U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

niedziela, 30 lipca 2017

Opóźniona

 Wróciłam ostatnio do robienia na drutach, jestem przy drugim sTworze. Do tego rodzaju czynności obowiązkowo coś do oglądania. A że robótki spore, wymagajace konkretnej ilości godzin do przerobótkowania, to najlepszym towarzystwem będą seriale. Oczywiście hurtem. W związku z tym zaliczyłam ich kilka. Między innymi kultową Rodzina Soprano. Dopiero teraz. Tak, jestem opóźniona. Wiem to i akceptuję, a nawet jest w tym spora doza premedytacji. Wolę wszystko robić w swoim własnym tempie ;) Serial oglądam z wielką przyjemnością i dla rozrywki, aczkolwiek parę ciekawych i głębszych treści też usłyszyłam. U Sopranów ciągle jeszcze siedzę, dużo tego, hurra. Jestem w trakcie piątego sezonu. Jeszcze jeden. Jeeeju, co potem?! Fachowopodobnej recencji nie będzie, bo... a kogo to obchodzi, co se Sivka myśli na jakiś tam temat. A tak serio, to zarobótkowana i zaoglądana jestem ;) A fotki sprzed miesiąca. Tu też wystąpiło opóźnienie :)

       bluzka - H&M/prezent
spodnie - zeszłoroczne/butik w O.
sandały - zeszłoroczne/CCC
biżu - starocie z zasobów 
torebka - vintage  

Zajebisty kawałek muzy w intro Rodzina Soprano:

poniedziałek, 24 lipca 2017

Fikuśny Vlkolínec na Słowacji

  Znowu bardzo bardzo spontanicznie (jesteśmy królami spontanu tego lata). Wybraliśmy się zwiedzać wieś Vlkolínec, kilka km od miasta Rużomberk na Słowacji. Jest to żywy skansen, rezerwat historyczny wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, położony na wysokości 718 m n.p.m. na przedgórzu Wielkiej Fatry. Vlkolínec słynie z XIX-wiecznych wiejskich chat, których zachowało się do teraz 45 sztuk. Drewniane, kryte gontem, ze ścianami pokrytymi gliną, pomalowanymi w miłe dla oka pastelowe kolory. Nad wsią wznosi się góra Sidorovo, 1099 m n.p.m. W chatach toczy się normalne życie i mieszkają całkiem współcześni ludzie. Acha, żeby wejść na teren, trzeba w kasie uiścić opłatę.

 Ale zanim spacerek po Vlkolíńcu, będzie wycieczkowa stylówa. Żeby ci, których interesują tylko ciuchy, mieli z głowy i nie musieli się męczyć, oglądając co innego ;) Wyszło fikuśnie. Tak jak miało :) :)

 
fikuśne wdzianko - sh/Red Herring/ było w TYM poście
sukienka Chrabąszczowa po dwóch przeróbkach - lokalny sklep/była TU
sandały - jakiś sklep w necie/trzeci sezon
plastikowa biżu - z zasobów
torebkoszyk - pamiątka z wakacji sprzed dwudziestu paru lat

Wdzianko ma równie fikuśną podszewkę:

Vlkolínec na Słowacji:
 Całą wioskę wspinamy się pod górkę:
Dowód, że ałtfit działa w terenie:
Stare i nowe:
System nawadniający:
Chwilowa przerwa w zwiedzaniu, relaks i widoczki:
I wracamy w dół:
 Jesteśmy na placym głównym wioski, z drewnianą dzwonnicą z 1770r:
Zapuszczamy się w kolejną uliczkę:
Opuszczamy Vlkolínec: 
Schodzimy w dół, na mini-parking, podziwiając widoki:
     
  Ostatni rzut oka na górę Sidorovo:
  Kierujemy się na drogę do Rużomberk:
  I tyle ;)