U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Zespół niespokojnych myśli i rąk. Mieszkam na Jurze. Chodzę swoimi ścieżkami. Robię na drutach, robię zdjęcia. Robię, co mogę. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 11 czerwca 2025

Zwierze(nie)

 Byłam na zakupach. Skupiona między półkami, żeby szybko załatwić co trzeba i zmykać ku dalszym powinnościom. Zagadnęła mnie jakaś pani. Nigdy wcześniej nie rozmawiałyśmy, ledwo ją kojarzę z widzenia. Nie pamiętam już od czego zaczęła, ale nagle wylądowałam w środku historii jej życia. Zupełnie nie zwracała uwagi na moją nietęgą minę, nie zachęcającą do konwersacji. Mówiła i mówiła, a ja stałam jak zaczarowana, zastanawiając się, czy bardzo chamskie z mojej strony będzie, gdy jej powiem, co myślę. Że nie chcę słuchać tych zwierzeń. Mam głowę wypakowaną swoimi problemami (na przykład kontrolą ze skarbówki, a to i tak najmniejszy pikuś). I nie mam więcej miejsca na cudze. Ani ochoty. Koniec końców jakoś uciekłam z tej scenki. Z refleksją, że niektórym ludziom brak wyczucia. 

 Ałtfit - ramoneska, workowata sukienka z kieszeniami, kowbojki. 

Zwierz, zamiast zwierzeń: 
 


30 komentarzy:

  1. Wyglądasz cudnie i jaki piękny towarzysz pojawił się na zdjęciach. :)))) Też miałam takie sytuacje i to sporo. Często słuchałam, a bo wiem, że czasami ktoś tego na maksa potrzebuje. Jednak ostatnimi czasy często stopuję osoby. Bywa, że ktoś gada i absolutnie ma gdzieś, że mi się spieszy, że może też chcę coś powiedzieć, bo sama mam problemy. Tak, ostatnimi czasy stopuję ludzi, bo mam wrażenie, że myślą tylko o sobie, jakby to ich problemy były najważniejsze, a słuchacz to tylko słuchacz. Mam taką sąsiadkę, ona to ma gdzieś innych, bylebyś słuchał, ale mnie już mnie zaczepia...nawet fakt, że do pracy biegnę miała gdzieś, skończyło się. :D Pozdrawiam moją ulubioną modelkę. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw trzebaby zapytać, czy druga strona ma czas i chęci. Niektórzy przynajmniej zaczynają kurtuazyjnie od "co u ciebie" i dopiero potem następuje spowiedź 😀 Bardzo cenię sobie ludzi, którzy potrafią rozmawiać, a nie tylko gadać o sobie 😉 Zmarnowałam zbyt wiele czasu w przeszłości na przejmowanie się cudzymi sprawami i teraz mocno to selekcjonuję.

      Usuń
  2. Ja też, ostatnimi czasy, wolę towarzystwo zwierza niż człowieka.
    Fajnie wyglądasz 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry człowiek nie jest zły, ale nie zawsze jest czas i miejsce 🙂

      Usuń
  3. Powiem Pani, że ja nigdy nie byłabym ani psychologiem, ani pedagogiem. Nie nadaję się do tych zawodów i też mam dosyć swoich spraw, żebym zajmowała się tym samym innych.
    Pozdrawiam serdecznie!
    P.S.
    Piękne zdjęcia sarenki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, za kasę, to co innego. Można słuchać 😁😉

      Usuń
  4. Pracuję z ludźmi i też widzę że ludzie nie mają z kim pogadać i często mnie chcą obarczyć swoimi problemami. Z jednej strony rozumiem starsze osoby samotne że czują potrzebę uzewnętrznienia się ale to nie powód żebym słuchała o czyichś odciskach czy że ktoś ma chore serce. Ładny strój. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wszystko rozumiem. Ale chcę też, żeby mnie rozumiano 😉

      Usuń
  5. Zależy z kim rozmawiam, mam w otoczeniu niektóre takie osoby co myślą że tylko one mają problemy i tylko ich coś boli a cały świat mają gleboko... Takie osoby unikam. Ale niektóre osoby potrzebują chociaż dobrego słowa od kogoś innego 👍 a ałtfit jak zawsze świetny 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest mowa o zupełnie obcej mi, nieznajomej osobie. Słuchanie przygód życia i doskwierań od kogoś takiego, znienacka, kiedy ma się swoich trudnych spraw dużo - to za dużo 😉

      Usuń
  6. Urocze zdjęcia, i sarenka też zapozowała 🌸 Też bym się delikatnie oddaliła. Są ludzie ci potrafią zagadać na śmierć. I żeby to było jeszcze interesujące, a tu ze szczegółami co do godziny minut i sekund opowiadają. Może to samotność wyzwala potok słów do nieznanej osoby ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie samotność. Ale mimo wszystko... Więcej kumatości przydałoby się wśród społeczeństwa 😉

      Usuń
  7. Miałam ponad rok bardzo bliski kontakt z osobą, która godzinami opowiadała mi całe swoje życie z detalami, co trwało tak długo, że na to, co u mnie, zostawało 2 minuty, w porywach 5 - o ile w ogóle byłam w stanie przerwać jej słowotok. Mnóstwo problemów rodzinnych i właściwie tylko problemy.
    Bardzo ograniczyłam ten kontakt, nie byłam w stanie dłużej, czułam się jak kosz na śmieci, do którego się wrzuca cały syf. Ktoś robi się lżejszy, a ty z tym zostajesz...

    Ałtfit pierwsza klasa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem o czym mówisz. Bycie czyimś koszem na śmieci. Też znałam takie osoby i ograniczyłam kontakt. To jedyne rozwiązanie, żeby siebie uratować 🫶

      Usuń
  8. Kiedyś jak magnes przyciągałam do siebie takich ludzi, wszysce mi się zwierzali, narzekali, gderali, to bardzo obciążało mnie psychicznie, aż nauczyłam się odcinać się od takich emocji i ludzi. Takim osobom trzeba wyznaczyć granice, są jak wampiry energetyczne, myślą tylko i wyłącznie o sobie, co im się przytrafiło i jak jest źle. Po prostu przerywam słowotok, mówię, że bardzo się śpieszę i oddalam się jak najprędzej. Sarenka ładnie pozowała, sukienka fajna, luzak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarenka nawet nie wie, że pozowała 🫢🙃🙂

      Usuń
  9. O wow :o Jakie zdjęcie sarny... Pięknie!
    Miłego dnia :)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj piątkowo
    Cóż mogę napisać o sytuacji z tą panią? Niestety wiele osób, nawet tych niesamotnych, właśnie takimi się czuje. Nie ma z kim porozmawiać, chociaż dookoła rodzina, znajomi... Szukają kogoś, kto ich wysłucha. Z drugiej strony, taki przypadkowy słuchacz może również nie mieć czasu, nastroju... Sam z reguły ma swoje problemy. Ja staram się szybko kończyć rozmowę, chociaż czasem jest mi trochę takich ludzi żal
    Piękne zdjęcia
    Niech szczęście uśmiechnie się do Ciebie dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko rozumiem, każdą sytuację, człowieka. Ale sobą też muszę się opiekować. No i zawsze mierzę innych swoją miarą. A ja nie zagaduję nieznajomych, by im opowiadać o tym i owym ze swego życia. Nawet znajomym nie lubię się zwierzać. Już nie 🙃😉

      Usuń
  11. O conteúdo do seu blog é muito interessante. Destaca natureza, arte urbana e seu estilo de ser e se vestir.

    Já estou entre seus amigos.

    Venha se juntar aos meus amigos, agora nessa minha experiência na blogosfera.

    Abraços 🐾 Garfield Tirinhas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i odwiedziny na moim blogu 😘

      Usuń
  12. Wszystko jest urocze, ale ramoneska najbardziej skradła moje serce.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja stylówka bardzo mi się podoba, a kurteczka jest po prostu super. Zwierzaczek uroczy, jego widok raduje oczy i serce, świetnie, że udało Ci się go sportretować. Natomiast co do reszty - mam mieszane uczucia, bo z jednej strony trudno oczekiwać o ludzi, że będą służyli za wolnego słuchacza na ulicy, czy w sklepie komuś, kogo w zasadzie nie znają, tym bardziej, że jak słusznie zauważasz, każdy ma swoje za pazuchą. Też się zastanawiam, czy takie zachowanie to brak delikatności, może egoizm albo po prostu niezaspokojona potrzeba kontaktów z ludźmi? Jednak jak by nie było, trzeba mieć trochę wyczucia i opamiętania, żeby nie przesadzać i wiedzieć kiedy przestać. Życzę spokojnej pogodnej niedzieli, niech problemy omijają Cię z daleka, za co trzymam kciuki! 💙🌞👍🌿🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierz odważny, zupełnie się nie przejął obecnością ludzia (a nawet ludzi, bo nie byłam sama). Wyczucie, takt. I odrobinę kumatości. Tego tu zabrakło. Przecież widać, po człowieku (po minie, postawie), czy ma chęć na kontakt, czy lepiej dać mu spokój 😉

      Usuń
  14. Niesamowite, jak ta sama sytuacja może zostać różnie odebrana przez różne osoby ;) Pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że ta osoba może zwyczajnie pragnąć kontaktu z drugim człowiekiem, bo na przykład jest samotna i nie ma z kim porozmawiać, dlatego ja bym raczej cierpliwie wysłuchała (no chyba, że miałabym np. wizytę u lekarza, albo jakieś umówione spotkanie i czas by mnie gonił), bo to nic nie kosztuje, a dla drugiego może być bezcenne. Niektórzy postępują nieracjonalnie w akcie desperacji, no ale nie znam historii tej kobiety, nie byłam też świadkiem zaistniałej sytuacji, więc nie wiem, jaka była "energia" między Wami, i czy ona sama (ta kobieta) wzbudziłaby moją sympatię. Łatwo teoretyzować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między nami nie było żadnej energii ;) Ja - przytłoczona swoimi problemami, ograniczająca kontakty z ludźmi do koniecznego minimum, a tu znienacka zaczyna mi nawijać obca osoba. O chorobach, śmierciach. Mówi, mówi, mówi... Dla mnie to brak wyczucia, za dużo. Ja tak nie robię obcym i nie chcę, żeby inni obcy robili tak mi. Co innego zwykły small talk, szybka akcja, niezobowiązująca. Naprawdę, czasem warto się zastanowić. Przyjąć, że druga strona ma swoje trudne sprawy ;)

      Usuń
  15. Świetny ałtfit, ramoneska robi "robotę" a zwierz cudownej urody... uwielbiam, choć płochliwy to ciekawy człowieka:) Też nie przepadam za zwierzeniami obcych, a zdarzyła mi się parę razy podobna sytuacja w tramwaju...

    OdpowiedzUsuń