W klapach od dłuższego czasu chodzę po domu. Powoli przychodzi pora, żeby w klapach wyjść na dwór. Są taaaaakie wygodne, miękkie jak gąbka i robią pufff. Mam pewne podejrzenia co do ich wytrzymałości. Byleby nie było klapy i za szybko się nie rozpadły, bo naprawdę się w nich odnalazłam!
Sypmatyzuję z nieoczywistościami, dlatego klapy są z płaszczem. No co, to eleganckie klapy, lakierki! Już po zrobieniu zdjęć i napisaniu tego co powyżej, trafiło mi się na ten tekst. Czyżbym się nieświadomie załapała na trend-anty-trend?
"...będzie gorzej" Jana Pelca - to książka, jak wieść niesie, kultowa klik. Kupiłam w ramach robienia sobie kulturalnego dobrze. Mocna jest. Momentami mam kaca od samego czytania, bo piwo i rum leją się beczkami! Nie polecam jej tym, którzy się lubią bulwersować, mają klapy na oczach. Polecam wszystkim innym (dosłownie i w przenośni) Ruch hipisowski w Czechach za czasów komuny. Łatwo nie będzie, żadnych pokojówimiłości i koszul w kwiaty.
Do posłuchania Wieje piaskiem od strony wojny Maanamu. Musiałam jakoś nawiązać do tła. I do wojen i klap rzeczywistości :(
klapy - DeeZee, fot 4 ze strony sklepowej
płaszcz - Vero Moda outlet
dżinsy - Vero Moda outlet
torebka - lokalny szop
kolczyki, okulary - nie pamiętam
książka - empik, fot 8 ze strony księgarni
książka - empik, fot 8 ze strony księgarni
Klapy extra, ale odwagi by mi brakło na to zimnisko je zakładać. Wiem! Skarpety bym dała, takie grube, wełniane :) może nie z pokazu Jacobsa. Ale wyglądasz fajnie z tym pisakiem między palcami i tłem pustyni :) do lata chcę... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, fotki były robione w wyższej temperaturze niż ta ostatnio! Nie jestem aż taką masochistką :D A tło, to tym razem nie pustynia.
OdpowiedzUsuńDo takich klap to koniecznie skarpety, wtedy będzie po czesku ;)
OdpowiedzUsuńLekturę muszę sobie sprawić tę polecaną tutaj, choć to akurat jest proza, ale bliska rzeczywistości. Bo tak jest. Leje się biały rum i piwo. I chmary dymu do tego, dymu u nas zakazanego ;)
Ze skarpetami to po domu :D:D:D
UsuńNo proza, ale ileż w prozie poezji czasem.
Siveczko!!! W tych kolorach prezentujesz się kapitalnie, a klapy sprezentowałaś sobie eleganckie :)!!! Zainteresowałaś mnie książką. Miś mój uwielbia taką tematykę, więc mam dzięki Tobie pomysł na prezent dlań :).
OdpowiedzUsuńZaczynam strasznie tęsknić za sesyjkami!!! W głowie pełno pomysłów, a tu Miś w rozjazdach i siedzę jak ta d... w domu pełnym wrzawy :D!!!
Pozdrawiam serdecznie :D
A, bo lubię bardzo te kolory, to i one mnie:D
UsuńKup kup, polecam, temat do przemyśleń nad egzystencją, czym nie jest wolność itakietam...
Ciesz się domową wrzawą.Ja przeważnie sama jestem, tyle że zajęta ciągle. Dziecko moje już ma swoje sprawy i po całych dniach poza domem. Nie mówiąc o mężu ciężko harującym. Ale fakt, ja za oglądaniem Ciebie i efektów Twoich sesyjek też tęsknię! :):):)
Bardzo ladny plaszcz i torebka. Tlo idealne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękować serdecznie:)
UsuńWpisałaś się w trendy:). Ja lubię podobne, ale sandały, nie przepadam za tym klapaniem:).
OdpowiedzUsuńI ja też bardziej sandały doceniam. Choć zdarza mi się pomykać latem w japonkach, to jednak wolę, gdy nic mi nie klapie... a po piasku, to już koniecznie boso:)
UsuńBoski płaszczyk!
Ale po domu w sandałach???:P A jak na dwór, to też mi potrzeba takich szybkowsuwaczy, bez tych sznurowań, zapinań. Jedne klapki zawsze muszą być "pod ręką" :D
UsuńNa każdą porę roku inne obuwie po domu:) W sandałkach też zdarza mi się chodzić, zwłaszcza cenię właśnie takie szybkowsuwacze, na gumkach:)
UsuńKlapy z płaszczem a jakże, czemu nie:)))bardzo mi się podoba Twój płaszczyk i mam takie same kolczyki:)))))))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, czemu nie:D
UsuńLubie Czechów - powtarzając za Mariuszem Szczyglem ,za to że jako naród maja inne wady niż my ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po książkę
A ty "zrób sobie Raj " przeczytaj , jezeli jeszcze tego nie czytałaś . Szczygła oczywiście ! Kocham , za realizm i poczucie humoru
Piaskowa Sivka jest fajna :) lubie Ten klimat !
Oczywiście, że czytałam "Zrób sobie raj", o czym nie omieszkałam poinformować na blogu :D I "Gottland" też przeczytałam :D O, tu dowód http://sivka-malaszafa.blogspot.com/2011/10/lece-szczygem.html
UsuńA no to wtedy sie nie znałyśmy . Ja nawet nie wiedziałam że coś tAkiego jak Blogosfera istnieje ;)
Usuńale dobry post. Książki, wyobraź sobie, nie znałam, ale będzie to pewnie jedna z kolejnych pozycji czytelniczych. Nawet z piosenką Manamu mi trafiłas w serce, mam taaaaaką słabość do Manamu.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o trendy, normcory i inne kory, ja tam daję sobie spokój z tymi bzdetami. Bo ja noszę co lubię;-)
Ty wyglądasz i czujesz się dobrze i to się liczy. Tylko zła jestem, bo nie pokazałaś mi tu dokładnie prochowczyka, który ma chyba ciekawy krój z tyłu.
Nie pokazałam, bo już pokazywałam :D Z resztą wymięty jak nie wiem co, o tu:
Usuńhttp://sivka-malaszafa.blogspot.com/2012/06/szary-wilk.html
Omammo!! Ale bosko wyglądasz!! Klapy są super, kupiłam sobie też dziś za piątaka w lumpie jeszcze z metką znaczy nie dreptane;)) No ale wracając do Twojego zestawu no cudnie jest po prostu!!
OdpowiedzUsuńCo do książki to już mnie zachęciłaś. Mamy z Michem plan żeby też sobie kulturalnie życie polepszyć i zakupić parę czytadeł po wypłacie:) Tak to raczej z biblioteki korzystam i ostatnio zaczytuję się hiszpańczykami, mam takie fazy. Przedtem czytałam polskie kryminały z akcją za czasów komuny czy rozbiorów. No a co do jeansów to jak chcesz to Ci udziergam tylko bym musiała znać Twoje wymiary i uprzedzić że baza w sensie sam spodzień będzie z lumpa:)
Oj, dziękidziękiwielkie :* :) Stawiam na 200 % wygody dla stóp i kręgosłupa, dlatego tak klapieję:D
UsuńW sprawach książkowych miałam plan: jedna książka zakupiona na miesiąc, poza tym non stop biblioteka, bo bez czytania nie wyobrażam sobie dnia!A raczej wieczorku:)
Nieno, ja bym w takich tak ładnie jak Ty nie wyglądała!
Klapy są świetne :). Ja ciągle sobie tłumaczę że przecież takich nie potrzebuję. A teraz moja silna wola jest jeszcze słabsza :)
OdpowiedzUsuńMoże reszta butów nieotrzebna? :)))
UsuńKlapki boskie, uwielbiam takie :-) Całość świetna i dżinsy bardzo mi się podobają :-) Tęsknię za Europą pod względem kulturalnym - brakuje mi bibliotek :-) Na ebooki mnie nie stać... Dziczeję w tym Paragwaju, a Ty mi zawsze wyjeżdżasz z jakimiś fajnymi książkami, których nie mam szans przeczytać...
OdpowiedzUsuńPoszukaj na You Tubie w wersji czytanej!
UsuńKlapki fajowe to u Ciebie widziałam :):):)
Niejeden by chciał w Paragwaju dziczeć, niż w Europie nibysię cywilizować.
Fajne klapki i płaszcz :)
OdpowiedzUsuńAle nie razem? :D
UsuńHehehe, kto wie może Cię gugle na tych piachach złapało:D
OdpowiedzUsuńKlapy ku memu zaskoczeniu pasują do tego płaszcza jak ulał...choć po cichu myślę, że ja w takim zestawie wyglądałabym już nie tak stylowo:D Ty kobieto masz, to coś, taki luz w genach:))
A w bibliotece wczoraj byłam! Muszę sobie, to Twoje czytadło zapamiętać!
Eee, tam nie docierają żadne gugle (i bardzo dobrze, bo mnie ta namierzalność przeraża, mogę sprawdzić każdego, kogo adres znam, i w drugą stronę też to działa. To nie jest dobre....) Jesli mam jakiś luz, to na pewno nie z genów, zapewniam. Chyba że po praprzodkach, bo w mojej znanej mi rodzinie takich ewenementów ni ma:D A w bibliotece byłam przedwczoraj :D
UsuńNo....jak pomyślę, że człowieka mogą w jakiejś dziwnej sytuacji złapać, to aż się niemiło robi...Jeszcze nas kiedyś zaczipują;)
UsuńZ tym luzem mam tak samo...;)
ładnie, miło, literacko...
OdpowiedzUsuńMałgosiu, będę miała do Ciebie pytanie na priv!!!!
Usuńi jak się tam patrzę na Cię... Tobie we wszystkim pięknie
Usuńpisz do mnie kiedy masz potrzebę i ochotę - :)
Amazing ideas! I love it:)
OdpowiedzUsuńtheprintedsea.blogspot.com
Thank you :)
UsuńNie nadążam czytać Twoich postów, ale z wielką przyjemnością do Ciebie zaglądam, bo zawsze napiszesz coś interesującego i tak chociażby o tej książce. Kiedyś na pewno ją wypożyczę, o ile znajdę w bibliotece, albo od kogoś. Wielkie dzięki:)
OdpowiedzUsuńBo mi się zaległe porobiły i żal nie opublikować. Proszę bardzo :-)
UsuńKlapy doskonale klappuja (dla niewtajemniczonych: z niemiecka znaczy dzialaja) ;););) I zadnej klapy nie bedzie, bo mimo, ze to hit sezonu - u Ciebie jak zwykle wygladaja totalnie oryginalnie. I zapomnialas dodac, ze tu jeszcze jedne klapy - u plaszcza…;) A dzis poza nimi zachwycily mnie bryle i torebunia. Luzacko…
OdpowiedzUsuńUsciski. Anka
No no no, to ja po niemiecku potrafię, hehe :D (uczyłam sie przez moment, nie pokochałam)
UsuńAsz, wiedziałam, zawsze wpadnę w jakiś trend jak śliwka w kompot, no! :D
Ale u płaszcza nie ma klap, jest stójka. Za klapami płaszczowo-kurtkowymi jakoś takoś nie przepadam.
Odściskuję :) :) :)
A widzisz to chyba mam cos ze wzrokiem, bo myslalam, ze to takie malutkie klapki u tego plaszcza… Ja tez nie lubie klap, nawet u marynarek..jak tylko sie zdarza taki typ kolnierza - zaraz podnosze do gory i probuje z niego zrobic stojke;)
UsuńRobię to samo :D
Usuń
OdpowiedzUsuńNa początku myślę o jakie jej klapy chodzi, na płaszczu czy jak :-) Klapeczki :D Kurde w tym momencie mnie zabolało serce bo chce takie mieć ,a nie mogę zakupów robić bo rozkraczyło mi się auto i zbieram na naprawę ale kto wie :-) Sa piękne !!! Oddawaj !!! :-) A książke na pewno moja inspiracjo <3 :-* Pięknoto Ty :_********
Łojej, żeby to tylko nie zawał był :D
UsuńSą piękne, ale robią puff!
A to auto niedobre, no!
U mnie jeszcze nie nadszedł czas na klapki. Cały czas mi zimno, a własnie wczoraj wpadły w moje ręce piękne klapy z sh i teraz nie mogę się doczekać , żeby je założyć.
OdpowiedzUsuńJeszcze chwileczką, jeszcze momencik, a już za chwilkę słońce się rozkręci. I będzie można hopsasać prawie na bosaka :):):)
UsuńJa klapy lubię, i Twoje bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszcz:)
Bez klap się nie da funkcjonować w świecie nieustannego pędu i pośpiechu. :D
UsuńJa też kocham klapki :)) po domu chodzę w nich chyba od zawsze, a kiedy tylko robi się cieplej wyruszam na podbój miasta ;)))
OdpowiedzUsuńBo, nie ma co udawać, to najwygodniejszy obuw na świecie:D
UsuńCudne te klapki, bo widać, że wygodne... Zdjęcia rewelacyjne : płaszczyk i tło - mistrzostwo i Ty w płaszczyku też mistrzostwo. Oj tak, bez klapek nigdzie się nie ruszam. Zawsze podczas wyjazdu mam jakieś eleganckie buciczki, sandałki, etc, a potem nogi mi puchną i tyram w klapkach. Raz zapomniałam zabrać i biegałam w laczkach w Parku Asterixa, bo w żadne buty opuchnięte stopy nie wchodziły... Mąż pękał ze śmiechu, no ale co, miałam latać boso? Wiec niech żyją klapki! A o lekturze pomyślę... Teraz jestem na etapie pochłaniania książki podróżniczej. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńWygodne, ale jakością nie grzeszą, zaczynaja się zdzierać:( N pewno nie wytrzynają w ładności dłużej niż 1 sezon letni. Fajne, bo nie japonki, ileż można popylac w japonkach. Taka odmiana:) :)
UsuńU mnie jeszcze nie pora na klapki. Za zimno!
OdpowiedzUsuńAle w domu można :D
UsuńNazwanie kogoś ciężarówka jak jest w ciąży jest raczej nie na miejscu. Aż żal komentować..
OdpowiedzUsuńA jednak tak się mówi, w ramach gry słownej - nigdy nie pomyślałabym, że kogoś to może obrażać.
UsuńPłaszcz masz świetny, z klapami super...piękne tło do zdjęć ale Ty jesteś mistrzynią tła i piękne zdjęcia...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTyle mojej zabawy z tym blogowaniem, że sobie tło odpowiednie czasem znajdę:D Dziękuję:)
UsuńJa, jeśli chodzi o klapiczki to nie używam. Ale na tobie to tak fajnie wyglądają, ze do Vołga mogłybyście się nadać na okładkę, poważnie!!!
OdpowiedzUsuńDo Vołga w klapach tylko i wyłącznie Wołgą pójdę. Czarną (kto wie o co chodzi, taki stary jak ja :D):D
Usuńale to widze takie rasowe ortopedyczne klapy, fiu fiu, nie byle co. trzecia fota wymiata
OdpowiedzUsuńMusiałam się zapoznać z tematem. I stanowczo protestuję - jedynie takie udają :D
UsuńMaanam tak sobie, ale ulubioną piosenką mojego brata była swego czasu "Nie ma wody na pustyni" Bajmu. Nie wiem, jaki to ma związek z tym, co napisałaś i pokazałaś, ale tak mi się przypomniało :)
OdpowiedzUsuńBajmu nie cierpię. Ale "Nie ma wody na pustyni lubię" - od tej piosenki w dzieciństwie zaczęłam słuchać muzyki, zaraz potem był Lady Pank, Azyl P, L 4 :D Skojarzenie z tym tytułem przyszło jako pierwsze, ale gdzieś już ten motyw (piach i ta posenka) wykorzystywałam. Tak więc "Wieje piaskiem od stony wojny" pozostało, jako bardziej adewkatne z powodów różniastych. Łojeju, ale się tłumaczę! :D
Usuńja w tym roku paluchów jeszcze nie wietrzyłam.....oj pochodziłaby w klapach pochodziła tylko słońca jakoś brak...obecnie u mnie tyle deszczy że gdyby nie ten chłód to klapy bym włożyła żeby nie musieć suszyć butów po spacerze w deszczu:(
OdpowiedzUsuńa to takie "klap-klap" to wręcz terapeutyczne :) i tę twoja grę słów i pokrętne łączenie ze soba elementów garderoby powszechnie uznane za "niełączalne" - uwielbiam!
OdpowiedzUsuń