Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Boski jest kicz przydrożnych kapliczek, stałego elementu krajobrazu wsi i pomiędzy wsiami. Zrobiłam przegląd tych w mojej gminie. Maryjka w słoiku mnie pokonała.
Dużo? W mojej gminie jest 13 wsi. W każdej stoi jakaś jedna, dwie. I pomiędzy wsiami, w lesie zdarzają się też. Nie rzucają się w oczy. Musiałam się najeździć, żeby je wyszukać. Fakt, nie pokazałam wszystkich, tyłek 11. Ale wrócę do tematu 🙃
Masz rację:))kogoś poniosło:)))ja często z synem robimy sobie taki objazd szukając kapliczek:)))bardzo je lubię ale jak już powyżej napisano te stare są ciekawsze i bardziej w moim stylu w tych nowych za dużo plastiku:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
Te stare są piękne. Lubię kamienne. I drewniane świątki. Marzy mi się też klasyczna figura Maryjki w tej niebieskiej szacie. U jednej z moich babek taka stała. Pewnie wylądowała na śmietniku. A to wszystko z przez sentyment, jaki ogarnia człowieka w pewnym wieku. Nie z powodów religijnych 🤓
To nie temat do śmiechu ale ta "świętość" w słoiku rozbawiła mnie i pytam kto wpadł na taki pomysł i po co ? :-). Kapliczki lubię ale ten wszechobecny plastik w postaci kwiatów wszystko psuje :-(. Pozdrawiam :-).
Maryjka w słoiku ma sens, albowiem tam widać kabelek - jak sadzę z diodami świecącymi - więc jest też bateryjka... I jakiś pomysłowy Dobromir wymyślił przeciwwilgociową słoikową osłonę dla elektryki. Sprytnie, a że mało pięknie, to już kwestia gustu. Cały ten plastik i reszta kiczu z jednej strony mnie przeraża, z drugiej - rozczula. Jedni budują licheńskie bizancjum, inni na miarę swoich możliwości stroją bibułkami i świecącymi słoikami przydrożne kapliczki. Dla mnie jedno i drugie to kicz totalny, ale jakoś wolę to drugie.
No i razem z tym kabelkiem i diodami mnie rozwala 🤓 Moje zdanie jest takie, że kicz jest spoko i ok, ale pod warunkiem, że świadomy. Ale ten kapliczkowy, dla tych którzy je ustrajali, taki nie jest. Im się wydaje, że to naprawdę jest piękno... A o przepychu kościołów nie wspomnę.
Przydrożne kapliczki są nieodłącznym elementem naszego małomiasteczkowego krajobrazu. Pewnie dlatego mam do nich słabość, jakiś rodzaj sentymentu. Dlatego chętnie je fotografuję, ale nie wszystkie... wyłącznie te, które mają w sobie to proste, ludowe piękno. Pomysł z Maryjką w słoiku jest rozczulający a zarazem oryginalny... Pozdrawiam weekendowo - Anita ;-))
Tak, też od lat robię im zdjęcia. Obserwuję. Zwracam uwagę wszędzie gdzie jestem. Widzę jak się różnią stylem w danych regionach samej tylko Polski. To wiele mówi.
Maryjka w słoiku jest przeurocza. Naprawdę. Ostatnio czytałam książkę pt. Oswobodzenie silnej kobiety, w której archetyp Matki Boskiej pięknie przedstawiła autorka Clarissa Pinkola Estes. I nawet do mnie, agnostyczki, przemówiły jej argumenty. Lubię takie kiczowate kapliczki, są urocze zwłaszcza, gdy ktoś wciąż o nie dba. Uściski i pozdrowienia!
O, zaciekawiłaś mnie. Matka Boska to był ktoś, kim mnie straszono w dzieciństwie. "Bozia patrzy" i inne historie ;) Klimatów kościelno-religijnych w wymiarze duchowym nie czuję, ale od jakiegoś czasu coś mnie do Maryjki ciągnie. A że dawno temu nauczyłam się chodzić za głosem serca i innych imponderabiliów - to nie opieram się i temu ;) Dziękuję za wartościowy komentarz <3
No nie wiem co powiedzieć... 😁😉 Aleś tego dużo znalazła! Ostatnio widziałam gdzieś w necie, kontakt-włącznik z jezuskiem... Zgadnij, w którym miejscu miał pstrykadełko? 😅
Tak boski, że metafizyczny, naprawdę! Świetny pomysł miałaś z objazdem gminy i dokumentacją kapliczek. Maryjka w słoiku - no comments ;) Moje ulubione zdjęcie - to z kałużami i błotnistą drogą.
Maryja w słoiku???? Jakieś grube nieporozumienie. Przecieram oczy ze.zdumienia. Piękne były te stare kapliczki przydrożne. Dziś już nikt nie przykłada wagi do jakości. Byle szybko, byle jak, bez pomyślunku. Ręce opadają
Ludzkość ma tendencję do kiczu. Nawet jeśli przykładają wagę, co mam okazję obserwować, to po prostu osoby opiekujące się takimi miejscami jakość widzą gdzie indziej, inaczej.
Moja praca wymaga częstych wyjazdów. Szokiem dla mnie była figura Maryi z drutem ...no, tego...poniżej pleców. Jakiś pomysłowy Dobromir postanowił ustabilizować figurę wielkości człowieka i z tyłu podparl ją drutem zbrojeniowym.
Widuję mnóstwo kapliczek i świątków i mam wrażenie, te bardzo stare są ładniejsze i w lepszym guście , niż te nowe, pełne plastiku...
OdpowiedzUsuńjotka
Plastik to znak i zmora naszych czasów. Kapliczki zaś mają w sobie zawsze coś... Dużo mówią o ludziach, którzy je robią.
UsuńDużo tego,w mojej okolicy wydaje mi się jest dużo mniej.Tak,Maryjka w słoiku to jest coś.
OdpowiedzUsuńDużo? W mojej gminie jest 13 wsi. W każdej stoi jakaś jedna, dwie. I pomiędzy wsiami, w lesie zdarzają się też. Nie rzucają się w oczy. Musiałam się najeździć, żeby je wyszukać. Fakt, nie pokazałam wszystkich, tyłek 11. Ale wrócę do tematu 🙃
UsuńMasz rację:))kogoś poniosło:)))ja często z synem robimy sobie taki objazd szukając kapliczek:)))bardzo je lubię ale jak już powyżej napisano te stare są ciekawsze i bardziej w moim stylu w tych nowych za dużo plastiku:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTe stare są piękne. Lubię kamienne. I drewniane świątki. Marzy mi się też klasyczna figura Maryjki w tej niebieskiej szacie. U jednej z moich babek taka stała. Pewnie wylądowała na śmietniku. A to wszystko z przez sentyment, jaki ogarnia człowieka w pewnym wieku. Nie z powodów religijnych 🤓
UsuńTakie butelki widziałam i zastanawiałam się kto wpadł ma taki pomysł? No cóż o gustach podobno się nie dyskutuje;)
OdpowiedzUsuńPlastik fantastik. Ludzie lubią. Plastikowe ciuchy, przedmioty codziennego użytku. To i Matka Boska 😉
UsuńTo nie temat do śmiechu ale ta "świętość" w słoiku rozbawiła mnie i pytam kto wpadł na taki pomysł i po co ? :-). Kapliczki lubię ale ten wszechobecny plastik w postaci kwiatów wszystko psuje :-(. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBo to jest śmieszne 😉
UsuńMaryjka w słoiku ma sens, albowiem tam widać kabelek - jak sadzę z diodami świecącymi - więc jest też bateryjka... I jakiś pomysłowy Dobromir wymyślił przeciwwilgociową słoikową osłonę dla elektryki. Sprytnie, a że mało pięknie, to już kwestia gustu. Cały ten plastik i reszta kiczu z jednej strony mnie przeraża, z drugiej - rozczula. Jedni budują licheńskie bizancjum, inni na miarę swoich możliwości stroją bibułkami i świecącymi słoikami przydrożne kapliczki. Dla mnie jedno i drugie to kicz totalny, ale jakoś wolę to drugie.
OdpowiedzUsuńNo i razem z tym kabelkiem i diodami mnie rozwala 🤓 Moje zdanie jest takie, że kicz jest spoko i ok, ale pod warunkiem, że świadomy. Ale ten kapliczkowy, dla tych którzy je ustrajali, taki nie jest. Im się wydaje, że to naprawdę jest piękno... A o przepychu kościołów nie wspomnę.
UsuńPrzydrożne kapliczki są nieodłącznym elementem naszego małomiasteczkowego krajobrazu. Pewnie dlatego mam do nich słabość, jakiś rodzaj sentymentu. Dlatego chętnie je fotografuję, ale nie wszystkie... wyłącznie te, które mają w sobie to proste, ludowe piękno.
OdpowiedzUsuńPomysł z Maryjką w słoiku jest rozczulający a zarazem oryginalny...
Pozdrawiam weekendowo - Anita ;-))
Tak, też od lat robię im zdjęcia. Obserwuję. Zwracam uwagę wszędzie gdzie jestem. Widzę jak się różnią stylem w danych regionach samej tylko Polski. To wiele mówi.
UsuńKicz, który pokazujesz, to często wspaniała sztuka :)
OdpowiedzUsuńAle najczęściej miejsca kultu religijnego 😉
UsuńMaryjka w słoiku jest przeurocza. Naprawdę. Ostatnio czytałam książkę pt. Oswobodzenie silnej kobiety, w której archetyp Matki Boskiej pięknie przedstawiła autorka Clarissa Pinkola Estes. I nawet do mnie, agnostyczki, przemówiły jej argumenty.
OdpowiedzUsuńLubię takie kiczowate kapliczki, są urocze zwłaszcza, gdy ktoś wciąż o nie dba. Uściski i pozdrowienia!
O, zaciekawiłaś mnie. Matka Boska to był ktoś, kim mnie straszono w dzieciństwie. "Bozia patrzy" i inne historie ;) Klimatów kościelno-religijnych w wymiarze duchowym nie czuję, ale od jakiegoś czasu coś mnie do Maryjki ciągnie. A że dawno temu nauczyłam się chodzić za głosem serca i innych imponderabiliów - to nie opieram się i temu ;) Dziękuję za wartościowy komentarz <3
UsuńNo nie wiem co powiedzieć... 😁😉
OdpowiedzUsuńAleś tego dużo znalazła!
Ostatnio widziałam gdzieś w necie, kontakt-włącznik z jezuskiem... Zgadnij, w którym miejscu miał pstrykadełko? 😅
Tego generalnie jest dużo . Krajobraz usiany kapliczkami.
UsuńNieee... I kto to sobie montuje? Gdzie? Albo nie chcę wiedzieć :)
Tak boski, że metafizyczny, naprawdę! Świetny pomysł miałaś z objazdem gminy i dokumentacją kapliczek. Maryjka w słoiku - no comments ;) Moje ulubione zdjęcie - to z kałużami i błotnistą drogą.
OdpowiedzUsuńTą drogą często chadzałam swego czasu na spacerki ;)
UsuńMaryja w słoiku???? Jakieś grube nieporozumienie. Przecieram oczy ze.zdumienia. Piękne były te stare kapliczki przydrożne. Dziś już nikt nie przykłada wagi do jakości. Byle szybko, byle jak, bez pomyślunku. Ręce opadają
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia Sivko
Ludzkość ma tendencję do kiczu. Nawet jeśli przykładają wagę, co mam okazję obserwować, to po prostu osoby opiekujące się takimi miejscami jakość widzą gdzie indziej, inaczej.
UsuńMoja praca wymaga częstych wyjazdów. Szokiem dla mnie była figura Maryi z drutem ...no, tego...poniżej pleców.
OdpowiedzUsuńJakiś pomysłowy Dobromir postanowił ustabilizować figurę wielkości człowieka i z tyłu podparl ją drutem zbrojeniowym.
Aaaa, to już nie kicz. To fuszerka.
Usuń