Po nitce do kłębka 🧶 A raczej od kłębka po nitce. Tak powstał kolejny hand made by Sivka. Płaszczosweter/Swetropłaszcz. Bezszwowy. Z włóczki Drops Lima (super skład: 65% wool, 35 % alpaca). Na cztery guziki. A każdy guzik inny. Z odzysku. I z fantazji. Prezentacja nastąpiła w przepięknych okolicach, na Ponidziu. W Nowym Korczynie. Nad Nidą. Po Nidzie do kłębka.
Cztery guziki:
Ruiny synagogi w Nowym Korczynie
historyczne szczegóły
historyczne szczegóły
3 km za Nowym Korczynem. Ujście Nidy do Wisły:
Wszystko do siebie pasi :D Swetrzysko nawet do maski:D
OdpowiedzUsuńPlenery do zakochania!!!
Sorki, że mnie mniej... Pies, przeprowadzka plus chłop non stop w domu ;)
Zrobiłam taki, żeby mi pasował generalnie do przysłowiowego wszystkiego 😀
UsuńZnam te rejony. Moja licealna koleżanka mieszka w Nowym Korczynie. Szkoda,że tak piękna synagoga niszczeje, nie ona jedna niestety. Udzierg zacny! Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńZ tego, co posłuchałam (z rozmowy miejscowych), to o synagogę zadbano. Ciut za późno, kiedy straciła dach, okna. Ale teraz te ruiny i teren wokół, wyglądają na zaopiekowanie 😉
UsuńLubię miejsca z historią, chociaż patrząc na tak zdewastowane ruiny, to żałość ściska.
OdpowiedzUsuńSwetropłaszcz jest ekstra. Świetna długość. Prosta forma, bez bajerów. Chociaż... Chyba coś ciekawego dzieje się na plecach, ale niedokładnie widać co 😀
Totalnie nic się nie dzieje innego, niż na reszcie połaci 😆
UsuńPiękny płaszczoswetr, i doskonałe guziki, lubię takie pomieszane.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, chciałam trochę pomieszać. Nie za wiele. Tak, żeby mi nie przeszkadzało to pomieszanie, ale jednak było 😉 Dzięki!
UsuńPodziwiam takie wielkie swetrzysko-płaszcze, kiedyś takie robiłam, wiem ile to pracy wymaga. Zdjęcia cudne i klimatyczne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaka praca, to tylko przyjemność ✌️🖤
UsuńO rany dziewczyno, to się musiałaś napracować!!! Ja bym chyba umarła, tak nie mam do tego cierpliwości o talencie nie wspomnę. Jego braku. Ale efekt, że WOW!!! Skład faktycznie bardzo dobry. Uwielbiam alpacową, jest taka ciepła i mięciutka w dotyku. (kiedyś myślałam o hodowli). Piękne zdjęcia, niesamowite ruiny. Trzym się w tym chorym czasie :)
OdpowiedzUsuńJestem permanentnie napracowana 😊 To już chyba wyższy poziom uzależnienia. Cierpliwość nabyłam jako "efekt uboczny". Nawet tego nie rozpatruję pod tym kontem. Mam, czy nie mam. W szale tworzenia, takie dylematy nie istnieją 😆😉😘
UsuńMasz niesamowity talent bo płaszczyk jest obłędny! Uwielbiam takie :) piękne zdjęcia i piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne 😘 Chociaż, mówiąc szczerze, jestem na etapie wytykania sobie braków w tych tematach 😉
UsuńKocham takie płaszcze. Coś pięknego.
OdpowiedzUsuńJa też. Robić 😁✌️
UsuńA dobrze w nich wyglądać ?
UsuńWyglądać dobrze - to pojęcie względne. Dla kogoś dobrze, dla kogoś innego beznadziejnie. Dla mnie najważniejsze, to czuć się bardzo sobą w czymkolwiek ;)
Usuń:)
UsuńPiękny sweter zrobiłaś:))))zdjęcia jak zawsze w uroczym miejscu:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘 Na nie mogłam nie skorzystać z okazji, że majówka, że wypad... 😁📷💃
UsuńI'm extremely impressed with your writing skills as well as
OdpowiedzUsuńwith the layout on your weblog. Is this a paid theme or did you customize it yourself?
Either way keep up the excellent quality writing, it is rare to see a nice blog
like this one these days.
Thanks :)
UsuńZnajome krajobrazy :D!!! I pomyśleć, że znowu byłyśmy tak blisko siebie 😎!!!
OdpowiedzUsuńSwetrzysko-płaszczysko przefajne!!! Kiedyś też sobie takie zrobię 🙄... kiedyś, kiedyś (guziki już mam 🙃).
Krążymy wokół siebie, jak planety wokół Słońca ;) :))
UsuńJak już guziki są, to dalej tylko z górki :D
Nowy Korczyn... Poczytałam więcej. Zapisuję na listę. Synagoga musiała być okazała (kiedyś). Plenery też piękne.
OdpowiedzUsuńTo jest daleko od Ciebie? Wydaje mi się, że tak...
A swetrzysko jak zawsze mistrzostwo.:) No i pasi do otoczenia.:)
My ciągle kombinujemy, gdzie jutro pojechać, żeby było bezpiecznie, pustawo a przy okazji zobaczyć coś nowego.:)
Pozdrawiam ciepło i majowo.
Robi wrażenia samym tym, że w ogóle jest.
UsuńDla mnie nie jest daleko, jakieś półtorej-dwie godziny drogi autem. Moje półrodzinne strony. Ponidzie jest cudne, chociaż może nie jestem obiektywna, bo te miejsca wiążą się ze wspomnieniami. Moja półkielecka krew się odzywa ;)
O, miejsc jest miliony, wystarczy trzymać się na dystans. Zauważyłam, że ludzie jakoś tak automatycznie odsuwają się od innych. Ja też :)
No to jednak od nas dużo dalej... My na razie mamy niesprawny samochód.
UsuńJeździmy "roboczym", to nie jest automat i M. ze swoją chorą nogą na na dłuższej trasie bardzo się męczy.
Oczywiście ruiny są widać "zadbane" i niezwykle się prezentują. Przez moment jednak wyobraziłam sobie tę synagogę w okresie jej świetności. Szkoda, że tyle pięknych obiektów zostało zniszczonych.
A różne guziki też zauważyłam, tylko klipa ze mnie. Nie napisałam od razu :) Fajowy pomysł.
Mam płaszczyk, w którym każdy guzik jest inny i bardzo mi się to podoba.
Już znalazłam na jutro miejsce.:) Dosyć blisko...
Haha, my tu też byliśmy roboczym, bo się coś pofiksowało naszemu Fiatowi (na szczęście już mu dobrze). Wiesz Basiu, jak to jest u nas z synagogami. Nie bardzo miał kto je odbudowywać. Ale znam miejscówki, gdzie stoją piękne odnowione, służąc celom niereligijnych ✌️
UsuńPiękne są ruiny starej synagogi, jednak szkoda, że nie zachowała się w całości.
OdpowiedzUsuńSwetropłaszcz idealny z tym ściągaczem na dole. Każdy guzik jest inny, ale wszystkie są w podobnej tonacji i jednakowej wielkości :)
Wielka szkoda. Pozwolono konkretnym budynkom rozpadać się na oczach. Ruiny - świadectwem.
UsuńTak, z tymi guzikami. Cieszę się, że ktoś zauważył tę moją "kompozycję" ;) :) Dzięki :*
Piękne widoki, przyroda zachwyca. Fajnie, że każdy guzik inny, zrobiło się ciekawie... serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTak, przyroda jest cudna i daje czadu. Guziki - myślę, że i bez nich byłoby ciekawie ;) :D
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego artykułem, ale dzięki.
Usuń