Jestem psuja. Niszczę rzeczy. Czasami specjalnie ;) Zniszczyłam całkiem dobre, nieznoszone dżinsy. Ale i nienoszone. Obcięłam im po kawałku z każdej nogawki i postrzępiłam, żeby je minimalnie odmienić i tym zwiększyć ich obroty. Może nie zepsułam, ale naprawiłam... Czasem wystarczy mała zmiana, a wszystko wygląda inaczej... Podkoszul z sh w 100 % bawełniany.
dżinsy - H&M
Przy takiej figurze można nosić takie nogawki ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA ja płaczę, żem gruba ;) :D
UsuńŚwietny pomysł. Jak niewiele trzeba, aby mieć nowy, noszalny ciuch:)))
OdpowiedzUsuńTo mi przypmina zapędy z młodości, kiedy sie psuło dżinsy, targało w nich dziury, żeby wyglądały odpowiednio. Teraz se można gotowce w sklepie kupić, a kiedyś się dostawało opeer od "starych" za niszczenie dobrych ubrań (zdobytych nie tak łatwo, trzeba dodać) ;)
UsuńDostanę pewnie "po głowie" ale rzekło sie , ze trza być sobą a co a tym idzie szczerym ;-))
OdpowiedzUsuńChciałam napisać ów (trend)myk znany jest od miesięcy i pokazywany na blogach mod.
Ja sama z niego skorzystałam i też obcięłam i pobawiłam się nitkami dla takiego efektu.
Spodnie zyskały ...;-))
Oczywiście w prostocie siła,więc Twój zestaw na plus!
Czemu miałabyś dostawać po główie? Nie przesadzajmy. Jak ktoś śledzi trendy i blogi modowe, to zapewne jest świetnie zorientowany. Ja nie śledze, to nie wiem. Kurde, to chyba muszę teraz siebie pociąć :DDD
Usuń...po głowie ..nie za śledzenie blogów mod.tylko za używanie słowa trend na Twoim blogu,a tak w ogóle to wiadomo,że żartowałam ;-)
UsuńNo wiem że żartowałaś, ja przecież też :D
UsuńNo tak, psuja jestes i juz ... az milo popatrzec.
OdpowiedzUsuńPopsułam jeszcze inne części garderoby ;)
UsuńSuper psuje. Mnie się spodobały.
OdpowiedzUsuńMnie też ;)
UsuńVzasami warto coś zepsuć, ładne spodnie ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba próbować ;))
UsuńNie zepsułaś, naprawiłaś, jakiś czas temu /chyba kole wiosny/ zrobiłam ze swoimi to samo.
OdpowiedzUsuńPodkoszulek 100% bawełny najlepszy na lato. Pupa do tyłu - no, no, całkiem, całkiem...pozdrawiam...
Też tak myślę ;)
UsuńPodkoszul taki grubszawy, to i zimę obskoczy ;))
Wcale nie jesteś psujem tylko naprawiaczem:)))spodnie nabrały charakteru:)))świetna koszulka:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńO, Reniu, żebyś wiedziała ile popsułam rzeczywiście ;) Uściski serdeczne :) :)
UsuńTeż tak zrobiłam . Miałam dżinsy, których nie lubiłam i porobilam im dziury. Od tej chwili stały się moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńTak więc, warto czasem coś popsuć, tfu naprawić 😉
Zdaje się, że w przypadku tych moich będzie tak samo ;)
UsuńŚwietnie zepsułaś. Zepsuję i ja. Juz trzy razy się za takie psucie zabierałam i jakoś nie miałam odwagi zrobić ciach, ciach. Dziś wieczorem, oświecona i natchniona psuciem Twym, ciacham portki. Może i ja zepsuję korzystnie, a jak się nie uda to trudno. Ileż można dumać nad ciachaniem.Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńJa zepsułam (chwile przed tymi tu) jeszcze inne. Ale tak, że musiałam je wyrzucić. Tak, że ten - uważaj przy tym psuciu ;))
UsuńTo może nie takie dobre, skoro nienoszone. Trzeba dostosowywać, jeżeli się da. Kolor jest świetny. Ja już wszystkie moje dżinsy znosiłam i sprałam, aż tęsknię do takich intensywnie granatowych.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego. Dobre, bo ... się w nie wcisnę :)))
UsuńŚwietnie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie. Mam takie jeansy, co ich nie lubię a mogłyby się nosić dobrze po takiej zmianie.
dziękuję
Dzięki ;) Spróbować zawsze można, gorzej nie będzie ;) :)
UsuńJA jestem ostrożny ;p
OdpowiedzUsuńA ja lubię ryzyko :D
UsuńNo i fajnie, widziałam takie w sklepach, a zawsze można samemu sobie takie portki sprawić, bardzo fajnie wyglądasz, fryzura i bluzeczka, i wszystko super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziś zaraz jadę "na sklepy", to się przekonam 😉😆
UsuńNo takie obszarpuchy dolne są modne, więc podążasz za trendami Kochana...:) chcąc nie chcąc. I dobrze, że zepsułaś w sensie naprawiłaś lub zmodyfikowałaś bo wyszło fajnie, luzacko!!! :)))
OdpowiedzUsuńPodąźam tylko w sobie nieznanym kierunku 😆✌
Usuńczasem trzeba coś zepsuć! ... a czasem naprawić! a Ty i zepsułaś i naprawiłaś! ... i fajnie :)
OdpowiedzUsuń😉
UsuńNo i fajnie wyszło Ty... psuju Ty ;)!!!
OdpowiedzUsuńEpatuję prostactwem...znaczy prostotą 😉😆
UsuńJa to czasami sama siebie zadziwiam. Szukałam tych zepsutych spodni (jak piszesz) , a tu takie fajne nogawki widzę:) i do tego śnieżnobiały podkoszulek. No naprawdę fajny zestaw i prosty:))
OdpowiedzUsuńSzybko i łatwe, dla tych, co nie lubią zadługo kompletować ciuchów przed wyjściem z domu ;)
Usuńhahah Twoje psujstwo, to rzeczywiście naprawstwo :) . Spodnie wyglądają świetnie, a na Twoich długich nogach wręcz fantastycznie. Koszulką już się zachwycałam na Insta :) . Do tego te wszystkie rzeczy na głowie i fryzura !!! :)))) Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńW tym wypadku tak ;)
UsuńNa insta? Nie było jej tam ;)
Tak, na głowie mam całkiem sporo rzeczy i spraw :DDD
aaaa tak na Google+ :P
UsuńZdolna z Ciebie psuja :) Spodnie wyszły super i ten biały podkoszulek...Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTo popsucie mi wyszło ;) :)
UsuńTakie kreatywne psucie się chwali. Super wyszło.
OdpowiedzUsuńOstatnio obciachałam rękawy - popsułam bluzkę... Były za wąskie, no i mam teraz bluzko - kamizelkę.
Moc pozdrowień.
No proszę, psujów więcej ;) :)
UsuńBuziaki :***
Takie psucie, to rozumiem:))) Wyszły Ci chyba najmodniejsze portki tego sezonu:D
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam jakoś :D
UsuńJa uwielbiam psuć, ale jestem coraz bardziej leniwa i mało cierpliwa, więc tak ciachu ciachu tylko albo odpruć jednym ruchem, za dżiny żadne jeszcze się nie wzięłam, choć podziwiam pięknie samodzielnie zepsute Twoje, Margot, Reni Jaz, bo każde z nich inne :) Cudny podkoszulek, czuć to mięsko miłe dotykowo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa przeważnie psuję niechcący i to całkiem sporo, a specjalnie to tylko metoda ciachu ciachu, byle szybko. Wolę jednak coś tworzyć niż unicestwiać. A obciąć gacie, to żadna sztuka ;) Tak, podkoszul jest w dotyku bardzo bardzo... jak takie dawne, prawdziwe pod-koszulki :)
UsuńObciąć łatwo, ale słyszałam od innych, że to obieranie z nitek, żeby takie ładne farfocle jest mozolne podobno. Twoją zdolność włóczkowego tworzenia bardzo podziwiam, mnie na zajęciach w podstawówce mama musiała zrobić próbkę 5x5cm, bo mnie brakło ;)
UsuńEee tam, mnie szybko poszło ;) Ale ja to krótkie zrobiłam. Reszta wystrzępi się sama :) Mi próbkę też mama zrobiła, bo mi wtedy krzywo wychodziło. Do robótkowania na bardziej serio wzięłam się tuż przed 40-ką ;)
UsuńHello!! I'am glad to read the whole content of this blog and am very excited.Thank you.
OdpowiedzUsuńตารางคะแนน