U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Zespół niespokojnych myśli i rąk. Mieszkam na Jurze. Chodzę swoimi ścieżkami. Robię na drutach, robię zdjęcia. Robię, co mogę. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 31 maja 2025

Gado-matka

 Przed chwilą był Dzień Matki, za chwilę będzie Dzień Dziecka. A my z synkiem mamy takie same bluzy (z jakimś gado-szkieletorem).

 Kiedy mój syn był małym chłopcem, przemykały mi przez głowę trwożne myśli, jak to będzie, gdy dorośnie. I trzeba go będzie wypuścić spod skrzydeł. Jak ja to udźwignę. Nie chciałam być matką, która ogranicza, kontroluje, deprymuje ze względu na swoje strachy. Na szczęście wszystko wydarzało się bezboleśnie, naturalnie. My matki, mamy wpisane w instynkt, że w pewnym momencie odpuszczamy. Pozwalamy swoim dzieciom iść dalej samodzielnie. Biegnij dalej sam:

 

    fot.Sivka 


31 komentarzy:

  1. Witaj końcówką maja
    Ciekawa ta bluza.
    A ja zatęskniłam za taką przestrzenią i lasem, zbieraniem szyszek...
    Pozdrawiam uciekająca chwilą

    OdpowiedzUsuń
  2. Byle by dzieci nie uciekły zbyt daleko. Bo to że idą na swoje to normalka. Zdjęcia ładne, robione w plenerze, wyglądają jak klimaty morskie, tylko wody brak. Pozdrawiam 🌸

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to mówi mój kolega: naszałbym ;-)
    Zajefajna bluza!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że macie z synkiem dobry feeling i jest między Wami taka więź. Bluza trochę przerażająca, ale ciekawa. Początkowo myślałam, że pojechałaś nad morze, dopiero kiedy obejrzałam więcej zdjęć, zorientowałam się, że to pustynia. 💙🙂🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się ❤️
      Tak, trochę mroczna. Ale cholernie mi się spodobała. Wypatrzyłam ją dla młodego, ale szybko stwierdziłam, że i mnie się należy 😁
      Żadnych wyjazdów w najbliższych ani dalszych planach. Najważniejsze dzieje się tu 😉

      Usuń
  5. Piękny wpis i zdjęcia dla mnie w klimacie totalnie bałtyckim – tyle czułości i siły w tym „odpuszczeniu”. 💛 Fajnie, że to dorastanie może być wspólną drogą, nie tylko pożegnaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ❤️ Ale do Bałtyku mam jakieś 700 km 😉
      Nie można do tego podchodzić jak do pożegnania. Życie to droga, rozwój, kolejne etapy. Najlepiej , kiedy z otwartą głową.

      Usuń
  6. Bardzo ładne zdjęcia :)
    Pozdrawiam życząc miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bluza cudowna! Bardzo mi się podoba. O dzieci zawsze się martwimy ale przychodzi moment że musimy im pozwolić iść własną drogą. Trochę boli ale to konieczne. Serdecznie pozdrawiam z Grodu Kraka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ból. To duma. W każdym razie dobrze, żeby tak było 😉

      Usuń
  8. Wspaniała sesja fotograficzna, a grafika na bluzach robi wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć ♥
    Wow jaka ciekawa bluza :D
    Miłego dnia! :) Pozdrawiam serdecznie!🤗
    PS. Dziękuję za komentarz u mnie ;)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, to ważne, dzieci muszą przede wszystkim uczyć się samodzielności. To powinno napawać dumą, pomimo, że naturalnie zaczynamy tęsknić gdy dziecko nie potrzebuje nas tak bardzo jak kiedyś... Fajna bluza!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wiem, czy tęsknić. Ja się cieszę, że mam czas na swoje pierdoły (zdrowy egoizm w macierzyństwie wskazany od początku, inaczej matka zamienia się w madke i nie daje dzieciom żyć) ;)

      Usuń
  11. W efekcie traum z dzieciństwa i wychowania w rodzinie dysfunkcyjnej nigdy nie zostanę matką, ale wzrusza mnie jak ktoś ma silą więź ze swoim dzieckiem - silną ale zdrową. Tak, żeby dziecko faktycznie było w stanie funkcjonować normalnie w dorosłości.
    Ja od swoich rodziców dostałam poważną chorobę psychiczną - chociaż dzięki terapii jest lepiej, niż kiedykolwiek. Mam zdrowy i szczęśliwy związek, ale w kwestii dzieci mój facet ma takie samo zdanie jak ja. Przenigdy nie chcielibyśmy, żeby nasze dziecko przeżywało takie rzeczy, jakie przeżyliśmy my.

    Bardzo ładne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto z nas nie dostał po mordzie od dzieciństwa... :/ To od rodziców zależy, co stworzą swemu dziecku. W każdym razie ja, kiedy zostawałam matką (z tego co pamiętam, bo było to 22lata temu ponad), wiedziałam, czego nie chcę dla swego. Na pewno, żeby nie było traktowane, jak ja. Fajnie teraz patrzeć na owoce swoich działań. Duma mnie rozpierdala (szczerze i niezbyt ładnie mówiąc), gdy gadam z tym młodym chłopem, moim synem ;) <3 Ale oczywiście szanuję wszystkie świadome decyzje innych ludzi. Wychowywanie drugiego człowieka i nie spaczenie mu psychy, to ostra tyrka.

      Usuń
  12. Moimi synowie już dawno bardzo ba swoim, tylko, że bardzo daleko ode mnie, tęsknię. Mieszkają w UK, dobrze , że jest vatsap i messenger, gadamy przez internet, staram się raz w roku do nich polecieć. Taka kolej, że to co się kocha puszcza się wolno.

    OdpowiedzUsuń
  13. Superancka bluza!!! I tło jak zawsze idealne!

    Mój syn, ku memu zaskoczeniu, wyprowadził się z domu! Z czego jestem bardzo zadowolona!
    Zaskoczona, bo jak zawsze nic nie powiedział, a zaplanował i zrobił po swojemu (z czego nie jestem zaskoczona;)).
    Zawsze był samodzielny, choć jedynak...
    Mieszka z dziewczyną i super im razem. A ja zyskałam córkę i przyjaciółkę😊

    Fajnie te nasze dzieci dorosły😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn jest w połowie studiów dopiero, dziennych i wymagających. Mieszka z nami (no i trochę w akademiku). Więc na tę jego pełną samodzielność jeszcze muszę poczekać 😁 Ale o co mi głównie chodzi, to o ten moment w życiu matki, w którym czuje, jak puszcza mentalnie swojego dzieciaka. Uwalniające dla obu stron ✌️🫶

      Usuń
    2. To mentalne uwolnienie jest bardzo ważne! Gdy same zrozumiemy, że nasze dziecko ma prawo do swoich decyzji...też tych złych według nas i do popełniania swoich błędów...
      Syn mnie tego szybko nauczył... Całkiem odmienny charakter od mojego😁

      Hehehe😁 Zobaczysz, jak się wyprowadzi... To też nowy etap i dla nas nie takie łatwe doświadczenie... Syndrom pustego gniazda czasami dopada... Ale myslę wtedy, że najważniejsze, aby był szczęśliwy.
      A my starzy mamy tez swoje życie😁

      Usuń
    3. Ja wiedziałam od początku, że to osobny człowiek, a nie kontynuacja matki i ojca. Od małego sama mu to wbijałam, do głowy. Że ma słuchać siebie, robić co czuje, nie pozwalać sobą dyrygować ani dawać podważać innym swoich prawd. Pomna na własne doświadczenia i arcybunt, jaki przeszłam, żeby się pouwalniać (przy okazji robiąc masę masę masę głupot i błędów, nie do odwrócenia).
      Jak mi się dziecko urodziło, to bardziej doświadczone matki starszych już dzieci mówiły, zobaczysz jak zacznie chodzić. Potem, zobaczysz jak pójdzie do szkoły. Zobaczysz, zobaczysz... Szybko przestałam tego słuchać ;) Mój syn ma bardzo mądrą matkę ;) :))

      Usuń
  14. Ta bluza to zupełnie przeciwieństwo mnie ale pięknie się skomponowała z całościa! I te pustynie/półpustynie jakże niesamowite, takie nieziemnskie/ziemskie się wydają, klimat mocny.
    Moja mama bardzo chciała mnie mocno trzymać i trzymała przez długi czas a ja od dziecka to przeciwnik i buntownik. A mimo to już teraz w dorosłości dużo lepiej sie z nią dogaduję i jakas ulga jest z tym. Cieszę się, że Ty masz z synem ten dystans :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam/miałam tak samo. Z mamą, buntem, jak było, jak jest. Mnie się nie dało/nie da utrzymać, jeśli sama tego nie chcę. Syna nie trzymałam i zero buntu 😉

      Usuń