Nie mam powodów do kolorów. Zanim będzie lepiej, musi być gorzej - usłyszał w filmie mój syn. Póki co, jest przewlekle gorzej. Ale nadziei mi nie brak. Tylko ona pozwala mi się bawić w to blogowanie.
Sivka - uszy do góry - powiem szczerze nie lubię tej maksymy podobnie jak tej "że cierpienie uszlachetnia" ale wszystko w życiu ma swój czas, a natura dąży do równowagi noc-dzień, słońce-księżyc, dobro-zło to zmusza co jakiś czas do zmian, przewartościowań, zburzenia starego by na jego gruzach powstało coś nowego, wtedy nie zawsze jest miło i szczęśliwie, czasem jest ból, łzy, poczucie bezsensu, wiesz to troszkę jak z remontem najpierw trzeba zerwać stare tapety, zburzyć ściany, wynieść gruz, posprzątać i urządzić na nowo dopiero wtedy jest pięknie, czysto, świeżo - podobnie jest z naszym wnętrzem, gdy burzymy stare schematy, pokonujemy przyzwyczajenia, nasze dotychczasowe widzenie świata i ludzi, uczymy się na nowo nie tylko patrzeć ale i wiedzieć, nie tylko słuchać ale i słyszeć... a to boli nawet bardzo usuń więc z pamięci to stwierdzenia a zastąp słowami Budki Suflera "a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój..." brzmi lepiej i daje przetrwać gorszy czas i wierz mi wiem coś o tym... pozdrawiam serdecznie
nurka, Kaffiarka: Dzięki Wam, Dziewczyny :) Każde wsparcie dodaje tej nadziei. Tragedii nie ma, ale ... ale cóż będę pisać...
ThimbleLady: Tak, wiem o czym piszesz, też to już przerabiałam. Szczerze mówiąc, co parę lat następuje u mnie takie...zamieszanie, chwile trudne.Wiem jak to działa i to ta wiedza też pozwala mieć nadzieję i wiarę,że znów się odwróci na lepsze. Poza tym nie siedzimy, nie czekamy, a działamy, co by to "lepiej" nastąpiło:) Czarna seria jednak trwa, dokładają się nowe kosteczki do układanki...ale nie chcę tu biadolić:) Dzięki za słowa wsparcia!!!
bo w życiu czasem tak bywa, że nie ma się ochoty na kolory, ale nadchodzi taki moment, że mamy tego dość i wracamy do pozytywnych barw i tego Tobie życzę :)
Sivko, nie wiem, co u Ciebie dokładnie nie tak,ale na pewno wiesz sama po sobie, że człowiek z nie jednej czarnej d... wylezie, a później jest silniejszy, niż kiedykolwiek sądził. Trzymam dla Ciebie kciuki! Nie daj się :)
KOCHANA SIVKO :* Właśnie otrzymałam paczkę od Ciebie JESTEM ZACHWYCONA :) Co zresztą ujęłam w ostatnim poście :* Genialna "krawcowa" z Ciebie, potrafisz uczynić cuda :) Raz jeszcze dziękuję Ci za wszytsko :))
Chciałabym Cię jakoś pocieszyć ale nic sensownego nie przychodzi do głowy, zapewne tak będzie po burzy spokój. Trzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuńSivka - uszy do góry - powiem szczerze nie lubię tej maksymy podobnie jak tej "że cierpienie uszlachetnia"
OdpowiedzUsuńale wszystko w życiu ma swój czas, a natura dąży do równowagi noc-dzień, słońce-księżyc, dobro-zło to zmusza co jakiś czas do zmian, przewartościowań, zburzenia starego by na jego gruzach powstało coś nowego, wtedy nie zawsze jest miło i szczęśliwie, czasem jest ból, łzy, poczucie bezsensu, wiesz to troszkę jak z remontem najpierw trzeba zerwać stare tapety, zburzyć ściany, wynieść gruz, posprzątać i urządzić na nowo dopiero wtedy jest pięknie, czysto, świeżo - podobnie jest z naszym wnętrzem, gdy burzymy stare schematy, pokonujemy przyzwyczajenia, nasze dotychczasowe widzenie świata i ludzi, uczymy się na nowo nie tylko patrzeć ale i wiedzieć, nie tylko słuchać ale i słyszeć... a to boli nawet bardzo
usuń więc z pamięci to stwierdzenia a zastąp słowami Budki Suflera "a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój..." brzmi lepiej i daje przetrwać gorszy czas i wierz mi wiem coś o tym...
pozdrawiam serdecznie
no to tylko moge ci zyczyc wiosny w duszy, a nadzieja nigdy nie zawodzi nawet jak jest bardzo malutka , przesyłam duzo usmiechów do Ciebie:))))
OdpowiedzUsuńMnie też czasem tylko nadzieja trzyma. Będzie lepiej Sivko! Na pewno ...
OdpowiedzUsuńnurka, Kaffiarka: Dzięki Wam, Dziewczyny :) Każde wsparcie dodaje tej nadziei. Tragedii nie ma, ale ... ale cóż będę pisać...
OdpowiedzUsuńThimbleLady: Tak, wiem o czym piszesz, też to już przerabiałam. Szczerze mówiąc, co parę lat następuje u mnie takie...zamieszanie, chwile trudne.Wiem jak to działa i to ta wiedza też pozwala mieć nadzieję i wiarę,że znów się odwróci na lepsze. Poza tym nie siedzimy, nie czekamy, a działamy, co by to "lepiej" nastąpiło:) Czarna seria jednak trwa, dokładają się nowe kosteczki do układanki...ale nie chcę tu biadolić:) Dzięki za słowa wsparcia!!!
Koliberka: Oczywiście,że będzie lepiej.... :)
OdpowiedzUsuńjak Ty pięknie moja droga wyglądasz,przy tym braku kolorów :)
OdpowiedzUsuńoj... dobrze, że masz nadzieję... trzymam kciuki, żeby było dobrze!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Gosią:))
OdpowiedzUsuńSivka ,jak to mówią "nigdy nie może być tak żle ,co by nie mogło być lepiej"...
..i trzeba się tego trzymać:)
Zawsze powtarzam że to wszystko przez tą p***doloną wiosnę, wszyscy wkoło mają przesilenie, oby do jesieni ;)
OdpowiedzUsuńAle za to super wyglądasz :)
bo w życiu czasem tak bywa, że nie ma się ochoty na kolory, ale nadchodzi taki moment, że mamy tego dość i wracamy do pozytywnych barw i tego Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńSivko, nie wiem, co u Ciebie dokładnie nie tak,ale na pewno wiesz sama po sobie, że człowiek z nie jednej czarnej d... wylezie, a później jest silniejszy, niż kiedykolwiek sądził. Trzymam dla Ciebie kciuki! Nie daj się :)
OdpowiedzUsuńwysyłam Ci wirtualne ściski i wyrazy otuchy!
OdpowiedzUsuńSivka, głowa do góry, szary i czarny bardzo ładne kolory...pozdrawiam wiosennie...ładnie wyglądasz...
OdpowiedzUsuńJak nie urok to sraczka...przyjmij moje dziwaczne pocieszenie, które często stosuję do siebie;))
OdpowiedzUsuńCO nas nie zabije, to nas wzmocni...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
KOCHANA SIVKO :*
OdpowiedzUsuńWłaśnie otrzymałam paczkę od Ciebie JESTEM ZACHWYCONA :) Co zresztą ujęłam w ostatnim poście :* Genialna "krawcowa" z Ciebie, potrafisz uczynić cuda :) Raz jeszcze dziękuję Ci za wszytsko :))
Kolor jest idealny :) Pasuje do kurtki świetnie :) Teraz już tylko na zimę czekam bo już mi nie straszna ;) :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie.;]
OdpowiedzUsuńzgadza się ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie Sivko!
OdpowiedzUsuńu mnie tez bywa róznie...:(
Wiosna idzie, więc będzie lepiej. Dni będą dłuższe i bardziej słoneczne. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńA w szarościach to każdemu ładnie :)
A może to blogowanie daje lekkiego kopa naprzód? ;))) Nigdy nie wiadomo, czy pierwsze było jajko,czy kura ;)
OdpowiedzUsuń