U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Bakczysaraj. Ostatnia rurka z Krymem!

 Bakczysaraj był stolicą Chanatu Krymskiego. Z tego okresu pochodzi kompleks pałacowy chanów krymskich klik. Sama nazwa sprawia, że człowiek czuje się jak w bajce. Ale ja w bajki nie wierzę... Wolę prawdziwe życie i gdziekolwiek jestem, najbardziej ciekawi mnie, jak żyją (lub żyli) prawdziwi ludzie. Dlatego po obowiązkowych okołopałacowych zdjęciach, te mniej reprezentatywne, ale nie mniej egzotyczne... 
   To był nasz ostatni dzień na Krymie. Już wracaliśmy. Żeby zobaczyć Bakczysaraj, musieliśmy zboczyć z trasy, a później nadrabiać. Ale czego się nie robi dla spotęgowania wrażeń :) Około 2-3 godziny później opuściliśmy Krym.  

22 komentarze:

  1. ło matko, jak ja uwielbiam takie miejsca ruszone zębem czasu! 'zazdraszczam' silnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam pojęcia, ze tam jest tak...egzotycznie:) Niesamowite...
    A szarawary boskie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okna i drzwi - te elementy w budowlach najbardziej przyciągają moje oko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ egzotyka :) ciągnie mnie w te rejony, a jeszcze nie miałam okazji - zazdraszczam.
    Fajne gacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bliska (obiektywnie, bo do Afryki czy Australii jednak dalej), ale jednak egzotyka. Ale też mnóstwo punktów stycznych. :)

      Usuń
  5. Fajna,fajna wycieczka...piękne widoczki ,tam na rejsie po morzu też.
    Jedyne co mi przeszkadza w takich wycieczkach,że nie mogę spać we własnym łózku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że w tym roku też zaczęłam odczuwać tęsknotę do swojego łóżka... Dlatego powroty też są przyjemne :)

      Usuń
  6. Krym .... BoSko !!! Byłam w czasach studenckich ... Pociągami i stopem :) i tam te dotarłam . I obiecalam sObie ,ze kiedyś wrócę ze sprzętem nurkowym .... I jeszcze nie wróciłam ...... Bo z Odessy można było wywoływać pod wodę ... Ech do wielu marzeń i pasji muszę wrócić !!! Pozdrawiam Siveczko jeszcze urlopowo , ale już w cywilizacji ;))
    PS . Łańcuchy świetne , choć z premierą blogową będą musiały poczekać na chłody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przyjaciółka tam była 20 lat temu, jechała pociągiem kilka dni i jak mi to opowiadała, to nieśmiało marzyłam, że też chcę. No i miałam :D

      Usuń
  7. Cudnie się ogląda, ale mieszkać chyba nie jest tam łatwo... No chyba, że jednak w pałacu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, tam są normalne blokowiska i miasta jak u nas! :)

      Usuń
  8. Bardzo mieliście piękne wczasy:)))tyle ciekawych zwykłych i nie zwykłych rzeczy zobaczyć:)))))))Świetnie się wpasowałaś strojem w klimat tych pałaców:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Okna, drzwi, bramy.... moge ogladac do bolu! Dzieki za "wyzerke" dla moich zmyslow:)))
    Pory masz zacne jak na wycieczke po bajkowej krainie przystalo;))) Pozdrawiam. Anka
    PS Jak to ostatnia rurka??? Za malo bylo...

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz dar do robienia bardzo ciekawych zdjęć...
    W portach wyglądasz super...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też Sivko w bajki nie wierzę. Wszędzie znajdujemy przepych, najczęściej okupiony ludzkim cierpieniem i niestety biedą. Jak tylko to możliwe, by nie naruszać prywatności, obserwujemy podczas naszych podróży życie własnie tych zwykłych, prostych ludzi. O niektórych niezapomnianych spotkaniach będę dopiero pisać. Zdjęcia z Waszej wyprawy są niezwykłe. Pozdrawiam i pędzę zobaczyć jeszcze 1 Twój post.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też uwielbiam oglądać żywe miasta, a nie tylko martwe zabytki. Piękne kadry udało Ci się chwytać!

    O ile dobrze pamiętam cyrylicę (a jak się nie ćwiczy, to znaki szybko uciekają z głowy) ale to chyba ulica Lenina?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak tam cudnie. Stare budynki ale z tymi zywymi kolorami wydaja sie bardzo zadbane. Ja tez lubie obserwowac ludzi w miejscach, ktore odwiedzam. Czasami siedze godzinami i sie gapie. W pewnym momencie zapominaja o mnie i zyja swoim tokiem a ja nie moge sie oderwac i mysle i wyobrazam sobie :) Sivko miejsca, ktore odwiedzasz sa zawsze bardzo ciekawe i oryginalne. Te w Polsce tez mnie zadziwiaja i czesto sobie mysle dlaczego ja o tym nie wiem, ze cos takiego istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. biore cie hurtem dzisiaj :)ale ci zazdraszczam tej podrozy! widac nie proznowalas latem!

    OdpowiedzUsuń