A na strój składa się sukienka z tegorocznych wyprzedaży, za 10 zł bez grosza 😊
U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
poniedziałek, 6 sierpnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeżeli nawet to jest niewystrojona kiecka w nienastroju :D - to jest świetna. Takie tuby kocham :):))))))) Kisses - Margot :) )))
OdpowiedzUsuńJa też. Przezywam je bardzo długim podkoszulkiem 😀
UsuńWyglądasz pięknie w tej maksi:)))miejsce na sesję cudowne:))Pozdrawiam serdecznie i wszelakich dobrych nastrojów życzę:))
OdpowiedzUsuńDzięki Reniu, jesteś zawsze bardzo miła <3
UsuńWzajemnie i dla Ciebie dobrych na-strojów ;) :D
Czas strojenia fochów przypadał u mnie na okres dojrzewania czyli sto lat temu ;-))Teraz cenie każdy dzień dobry czy mniej dobry trza przeżyć. Ogólnie fajne mam życie, pewnie dlatego że za wiele nie oczekuję a za wszystko jestem wdzięczna.
OdpowiedzUsuńFajna kieca, taka Twoja! ;-)
Eno, to tylko taka zabawa-gra słów, tak mi się skojarzyło z tym strojeniem :P Aczkolwiek tak myślę (i widze i wiem), że czasem gdzies coś, każdemu jakiś foszek poleci, przyznaj się :D ;)
UsuńHa, ha no przyznaję się,ze jak byłam młoda to foch był na porządku dziennym, raz się tak naburmuszyłam, że szłam z głową skierowaną w jedna stronę, odwrócił mi ją słup ;-))))pierdyknełam w go tak,że resztę drogi pokonałam jak normalny człowiek z potężnym bólem łba ;-)))
UsuńJa miewam foszki cały czas, choć z naburmuszeniem chyba nie mają nic wspólnego ;)
UsuńFajne zdjęcia i cudna sukienka :))) Buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki ;) :)
UsuńU mnie w te upały tylko sukienki, dzisiaj zelżało więc była mała odmiana. Fajna sukienka...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńSukienka totalnie w punkt ;)
UsuńPunkt dla Sivki za styl
OdpowiedzUsuńLawju 😉🖤
UsuńNiewystrojona wyszłaś rewelacyjnie na zdjęciach:-)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) :*
UsuńŚwietnie wyszłaś i jako nie nastroju nie widać na tle murów zamkowych...a dlaczego ja widzę nastrój a nie nie nastrój :p ?
OdpowiedzUsuńNie chciałabym, żeby nienastrój było widać; po co gnębić innych ;))
UsuńOj... i nie wiem co napisać... nienastrój... przeminie, jak wszystko. Dokumentalne fotki pozostaną. Nienastrój zatrzymany w czasie - o tak wyglądał - powiesz za jakiś czas:-)
OdpowiedzUsuńTo nie jest na szczęście zły nastrój ;)
UsuńKurde, mnie też takie cuś dopada... Nawet na wyjeżdzie stroić mi się nie chciało;)
OdpowiedzUsuńTakie proste kiecki lubię... Można z nimi zaszaleć:D
...jak przyjdzie nastrój...na strój ;)
UsuńEch, powiem Ci, że wszelkie szaleństwa wywietrzały mi z głowy, tematyka ciuchowa obchodzi mnie coraz mniej, coraz mniej, coraz mniej - chyba trzeba mi zamykać bloga ;)
UsuńNie zamykaj! Przecież tak naprawdę to nie ciuchy są na blogu najważniejsze :)
UsuńUwielbiam Twoją grę słów, zaczarowane - wyczarowane tła, i niepowtarzalny styl. Twój SIVKOWY i już :)
Kieca super, na Tobie super przede wszystkimi i sceneria cudna :)
Jeśli chodzi o ciuchowy temat, ja ostatnio zaskoczyłam samą siebie. Na kilkudniowy wyjazd - 2 małe walizki. Kiedyś byłyby 2 duże... A teraz 4 sukienki, sweterek, do tego 3 szale, no wiadomo bielizna, jakieś minimum dodatków. Minimum kosmetyków, 2 pary sandałów, kapelutek, aparat i to wszycho. Mąż pyta w dniu wyjazdu, czy mam już spakowane walizy, a ja mu pokazuję 2 maleństwa, koszyk z piciem i kanapkami i nie mógł uwierzyć.:)
Moc buziaków posyłam.
To się zrobiło wszystko jakieś bardziej skomplikowane. I coraz mniej się składa. Niestety.
UsuńFajne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńDzięki 👍☺️
Usuńlovely post dear. like it :)
OdpowiedzUsuńxoxo Tijana
http://itsmetijana.blogspot.com/
Thanks ;) :)
Usuńfajna kiecka, luźna idealna na lato, zdjęcia w Twoim charakterystycznym stylu, mega całość.
OdpowiedzUsuńCała ja - bym powiedziała, bez koloryzowania :)))
UsuńMnie takie nienastroje dopadają cyklicznie. I choćbym nie wiem jak bardzo wmawiała sobie, że świat jest cudowny i chwytaj dzień, i tu i teraz, to i tak gówno mi z tego wychodzi ;P.
OdpowiedzUsuńPotem przechodzi... ale na razie męczy...
A kiecuchę masz super. Na letnie upały jak znalazł :)!!!
A nie wyglądasz na kogoś, kogo łapią takie ;) Mnie regularnie chwytają wkurwy, bo funkcjonuję w stresujących realich. Nienastorje na stroje w związku z tym miewam stale. Nie mam głowy do głupot... A jak przez chwilę mam, to siup jakieś fotki na bloga. A potem znowu mam to gdzieś :D
UsuńA to ciekawe, bo mnie ostatnio też się nie chciało blogować ani fotografować. Jakiś wirus czy co? A jeszcze poza tym jakieś przeziębienie mnie dopadło w lecie i trzyma cały tydzień już :(
OdpowiedzUsuńA sukienka fajna, minimalistyczna i dobrze, bo całe w tym sedno :)
U mnie kilka czynników się złożyło. I zmęczenie materiału. I w ogóle. Za dużo stresu 😉
UsuńNa struj fajny na zdjęciach
OdpowiedzUsuń