤗😘
Jestem. Siatka czeka na debiut zdjęciowo - blogowy.:)
UsuńJa podziwiam, genialny pomysł☺👍
OdpowiedzUsuńMacham ogonem z radości ;) :)
UsuńCiekawy ten niechluj :)
OdpowiedzUsuńTaki mój 😉
UsuńJest boski :D!!! Uwielbiam te Twoje poprute sTwory... inne z resztą też, ale poprute mają w sobię taką... buntowniczą nutę, która idealnie mi do Ciebie pasuje :D!!!
OdpowiedzUsuńAjlawiu <3 :* Właśnie z tego powodu lubię robić poprute. Ta nuta mi tak każe ;)
Usuń