Trochę się zdziwiłam, kiedy przypadkiem odkryłam swoje sweTwory poprzypinane na Pinterest. Dawno tam nie zaglądałam. Aż tu nagle. No i fajnie. A tymczasem kolejny hand made by Sivka. SweTwór
Brązer. Włóczka
Polo Natura, pół na pół wełna i akryl. Bo nie lubię stuprocentowych wełen. Źle mi się to potem nosi. Zbyt gryzie, zbyt grzeje.
Brązer pod tym względem zachowuje się przyzwoicie, jest niegryźliwy.
Każdy(?) dziergacz ma swoje sprawdzone ulubione chwyty/triki, którymi się posługuje, aby twór sprawował się odpowiednio do oczekiwań. U mnie często jest robótkowanie drutami stosunkowo zbyt grubymi, niżby się włóczka spodziewała. Dzięki temu jest bardziej lejbowato, miękko, transparentnie. Tak właśnie wydziergany jest
Brązer.
Miejscówka - Róża Wiatrów na Pustyni Błędowskiej w gminie Klucze. Duma lokalnych władz, miejsce okolicznościowych imprez, przyciągacz turystów. Czasem bywa pusta. I wtedy wkraczam ja, cała na brązowobiało ;)
Do brązowotności kolczyki. Pamiątkowe, prezent od mojego synka, kiedy był mały:
To ja, to ja Cię poprzypinałam. Bo uwielbiam Cię czytać i oglądać. A że swoje stwory też popełniam, to przypięłam Cię ku pamięci, dla inspiracji. Pozdrawiam Cię serdecznie. Dominika
OdpowiedzUsuńŁoooo, jak fajnie, że się odezwałaś! :D Jakbyś widziała moją minę, kiedy zobaczyłam... Zdziwienie, to za mało powiedziane. Jakoś tak nie mogło do mnie dotrzeć, że się komuś chciało to przypiąć. Gapiłam się z pewnością, że mi się przewidziało :D Serdeczności dla Ciebie! :) :)
UsuńDlaczego by miało się nie chcieć? Masz własny styl, odrobinę szaleństwa, talent do słowa pisanego i jesteś myślącą osobą (coraz o to trudniej). To wszystko widać też w Twoich sweTworach. Ja czytam Cię regularnie i z przyjemnością, a niektóre z tych ubiorów zostają mi w głowie i nie chcą wyjść :)
UsuńBo ja jestem niewierząca w siebie i mnie dziwią przejawy pozytywnych reakcji na to, co wyczyniam ;) To co napisałaś - dziękuję :) :) <3 Dobrze czasem przeczytać coś takiego o sobie, bo to przywraca pałera ;)
UsuńPół na pół z wełną obgryzłoby mnie do kości:-D Miałam taki czas, gdy zaciskałam zęby i jakoś znosiłam dyskomfort, szczególnie, gdy dana rzecz bardzo mi się podobała (albo ja w tej rzeczy;-)), ale teraz samo słowo 'wełna", występujące w połączeniu z widokiem swetra na Twojej gołej szyi wywołuje we mnie dreszcze i gęsią skórkę na całym ciele;-) Jak ja Ci zazdroszczę, że Ciebie nie gryzie! Świetny fason wymyśliłaś, bardzo mi się podoba, że taki długi i że brązer:-)
OdpowiedzUsuńWierzę ;) Mój syn atopik tak mam, od zawsze. Dlatego nie ma szans, żeby założył jakikolwiek sweter, nawet czapki są problematyczne. A ja i stuprocentowych akryli nie lubię, bo mi... trzeszczą :))) A stuprocentowe wełny są przereklamowane i mam wrażenie, że jak ktoś je zachwala, to nie ma praktyki w chodzeniu w takich ;) Pół na pół jest luz. Lubię ubierać na gołą skórę rzeczy. Warstw na sobie coś zdzierżyć nie mogę (dostaję kurwicy :D).
UsuńAle z Ciebie wyrozumiała Mama! Ja niestety nie miałam tak dobrze. Moja Mama nie wie co to znaczy, że jakaś rzecz może gryźć, więc w dzieciństwie sobie użyłam, a najgorsze ze wszystkiego były RAJTUZY, brrrrrr. Sweter można było założyć na podkoszulek z długim rękawem, ale rajtuzy szły na gołe nogi. Rany, samo słowo 'rajtuzy" wywołuje mi dreszcze gorsze nawet niż "wełna";-)).
UsuńTo nie wyrozumiałość, ale wiedza nabyta niestety przy okazji ciężkiego przypadku atopowego zapalenia skóry, z jakim mój syn się zmagał od pierwszego miesiąca życia. Krew sącząca się z ran sama załatwiła temat. Atopowcy mają przesrane. Na szczęście objawy u niego złagodniały. Ale wełna... a nawet akryl - nie przejdą. A rajtuzy... jeeeeju, zmora dzieciństwa! Zwłaszcza zakładane pod spodnie, zwijające się, albo nie dające naciągnąć na tyłek i zwisające w kroku :D
UsuńZnam AZP, może nie w pełnej postaci, ale alergie silnie występują w mojej rodzinie, Dominika już rok walczy z czymś w rodzaju AZP na dłoniach, wywołanym środkami dezynfekującymi w szpitalu. Jeśli możesz polecić coś łagodzącego, niesterydowego, to chętnie skorzystamy, bo już nie wiemy co robić, dermatolog też rozłożył ręce i powiedział, że trzeba próbować, coś wreszcie poskutkuje, a ona biedna ma całe dłonie popękane, łuszczące się, krwawiące, a co tylko złagodnieje, to zaraz wraca wysypka, swędzenie, łuszczenie, przesuszenie... w koło. Ja już nawet straciłam rachubę, co ona wypróbowywała... jeszcze nam chyba tylko dieta eliminacyjna została, ale do tego trzeba mieć nieco więcej dyscypliny, albo... desperacji;-)
UsuńDieta to podstawa. Tego się nie da obejść. Ale jak już się człowiek orientuje, czego niet, to jest łatwiej. Na pewno szkodzi cukier, przetworzone żarcie, konserwanty i często nadmiar produktów mlekopochodnych. A do smarowania - mój Mikołaj jedzie od już chyba 10ciu lat na Medidermie (50 razy na dzień). Ale zanim doszliśmy do niego, to testowane było morze wszystkiego innego. Dobry był też Cetaphil. I kosmetyki z takiej firmy z atopią w nazwie, ale już nie pamiętam konkretnie... I te z firmy Pharmaceris też działały. To prawda, że każdy musi trafić na swój specyfik. Co jednemu pomaga, to innemu zaszkodzi. Poza tym, skóra się uodparnia i przestaje reagować na maść, wtedy trzeba zmieniać. Do tego w najgorszych momentach była maść cholesterolowa i maść z hydrokortyzonem, przeciwświądowa, robiona w aptece. Ale dieta - zawsze to powtarzam - to podstawa i najbardziej skuteczny "lek".
UsuńSerdecznie dziękuję, już przekazałam Dominice:-)
UsuńDobrze, że niegryźliwy, ja też nie mogę nosić wszystkiego, wełna mnie gryzie. Fajny sweterek i super fotki...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMiło, że Ci się podoba - tym bardziej, że wiem, że brązów nie lubisz ;)
UsuńBrązów nie lubię na sobie ale na innych podziwiam...
UsuńSweter jest świetny:))zawsze masz fantastyczny pomysł na zdjęcia:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńRobię, co mogę ;) :D
UsuńPrzytulnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJa nieważna, Brązer ważny :D
UsuńBrązer, to cała Ty! Jak i pustynia! A tę miejscówkę na niej, to chyba dla Ciebie wybudowali:D
OdpowiedzUsuńFajoska całość!
Pinów Twych nie widziałam, ale może kiedyś trafię:D
Zacznę częściej tam zaglądać:D
No ba :D
UsuńNa Instagramie nie widziałam wzoru, który tu mnie się dobrze pokazał. Wyszło super. Gryzienia nie znoszę. Mam to po pościeli z kory, która mi nogi depilowała. Staram się sprawdzać włóczkę przed robótką.
OdpowiedzUsuńJa zaczynam od sprawdzania składu.
Usuńi like so much...Thanks for sharing the good information!
OdpowiedzUsuńGclub
:)
UsuńSympatyczny brązerek :)!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie ma nic gorszego od kąsającego swetra.... ( prawie nic) :-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mój taką zakałą nie jest :D
UsuńOstatnie foty pokazały śliczny kolor swetra, piękny głęboki brąz. Lubię taki krój swetrów. Moja siostra dzierga swetry z alpaki, droga wełna jak diabli, ale bardzo miła w dotyku. Ja jeszcze jej nie ubłagałam by mi wydziergała :/ czekam w kolejce.
OdpowiedzUsuńZ tym pokazywaniem jakiegokolwiek koloru, to zawsze jest problem na zdjęciach. Różnie w różnym świetle to wygląda. Ten tu, mam wrażenie, na żywca jest mniej mroczny i bardziej ciepły ;)
UsuńKochana fantastyczne zdjęcia i ten sweter, cudo :))) Buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie <3 :*
UsuńŻe lejbowato, to mi akurat pasuje, bo zbyt opiętych nie lubię, no i, że niegryźliwy też super, bo kto lubi, jak go sweter kąsa :)) Oczywiście czapa mi się podoba. Super fason i wzór :))
OdpowiedzUsuńHehe, no ;)
UsuńA czapa staaaara i kupna ;)
Nieszkodzi, że stara, fajna, ładna ☺ Sama podobne czapki dwie schowałam, po chłopakach, na pamiątkę, bo szkoda mi było wyrzucić ☺ Takie skłonności do chomikowania :)
UsuńEwa, nie uwierzysz, ale ta czapka (i druga prawie identyczna, tylko szara) też była mojego syna, ale nie chciał w niej chodzić, więc przygarnęła matka ;) :D
UsuńNo, nareszcie dotarłam. Mam ostatnio tak napięty grafik, że nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje SweTwory. Masz już pokaźną kolekcję dzięki fantazji, zdolnościom no i pracowitości. Samo się przecież nie udzierga.
Plener już chwaliłam wielokrotnie, super pasi do tego brązera.
Moc uścisków.:)
W czymś muszę chodzić 😉 Dzięki Ci, Basiu. Ostatnimi czasy nawiedziła mnie wena dziergalnicza, pomysłów w głowie moc. Tylko miejsce w szafie się skończyło 😀
Usuń