U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

sobota, 25 kwietnia 2020

Najlepsza

 Najlepsza czyli ta maseczka, w której finalnie najczęściej wychodzę. Z tych handmajdowych. Dotarłam do właściwego fasonu ;) Zrobiłam na drutach i obrobiłam szydełkiem oczkami ścisłymi. Ze zwykłego sznurka bawełnianego z Castoramy. Najlepsza ale i tak niefajnie. Różnie ludzie gadają. Że to tak naprawdę nic nie daje. Że może i szkodzi. Jestem skłonna w to wierzyć. A to dopiero początek. Wyobrażacie sobie łazić w tym dłuższy czas, na przykład rok? Doigraliśmy się, ludzie. Dobra wiadomość jest taka, że Błędowska znowu czynna.

 

Nawet gwarek musi. Każdemu olkuskiemu gwarkowi zamontowano maseczkę:

 

46 komentarzy:

  1. Oooooo... to jest bardzo dobra wiadomość, bo co do Błędowskiej mam pewne fotoplany ;)!!!
    Fajna maseczka :)!!! Jakoś przywykłam do konieczności ich noszenia, obawiam się jednak, że jak przyjdą upały, to je znienawidzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tłumy wracają na Błędowską :D
      Ja nie przywykłam, cholera mnie bierze i odczuwam dyskomfort. Na szczęście mało przebywam w ludzkim towarzystwie ;)

      Usuń
  2. No, to jest legitny pomysł, aczkolwiek może się w końcu ZMUSZĘ i uszyję, tak zupełnie dla odmiany... Maszyna w końcu jest na stanie, heh ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja, niestety, nie posiadam maszyny :)

      Usuń
    2. Ja mam zdobyczną z mango, boję się dotknąć, żeby się nie rozpadła ;-)

      Usuń
  3. Tak, ta maseczka to tylko na pustynię się nadaje, niestety. Ani do sklepu, ani do parku. Nie ograniczy w żaden sposób transmisji wirusa.Nie zabezpieczy, ani ciebie, ani innych wokół ciebie. Jest zbyt rzadka,nie wyparzysz jej wrzątkiem, nie wygotujesz jej, nie wyprasujesz. Żadna maseczka nie zabezpieczy przed wirusem. Może troszkę zapewnić ci mniej docierających wirusów. Polecam na maseczki męskie zużyte koszule. Nadają się, tylko wtedy, gdy patrząc pod światło (przez nie)nie widać świetlnych dziurek. Najlepiej podwójna warstwa, potem test aerozolem (może być dezodorant). Wszak wirusy są zdecydowanie mniejsze. Maseczkę taką nosimy, tylko do 30 minut. Jeżeli czas jest dłuższy to zmieniamy na suchą. Musisz w niej oddychać. Dziergadełka się absolutnie nie nadają. Jeżeli znasz zasadę :moja maska chroni ciebie a twoja chroni mnie to chyba nie uznasz tej wypowiedzi za hejt. Nie o to mi chodziło. Chciałam tylko przekazać niezbędne informacje, żeby szydełkujące dziewczyny nie popełniały błędów w czasie powszechnego maseczkowania. To dla naszego wspólnego dobra :) Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż. Skoro już tak sobie piszemy, to powiem. Żadna maska nie da ochrony, a może nawet zaszkodzić. Właśnie zrobiłam jeszcze rzadszą, bo się duszę w "gęstej". Mam materiałowe, z różnych bawełn, że tak powiem. I to jest masakra. Wszystko co napisałaś, czytałam po wielokroć, jestem zaznajomiona z takimi treściami. Ale znam też inne, totalnie odmienne punkty widzenia i prawdy o całym tym chronieniu maseczkowym. Nie dajmy się zwariować. I zamaskować. Będziesz tak chodzić, aż szczepionki nie wymyślą? Ja nie zamierzam.

      Usuń
    2. A, jeszcze jedno. Bo mi umknęło. To nie jest wyszydełkowana maseczka, tylko zrobiona na drutach. Jest o tym w treści posta :)

      Usuń
    3. Maseczka jest małym szaliczkiem :) zalecanym w rozporządzeniu rządowym !!!
      Sivka bronię Twojego pomysłu :)
      Ja jestem fanką przyłbic, też podobno lewe i nie do końca zalecane, ale co tam.
      Dzisiaj widziałam maseczkę jak dziób kaczora Donalda, boska, tylko skąd wziąć żółtego płótna.

      Usuń
    4. O, właśnie! W szaliku przecież można. A tu się taka gównoburza robi. I po co... 😉

      Usuń
    5. Sivkowa maska niezle przylega do twarzy. A moze mozna ja podszyc dobrej jakosci bawelniana tkanina w taki sposob, by utworzyc kieszonke na latwy do wymiany filtr (moze to byc chusteczka do nosa, papierowy reczniczek itp, itd - cos co absorbuje wilgoc). Oczywiscie, nie mam pojecia, czy to by ochronilo ... tak tylko mi sie mysli.

      Usuń
    6. Tak, przylega bardzo dobrze, dlatego nazwałam ja najlepszą. Fason bardzo dobry. Z tą kieszonką teoretycznie dobry pomysł, ale w praktyce, obawiam się, że za dużo warstw tylko zwiększy problem z oddychaniem. Testuję inne maseczki, kupne, szyte. No, nie ma ideału ;)

      Usuń
  4. Babeczko, czy druty czy szydełko to nie ma znaczenia. Obie maski są do bani. Nic nie przeoczyłaś, nic ci nie umknęło. Oooo, dziewiarki i pewnie humanistki(NIE) rządzą. Ściskam, bo uwielbiam tego bloga i te wydziergi fantastyczne. Chciałam pomóc.Widzę, że myliłam się.Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że to napiszesz. Że nie ma znaczenia. A o pomoc nie prosiłam. Wyluzuj.

      Usuń
  5. Dziwny jest ten czas.Mnie w każdej masce po kilkunastu minutach zaczyna być duszno.Niestety mam różne schorzenia i pewnie w tym problem,a tu końca nie widać...Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komfort zerowy. Dla niektórych tym bardziej. A zasadność wątpliwa.

      Usuń
  6. nie prosiłaś o pomoc i nie miałam zamiaru ci jej udzielać. Nie publikuj bredni.Dziewiarki to tzw. humanistki? To szkodzi. Tobie,mnie, nam wszystkim.Ja czekam na szczepionkę i testy. Pracuję, poruszam się, zachowuję dystans i wszystkie inne zasady. Noszę maskę. Czekam na większą ilość testów. (patrz: Szwecja, Norwegia, Tajwan). Może przeżyję.Czego i tobie życzę. Trzymajmy się WIEDZY i tylko jej. Ręce, które leczą nie zrobiły nić, podobnie jak modły od 2 tysięcy lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czym ty piszesz? Załóż bloga, jakąś stronę, gdzie będziesz edukować. Kto będzie miał ochotę o tym poczytać i podyskutować, to wejdzie i poczyta, podyskutuję. Przestrzegam zasad zdrowego rozsądku i robię, ci należy, nie mówisz tak agresywnie na mnie napadać, tylko dlatego, że na pustyni stoję w masce hand made...

      Usuń
  7. Nie, nie maseczka mnie zachwyciła. To wstrętna konieczność. Ale... Ty na pustyni!
    Zazdro!
    Muszę się tam wybrać! Kiedyś... :) :) :) kiedy? buuuuu....
    Cała stylówka, kolorystyka i ten bezkres piasku... Cymes! gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Pustynię można już wpadać. Można z łatwością zachować dystans, jeśli na horyzoncie pojawi się drugi człowiek. Wpadaj ;) :) Dzięki!

      Usuń
  8. A powiedz mi jeszcze, od której strony należałoby podjechać aby spotkać właśnie takie plenery jak na Twoich zdjęciach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To konkretnie jest wejście od strony wsi Chechło. Tam, gdzie na rondzie stoi wielbłąd, skręca się w uliczkę Pustynną ;)

      Usuń
    2. Bardzo serdecznie dziękuję :* :* :* Zainspirowałaś mnie nie na żarty! Tym bardziej, że obmyślałam ostatnio nietuzinkowy plener na foty. Na moją stronę internetową, która niebawem będzie się tworzyć. Ta miejscówka jest chyba idealna! :)

      Usuń
  9. Błeeeeehehe... uśmiałam się w tych ponurych czasach 🙃!!!
    Tak szczerze... ja noszę maseczkę, bo kazały... 500 zeta piechotą nie chodzi 🤪!!!
    W zasadzie to tyle na ten temat!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba uważać. Na siebie i służby porządkowe ;)

      Usuń
  10. Maseczka idealnie pasuje do zestawu i kolorystyki pustyni.:)
    Wczoraj tę z apteki zmieniałam na uszytą z materiału. Sąsiadka mi podarowała. Zaczęła masową produkcję. Po godzinie znowu poczułam, że coś nie tak. No i kolejne uczulenie. Mało wychodzę, ale jednak od czasu do czasu muszę. Ne wiem, jak poradzić sobie z dopasowaniem odpowiedniej.:(
    Pozdrawiam Cię niedzielnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one w ogóle nie zdają egzaminu. Nie ma odpowiedniej, czyli takiej, w której można dłużej funkcjonować. Ludzie popadli w paranoję. Tak łatwo dać się wystraszyć. A ile wśród nas stróżów porządku, co to innym wytykają, kablują... :/

      Usuń
  11. Ja ostatnio wykorzystuję duże chustki. Robię z nich opaskę na włosy , a po zawiązaniu na głowie jeden koniec chustki zakładam na twarz i zawiązuję ponownie. Tak czy inaczej mam problem bo mam straszną alergię jak zaczynam kichać to końca nie widać i po nosie wszystko leci. A najgorsze, że to kichanie jest różnie odbierane. No przecież nie będę każdemu z osobna tłumaczyć, że to nie covid....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, znam ten temat. Przekichane. Podoba mi się, że ludzie kreatywnie podchodzą do tematu maskowania, po swojemu ✌️

      Usuń
  12. Cokolwiek założysz na twarz, nie da gwarancji ochrony przed wirusami. Skoro jest mus, robimy je z tego, co mamy pod ręką. A skoro mieć maskę, to ładną a co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bingo, w samo sedno. Tak właśnie do tego podchodzę. W pełni świadomie. Dlatego ciskam się, kiedy ktoś próbuje mnie " uświadamiać" 😉👍

      Usuń
  13. Maseczka to teraz służy jako element ubioru i zdecydowanie musi byc stylowa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hello! great entry.
    Have a lovely day too =)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama chętnie przygarnęłabym taką maseczkę! Wygląda świetnie, a i pewnie bardziej komfortowa w noszeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda super, ale czy nie jest w niej za ciepło?
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardziej, niż w szmacianej bawełnianej. To udzierg, więc... Poza tym, w upały jeszcze nie testowałam.

      Usuń
  17. Muy curioso.... Un saludo desde Murcia....

    OdpowiedzUsuń