Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Ogarnięta istnym przeróbstwem, przerobiłam sześcioniebieskiego sweTwora. Dodałam też siódmy kolor, pszeniczną resztkę po tym. Sweter, ponieważ jest z 100% wełny merynosa (z włoskiej RialFilati Morbidone), jest przemiły. Projekt - mój ci on 🌀🧿
Ledwo? Nie. Tamten robiłam jesienią, obfociłam pod koniec roku, opublikowałam w styczniu. Założyłam raz. No, dwa. Nie czułam Się w nim. Więc na co czekać i marnować tak wyśmienitą wełnę... Kiedy mnie coś mierzi i uwiera, nie zwlekam z unicestwieniem :D Tego zakładam co drugi dzień od skończenia. Czyli sukces.
Oba swetry mi sie podobaja, chociaz ten drugi bardziej - taki bardziej wyzwolony jest, nieskrepowany, nieokielznany. No i rajtki tez sa spoko, bardzo podporzadkowane kolorystycznie. Pozdrawiam, Jagoda.
O, dokładnie! Taki właśnie jest! Taki miał być od pierwszej wersji, ale... Nie wiem, co ale coś nie grało. Dzięki! Lubię podporządkowanie kolorystyczne 🧿
No szkoda tamtego niebieściuchnego ;( Bardzo mi się podobał. Ale jeśli ta nowa forma i deseń bardziej Ci leżą na grzbiecie i w sercu - to najważniejsze! Przeróbstwo lepsze niż marnotrastwo. Niech Cię wena nie opuszcza!!! Pozdrawiam :))) ps. Jakie fajne rajtki pod kolor!
Ten też jest niebieściuchny przecież. Co do weny, to trochę mnie opuściła, chyba się przerobiłam. Ale mam jeszcze niepokazane sTwory w kolejce... To nie rajtki, tylko takie kalesonowate cosik :) :)
Twoje prace są zawsze piękne:)))ja nigdy nie umiałam robić na drutach ale moja mama tak:)))pamiętam jak nam właśnie przerabiała różne rzeczy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
Oto dowód na to, że spontaniczne twórcze pomysły po prostu się udają. I drugi dowód na to, że prucie jest ogromnym atutem dziergania, nie noszę, spruję, zrobię inny, lepszy:-)
Przekonałam się nie raz, że lepszy spontan niż zaplanowana akcja 😉 Jesteśmy paniami i panami naszych włóczek i udziergów. Możemy robić z nimi (i z nich) co tylko chcemy i potrafimy ✌️ Choć, prawdę mówiąc, samo prucie jest dla mnie koszmarem - za w względu na alergię. Ale i na nią są sposoby 🙃
Kiedyś często robiłam swetry w paski, z resztek włóczki jaka mi została. Wróciłam do drutów, po 10 latach nic nie robienia, bo teoretycznie mi nie wolno, ale robię z dużymi przerwami, bez pośpiechu. Sweter robiłam ze 2 tygodnie, co kiedyś zajęłoby mi może 4 dni. Ale i tak mam frajdę. Teraz zaczełam robić letni z cieniutkiej bawełny i bucle. Twój swetrzysko ma fajne kolory, wyraziste
A, te paski nie są szczególnie zamierzone i ja szczególną miłością do pasków nie pałam. Tu łączone są nieregularnie. Co wynika z tego, jak robiłam pierwszą wersję... ale mniejsza już o szczegóły.
Przepiękny pasiasty! <3
OdpowiedzUsuńNie planowałam pasiastego, ale tak być musiało. Niestety, pocięłam wełnę robiąc poprzednika. Głupia ja.
UsuńLedwo zrobiony i już przerobiony? Pędzisz jak pendolino! Podobają mi się te owersajzy. A stylówka plus tło to kolorystyczny majstersztyk!
OdpowiedzUsuńLedwo? Nie. Tamten robiłam jesienią, obfociłam pod koniec roku, opublikowałam w styczniu. Założyłam raz. No, dwa. Nie czułam Się w nim. Więc na co czekać i marnować tak wyśmienitą wełnę... Kiedy mnie coś mierzi i uwiera, nie zwlekam z unicestwieniem :D Tego zakładam co drugi dzień od skończenia. Czyli sukces.
UsuńOczywiście, że nie ma co zwlekać, zwłaszcza, gdy rodzi się nowy pomysł.
UsuńMówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego, ale na pewno nie w tym przypadku.
Kiedy słucham intuicji, jest dobrze. Jak zaczynam za bardzo kombinować, to potem problemy. Hm, w sumie to tak jak w życiu.
UsuńOba swetry mi sie podobaja, chociaz ten drugi bardziej - taki bardziej wyzwolony jest, nieskrepowany, nieokielznany. No i rajtki tez sa spoko, bardzo podporzadkowane kolorystycznie. Pozdrawiam, Jagoda.
OdpowiedzUsuńO, dokładnie! Taki właśnie jest! Taki miał być od pierwszej wersji, ale... Nie wiem, co ale coś nie grało. Dzięki! Lubię podporządkowanie kolorystyczne 🧿
UsuńW moim ulubionym kolorze :)
OdpowiedzUsuń💙💙💙
UsuńNo szkoda tamtego niebieściuchnego ;( Bardzo mi się podobał. Ale jeśli ta nowa forma i deseń bardziej Ci leżą na grzbiecie i w sercu - to najważniejsze! Przeróbstwo lepsze niż marnotrastwo. Niech Cię wena nie opuszcza!!! Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńps. Jakie fajne rajtki pod kolor!
Ten też jest niebieściuchny przecież. Co do weny, to trochę mnie opuściła, chyba się przerobiłam. Ale mam jeszcze niepokazane sTwory w kolejce...
UsuńTo nie rajtki, tylko takie kalesonowate cosik :) :)
Legginsy znaczy? ;)
UsuńTak bym tego też nie nazwała :)
UsuńPiękny 💙💙💙
OdpowiedzUsuń...i tak wakacyjnie się zrobiło ☀️
Wakacje w czapce, wełnie i grubej kiecce? To na Islandii chyba ;) :)
UsuńTwoje prace są zawsze piękne:)))ja nigdy nie umiałam robić na drutach ale moja mama tak:)))pamiętam jak nam właśnie przerabiała różne rzeczy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Mnie nauczyła mama jak byłam mała. Mam zręczne łapy, robienie cośkolwiek nimi dobrze robi mi na głowę. Taka współpraca mnie ze mną ;)))
UsuńKolorystycznie się zgrałyśmy... właśnie szyję błękitną koszulę :)
OdpowiedzUsuńO, to się podwójnie zgrałyśmy, bo kupiłam sobie właśnie piękną koszulę. Ale nie błękitną ;)
UsuńJakie ekstra kolory, nie mam pojęcia dlaczego nie nosze niebieskości. U Ciebie wyglądaja zarąbiscie . 😁
OdpowiedzUsuńBarwy tej wełny są przepiękne 💙🧿🌀
UsuńBo fajnie jest takie Przeróbstwo uprawiać:D
OdpowiedzUsuńI masz coś, czego nie ma nikt!
A te niebieskopaski wakacje mi przypomniały i morza szum:D
Moja szafa jest pełna czegoś, czego nie ma nikt 😁
UsuńWiem :D:D
UsuńWyglądasz super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
youtube.com/@veronicalucyart
Dziękuję 💙
UsuńSuper zdjęcia, do twarzy Ci w niebieskim :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) :)
UsuńOto dowód na to, że spontaniczne twórcze pomysły po prostu się udają. I drugi dowód na to, że prucie jest ogromnym atutem dziergania, nie noszę, spruję, zrobię inny, lepszy:-)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się nie raz, że lepszy spontan niż zaplanowana akcja 😉 Jesteśmy paniami i panami naszych włóczek i udziergów. Możemy robić z nimi (i z nich) co tylko chcemy i potrafimy ✌️ Choć, prawdę mówiąc, samo prucie jest dla mnie koszmarem - za w względu na alergię. Ale i na nią są sposoby 🙃
UsuńKiedyś często robiłam swetry w paski, z resztek włóczki jaka mi została. Wróciłam do drutów, po 10 latach nic nie robienia, bo teoretycznie mi nie wolno, ale robię z dużymi przerwami, bez pośpiechu. Sweter robiłam ze 2 tygodnie, co kiedyś zajęłoby mi może 4 dni. Ale i tak mam frajdę. Teraz zaczełam robić letni z cieniutkiej bawełny i bucle. Twój swetrzysko ma fajne kolory, wyraziste
OdpowiedzUsuńA, te paski nie są szczególnie zamierzone i ja szczególną miłością do pasków nie pałam. Tu łączone są nieregularnie. Co wynika z tego, jak robiłam pierwszą wersję... ale mniejsza już o szczegóły.
Usuń
OdpowiedzUsuńThanks for sharing this amazing and informative post. keep sharing with us.
Dobra dobra 🤓
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń