Ciuchowo nie przychodzi mi nic ciekawego do głowy. I to jest ciekawe doświadczenie. Podoba mi się. Ten brak ciśnienia na super modny/oryginalny/szokujący/odkrywczy/sexi/kobiecy look. Robię się nudna :P Ostatnie dni najczęściej spędzam w bluzie od dresu (kupiłam se, bo mimo braku chęci do ambitnego ciuchowania, odbyłam szoping w centrum handlowym), wygodnych portkach i butach (o, te też se kupiłam nowe).
bluza - H&M, tiszert - Decathlon, portki - Biedronka, sandały - Deichmann
Sandały idealne :
Moja Roślinka, zasadzona z ziarenka. Zanim wykiełkowała, zdążyłam zapomnieć, z którego to owocu (tyle ich zjadam...). Albo melon, albo arbuz. Pokazywałam na instagramie ledwo urosłą. Cieszy mnie jak sad sadownika i ogród ogrodnika. Ale do pielęgnowania tak dużych połaci czegokolwiek, to nie ja. Teraz Roślinka wygląda tak:
Ciekawe, co z tego wyrośnie ;)
Ściemniasz z tą niechęcią. Shoping, bluza i sandały i nowy look gotowy ! Że nie sexi ? No to co ? Czy my zawsze musimy być sexi ? Ubieramy się dla siebie i to, w czym dobrze się czujemy. To najważniejsze. Jest dobrze !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie ściemniam. Nie jestem kokietką. Jak mówię, to znaczy, że tak jest.
UsuńPewnie, że jest dobrze. Ba, bardzo dobrze :D
Na luzie też wyglądasz super:))sandałki ekstra:))ja do roślinek nie mam ręki niestety:)))Twoja pięknie rośnie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa głównie na luzie. Tak, że luuuz :D
UsuńO, też nie mam do roslin ręki. Jakieś badyle mi rosną po parapetach, ale to nie są to spektakularne okazy.
Fajnie i tak. Ja lubię być na luzie. Roślina ciekawa.
OdpowiedzUsuńNo, ja też :)
UsuńMoże nie uwierzysz, ale w takim "nic ciekawego" często biegam:D
OdpowiedzUsuńSamo życie... Najważniejsze, że pokazujesz prawdziwą siebie...
A sandałki całkiem, całkiem...:))
E, czemu miałabym nie wierzyć. Widuję mnóstwo biegających w takich bluzach. Właściwie od kilku dni wydaje mi się, że wWSZYSCY dokoła w nich chodzą. Na pewno mój mąż, mój syn. No więc i na mnie przelazło :D
UsuńSandały debest, lepszych nie widziałam nigdzie u nikogo :D
Hehehe:D Ja mam lepsze sandały! Z frędzelkami są!:D
UsuńA poważnie, to podobne koleżanka kupiła:)) Fajne są!
Wiesz, że ja nie frędzlowa. Więc ten tego no :D
UsuńTaka bluza zawsze się przyda, a sandały to już baaardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńBroniłam się długo przed czymś takim jak bluza sportowa, ale od jakiegoś czasu podkradam mężowi jego bluzy... Odkryłam, że się w nich bardzo dobrze czuję ;)
UsuńA to czy sexi czy nie sexi, to już indywidualna sprawa. Niektórym chłopom, to dziewuchy na sportowo się podobają, na przykład i już.
OdpowiedzUsuńNie chce się nie chce, ale runda po sklepach była i dobrze, bo fajne ciuchy, a bluza taka przydatna bywa bardzo.
Roślinka wygląda dobrze, zdrowo tak. Ciekawe co to wyrośnie?
No, albo z łysą głową i w glanach. Wiem, bo tak się nosiłam długo i pamiętam, co się działo ;) :D
UsuńRunda była, bo trzeba czasem obkupić rosnącą jak na drożdżach młodzież. No i sobie przy okazji, bo się trafiło, z resztą moja mama wyhaczyła i sobie taką samą kupiła.
Może melonoarbuz ;)
Dobra bluza jest ważna. A jeżeli jest szara, to jest jeszcze ważniejsza :)
OdpowiedzUsuńDobrze wpasowałaś się w okoliczności przyrodowo-meteorologiczne, ale to u Ciebie nie nowość. Jestem niezaskoczona, co wcale nie znaczy, że się nudzę. A by się zdawało... Dużo się zdaje czasami, a świat prosty jest.
Mam nadzieję, że roślina zaowocuje i wtedy nastąpi wielkie rozwiązanie zagadki.
No właśnie. Ta szarość :D
UsuńI po raz kolejny: no właśnie (to do tego co napisałaś o świecie prostym). :)
Byleby nie zwiędła. U mnie to możliwe.
No proszę, Deichmann takie fajne sandały wypuścił? Co zawsze tam pójdę, to badziewie i nuda...a tu proszę niespodzianka. Muszem tam pobiec i dotknąć, czy aby na pewno na mej girze dobrze by leżał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie luźne klimaty...rewelka:)
No. Czaaaasem się tam zapodzieje jakieś interesujące coś.
UsuńBo to dobre klimaty :)
Ja ostatnio po pracy ćwiczę, i jak już wskoczę w spotrowe wdzianko tak już pół dnia w nim spędzam:).
OdpowiedzUsuńTwój zestaw i tak chociaż wyjściowy:), a sandałki bardzo, bardzo na tak.
Też trochę ćwiczę, może dlatego mi się w sportowych ciuchach tak dobrze łazi ;)
UsuńWychodzi na to, że u mnie zazwyczaj też nic niby ciekawego, ale i tak ciekawie. Taki uniform noszę ze względu na to jakie mam życie. W tym wydaniu Siveczko to tylko psa na smyczy brakuje i nieco mocniejszych sandałków i będziesz jak moja kopia w wersji dużo młodszej. Swego czasu, po obejrzeniu kilku modowych programów w stylu metamorfozy, doznałam niemiłego uczucia, że powinnam pół szafy wyrzucić, bo styliści bardzo tępili takie bluzy. Dla mnie genialne, bo z kapturem, więc nie trzeba czapki ze sobą wszędzie targać, kieszenie wygodne i rączęta można wsadzić, a do tego pojemne(ja zawsze noszę ze sobą jakieś psie przysmaczki , ciasteczka etc).Z bojówek już prawie zrezygnowałam, bo wszystkie zajechałam. Dżinsy mi pisane, bo mocne i wytrzymują przedzieranie przez zarośla, psie pazury i mleczaki u szczeniąt. Nie da się być zwiewną, eteryczną i oryginalną, jak się prozaiczne codzienne czynności uprawia. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńNo właśnie, styl życia przekłada się na styl ubierania. Ja nie muszę się storić, elegancko ubierać, chyba że mam jakieś spotkanie w ważnych sprawach. Miewam różne chętki na wydziwianie w ubieraniu, ale coraz rzadziej. Blogowe "sesje" zwykle w niedziele, wtedy mam okazję i fotoczłowieka :D A jeszcze trzy, cztery lata temu mi się chciało angażować bardzo, wymyślać, zestawiać, dobierać... Czas nas zmienia, pod każdym względem.
UsuńSpacery z psem/psami nie są mi obce ;)
Uściskuję :)
Praca nie pozwala więc pierwszą czynnością jaką robie po powrocie do domu to zakładam spodnie dresowe ale tez na rower i nordic walking :-)
OdpowiedzUsuńJa nie na etacie, mogę pracując nawet bez gaci siedzieć. No, chyba że jestem wśród ludzi w ważnych sprawch :)))
UsuńOsobiście lubię taki styl, na luziku bez spinki :) Super sandałki! Wyglądasz jak siostra swojego synka, czyli świetnie i młodo :). Czekam na foto relacje co tam se wyrasta! :) Trzyma się ciepło :)
OdpowiedzUsuńJak siostra - w kapturze i z daleka. Ale dzięki :) :D
Jak mi nie zwiędnie, to na instagramie zapodam Roslinkę.
To ja tak ostatnimi czasy z dziewczynkami śmigam na nasze mega spacerki :)!!! Pogoda coś deszczowa, więc bluza jest w sam raz!!! No ale w weekendy to nie ma to tamto, muszę się wystroić, bo mnie żal bierze, że z moich skarbów ciuchowych tylko mole mają użytek ;)!!!
OdpowiedzUsuńSandałki bardzo fajne, muszę się przejechać do jakiegoś molocha i zaopatrzyć w coś podobnego, puki przeceny są :).
Na balkonie zrobiłam sobie mały ogródek. Posadziłam szczypiorek, pietruszkę, koperek, bazylię i inne takie zielone. Fajna sprawa, nie muszę po to do sklepu latać :)
No, ja w niedziele też mam wieksze natchnienie :D
UsuńOgródek na balkonie super pomysł. Ale póki co zaliczam zieleniaki i ogródek mojej mamy :)
Great photos! I just followed you on GFC #202 could you please kindly follow back? Let's support eachother & keep in touch!
OdpowiedzUsuńxo from Italy,
Sonia Verardo
http://www.trenchcollection.com/
Thank you :)
UsuńTeż ładnie:) Gratuluję roślinki!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbluza to bardzo przydatna rzecz i na spacer z psem, i do biegania, i na fitness, i tak do posiedzenie w domu, kiedy leje deszcz :)osobiście nie mam takich ale podkradam córce ;)a roślinka zapowiada sie na olbrzymie drzewo, może jakaś palma ;D
OdpowiedzUsuńI na łażenie po mieście, wsi i wszędzie - w moim przypadku.
UsuńPalma to chyba prędzej mi odbije ;) :)
A mi tam się bardzo Twój strój podoba! ;) Nie zawsze musi być elegancko / wykwintnie/ kobieco / sexi... czasami musi być po prostu na luzie ;) Tym bardziej, że pogoda za oknem nie skłania do tworzenia wielkich stylizacji. U mnie ostatnio podziurawione spodnie i bluza... czyli wygoda przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło (choć za oknem deszcz...).
A to się ciesze, bo mi też :D
UsuńNo właśnie, może to pogoda sprawia, że się nie chce. A może nie pogoda ;)
Pozdrawiam rówie ciepło :)
Jak nie seksi, nawet chyba nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo :) bo wiesz przecie, że " seksi " to się w sobie ma... A ciuch to dodatek, ale komu ja to tłumacze, sandałki ekstra :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to się ma, nawet jak się jest w najgorszej i najmniej sylowej szmacie ;) :) :*
UsuńTakie bluzy są bardzo przydatne, mam i nawet zabrałam na urlop. Wczoraj kaptur ochronił mi głowę jak byłam na kijach i zaczęło padać. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńSą takie dni, że taka bluza to jedyna opcja ;)
Usuń