Zamek w Rabsztynie to miejscówka od zawsze obecna. Obojętnie, czy mieszkałam w O. czy w R., czy w K. - zawsze blisko, po drodze, widoczny z tej czy innej strony. Od dzieciństwa, od kupy kamieni, przez wszystkie zmiany, odbudowy. Coś, co jest tak oczywiste, że aż niezauważalne. Prace rekonstrukcyjne ciągle w toku. Lepiej to wszystko wygląda z daleka, póki co. I nie bardzo mi się podobają współczesne płytki na wieży. Jeśliby ktoś był ciekawy rabsztyńskich szczegółów, to TU. My wpadliśmy jak po ogień, pomiędzy jedną a drugą ważną sprawą. Na jednej nodze.
Na maszcie powiewa herb Olkusza.
Piękne zdjęcia rozmarzylam się takie delikatne blisko natury i piękna Ty stylizacja bardzo ciekawa i udana Czekam na więcej w wolnej chwili zapraszam do siebie zostaw swój ślad:modnybuziaczek177.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWięcej już było ;) Ale może jeszcze będzie ;) A tak serio, to dziękuję <3
UsuńKto by nie lubił takiej spódnicy:-)Bardzo fajne zdjęcia i widoki rzecz jasna :-)
OdpowiedzUsuńDzięx :D
UsuńWszystko jest tu na swoim miejscu, spódnica świetna ale i sandałki super, koszyk fajna rzecz na lato, o widokach nie wspomnę. Muszę tam podjechać.
OdpowiedzUsuńLubię żeby było na miejscu, z sensem jakimś, ideą nieprzekombinowaną ;)
UsuńI Rabsztyn i stylówka bardzo miłe do oka.
OdpowiedzUsuńMasz rację, jak remontować, to z głową, żeby potem zamkowy czy pałacowy bubel nie powstał. Zainspirowałaś mnie dzisiaj tym postem. :)
Moc pozdrowionek i buziaków!!!
Wiesz, Basiu - dla mnie tematyka budowlana bardzo bliska ;) Zwracam uwagę już przesadnie, a na kicz w architekturze to w ogóle mam nastawione radary prześmiewczości :D
UsuńNo właśnie, mój M. też szczególarz. :)Ostatnio, kiedy zwiedzaliśmy zamek w Tarnowskich Górach, dyskutował z panią przewodnik na ten temat :)
UsuńAż biedna traciła wątek...
Bardzo Ci taki styl pasuje, jakby stworzony dla Ciebie. :) Kocham zamki, ten jest na mojej liście do zobaczenia. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJa tez się w tym dobrze czuję ;) Dzięki!
UsuńŻyczę ziszczenia planów :) :) :)
Jeżeli o rekonstrukcjach mowa, jestem typem szalenie wybrednym w tejże sprawie. Zazwyczaj krytykuję, rzadko coś mi się w 100% podoba. Może winne jest temu wprawne oko, które widziało za dużo idealnych rekonstrukcji za granicą.
OdpowiedzUsuńMieszanie współczesnego budulca z historycznym, nie bardzo wychodzi i jest częste niestety. Czasami szukam zamku i łażąc wokół niego, nie widzę, że to ten, bo biało-otynkowany, dach współczesny, a w środku gres polerowany.
Niemniej zwiedzam zamki całe i w ruinie, bo lubię. Bo to kawałek zawsze wartej uwagi historii, w której też lubię się zanurzyć.
Serdecznie pozdrawiam :)
Ja się czasem czepiam, czasem wybaczam, w zależności od humorków :)) Ale tak na serio, to nie cierpię plastikowego, sztucznowatego, ucacanego, wygładzonego wyglądu czegokolwiek. Takiego bezguścia. Niestety, tego jest ogrom. Za pewne rzeczy biorą się ludzie, którym brak wyczucia, smaku i pojęcia. Mieszkam na Szlaku Orlich Gniazd i do kilku ruin zamkowych mam blisko, znam je od zawsze, jestem świadkiem zmian, jakim są poddawane I bolą mnie oczy momentami. Chyba tu najbardziej, zwłaszcza że Rabsztyn jest mi najbliższy z kilku przyczyn.
UsuńRuiny patchworkowe, tak mi się skojarzyło:-)
OdpowiedzUsuńNa skojarzenia nie ma rady ;))
UsuńStylówka bardzo mi się podoba:))bardzo lubię zamki i podobnie ja Ty nie cieszę się kiedy remontuje się je bezmyślnie:)))w naszej wsi jest kapliczka.którą uwielbiałam,szczególnie jej zapach:))i przyszli co mądrzejsi wyremontowali.zatynkowali.wyrównali i kapliczka straciła swój urok:(((tak się zastanawiam kto na to pozwolił!!!Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu, a z takimi budynkami niektórzy chcą na siłę przedobrzyć. Wyładnić. I po co???
UsuńSuper! Piękny zamek i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzięki! Chociaż te zdjęcia to tak po macoszemu i na szybko to potraktowałam ;)
UsuńAleś ten koszyk super przypasowała do reszty paskowej i do zamczyska!!!
OdpowiedzUsuńA zamczysko, to też chcę zdobyć, bom jeszcze na nim nie była!:D
No nie? ;) Taki kod paskowy mi się utworzył.
UsuńCo do zamku - najlepiej wygląda z dystansu, z drogi. Po przekroczeniu bramy robi się jakoś ciasno. I jeszcze te współcześnie wyglądające formy budowowlane tam wciśnięte... Można się ciutkę rozczarować. Albo ja mam zbyt duże wymagania :D
Oooo kod paskowy - pięknie powiedziane.
Usuń👍😘
UsuńZamek znam, na jednej nodze też fajnie, super stylówka...pozdrawiam serdecznie /tez piszę "na jednej nodze" na szybko, jakoś tak czasu brak...
OdpowiedzUsuńO, ja na blogach od sporego czasu bywam na jednej nodze. Jakoś tak wychodzi ;)
UsuńPiękna stylówka i Ty. Ale jeszcze cóż -dziś tak powiem... zamek, jestem pod wrażeniem. Musze go zapisać do miejsc, które muszę szczególnie zobaczyć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) :)
UsuńRabsztyn i zamek w Będzinie... mam z nimi tak jak piszesz. To co pod nosem, staje się... mało zauważalne ;). Zwłaszcza z tym Będzinem mam problem. Mijam ten zamek praktycznie codziennie. Kilka razy w miesiącu bawimy się na pobliskim placu zabaw, zaliczając każdorazowo odwiedziny u księżniczki. Z nieodgadnionych jednak dla mnie przyczyn, nie pokazałam go jeszcze na blogasie... tak wycieczkowo, ze szczegółami. Przecież stoi od zawsze to poczeka ;).
OdpowiedzUsuńTo samo z moim szpetnym miastem. Jest tam trochę perełek do pokazania :D!!!
Paski na Tobie zajebiaszczo się uzupełniają :)!!! Podobasz mi się bardzo :)!!!
O, właśnie! Zamek w Będzinie. Też go znam od zawsze, od dzieciństwa, bywałam, przejeżdżałam... I nigdy tam nie byłam zwiedzić, nawet na jednej nodze. A często się wybieram (jak sójka za morze) i gadam, że MUSIMY. Tych miejsc blisko jest tyle... Ale czasu i okoliczności brak. Gdybym się nie bała jeździć autem jako kierowca, byłoby inaczej. A tak, to dupa 😉
UsuńDzięki 😍😘
Racja z tymi remontami. My ostatnio byliśmy w Rynie i chcieliśmy zobaczyć ten zamek krzyżacki. Zobaczyliśmy , fakt, ale został przerobiony na hotel i wygląda inaczej niż sobie to wyobrażałam. Spodobała mi się jedynie sala rycerska. Wstawiłam niedawno fotki w wakacyjnym poście.
OdpowiedzUsuńU Ciebie fotki póki co ładne, znaczy te zamkowe, no mi oczywiście kiecka fajna i koszyk. Pasiaki zawsze przyciągają oko :))
Nie lubię pokazywać i w ogóle się skupiać na negatywnych stronach czegokolwiek, dlatego nawet nie robiłam zdjęć tym płytkom i jeszcze innym obiektom, które tam powstały, co do których mam mocno mieszane odczucia. Chyba nie mam aż takiej natury hejtera ;))) Ale samymi zachwytami też nie chcę epatować ;)
UsuńTakie to ja kocham - paski z paskami, kolory z kolorami - IDEALNIE !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRabsztyn to też mój zamek, ale ... ostatni raz tam byłam jako mała dziwczynka :(
Kisses - Margot :) )))
Wszystko musi się zgadzać ;) :D
UsuńDachówka faktycznie zbyt nowoczesna, może z czasem nabierze patyny i będzie lepiej. Stylizowane na stare są droższe. Ogólnie miejsce i zamek piękny, Ty Sylwia niby na jednej nodze, ale wymuskana i przygotowana na maxa, śliczy zestawik, lubię takie kiecki! :)
OdpowiedzUsuńDachówka nawet że mi nie przeszkadza. Najgorsze są płytki podłogowe. Nie miałam serca,żeby je obfocać (zni czasu w sumie). Ja wymuskana? No powiem, że tak to bym o sobie w życiu nie pomyślała :)))
Usuń