Mąż mnie co jakiś czas namawia, żebyśmy się wybrali zdobyć jakiś szczyt. Przyznam, że trochę (bardzo) mi się nie chce. Poza tym, mówię mu, ja już w swoim życiu trochę szczytów zdobyłam. Szczyt głupoty, szczyt obciachu, szczyt wszystkiego. W tle taka jedna jurajska wioska i Świniuszka - w sumie też jakiś szczyt, 488 m n.p.m.
Szczyt zaliczony! Piękne krajobrazy:)
OdpowiedzUsuńTym razem z daleka. Z 15 lat tam nie właziłam Na Świniuszkę, znaczy 😀
UsuńSzczyt jak się patrzy!!!!!świetnie wyglądasz:)))spodnie bardzo,bardzo mi się podobają:))))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńMało kto tam wyłazi 😉
UsuńTo jest szczyt wszystkiego, jak super wyglądasz :))
OdpowiedzUsuńSzczyt szczytów 😃😆
UsuńDla mnie same szczyty nie sa tak wazne, jak drogi do nich prowadzace ... a ta Twoja droga (na ostatnim zdjeciu) jest dech zapierajaca ... baaaardzo ... pieeeknie.
OdpowiedzUsuńTo dróżka polna prowadząca do wioski, bliskie mi i znane miejsca od zawsze ☺😉
UsuńNiezłe plisowanki :-))))
OdpowiedzUsuńStare jak świat ♥
UsuńŚwietne te spodnie, takie japońsko-plisowane. Cała stylówka fajna, a co do szczytów, zawsze do zdobycia jest szczyt marzeń. Pozdrawiam, pierścionek też wpadł mi w oko
OdpowiedzUsuńSzczyt marzeń? Nie mam chyba takiego, mam trochę chceń 😉☺
UsuńZdobywanie przypomniało mi Julię Hartwig i jej "Zdobyć górę". Jakoś tak.
OdpowiedzUsuńBluzka jest fajna. Taka prosta z zakamuflowaną ozdobnością.
Chyba wolę taką zakamuflowaną opcję 😉
UsuńBardzo malowniczo. Ze samurajem mi się skojarzyło. To już szczyt wszystkiego, żeby tak elegancko wyglądać na szlaku.Jestem oburzona, hahaha. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńMi też 😉 Ja nie na szlaku, tylko w drodze na coniedzielny obiad u mamy 😆
UsuńCzyli jednak na szlaku. Wszystkie szlaki prowadzą do mamy
UsuńAch ci faceci, ciągle im mało! ;) ale co tam Świniuszka, Twoje spodnie to szczyt elegancji ! :)
OdpowiedzUsuń😆😁😂😃 A ja je traktuję jako zwyklaki.
UsuńTeż się mogę takimi szczytami poszczycić;-)
OdpowiedzUsuń😉✋
Usuńszczyt skoro zaliczony to moze ci maz odpusci
OdpowiedzUsuńmnie z kolei za moim marzeniem kolezanka ciagnie na Gerlach, tyle ze ona tego lata w tatrach co drugi weekend jak pochasac moge po takich szczytach na ktorych teraz zdjecia robisz
ciuchowo pieknie , rewelacja te portki
Ale ja właśnie o tym, że żadnych górskich nie zaliczam, a to co na zdjęciach, to moje bliskie okolice. A w tej jurajskiej wiosce bywam co niedziela na maminych obiadkach 😆
Usuńmatkooooo uwsteczniam sie pisze pochasac przez ch .......hasac hasac po lasach
UsuńPiękne spodnie i krajobrazy. Nie lubię się wspinać, więc taka wspinaczka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście tu się żadna wspinaczka nie uskuteczniała 😉😊
UsuńMoze tez powinnam zdobyc jakis szczyt ?:)) Spodnie swietne !!!pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńSzeroki wybór szczytów, wszysto do zdobycia 😉😊
UsuńMnie też już nie chce się zdobywać szczytów ale taki jak ten za Twoimi plecami może być!
OdpowiedzUsuńPatrzę na te Twoje plisowane spodnie i uśmiecham się pod nosem / miałam takie tylko węższe były lata koniec 80-tych, początek 90-tych, byłam w nich na paru zabawach, parę razy na ulicy ale wzbudzały za duże zainteresowanie a ja nie lubię, co się z nimi stało, nie pamiętam, pewnie komuś wydałam/. Pierścionki zawsze podziwiam, ostatnio noszę namiętnie. Pozdrawiam serdecznie...
Na Swiniuszce jest jaskinia , parę razy tam byłam. Teraz jest pozarastane i chyba nikt nie zagląda. Ale okolice są malownicze i kryją wiele niespodzianek, skałek na przykład, ukrytych po lasach. Moje spodnie mają kilka lat, były na blogu parę razy. Pierwszy, jak mój syn zaczynał podstawówkę (a jest w gimnazjum). ☺😊
UsuńMasz rewelacyjne spódnico spodnie ;) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńTo może na jesień gdzieś ruszycie zdobyć jakiś mały szczyt? Jesienią, pięknie jest w górach i ludzi mniej i aż się chce w te góry wyruszyć...
OdpowiedzUsuńPortałki są mega piękne:)
Co roku są takie plany, ale życia robi z nimi co chce. Póki co, mnie ciągną inne atrakcje ��
UsuńTe spodnie mają identyczny krój jak moje beżowe!!! Czarne cudne :)) Mnie już nikt nie zaciągnie na żaden szczyt, o tym się już na blogu rozwodziłam i to był gwóźdź do trumny z takimi pomysłami, albo do puszki z Pandorą ;) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMoje stare i były tu już z pięć razy, bo u mnie nudy i to samo w kółko 😆😃😊
UsuńHahaha:D Ale jest! Nieważne jaki:D
OdpowiedzUsuńAdo tego w jakiej stylowej stylówce zdobyty!:D
Ekstra są te portki!
Aaaaaa,ja nie zdobywałam szczytu 😃😃😃Przecie piszę, że mi się nie chce 😆 W tle tylko ta Świniuszka. Nikt mnie nie rozumie,buuuu 😂😆
UsuńZdobywanie szczytów też mnie jakoś nie kręci, chociaż, jak mam kondycję - a teraz nie mam - to nawet lubię hahahah. W każdym razie stój fantastyczny - spodnie super - do Twojej postury pasują idealnie - a do tego ta bluzeczka trochę japońska - idealnie w klimacie. Pozdrawiam upalnie ;) - Margot :)))
OdpowiedzUsuńTak, u mnie też się to zmienia. Chyba z wiekiem, ale też z obszarem zainteresowań ;) Wolę łazic po płaskim, ewentualnie nie za wysoko, bo mam lęk wysokości i przestrzeni.
UsuńFaktycznie, wyszło po japońsku, tak trochę, przypadkiem. Nie planowałam tego ;)
Uwielbiam zdobywać szczyty, szczególnie te górskie, te małe i te duże :) Każdy mnie cieszy. Staram się zarażać moją pasją rodzinę, z różnym skutkiem :)
OdpowiedzUsuńA Ty prezentujesz się cudownie w tych pięknych spodniach :) Pozdrawiam :)
Każdy ma swojego konika (to znaczy fajnie byłoby, żeby każdy go miał 😉).Ja do szczytów nie mam kondycji, za to lęk wysokości 😨😦☺.
UsuńThese pants have the same cut as my beige !!! Black marvelous :)) no one will embark on any summit, about it already on the blog I divorced and it was a nail in the coffin with such ideas, or into a pandora can;) kisses
OdpowiedzUsuńหนังใหม่
Uwielbiam Twoje poczucie humoru i to słowne i na fotach (fajowe zdjęcie w tym rozkroku), super szczyty zdobyłaś, ja chyba mam podobne osiągnięcia w tej dziedzinie ;), fajna stylówa!!! :)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie to dlatego, żeby rozwiać ewentualne wątpliwości, czy to spodnie, czy spódnica. Bo zdarzało się, kiedy poprzednimi razy pokazywałam się w tych portkach, że komentowano: fajna spódnica :)))
UsuńSzczyt piękny. Jeśli chodzi o szczyty innego rodzaju to mam wiele nie do chwalenia się oj...prawdziwe- wlazłam kiedyś na Kasprowy i to nogami:)szlak czerwony no może nic wielkiego,ale chociaż raz byłam z siebie zadowolona.Ty wyglądasz super i masz cudne portki.
OdpowiedzUsuńZ prawdziwych, też kiedyś na jakiś wylazłam, przed lękiem wysokości i wspinającym leniem 😊Częściej wjeżdżam w wysokości, kiedy podróżujemy i trafiamy w górskie rejony ☺😉
UsuńMnie się marzą wyższe szczyty, choć Świniuszka przeurocza jest :)!!! Dawno nie byliśmy w górach. Stanowczo zbyt dawno...
OdpowiedzUsuńFajne portasy i ołtfit jak... Yennefer z Vengenbergu... z wiedźmińskim fryzem :D!!!
Sorrki... ja już bredzę przez sen :).
Dobranoc :)!!!
Mojemu mężowi też. Urabia mnie dyplomatycznie i cierpliwie ;) Na Świniuszce nie byłam z 15 lat. Nooo, może 13 i pół :D
UsuńMieszanka Yennefer z Wiedźminem - kuuurde, super!!! Dzięki! :D :*