U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 13 lutego 2016

Kremówa. Przerost formy.

 Kremówa to sukniosTwór, który zrobiłam z La Passion Freesia color 002 o składzie 25 % alpaka, 25 % wełna, 25 % akryl. Wykorzystałam około 14 motków 100 gr. Około 1750 metrów włóczki. Wymysł autorski czyli mój. Uformowłam ją uparcie trzymając się zamierzeń, że ma sprawiać wrażenie sztywnej z charkterystycznie podkreślonymi biodrami. W tym wypadku przerost formy jak najbardziej porządany ;) 

  
  Dostałam książkę :) Pomyślała o mnie Marzenka z tego bloga i podzieliła się skarbem, książką H. Dutkiewicz "Dziewiarstwo ręczne" sprzed ponad pół wieku. Vintage prawdziwy - zdjęcia, rysunki, język, jakim jest napisana! Prawie 300 stron fachowych i przystępnie opisanych porad, zapoznawania ze ściegami i sztuką rękodzielnictwa od podstaw po wyszukane i profesjonalne wykony. Można się zainspirować i ... przenieść w czasie ;)  

 Marzenko, jeszcze raz dziękuję :) :) :)

53 komentarze:

  1. Nadal mam taką starą książkę " Dziewiarstwo ręczne", z której korzystam, gdy czegoś nie pamiętam. Choć zdjęcia są kiepskie, wzory są w nich dobrze rozpisane. Sweter jest świetny, ja bym się go bała, bo skoro mam naturalne biodra, że mnie poszerzy. Ale do Twojej figury jest ok. Piszę tu tylko o fasonie, bo wykonanie jest mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z żadnej książki nie korzystałam, to co umiem, to metoda prób i błędów a podstawy od mamy dawno temu, a teraz czasem you tube. A ta książka otwiera nowy stary rozdział dla mnie ;)

      To sukienka, nie sweter ;) To dosyć istotny szczegół z mojego punktu widzenia i zakładania. Strachliwa w temacie ubrań nie jestem, to sie nie boję :))

      Usuń
  2. O Cię proszę, GENIALNIE! I tu nie chodzi już tylko o 'wykon', bo wykon jest od pewnego momentu rzemiosłem, no bo jest powtarzalny, ale projekt, forma to jest już 'art' pełną gębą :D! No tp gratuluję prezentu :), niech ta książka odsłania nowe tajemnice dziewiarskiego świata, vintage musi być dobry, skoro przerwał próbę czasu ;)

    P.s. Tak Fresia ma skład idealny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że tylko takie dzierganie mnie jara ;) :)

      Oo, tak!

      Usuń
  3. Taka książka, to majątek:) a sukniosTwór genialny:) Pozdrawiam.......kryska ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. To udało Ci się zrealizować zamysł - kiecka robi wrażenie sztywnej ma przerost formy w biodrach. Fajnie to wgląda. I podoba mi się, że się cała taka kremowa zrobiłaś, nawet włos pasuje:-)
    KSiążka ma klimat. Te gatki z wełny pierwszorzędne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, udało :) Lubię monokolorystyczność. Wybierałam kolor (włóczki) z rozmysłem ;)

      Usuń
  5. Jak Ci włosięta zjaśniały:)))
    Pasują do kiecki!
    Fajna jest! Taka matematyczna jakby;))
    W czasie, to ja się lubię przenosić, ale takich gaci wolałabym nie zakładać:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas od daaaawna takie jasne są :D

      Gacie są dla bobasów, miejsce na pieluchę jest :D

      Usuń
  6. Ta sukienka to już z pogranicza haute couture.
    Widziałam podobną na zdjęciach z jakiegoś pokazu mody.
    Fajna, robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to chyba dla niej komplement.... ;) :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  7. Sivka, szaleństwo! Wybacz, ale ja kompletnie tego fasonu nie czuję, a podoba mi się wzór sukienki- ściegi czy jak je tam nazywacie ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci, że lepszego tytułu nie można było wymyśleć, rzeczywiście forma przerośnięta. I powiem, że ten Twój kremowy wytwór ma duszę, nie na każdej ta sukienka wyglądałaby tak dobrze. I chyba właśnie o to chodzi. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pokazuje, że mam gust "troszkę" inny niż normalny :D

      Usuń
  9. Pięknie Ci to wyszło. I zestawiłaś ciekawie (z rajstopami i włosami :) ). Patrzę i widzę niepowtarzalny egzemplarz. Nie kazdemu byłoby w tej sukience dobrze - Ty wygladasz w niej super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to taka artystyczna wizja... Urodziła się i ją zrealizowałam. A że nie dla każdego i nie pod każdy gust, to z mojego punktu widzenia, zaleta ;)

      Usuń
  10. Fajna ta kremówka!! Super w niej wyglądasz, nie do każdej figury pasuje takie cudo ;) Ale Tobie siadła idealnie!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Sukienka robi wrazenie!!!! Masz kobieto talent!!!!
    Jak tylko doczytalam o ksiazce, pobieglam do mojej tajemnej skrytki z filifionkowymi skarbami. Nie, jednak to nie ta. Ksiazka, z ktorej sie ucze jest znacznie mlodsza (78 r.) ,,Z resztek wloczki" Ireny Szymanskiej :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja książka to rocznik mojego męża. Też dobry :D
      Sukienka na kontrowersyjną się zapowiada ;)

      Usuń
  12. Sukienka jak się patrzy, podoba mi się tym bardziej, że uwielbiam kremowy kolor.
    Świetnie w niej wyglądasz, a w zestawieniu z kremowymi rajstopami i jasnymi włosami bardzo oryginalnie.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Lubię jasne kolory, ciągle mi brak takich w szafie, więc sobie dorabiam :))

      Usuń
  13. Ale mnie u Ciebie dawno nie było ale to przez mój zastój blogowy dwumiesięczny;) A tu praca wre!! 14 motków, miałaś co dziergać i udziergałaś prawdziwe cudo! Książki to najlepsze prezenty, tu jeszcze taki oldschool uwielbiam<3 Pozdrówki Sivko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca wrzała przez ostatnie miesiące, ale teraz przystopowałam, przez chorowanie swoje i rodziny. Liczba motków wydaje się duża, ale to motki 100metrowe, włóczka grubas, dlatego trzeba ich było więcej :) :)

      Usuń
  14. Widać, że masz w głowie mnóstwo pomysłów i wychodzi na to , że każdy lepszy od poprzedniego. Świetna ta sukienka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę mam ;) Niektóre stawiają opór i nie chcą się zrealizować.
      Dziękuję ;)

      Usuń
  15. Kochana, to niesamowite, dokładnie taka książka była w moim domu i pamiętam jak będąc dzieckiem często ja oglądałam :D oj, to było taaak dawno! moja mama robiła cuda na drutach! Twoje dzieło to też taki cud! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja się z tej ksiażki uczyłam! Pamiętam ją z maminej półki:-). Kiedyś nie było gazetek robótkowych, czasem w Przyjaciółce tylko jakiś model więc książka była bardzo mocno eksploatowana... Choć tak naprawdę dziergać różnymi wzorami nauczyłam się dopiero lata później, z gazetek...

    Bardzo fajny sukniostwór i uwielbiam to wykończenie dekoltu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu były jakieś gazetki, ale nigdy z tego nic nie rozumiałam, jestem praktykiem, uczę się na dziko, dlatego wiele myków nie znam i kombinuje jak koń pod górkę, przerabiam inaczej niż normalnie ;) :D

      Usuń
  17. Awangarda! :) Niezła forma.
    Częściej powinnam do Ciebie zaglądać, bo się zniechęcam ostatnio do wszystkiego, a tu inspiracja i motywacja z każdego obrazka i słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też walczę, żeby zniechęcenie mnie nie zezarło całkowicie, jakiś taki trudniejszy moment w tym temacie jest ;)

      Usuń
  18. Kolejna świetna sukienka, super Ci wyszło, zdolniacha...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  19. oj, zaokrąglona ta forma, zaokrąglona :DDD
    skojarzyło mi się tak dość kosmologicznie -
    jak z SF typu Star Trek, a co tam!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. książki tego typu i mnie kiedyś wpadły w łapska -
    ale staram się trzymać w domu tylko książki w
    zadowalającym stanie - a tamte się rozsypywały
    przy każdym rozwarciu ;P

    stylistyka, klimat - absolutne już retro ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale takie starocie, rozlatujące się egzemplarze, to mają DUSZĘ ;)

      Usuń
    2. i mnóstwo grzyba niestety często też:)))

      Usuń
  21. Wiesz, ze forma to moj konik;);) A im bardziej przerosniety tym lepiej! I sztywnosci wszelkie tez kocham;) Dla mnie po prostu dzielo fantastyczne....Swietnie wykorzystane te ponad poltora kilometra wloczki;)
    Ksiazka - skarb. Moja mama ma w domu podobna o robotkach, starutka taka - lubilam ja ogladac w dziecinstwie:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Forma to podstawa, kształt rzeczy oddaje ich charakter. Dla mnie ideał to kiedy łączy się z praktycznością w użytkowaniu(jestem zodiakalną Panną - przede wszystkim praktyczną, mimo odchyłów wszelakich). Wiem, że świetnie byś wyglądała w takim przerośniętym sTworze, bo takowe CZUJESZ ;)

      Usuń
  22. Ja mam też strasznie starą książkę o kroju i szyciu. Uczyłam się z niej szyć spódnice:)
    A twój Stwór jak zawsze oryginalny, fajny, taki Sivkowy:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już kiedyś widziałam i bardzo mi się podoba ale mam kłopot z pozostawieniem komentarza:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, ostatnimi czasy blogger nie lubi mojego bloga, coś się chrzani.
      Uściski :) :)

      Usuń
  24. Hey, great post! Love it!

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  25. Sivka tobie przerost formy nad treścią nie grozi , zawsze treść urzeka mnie najbardziej w twoich postach :)
    Poza tym ciekawa sukienka ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Też lubię takie stare książki, dla samego języka, ilustracji, zdjęć. A jak się jest pasjonatem tematu, to musi być to zupełny odlot:)
    Fajny sweter, rzeczywiście kształtny:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie wrażenie dotykania, dosłownie, przeszłości ;)

      Usuń