Nastąpiło rozstrojenie. Kiedyś usłyszałam takie słowa, że jeśli nie można zmienić sytuacji, to myślenie o tej sytuacji zawsze. Powiedział tak Miłosz Brzeziński, znany ekspert ;) U mnie sytuacje mocno się poplątały. Żeby więc nie pęknąć ze złości (lub nie zwariować), postaram się zastosować. Bo nawet syn mnie opieprzył. Taka jesteś zła, że jakby się dało, krzyczałabyś sama na siebie. Kurde, prawda to :/ Postaram się dostroić.
Sivka, blogowo znamy się z 7 lat, a i twoje wcześniejsze posty ongiś przewertowałam i jesteś jak Kameleon. Metamorfozy ciągle ale i konsekwencja w stylu. Luźnym, beztrendowym, twoim.
OdpowiedzUsuńDziś mnie zatkało. Wyglądasz oblędnie.
Anna Tym
Hm. No cóż. Jestem fajna w tym temacie :))) Zawsze byłamm inna, jak to mówią ;)
UsuńZgadzam sie z Anną że wyglądasz pięknie:))))mądre słowa warto zapamiętać u mnie też ostatnio emocjonalnie:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, to nie emocje, to wkurw ;)
UsuńPiękna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńJa się staram nastrajać pozytywnie, ale czasami się nie da. Jadę sobie wczoraj rowerem, samym brzeżkiem chodnika, idzie elegancko ubrana Pani z kijkami, obok jej Mama (chyba), zajmują całość szerokość chodnika, przejeżdżam i słyszę ni stąd ni zowąd do ucha "Kuźwwwaaa", aż mi zadzwoniło w tym uchu. Pojechałam dalej - bo nie zamierzam się wdawać się w bezsensowne dyskusje, tym bardziej że nie wiem o co owej Pani chodziło (pewnie o to że z rowerem to na ulice, a nie po chodnikach), chyba miała zły dzień że musiała się z kijami usunąć trochę na bok. Ale jedzie sobie człowiek spokojnie, a tu nagle jakieś pretensje znikąd. Na szczęście jakieś 15 minut później - na innym chodniku - pan "wesoły" już z piwkiem tańczył na chodniku, przejeżdżam - uśmiecham się i krzyczę "oj bo będzie kraksa", pan sie uśmiecha "proszę, proszę" kłania się jeszcze, i pokazuje ręka wolny przejazd. Ufff, dobrze że dla równowagi coś przyjemnego. Ale ta sytuacja pokazuje, ze nagle znikąd mozna dostać strzał i już ciśnienie idzie w górę :/
OdpowiedzUsuńSuper sukienka, na upały, no i te buuutyyyy :D :D <3.
A i warkoczyk, chyba już taki długi jak u mnie :D
Całe życie(jakkolwiek górnolotnie oi durnowato to brzmi) jadę na staraniu żeby ten pozytyw był. Głupka z siebie nie raz robiłam do złej gry. Ale sa sytuacje zwyczjnie zagrażające normalnemu bytowaniu. Takie tam problemy ludzi działających w obszarze własnej działalności gospodarczej. Nikt nie pomaga, a przeszkadzacze z każdej strony :/ Ale tak, grunt, to dostrzegać te dobre strony, dobrych pozytywnych ludzi. To daje ulgę, kopa do przetrwania i w ogóle ;)
UsuńTa sukienka to hit. W totalnie ja. I z przeceny ;)
Do Twojego warkocza to mojemu brakuje jezcze drugie tyle ;) Mam ambicję dociągnąć. Kiedyś miałam warkocz za tyłek. Marzy mi się <3
Pięknie wyglądasz. U mnie podobnie, czasami życie lubi dowalić. Jesteśmy silne i damy sobie radę. Pozdrawiam najserdeczniej. :)
OdpowiedzUsuńLubi lubi. Staram się patrzeć na to z takiej strony, żeby mnie nie rozwalało. Ale łatwo nie ma ;) Oby było, jak mówisz <3 Serdeczności <3
UsuńByć może to dziwnie zabrzmi, ale rozstrojenia Ci na dobre wychodzą, bo ten zestaw taki, że ho ho ☺☺☺ niby prosty, szary i taki niezwykły ☺☺ super!! ☺👍
OdpowiedzUsuńBo mam fajowe ciuchy :))
UsuńTo prawda :) I umiesz je pokazać :)
UsuńO, dziękuję <3
UsuńStylizacja idealna na wyjście i do pracy :)
OdpowiedzUsuńStylizacja idealna na wyjście i do pracy :)
OdpowiedzUsuńTaka codzienna. Ja do pracy nie wychodzę, raczej jestem w niej cały czas ;)
UsuńStąd ten wkurw !!!
UsuńNo nie stąd. Ma swoją konkretną przyczynę.
UsuńSylwia, życie z emocjami czasami jest trudne, jakoś musimy żyć. U każdego raz jest lepiej a raz lepiej nie mówić. Sukienka fajna, prosta, dobrze w niej wyglądasz, super butki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻebysz to o emocje chodziło... Nie, to nie to, ja emocjami się nie kieruję (za staram na to i zadoświadczona). Sukienka nie taka całkiem prosta, swój myk ma ;)
UsuńOj te rozstrojenia. Każdy wiadomo ma swoje, inne.
OdpowiedzUsuńMoje sięgnęło zenitu. Często, gęsto musiałam ugryźć się w język... Bo u jednych z grona euforia, że to już koniec gimnazjum, ( 20 lat pracowałam i słowa złego nie powiem...) a mnie strasznie smutno... Popłakałam się z absolwentami, tak mi żal, że to już koniec... Inne roztrojenie też mnie rozwalają.
Odpiszę kochana, jak się postawię do pionu :)
A wyglądasz mimo rozstrojenia świetnie! Warkoczyk - cudnej urody :)
Moc pozdrowionek i buziaków... A kysz roztrojenie...
Leżę na łopatkach i kwiczę. Czekanie na rozwiązanie spraw się przeciąga nie z win naszych, a konkretnie czyjegoś zaniedbania, ale to my ponosimy bolesne i zatrważające konsekwencje. Tyle razy się udawało przetrwać, ale czy tym razem się uda? Oby.
UsuńTrzymam mocno kciuki!!!
UsuńTo jedna z moich najważniejszych dewiz życiowych, ale w działaniu różnie z tym bywa. Żeby tak wszystko łatwo było tak racjonalnie ogarnąć...
OdpowiedzUsuńRacjonalnie, to nawet nie próbuję ;)
UsuńPiękna kreacja, super wyglądasz, a te szarości przecudne! Pozdrawiam, będę wpadać do Ciebie częściej! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) :) Witaj, wpadaj, rozgość się ;)
UsuńNo i się chyba dostroiłaś? Choć nie jest z tym lekko...
OdpowiedzUsuńU mnie też nastąpiło ostatnio rozstrojenie... Staram się je przetrwać:)
Ciuchowo, to na pewno jesteś dostrojona, a nawet nastrojona:))
Świetny luzak!
Też się staram, aczkolwiek miałam wczoraj taki kryzys, że trzymajcie mnie ludzie ;) Nastrój mocno dołowaty. Ciuchowo to łatwiej, zwłaszcza od kiedy nie przeciążam szafy przypadkowymi ubraniami, spoza mojego poczuia estetyki ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwhat a nice blog!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other?
https://bubasworld.blogspot.com/
Hm, ale ja już zaobserwowałam jakiś czas temu :p
UsuńOh simple and nice style
OdpowiedzUsuńxx
Thanks ;)
UsuńJa tak zwykle mam gdy jestem przemęczona i gdy nie widzę szansy na szybki urlop;-) Bardzo fajne sandałki masz, wyglądają na super wygodne :-)
OdpowiedzUsuńO urlopie właśnie musiałam zapomnieć. Taki efekt tego wszystkiego. Tak, sandały sa mega wygodne i lekkie :)
UsuńPiękna torebka! typowo wakacyjna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :)
UsuńBardzo fajna stylizacja! Super torebka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńOj, mam czasami taki stan duszy. Ale fakt, nasz wkurw jest naszym problemem.... świat się nie zmieni, nieważne jak bardzo się na niego wkurwiać będziemy.
OdpowiedzUsuńP.S. Supernowa sukienka :D!!!
Ale żeby to był tylko stan duszy, to bym dała radę bez gadania. Gorzej, że wkurw na realnie zaistniałe poważne problemy :/
UsuńKiepsko sobie radzę w takich sytuacjach i raczej popadam w stan głębokiego niepokoju połączonego z wkurwem. Rozumiem Cię, też bywam zła, a potem jeszcze bardziej zła na siebie za tą złość na innych. Trzymam kciuki co by się Twoje problemy szybko rozplątały!!!
UsuńUPS. . Pędzę do kołchozu!!!
UsuńPrzydadzą się te kciuki ;) Robimy co możemy, żeby sie wyplątać, ale jestem cholerną realistką i wiem, że czeka nas dłuższy czas łatania pewnych spraw. Człowiek się uczy na błędach. Nie pozostaje nic innego, jak iść dalej. Mimo wszystko z uśmiechem i wiarą, że będzie git. Staram się być spokojniejsza, ale ponoć moje spojrzenie i tak jest mordercze. Aż przestraszyłam ostatnio pana w banku (a dobrze mu tak, bo bank w ch...ja poleciał, że hej) :D .
UsuńSuperowa k....wa mać 🤪!!!
OdpowiedzUsuńŻe supernowa, też fakt 😀
Usuń