Biecz kojarzy się z miecz. No i prawidłowo, bo tam kat na rynku mieczem łby ucinał. I ponoć przez chwilę to stolica Polski była. I jedno z większych i ważniejszych miast (od XIII do połowy XVII wieku). Jak ładnie napisano w ulotce reklamowej: "Biecz to wyjątkowe, wręcz magiczne miasto pełne starych i pięknych zabytków, które dodają uroku temu miejscu."
Gdzie ów Biecz? W Małopolsce, na Pogórzu Karpackim, nad rzeką Ropą, gdzie króluje nafta. Zapraszam na spacer, najlepiej osobiście. My mieliśmy farta, mogliśmy pospacerować przy skąpej liczbie współzwiedzaczy. Pozwoliło to bardziej wczuć się w klimat miejsca, ponapawać, poprzyglądać się zabytkowym murom. A nawet wspiąć na ratuszową wieżę, zdobioną sgraffitem.
Gdzie ów Biecz? W Małopolsce, na Pogórzu Karpackim, nad rzeką Ropą, gdzie króluje nafta. Zapraszam na spacer, najlepiej osobiście. My mieliśmy farta, mogliśmy pospacerować przy skąpej liczbie współzwiedzaczy. Pozwoliło to bardziej wczuć się w klimat miejsca, ponapawać, poprzyglądać się zabytkowym murom. A nawet wspiąć na ratuszową wieżę, zdobioną sgraffitem.
To nie koniec. Po drodze też się działo...
i latało
a nie kojarzy się czasem ta Biecz z bitch?? ;)
OdpowiedzUsuńpiękne, klimatyczne miejsce.
No wlaśnie mnie się z biczą skojarzyła, jak widać nie tylko mnie :P
UsuńŚwietne spodnie, prawdę mówiąc w pierwszej chwili myślałam, że to spódnica, i to jest właśnie w nich fajne :)
Każdy ma takie skojarzenia, na jakie sobie zasłużył:))))
UsuńJak spędzasz pięknie majówkę ach :-) Ja się kiszę w mieście ale też źle nie jest :-) Wyglądasz oszałamiająco ! Co za look !! Mega Ściskam kochana <3
OdpowiedzUsuńAch, dużo by mówić, czy pieknie, czy tylko w pewnej części pięknie. Ale w sumie kogo to :D
Usuńfajnie tam, pewnie też bym pojechała w takie miejsce...choć nigdy nie słyszałam.....
OdpowiedzUsuńkolczyki są.....mega..... w każdym tego słowa znaczeniu
Też nie słyszałam, ale od czego blogosfera! Trafiłam na Biecz właśnie tu :D
UsuńKolczyki nie takie wielkie, miewałam większe:D
ten post jest o tym, że nie tylko Gdańsk, Wrocław, Kraków i Sopot. Że i Biecz to piękna Polska. Ja uwielbiam takie wycieczki do pomniejszych miast, które mają urok.
OdpowiedzUsuńSpodnie masz świetne, normalnie szerokie i plisowane, marzą mi się takie!!
Na moim blogu wycieczki właśnie w takie miejsca są. Bo im większe zadupie, tym lepsze i mam większą frajdę z odkrycia go. Wolę atmosferę właśnie takich miejsc, miasteczek, miast. :) :)
Usuńpowiem szczerze, że na tak eleganckie turystki nie trafiam na swojej drodze, a szkoda, pewnie bym Ci strzeliła fotę i opublikowała z podpisem "street style" wzorem zagramanicznych blogerów ;)))
OdpowiedzUsuńNie wierzę :)
UsuńWitaj Sivko! Rewelacyjne miejsce... ma klimat! Kiedyś czytałam o Bieczu, ale nigdy nie byłam... A spodnie też robią wrażenie, no ale Ty możesz sobie na takie szerokaśne pozwolić. Mam kolczyki, z lat 90- tych,które może przypadłyby Ci do gustu... Buziole!
OdpowiedzUsuńHeloł :) :) :) Chętnie bym "pomiała" więcej takich gaci, bardzo wygodnie się je nosi!
UsuńWidzę majówka udana. Nigdy tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńPolecam do odwiedzin Biecza i okolic. Jest przepięknie i blisko na Łemkowszyznę. :)
UsuńMasz talent. Do wynajdywania perelek miejscowych, gdzie mury mnie oczarowuja, a i wieza oryginalna w swej urodzie.
OdpowiedzUsuńI masz talent do laczenia ciuchow. Spodnie oryginalnoscia dorownuja wiezy, a z buciorami pieknie "graja" - wiesz, ze taki "dzwiek" to ja lubie najbardziej:)
Pozdrawiam. Anka
Wiesz, lubię takie miejsca i jeśli szykuje się wolny dzień i możemy się gdzieś wybrać, to nastawiam radary i wyłapuję takie właśnie. Z góry wiem, że będzie mi tam dobrze. :)
UsuńZa spodniami, gdy w nich frunę, wszyscy sie oglądają:D
Ale miałaś fajną wycieczkę!!! Uwielbiam takie miejscowości małe, nieznane, klimatyczne:) I na wieże wszystkie włażę więc i na tą bym podreptała;)
OdpowiedzUsuńNo i teraz najważniejsze - SPODNIE! Mega są no, po prostu:)
To dokładnie tak jak ja! :) :) Żeby wyleźć na wieżę musiałam przełamać lęk wysokości, ale nie było tak źle. Ba, nawet super było! A spodnie - tak, masz rację, są mega :D
Usuńo ja cię, jak te spodnie do butów, czy buty do spodni świetnie pasują!! zazdraszczam Ci tych długaśnych 'nóg :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie uświadomiłam sobie na Twoim przykładzie, ze czerwony mogłabym nosić, jakoś tak, nie wiem jeszcze...
p.s. przecudne widoki...te stare, obskubane mury.. ach! :))
Ostatnio czerwony mnie mierził, ale chyba mi to przechodzi, zobaczymy. Albo to tylko kwestia, że te kolczyki lubię, bo pamiątka z zajebistego miejsca:D
UsuńMury stare, ale powiem Ci, że bardzo zadbane, miasto czyste, ludzie przemili!
Lubię takie mury, czerwone, ceglaste... ten pokryty sgraffitem już mniej mi się podoba, chociaż efekt ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńAle za to Ty! po prostu czad! nie wiem czy odważyłabym się na takie zestawienie, ale Ty udowadniasz, że warto!!! :-)
No, a mnie od razu w oko wpadła ta wieża właśnie. Skojarzyła mi się z Pragą, tam na Wyszehradzie podobnie zdobione mury widziałam.
UsuńNo coś Ty? A gdzie tu odwaga? To stare portki, bardzo wygodne i luzackie:D
Szalenie klimatyczne miasteczko:)
OdpowiedzUsuńI ogromnie podobają mi się Twoje powiewne spodnie z halkami:)
Klimat i krajobrazy - piękne!
UsuńHehe, halki w gaciach przednia rzecz:D
byłam w tym miasteczku kiedyś jako nastolatka, teraz z chęcią bym tam ponownie zawitała ;)
OdpowiedzUsuńNo to w drogę :):)
UsuńKiedyś miałam takie spodnie...
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i piękne zdjęcia...pozdrawiam...
Pora na powtórkę z portek:) :)
UsuńZawsze mi się podobały takie spodnie,ale kiedyś ich nie mogłam mieć a teraz ja już nie do takich spodni:)))pięknie tam:)))lubię te Twoje wędrówki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, nie dowiesz się, jak nie spróbujesz :D
UsuńTa wieża i jej wzór- czad!
OdpowiedzUsuńA spodnie plisowane są cudne!!! Kiedyś miałam podobne, tylko nie były przeźroczyste.
Fajnie w nich wyglądasz:)
Dokładnie tak powiedziałam, jak ją zobaczyłam, że czad :D
UsuńWidze , ze lubisz bardzo takie wedrowki jak ja. Piekny spacer i zabytki, ktore nam pokazujesz. Przecudowne widoki i wieza w piekne, precyzyjne wzorki. Ty rowniez wygladsz swietnie:):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Można śmiało rzec, że jestem uzależniona!
UsuńDziękuję bardzo : ) : )
Biecz czo sił i uratować królewnę żamkniętą na wieży...
OdpowiedzUsuńJa, nizinny człowiek, dostałabym palpitacji na takiej wysokości, nie to co dzielna Sivka von Sivkenstein. A to dziwne, bo po górach mogę chodzić, nie lękam się, a budowle ręką ludzką utworzone nie dają mi poczucia bezpieczeństwa.
Fajnie tak na czarno, tajemniczo, po schodach wspinaczkowo. Trochę widać bluzkę, której nie widać. Ale najbardziej stylowy jest ten pan, co odcina głowy. Kultura i tortura.
Nie jestem dzielna, mam lęk wysokości. Moje chłopaki obeszli wieżę na czubku dookoła, ja stałam cały czas w jednym miejscu. Ale za to nie kręciło mi się w głowie, gdy odważnie spoglądnęłam w dół, to już coś! W górach też mam ten lęk, ale powstał dopiero kilka lat temu. Kiedy to mieliśmy kolizję drogową na szczycie szklanej góry. Autko nam się okręciło i zatrzymało na barierce tuż nad przepaścią, tyłem do kierunku jazdy. Był styczeń, szklanka na drodze, do tego wyyyysoooko, brrr...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta Sivka von Sivkenstein! Zacznę się tak podpisywać :D
Ale ekstra wieża!!!! I w środku i na zewnątrz! Zazdroszczę Ci jej zdobycia okrutnie! No i całek wycieczki, bo reszta też warta zobaczenia! Lubię takie miejsca! Patrz... gdyby nie Ty, to bym nawet nie wiedziała, że jakaś Biecz istnieje!:D
OdpowiedzUsuńA spodnie (bo od razu zauważyłam, że to portki!) są fajoskie! Hihihi, już wiem co by powiedział mąż mój, gdybym takie ubrała:D
Pomyślałam o Tobie włażąc na nią (i sapiąc, a nogi bolały do wczoraj!). W sumie nie tak wysoko, szybko sie weszło i jeszcze szybciej zeszło. Mimo lęku wysokości chciałabym pomieszkać jakiś czas na takiej wysokości, z takim widokiem szerokim i przestrzenią, ech... :)
UsuńNo, ciekawam co by powiedział :D
Hahaha - "Nie mogłaś się normalnie ubrać?":D Typowy tekst, gdy jestem za kolorowa lub coś dla niego dziwnego założę:D
UsuńOn tez ma lęk wysokości, więc wejście na każdą wieżę i latarnię, to wyczyn! To byście się zrozumieli... i też marzy o takich przestrzeniach za oknem:)))
Biecz leży na mojej trasie do Gorlic.
OdpowiedzUsuńNo popatrz, tyle razy przez niego przejeżdżałam i nigdy nie znalazłam czasu na jego zwiedzanie. Chociaż wieżę kojarzę.
A tu takie super widoki i fotki jak zwykle świetne Ci wyszły.
Fajnie w tych powiewnych spodniach wyglądasz.
Serdecznie pozdrawiam Dorota
To musiałam jechać blisko Ciebie! Jejciu, jakie Wy tam macie urocze krajobrazy, zachwycam się za każdym razem, kiedy jestem! I obiecuję wrócić, żeby pobyć. Tak to już jest, widzę z obserwacji i rozmów z ludziami, że przeważnie cudze chwalimy, a do swojego mamy daleko. Koniecznie nadrób ten Biecz:):):)Dziękuję bardzo za pochwały:*
UsuńIgnorantka ze mnie straszliwa i niedouczona geograficznie bo od ciebie dowiaduję sie o istnieniu takiego miasteczka!
OdpowiedzUsuńNie mów tak! Trudno znać WSZYSTKO :)
UsuńFajnie, że na wieżę można wejść :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że widoki zacne :)
UsuńWidzę, że byłyśmy w tym samyn czasie w tym samym mieście :) Magiczne miejsce! No a za jakiś czas sama będę mieszkańcem tego pięknego miasta. A teraz zostało mi równo 31 dni do kolejnych chwil tam spędzonych.
OdpowiedzUsuńMoże się nawet minęliśmy gdzieś w uliczce :) Miejsce jak z bajki.
Usuń