Jak Skała Miłości w Mstowie. Samotny ostaniec nad rzeką Wartą. U podnóża Góry Szwajcera. Na północnym krańcu Jury. Spacer wokół, kamiennymi ścieżkami i po schodkach, uatrakcyjniają okazy amonitów.
Zespół kościelno-klasztorny otoczony murem warownym z basztami w Mstowie-Wancerzowie. Klasztor Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich św.Augustyna. I sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Mstowskiej. To tu zaczyna się Szlak Warowni Jurajskich:
Uwielbiam takie miejsca, pośród natury, ale z zabytkową architekturą.
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, te wapienne skałki z odciskami muszli i klasztor, to wszystko po prostu piękne. Lubię takie budynki, na których widać ząb minionego czasu. A słowa św. Ignacego każdy z nas powinien mieć na makatce w sypialni, żeby z tym się budził i z tym zasypiał, a w międzyczasie stosował. Ty jak zwykle jedyna w swoim stylu, wyglądasz super.🌿💚🌞
OdpowiedzUsuńSookój i historia zaklęta w kamieniach. Amonity to takie małe okna do prehistorii, które dodają temu miejscu magii.
OdpowiedzUsuńSuper fotki🙂
Cudowne miejsce i te amonity!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i niezmiennie zapraszam do mnie ♥️
Bardzo tam przyjemnie :) A ja dzisiaj Kraków, a w nim między innymi Kazimierz. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fotografie, pełne tajemniczości, ciekawych detali, bardzo mi się podobają. To naprawdę fajowe miejsca do zobaczenia. Ty to masz charyzmę, stoisz, a jakbyś nie wiadomo, jakie tam pozycje robiła, by przyciągnąć uwagę, masz charyzmę. Chętnie odwiedzę kiedyś to miejsce, no lubię takie zdjęcia pełne tajemnic...wiem, że się powtarzam...nudziara ze mnie. :D Miej super fajowy dzień. :)))
OdpowiedzUsuńPiękny kawał historii :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię amonity :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Beautiful landscapes, you r having such a wonderful summer!
OdpowiedzUsuńKisses xoxo
Piękne miejsce. Nigdy tam nie byłam. A widzę, że warto
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zawsze idealnie potrafisz dobrać strój do okoliczności i krajobrazu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że raz byłam w Mstowie, odwiedzić kuzynkę, skupiłam się na wizycie. Ale ,że tak tam pięknie- nie wiedziałam, bo nie było kiedy pochodzić.
Pozdrawiam
Ja po prostu kocham Jurę Krakowsko-Częstochowską ogromnie. Te wapienne krajobrazy w których Matka Natura tchnęła swoją duszę jak nigdzie indziej zawsze budzą we mnie zachwyty, ochy i achy. Nawet ostatnio byłem w Dolinie Prądnika, po raz chyba milionowy, ale te obrazy nigdy mi się nie znudzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Świetna jest ta kładka ♥ Wgl cudownie, że udało ci się znaleźć tyle tych odcisków :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika