Wsie łemkowskie w Beskidzie Niskim, nad Wisłoką. Na końcu świata... no, na końcu Polski. Wsie, których nie ma. Po nich tylko kapliczki, cmentarze i cerkwie. I dzikie (już) owocowe drzewa, niegdyś rosnące pośród domostw - chat łemkowskich, chyży. I bezasfaltowe drogi. Kiedyś tętniło tu życie. Kiedyś, przez wieki, zanim zostały przymusowo wyludnione. Teraz tętni przestrzeń i przyroda. Krzywe i Czarne. Tylko w Wołowcu do dziś mieszkają ludzie (wśród nich mój ulubiony pisarz, Andrzej Stasiuk). Zaglądamy w te okolice co kilka lat. Robią wrażenie. Próbujemy w tutejszej ciszy usłyszeć hałasy tamtej rzeczywistości 🖤
Symboliczne drzwi do łemkowskiej chaty. Do chat, których już nie ma. Czarne:
Wisłoka:
W Wołowcu:
Jakie piękne miejsce! Jak oglądam twoje zdjęcia, to jakbym czytała Stasiuka. Cisza, spokój, natura.
OdpowiedzUsuńTak. Ja też, będąc tam, czułam się "jak w Stasiuku" 😉
UsuńZaczarowane, piękne tereny. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńIdealne określenie 👌🙂
UsuńCudowne miejsce:))uwielbiam stare kapliczki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTylko one pozostają 🤔🙃
UsuńPięknie, nostalgicznie.
OdpowiedzUsuńTaki tam nastrój 🙂
UsuńPiękne miejsca, smutna historia.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ludzie zbudowali swe domy gdzie indziej 😉
UsuńNiezwykle urokliwe miejsca, uwielbiam takie perełki z dala od hałasu i zbędnego chaosu. Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńTak. Aczkolwiek ruch tam całkiem spory, jak na pustkowie. Wszędzie turyści... 😉😃
UsuńBeautiful
OdpowiedzUsuńThanks 🙂
UsuńPiękne miejsce, ma swój klimat :)
OdpowiedzUsuńO taaaak 😍
UsuńOcalić od zapomnienia, i ty ocalasz. Co jakiś czas wrzucasz foty, magicznych miejsc. Dziękuję
OdpowiedzUsuńNie tylko ja 😉 Ale tak, ciągnie mnie do takich miejsc. I do blogowania na ich temat 😊🤗
UsuńMiejsca z klimatem i niezwykle piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dzięki 😘
UsuńOkolice magiczne. Dziękuję 😘
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce. Świetne zdjęcia. Dziękuję za ciekawą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńNo i cała TY: 200% Sivki w Sivce :)
Czytałam o tym miejscu wiele razy, jakoś nigdy tam nie dotarliśmy. Może kiedyś.
Moc uścisków posyłam.
Bardzo klimatyczne. Jeszcze dosyć dzikie i nietłumne. Co dla mnie jest atutem. Polecam (tylko trzeba mieć sprawne auto, które nie boi się wertepów - bo tam nie wszędzie jest asfalt) ;)
UsuńNo to kicha. Wczoraj nasza "cytrynka" znowu odmówiła posłuszeństwa, a robocze też nie do końca sprawne...
UsuńAle te wertepy tylko w te dalsze wsie, których nie ma. Do Wołowca dojedziecie normalną drogą ;)
UsuńIdealne miejsce do zjeżdżenia rowerem - spokój, cisza i szutrowe drogi, cudo!
OdpowiedzUsuńDuuużo tam rowerowiczów ;)
UsuńUwielbiam oglądać pola, tą zieleń- super!
OdpowiedzUsuńKiedyś te pola były ludnymi wioskami ;)
UsuńUsłyszeć hałasy tamtej rzeczywistości... pięknie to napisałaś.
OdpowiedzUsuńNo i strój bardzo udany, bardzo ☺
Dziękuję 😘 Mam jakieś takie wyczulenie na to co kiedyś 🤔😉
UsuńBardzo ciekawe, klimatyczne miejsce, fajnie, że je nam pokazujesz i jak zawsze trafnie dobrane do Twoich stylizacji, jak Ty to robisz? Super wpisałaś się w atmosferę tych miejsc, zapomnianych trochę, już nie istniejących tylko kapliczki pozostały. Drzwi do chaty zrobiły na mnie wrażenie, samotne wśród zieleni...serdecznie pozdrawiam, miłego dnia...
OdpowiedzUsuńLubię bardzo takie miejsca, z historią, losem ludzkim... Mega mnie to jara (nas właściwie, powinnam napisać, bo dzielę to jaranie z mężem <3). No, a to jak robię to trafne dobieranie? To proste jak drut i zawsze się sprawdza - patrzę, co do mnie najbardziej pasuje w danym miejscu i chwili i się ustawiam do fotki :DDD ;)
UsuńOdludzie, przyroda... morze zieleni, a w tym wszystkim tajemnice przeszłości!!! Też lubię takie wycieczki!!!
OdpowiedzUsuńNaaaajlepsze ✌️😍
UsuńŚwietnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej
OdpowiedzUsuńO wiele więcej już było :P
Usuń