W tym odcinku popłyniemy w póltoragodzinny rejs po Morzu Czarnym. Będziemy podziwiać masyw wulkaniczny Karadah. Składa się on z dwóch wygasłych (uff...) wulkanów: Choba-Tepe i Święta Góra. A u podnóża masywu skała Złote Wrota.
Żeby odbyć ten rejs, przejechaliśmy ok. 25 km na wschód, do miasta Koktebel. Tam też kupiłam sobie indyjskie szarawary :)
Nie wiem co piekniejsze: widoki czy szarawary...;) Wybacz, ale z cala moja miloscia do Twoich ciuchow dzis postawie jednak na te cuda natury... Po prostu tam jest jak w bajce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Wiadomo, że widoki! Ciuchy są tylko przy okazji...
UsuńJak dla, mnie to szarawary są the best of tego odcinka:)
OdpowiedzUsuńJak wulkan się dowie, to wybuchnie :D
UsuńPiękne widoki! A spodnie genialne, zwłaszcza ich kolorystyka. Jak chcesz poczytać o ciekawych modelach zegarków zapraszam na blog.
OdpowiedzUsuńDzięki za zaproszenie. Chociaż zegarków nie noszę :D
UsuńWow! Ale szarawary!!!
OdpowiedzUsuńWidoki cudne, jest co podziwiać...pozdrawiam...
Jest co podziwiać, a te zdjęcie i tak tego nie oddają w pełni...:) :)
UsuńMojego męża zainteresowała Wasza podróż (akurat mam go w domu), więc ogląda ze mną posty. Pyta, czy się nie baliście podróżować w tamte strony, w państwo bezprawia, gdzie na drodze policja zatrzymuje za byle co?
OdpowiedzUsuńCzuliśmy się bezpiecznie (aczkolwiek jakaś obawa z tyłu głowy się czaiła). Mieliśmy tylko jedną niemiłą przygodę z tamtejszą policją. Jak na ponad 4000 km , które zrobiliśmy, to chyba nieźle, biorąc pod uwagę, czego się nasłuchaliśmy i naczytali wcześniej :) Albo nie jest tak źle, jak się mówi, albo mieliśmy farta.
UsuńAle cudnie. Krym jest na mojej liście. Polecam książkę Ulickiej "Medea i jej dzieci". Akcja rozgrywa się tamże.
OdpowiedzUsuńPoszukam, dzięki:) Taraz akurat czytam "Szpieg w Jałcie" Michael'a Dobbs'a.
UsuńOglądam cały czas zdjęcia... świetna wyprawa, takie lubię najbardziej
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że oglądasz :* :)
UsuńWspaniała wycieczka. Widoki niesamowite. Uwielbiam takie wyprawy...
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPrzez Ciebie naprawdę mam ochotę tam pojechać...czytam dalej:)
OdpowiedzUsuńFajnie tak zarażać :D
UsuńPiękny Krym i boskie szarawary :)
OdpowiedzUsuńO, jesteś! :D
UsuńWitaj Sivko, wróciliśmy, waliza jeszcze nierozpakowana, ale ja już pędzę do kilku ulubionych osób... oczywiście jesteś w tej grupie... Kurcze widoki zapierają dech, szarawary nie da się ukryć też. Przeżyliście super przygodę, zaraz oglądam pozostałe Twoje posty.
OdpowiedzUsuńFajne te szarawary:D Piękne to wybrzeże, patrząc na zdjęcia prawie czuje zapach słonej wody i rozgrzanych kamieni.
OdpowiedzUsuńcha, cha! zawaliste to ostatnie zdjecie! Cala Sivka! Piekne foty!
OdpowiedzUsuńtakie souveniry to ja rozumiem! spodnie czaaaaad! jak i caly rejs!
OdpowiedzUsuń