"Jedynie żart może nas pojednać z groteską życia." S. J. Lec. Dla żartu kupiłam jakiś czas temu w sh te portki. Padły mi do stóp. Nikt ich nie chciał, słyszałam nawet śmiech. Wiem, że kolor nietwarzowy. Ale gdzie twarz, a gdzie dupa, na którą de facto mają pasować ?!
Wielkim plusem portek jest, że nie trzeba ich prasować! Bo ja ostatnio nie przejawiam żelazkowej woli. Za to niedaleko mam to:
:)))))
Świetne są moim zdaniem. Idealnie dobrałaś resztę, cały strój nie jest przeładowany. Bardzo mi się podoba...
OdpowiedzUsuńOsobiście mam skłonność do kupowania niechcianych przez innych rzeczy, dlatego ZAWSZE w ciucholandach znajduję to, co sobie wymyślę :)
Ale się zgrałyśmy z gaciami ;)
OdpowiedzUsuńMnie się Twoje podobają :) I naszyjnik ze szkatułki też :)
Sama kupiłam ostatnio w sh gacie żółte i niechciane, bo mam jak Biurowa ;) Tylko się jeszcze fotostory nie doczekały :)
Kto by miał wolę do żelazka w taki upał....
HI hi hi!!! Ja też nie jestem wielką fanką prasowania,nie pamiętam kiedy miałam zelazko w łapie :) Tylko kiedy szyję jest obowiązkowe!!! Spodnie są super, jestem pewna że śą idealne na lato!!! POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńsuper! a one są zolte z jakims rzucikiem? wzorkiem?
OdpowiedzUsuńCo to, dzień superaśnych portek, bo i Klamoty wystawiły fajowe gacie. Nie rozumiem, jak toś mógł się śmiać:))
OdpowiedzUsuńJa uważam, że są świetne. Letnie, w fajnym fasonie, kolorystyce.
OdpowiedzUsuńNietwarzowe? A kto tak twierdzi? :) Mam podobne! Wygodne, przewiewne i 0% żelazka! Hurra! :D
OdpowiedzUsuńfajna gra słów i zdjęć :D
OdpowiedzUsuńDodałam zbliżenie na wzorek,żeby lepiej widać kolor.Trudny do uchwycenia na foto :)
OdpowiedzUsuńPortki są mega przewiewne i miłe w dotyku,na upały w sam raz:)Aaa,no i dzięki za odzew Wam wszystkim!!!
portki bardzo przyjemne, a post szczerze mnie rozbawił;)
OdpowiedzUsuńano właśnie - mają być tyłkowe, a nie twarzowe :D mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa na taki nietwarzowy kolor choruje od ponad pol roku, ale ze nie portki, a sukienke w tym chce, to jednak troche sie wacham. Od sukienki do twarzy blizej...
OdpowiedzUsuńJa moge poprasowac, na ochotnika :) Zawsze to lubilam, a nawet jak mam lenia, to wystarczy mi pokazac pognieciona rzecz i mi przechodzi ;)
A to hit z nietwarzowym kolorem spodni na tyłku ;))) Pociesz mnie myśl, że nie tylko mi prasowanie warczy i wyciąga macki z szafy ;)
OdpowiedzUsuńJakie te porcięta fajne są, rozumiem twoją niechęć żelazkową, mam dokładnie to samo. Zostawmy twarzom co twarzowe, a dla tyłka przewiew się należy :)
OdpowiedzUsuńfajne te gatki:) ja się meczę dziś przy żelazku. moje wyrzeczenie wiążę się z koniecznością przeprasowania ciuchów na wakacje, ale jak skończę, zamierzam spakować żelazko do kartonu na następne pół roku.
OdpowiedzUsuńhahaha sivka te spodnie sa super naprawde!;) jak wiesz ja też nieżelazkowa kompletnie;)
OdpowiedzUsuńI ja się śmiałam. I biję się w pierś, bo świetnie wyglądają na Tobie, szczególnie w tym zestawie.
OdpowiedzUsuńGłupio mi teraz... :)