Nauka. Szkoła. Nauczyciele. Strajk. Nie denerwowałam bym się wcale a wcale tym, że nauczyciele postanowili strajkować. Mój syn jest na tyle starym koniem, że zajmuje się sobą sam. A kilka dni niechodzenia do szkoły na pewno go nie zasmuci. Ale akurat jest w grupie ostatniego roku gimnazjalistów, która ma teraz pisać egzaminy. I weź tu człowieku bądź spokojny... Co prawda, według zapewnień dyrektorki naszej szkoły, wszystko ma się odbyć zgodnie z planem. Liczę na to. Bo nie chciałabym, żeby wskutek strajku nastąpiły utrudnienia podczas rekrutacji do szkół średnich. To szczególny, przełomowy moment w życiu tych dzieciaków. Wkraczają w nowy etap w atmosferze niepewności, obaw, stresu. Uczą się życia, uczykije... :/
U Sivuchy
Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;)
k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozumiem Twoje i Twojego syna obawy.
OdpowiedzUsuńWiesz, że jestem nauczycielką (35 lat niełatwej i często niewdzięcznej pracy). Wiesz też, że swój zawód traktuję z powagą i z pasją. Jednak uważam, że podczas egzaminów strajk powinien być zawieszony.
To są niepotrzebne rozgrywki już na tym etapie bardzo polityczne... W ogóle obecna reforma jest bez sensu, patrząc na to od przysłowiowej "kuchni". Realia są często beznadziejne...
Wiadomo, że młodzież się stresuje oraz rodzice... To jest naturalne i zrozumiałe... Społeczeństwo "zlinczuje" nas - nauczycieli, jeśli egzamin się nie obędzie... Jest chaos i niedomówienia... Mamy prawo strajkować, denerwują mnie hasła w mediach, że zarabiamy 5 -6 tysięcy...
To bzdura. Przecież nikt mi nic do portfele nie da, po tylu latach i mnóstwo poświęconego mojego wolnego czasu - prywatnego młodzieży wyciągam 2600... I pierwszy raz piszę o tym publicznie. Jeśli są nadgodziny, to w zależności od godzin kilka stówek więcej. Do 5 tysięcy nadal brakuje i to duuużo... Może w bardzo dużych miastach lub bogatych gminach dodatki są dużo większe. Nie wiem. Piszę na własnym przykładzie.
Tyle grup społecznych ma prawo do strajku, dlaczego nie my? Jednak nie teraz - nie podczas egzaminów. Moja przyłatana wnusia też ma zdawać egzamin... Polityka i wiele innych czynników podzieliło nawet Nas - nauczycieli.
Teraz pewnie 24 godziny na dobę będą w mediach i realu dyskusje na ten temat...
Dodam jeszcze, że wiele osób zarzuca nam - nauczycielom owe 18 godzin - etat. To także bzdura, bo czas, który poświęcam na poprawianie stosów wypracowań, notatek, przygotowania uczniów do różnych konkursów, przygotowania ( w moim przypadku) spektakli artystycznych, etc, to czas przekraczający 40 godzin. Czasem jest to - i nie przesadzam - 90, 100 godzin tygodniowo. Ileż razy spotykałam się także w soboty i niedziele z młodzieżą, by ich przygotować do konkursów lub na próbach teatralnych.
OdpowiedzUsuńI nie zgadzam się, że nauczyciel od razu po studiach ma mieć podwyżkę taką samą, jak nauczyciele z wieloletnim dorobkiem? Zawsze pracowałam na 200 %. Mój zawód lubię, lubię pracować z młodzieżą i boli mnie ta sytuacja...
Rozpętała się burza...
Bardzo mądry, rozważny głos. Trudno się nie zgodzić. Podwyżki dla zaangażowanych, pewnie że tak. Ale niektórych nauczycieli, to by trzeba zwolnić. Tak jak nierentowne interesy się zamyka... Powstałe zamieszanie jeszcze bardziej wpłynie na relacje rodzice-nauczyciele. Rząd sobie kasę łatwo przyznaje. Albo kościołowi. A tym, którzy tyrają, kto da? To jest temat rzeka. W sumie nie chciałam rozpoczynać dyskusji. Wiadomo, że w tym wszystkim najbardziej mnie interesuje dobro syna. Ale zrozumienia dla innych mi nie brak.
UsuńSylwio masz rację, to temat rzeka... Jeśli ktoś zostaje nauczycielem, bo argument - 2 miesiące wakacji - to jest nieporozumienie.
UsuńTo jest jednak specyficzny zawód, wymagający wielu umiejętności i predyspozycji. Nauczyciel, według mnie, powinien być mistrzem i przewodnikiem dla młodych pokoleń, szanować młodzież, ale też wymagać szacunku. To idzie w parze.
Dyskusja się rozpęta - to poważna sprawa i wiadomo, że najbardziej interesuje Cię dobro syna.
Dziękuję, że także rozumiesz drugą stronę...
Oby przez te dwa dni doszło do pozytywnych i konstruktywnych rozmów. I egzaminy się odbyły.
Życzę tego wszystkim zdenerwowanym Rodzicom, Młodzieży, ale także Nauczycielom.
I celowo napisałam od dużej litery, z szacunku dla wszystkich...
Cóż mogę rzecz. Nie mam zbyt wiele wspólnego kadrą nauczycielską, więc nie mogę się w temacie wypowiedzieć. W społeczeństwie krąży ogólnie wiele mitów. Jednym z nich to jest, że 'informatyk' to dobry i dochodowy zawód ;). Na temat tych dwóch słów "dobry" i "dochodowy" można by napisać rozprawkę, ale to nie czas i miejsce ;). Jak zawsze - punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia :). No nic - trzymam kciuki żeby wszystko zakończyło się pozytywnie i życzę słonecznego tygodnia mimo wszystko.
OdpowiedzUsuń...A stylistycznie - kolejny odlot - zwłaszcza w tej marynarce - absolwentka Harvardu :):):)
No nie mów, mój syn chce na informatyka... ;) :D Mitów jest wiele, a fakty takie, że w Polsce wszystkim zawsze mało, zwłaszcza jak się ogarnie, że spora część Europy/świata ma więcej za to samo...
UsuńOdloty lubię, ale Harvard i ja to totalnie różne bajki ;)
Wiesz to nawet nie chodzi o to, że z pazerności się zazdrości, że spora część świata ma więcej za to samo, bo problem w tym, że za dużo mniej ;). Ogólnie jak ze wszystkim - team jest złożony :). No ale ok, w Europie mamy przepływ swobodnym więc nikt nikomu nie broni wyjechać tam gdzie miałby lepiej.
Usuń*temat miało być :)
UsuńNie nie, nawet mi do głowy nie przyszło, że z pazerności. No i nie, że zazdrości. Po prostu tak to wygląda, taka rzeczywistość
UsuńMoja mama była nauczycielką. Kiedy uczyła w wieczorówkach wracała o 20 do domu. Jakoś nie widziałam się w tym zawodzie. Zawód nauczyciela to misja, to nie tylko studia i praca. Żałuję tylko, że przez całe życie uczymy się mało przydatnych w życiu rzeczy. Moja zdała te egzaminy śpiewając, teraz jest w LO.
OdpowiedzUsuńStrój super, Tobie we wszystkim jest ładnie. Taką masz figurę i urodę.
Moja też. Ale pracowała w internacie a potem w przedszkolu. Osobiście mam bardzo przykre doświadczenia z nauczycielami szkół średnich. Przez jedną taką matematyczkę rzuciłam szkołę na jakiś czas. Wyzwiska, umniejszanie, wyśmiewanie... Nigdy nie zapomniałam.
UsuńNie we wszystkim. Po prostu chodzę w tym, w czym siebie akceptuję. A figurę mam już problematyczną, tylko staram się tym nie epatować :)))
Nie śledzę mody, więc nie znam trendów, nie wiem, czy to, co mi się akurat podoba, to moje własne sympatie, czy wsączyły mi się do głowy podświadomie, ale właśnie bardzo podobają mi się ostatnio takie luźne i niezobowiązujące kroje, duszę się w obcisłych, dlatego Twój look jest dla mnie absolutnie genialny:-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dla Syna, stan zagrożenia jest nastawiony na odpowiedni efekt, ale wierzę, że wszystko potoczy się zgodnie z planem:-)
Również mam w d... trendy i moja droga ciuchowa nigdy nie była podążaniem za nimi, a to w czym chodzę, jest zdeterminowane zasobami sklepowymi (przeważnie mało co mi się podoba dla siebie) :D Luźności uwielbiam i stosuję, jedyne obcisłości to rajtuzy :D
UsuńTaki szantażyk zastosowano ;) Cieszy mnie postawa "naszej" dyrektorki, która - twarda baba - działa aby było zgodnie z planem. No, ale póki jest przed egzaminami, to nerwy są.
Podoba mi się jest klimat, tak miejsko!
OdpowiedzUsuńMiejsko, znaczy spoko? ;)
UsuńNo, ja aktualnie na L4. Trochę, bo katar i kaszel, ale trochę też, bo strajk. Strach się bać co by te urwisy z przedszkolem zrobiły puszczone samopas. Wolę nie ryzykować 😜.
OdpowiedzUsuńP.S. Przyjemny outficik 😊!!!
Przedszkole? Hm...kiedy to było :D
UsuńEJ. Jaka problematyczna figura?! Ty akurat nie masz żadnego problemu, bo jesteś sobą.I tak jak napisałaś - z sobą w zgodzie. Śmiem twierdzić, że z takim podejściem każdy będzie wyglądał OK. A Ty akurat jesteś mistrzynią bycia sobą. Już o tym kiedyś pisałam :)
OdpowiedzUsuńCo do strajku - moje dziecko jest w ósmej klasie. Super po prostu. Obie popieramy nauczycieli, obie jesteśmy zen. Cóż jest rok wobec wieczności kosmosu.Usiłuję od samego początku uczyć dziecko szacunku dla innych, zrozumienia ich problemów i generalnie empatii. Rząd mi w tym nie pomaga. Moje starsze stwierdziło, że wstydzi się na uczelni przyznać, że jest Polką. Bo u nas książki palą. Bo nauczyciel znaczy mniej niż świnia i krowa.
Kurka, ja też się wstydzę.
pozdrawiam
Urszula
Nie będę publicznie opowiadała, ale są takie obszary, uwierz mi :)) Kurde, ale mi napisałaś. Normalnie... DZIĘKUJĘ <3 :) :) :) Bycie sobą, cokolwiek to znaczy (znaczy, ale na razie nie mam czasu się nad tym rozwodzić), to jakaś moja obsesja od czasów nastolęctwa, kiedy złapałam wiatr w żagle i postanowiłam odrzucić wszystkie swoje kompleksy (a składałam się z nich prawie w 100%). Co do strajku... Właśnie pomachałam przez okno mojemu przystojnemu synowi, udającemu się na egzamin. Że napisze, to się nie denerwuję. Ale ciągle mam stresa, czy się odbędą... A nauczyciele... Cóż, w dalszym ciągu uważam, że niektórzy powini odejść z zawodu, bo się nie nadają, nie dźwigają tematu. I żadne podwyżki w nich tego nie zmienią. Natomiast tym, którzy sa świetnymi pedagogami, nauczcielami w dosłownym tego słowa znaczeniu - dać tę kasę i po temacie. Zanim rządy i inne pojeby każą spalić resztę książek ;) A krowy i świnie... Kaberety by nie wymyśliły...
UsuńDzięki serdeczne za komentarz! Pozdrawiam :)
Mój syn też gimnazjalny pisze i też stres był, no ale pierwszy dzień już za nami. Oby tak dalej. Kombinacja ciuchowa podoba mi się jak najbardziej ☺ trochę elegancko, bo żakiecik, trochę luzacko i trochę sportowo. Naprawdę fajny Mix ☺👍☺
OdpowiedzUsuńOby tak dalej ;)
UsuńTa marynarka też nie z takich eleganckich, ale bardziej dresowa ;) Dzięki :) :)
O strajku nauczycieli wiele już tu napisano,więc ja już nie będę.Zwłaszcza że na tym zawodzie się zupełnie nie znam.Zestaw świetny zwłaszcza ten żakiet bardzo mi się podoba:))Pozdrawiam serdecznie i powodzenia Twojemu synowi życzę:))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, Reniu 😃 Żakiet, a właściwie marynarka i to z działu męskiego, to już starówka 😉
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę rodzicom stresu, a tym bardziej uczniom bo on jest podwójny. Trzeba się martwić i tym co będzie i czy w ogóle będzie. No przynajmniej wczoraj takie obawy były.
OdpowiedzUsuńPrzestaniemy się denerwować (by nie rzec dosadniej), kiedy syn się dostanie do szkoły średniej, jaką sobie wybrał. Bo już nie wiem, czy i to pójdzie normalnie...
UsuńPodoba mi się to zestawienie kolorystyczne. A co do strajków to mój siostrzeniec jest w takiej samej sytuacji jak Twój syn, więc też się trochę stresujemy.
OdpowiedzUsuńTak, też je BARDZO lubię. Łączenie różnych odcieni szarości z różnymi beżami - ideał kolorystyczny dla mnie ;) Stres egzaminami (czy będą), przemienił się w stres "co z rekrutacją"... :/
Usuń