U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

piątek, 19 lutego 2016

Z głowy

  Nie-recenzja książki, którą czytałam i czytałam, i skończyć nie mogłam, chociaż mi się podobała. "Z głowy" Janusza Głowckiego to opowiastki autobiograficzne, z rozbudowanymi wątkami dotyczącymi postaci znanych i sławnych (choćby Maklakiewicza i Himilsbacha), z którymi autor przyjaźnił się i tworzył. Anegdoty tyle śmieszne co niekiedy tragiczne. Opowiadane barwnie i lekko, szczerze wobec siebie i innych. Sporo powodów, żeby się czytając uśmiechnąć, ale koniec końców ryczymy czytając ostatni rozdział. Rzadko się wzruszam, nie lubię, wzruszenia mi szkodzą. 
  
 
 
   misiek sztuczny - sh, kilkulatek
bluzka - lokalny sklep 
spodnie - lokalny sklep
buty - Venezia, kupione w necie
okulary - lokalny optyk
obrączki - pamiątki z wyjazdów wakacyjnych, z Krymu i Albanii
książka - Biedronka
tulipany - od męża  
napis -  świeżo namalowany w okolicy 


 Z głowy pierwsze w tym sezonie wyjście w teren.  
Sokolica w Dolinie Będkowskiej:  
Nieee, to nie ja tam wiszę na skałkach! Nie ma takiej opcji, z moim lękiem wysokości ;D
 Brandysówka, gospodarstwo agroturystyczne:
 Wodospad Szum:
   

54 komentarze:

  1. Widzę, że mąż Ci skroił romantyczny wyjazd na Walentynki. Czy się mylę. Stylizacja świetna, napis też. Udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjazd to za dużo powiedziane - szybki wypadzik w pobliskie tereny, pół godzinki jazdy autem żeby godzinkę połazić. Czy romantyczny? Ee, w towarzystwie marudzącego dziecia, którego nogi bolą zanim w ogóle wysiadł z samochodu :))

      Usuń
  2. Spodnie przez swój wzór są super nietuzinkowe :) Ciekawa kolorystyka :) Mam nadzieje, że wypad się udał :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, fajny wzorek! :D
      Pewnie, że się udał. Sielanka z najbliższymi w miłych okolicznościach przyrody i sprzyjającej pogodzie ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam Twoje nawiązania kolorystyczne w różnych zdjęciach, ubraniach i tle:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam lubię się wzruszać... Szczególnie, gdy wzruszenia pozytywne. Negatywne mnie rozmontowują na cząstki, ale się potem można odbudować i to też jest dobre:-)
    Nie wiem czy mam lęk wysokości, ale po takich skałkach też bym się bała wspinać;-)
    Super wyglądasz w tym misiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a ja to taki potwór zimnawy jestem ;) Wolę pozycję dystansu. Z resztą, nie mam na to wpływu co wolę...taka natura moja, że mało mnie wzrusza, często brak mi serca do spraw i ludzi.

      Usuń
  5. Fajny ten misiek, juz go pokazywalas chyba, bo mi jakos tak zapadl w pamieci :)!!!
    Piekne plenery. Takie jak lubie :)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, pokazywałam ze sto razy, to jego chyba czwarty sezon ;)

      Usuń
  6. A u mnie Głowacki "czeka" i jakoś się doczekać nie może.
    I jest i misiek:). SUPER!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, u mnie też w poczekalni przeleżał i inne czekają - jakoś powoli mi idzie czytanie ostatnio, niestety. Ale staram się ;)
      No, misiek i w tym sezonie musiał w końcu się pojawić - pasował mi tu najbardziej ze wszystkich wierzchnich odzień ;)

      Usuń
  7. Walentynki? Rocznica jakaś? ;))
    Kożuszek fajowy i cała reszta też!
    A obu Panów bardzo lubię:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walentynki też, ale i rocznica pewnego wydarzenia ;)

      Usuń
  8. Ładnie, pięknie, a tulipany fajnie przytupują kolorem w tych okolicznościach.
    Lubię się wzruszyć. czasem trzeba toksyny z organizmu wypłukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tulipany pięknie pachną :)
      Toksyn pozbywam się krzykiem - jestem darciuch, dzięki temu jeszcze mi nie odbiło :D

      Usuń
  9. Rozczarowałaś mnie,że to nie Ty tam wisisz. i tak jestem pełna podziwu dla tego co robisz. A gdybyś jeszcze była skałkowcem, to by było chapeau bas. Ja też mam lęk wysokości, wiem co to są miękkie nogi, gdy się patrzy w dół.
    Piękne masz okolice i dobrze, że je pokazujesz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w życiu! Ale mam znajomych zapalonych wspinaczy :) Mnie to nigdy nie jarało, szczerze powiedziawszy. Wolę powłóczyć się niezobowiązująco to tu, to tam, bez wyczynów ;)

      Usuń
  10. Zaczynam byc tak przepracowana ze zastanawiam sie czy to normalne ze ciesze sie ze wyładuje w szpitalu bo bede miała czas poczytać .... Teraz nie mam . Słucham audiobooków w drodze ale to nie to samo .
    Dobrego wojaka Szwejka ostatnio .
    A Glowackoego Lubie . Zobaczę moze uda mi sie sciągnąć na czas L4 ;)
    Jurę .. Powałesalabym sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej robisz coś z sensem.
      Jura budzi się z zimy, napełnia ludem ;)

      Usuń
  11. Lubię Twoje wytchnienia :) i szyk i styl, wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam Głowackiego gdzieś na półce. Czeka na swoją kolej:)
    Piękne kwiaty, misiek i cała reszta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Głowackiego. Czytać, ale tak posłuchać jak opowiada, też :)

      Usuń
  13. Twoje ostatnie zdjęcie śliczne. Z kwiatami uroczo...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się najbardziej podoba ;) Dzięki! :)

      Usuń
  14. Zdjęcia super!! Ja oczywiście oczarowana jestem butami ;). No i spodnie super!!
    No i wycieczka walentynkowa super!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdjęcia super!! Ja oczywiście oczarowana jestem butami ;). No i spodnie super!!
    No i wycieczka walentynkowa super!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mogę od dłuższego czasu wykurować się na tyle, żeby wybrać się na mały rekonesans po okolicy, dlatego napawam oczy widokami z Twoich zdjęć. Spodnie super. Ale nie wierzę, że jesteś niewrazliwa. Mam wrażenie, że w środku jesteś jak pączek z nadzieniem tylko trzeba rozkuć opakowanie z zewnątrz. I chyba mam podobnie, życie, a raczej ludzie uczą dystansu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, nie napisałam, że jestem niewrażliwa. Jakoś tam jestem, ale od jakiegoś czasu dosyć egoistycznie. Nie lubię wruszeń, nie lubię, jak mnie coś rozwala. Nie lubię słuchać jęków, kwęków i żali. Z przekory kiedy ktoś mi marudzi - zaczynam marudzić jeszcze bardziej :D Ale nie lubię takich klimatów. Życie naniosło tyle wruszeń, że chciałabym trochę luzu.

      Usuń
  17. Jakie fajne portki i futrzak!
    Ciekawe, czy Monia (?) przyjęła oświadczyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Każdy wypad za miasto jest dobry:))pięknie tam:)))Ty jak zawsze urocza, w tym futrzaku z kwiatami.....cudnie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Zwłaszcza po sporej przerwie :) :)

      Usuń
  19. Fajny zestaw, portki w ciekawy wzorek, pierścionki też lubię, no i ten misiek. Razem : podoba mi się:)
    Ładne zdjęcia.
    A co do napisu, to u nas kiedyś był też z tej bajki. Mąż napisał grubym pędzlem na wielkim prześcieradle "kocham Cię Agnieszka" i zawiesił to prześcieradło na długim balkonie. Całe osiedle widziało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, jakie te chłopy romantyczne potrafią być ;) :D

      Usuń
  20. aleś sobie fajnie dobrała
    książkę do pazurków, no, no...

    a widoki - zapierają dech...

    aaa - portaski mają ciekawy deseń ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na odwrót :D

      Tak, portki są w fajny wzorek, do tego moje ukochane szarości, miłe w dotyku i mięciutkie.

      Usuń
  21. Pięknie to wszytko zestawiłaś. Futerko porywam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne spodnie, a futerko bardzo by mi się przydało.
    Ostatnio jestem fanką hybryd, robię sama i dzisiaj mam zamiar wstawić post z podobnym kolorkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      A ja właśnie zdecydowanie rzuciłam malowanie paznokci, muszę je porządnie odżywić, są w fatalnym stanie :(

      Usuń
  23. Takie całkiem ckliwe książki to może nie koniecznie ale takie przy których można się trochę wzruszyć to jak najbardziej lubię.
    Świetne masz te spodnie, a w zestawieniu z futerkiem super się prezentują.
    Muszę i ja się w jakiś pogodny weekend w teren wybrać; takie zachęcające fotki wstawiłaś...
    Gorąco popdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem ckliwych nie czytuję ;)
      Byle tylko te pogodne weekendy jak najszybciej nastały, bo póki co pogoda jak brudna ściera. A chce się iść w teren, chce... :)

      Usuń
  24. Lubie połączenie masywnych butów z takim fanonem spodni.

    OdpowiedzUsuń
  25. Kwiaty, czerwone paznokcie...- bardzo obieco się zrobiło:)

    OdpowiedzUsuń
  26. U nas w okolicach Bieszczad też mamy taką fajną miejscówkę - Kamień Leski.
    Pięknie tam, podobnie jak na Twoich zdjęciach.
    Świetny futrzak i ładnie Ci w czerni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, zapoznałam się wirtualnie z mejscówką, faktycznie! :)

      Usuń