Artykuł o piwie warzonym przez mojego ziomala kluczanina do przeczytania TUTAJ. To nie jest post sponsorowany. Pana piwowara osobiście nie znam, aczkolwiek niewyKLUCZonE, żeśmy się minęli na chodniku.
Pierwsze piwo Browaru Pustynnego o nazwie "Początek" oczywiście piłam. Trochę gorzkie, no ale piwa mają to do siebie, że nie są słodkie. Chyba, że się je profanuje sokiem. Ale to nie ja. Jak tylko dowiedziałam się, że wyszło drugie, zapałałam oczywistą chęcią uraczenia się. Piwo o najdłuższej nazwie jaką kiedykolwiek widziałam na butelce z napojem alkoholowym i każdymkolwiek innym. Czerwone Niebo nad Hutą Katowice widziane o zachodzie słońca z Pustyni Błędowskiej. Pachnie słodziej niż smakuje. Odpowiednio schłodzone wspaniale koi pragnienie, zwłaszcza w takie upalne, duszne dni, jakie teraz mamy. Zanim spróbowałam, sesja butelkowa na tle Pustyni. Aby nazwie stało się zadość.
Sesja butelkowa uzupełniona outfitową. Na pustynnym tle i owszem też, aczkolwiek widok z innej strony, innej perspektywy. Chciałam zaprezentować nową-starą zwisająco-powiewającą narzutkę. W zasadzie była częścią/dodatkiem balowej sukni (nie mojej). Myślę, że fajowo urozmaica zwykły luzacki letni strój. Zwis i powiew wskazany.
Wejście jak na plażę, obiecujące błękitne morze. A tam tylko piach, suchy piach. I świeżo wykarczowana połać Błędowskiej od strony wsi Chechło, wjazd od rynku:
Dodatki biżuteryjne z zasobów sivkowych gromadzonych przez lata:
Obróżka na szyję de facto jest bransoletką:
Na koniec (bo skoro był Początek...) prawdziwy zachód słońca nad Hutą Katowice i Pustynią Błędowską widziany z Czubatki w Kluczach. Punkt widokowy, który przyciąga coraz więcej turystów:
Toast za Wasze zdrowie Czerwonym Niebem...
Na Błędowskiej obłędnie wyglądasz, do tego piwo z oryginalną nazwą i słońce cóż więcej na ten moment potrzeba ... Fajny ten zwis, dziś mam taki nastrój więc pasował by mi .. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNazwa zobowiązuje :)))
UsuńWyglądasz super,ta narzutka dodaje uroku:)))Piękny zachód słońca:)))ja też takiej długiej nazwy nie widziałam:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTaki dziwak. W sumie, szczyt szału jak na mnie ostatnio :)))
UsuńPiwa już nie piję:) Kibicuję natomiast lokalnym twórcom:) Komponujesz się pięknie
OdpowiedzUsuńA ja znowu piję :D
UsuńTrzeba chwalić innych. Może nas też kiedyś pochwalą :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz. Uwielbiam takie powiewające dodatki. Przyznaję 6 z plusem.
OdpowiedzUsuńOj, dzięki!
UsuńWow, nigdy nie dostałam szóstki (no, chyba że jak za syna robiłam prace na technikę). A to moja liczba! :) :D
Piwa niestety nie lubię, właśnie z powodu tej goryczy, ale wielce cenie lokalnych producentów za to, ze im się chce. Wasz piwowar, sadząc po nadanej nazwie, fantazję ma sporą.
OdpowiedzUsuńZwiewność i powłóczystość Twa wypada interesująco. Obroża z bransoletki zainspirowała mnie. Posiadam podobną i uczynię plagiat, ozdabiając się a la Sivka. O pozwolenie proszę.Pozdrawiam Danka
Teraz wreszcie są takie czasy, że się ceni kreatywnych i twórczych ludzi. Niektórzy to nawet z niczego robią coś, i wszyscy się jarają. Zauważam, że im coś bardziej wrtościowe, tym trudniej się przebija do szerszej świadomości. Ale to piwo i pomysł (łącznie z nazwą i drogą jaka obrał pan piwowar) jest wielce ok. Ja kibicuję. Bo lubię takich działaczy. :)
UsuńUczyniaj plagiat, proszę bardzo, będę się cieszyć. :D
Sivka, uwielbiam Cię. Tak naprawdę za wszystko, ale przede wszystkim za to, że w taki piękny sposób pokazujesz też i moje okolice. Aż buzia sama się uśmiecha. Nawet w Zawierciu potrafisz znaleźć perełki!! Zagłębie jest piękne, trzeba tylko potrafić to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńUrosłam po przeczytaniu Twojego komentarza! :D
UsuńBo mnie ciągnie do tego co brzydkie. Bo to bardziej prawdziwe, interesujące, ma klimat. Nie lubię wycacania. Ani w ludziach, ani w miejscach, przedmiotach itd. A Zawiercie ma kapitalne murale i graffiti. Właśnie się zastanawialiśmy ostatnio, czy Zawiercie to jeszcze Zagłębie.... Bo tu gdzie ja mieszkam, to stanowczo nie. My tu Małopolska, ale z Zagłębiem widocznym na horyzoncie. ;) :)
Jak Ty to robisz kobieto, że zawsze poprawia mi się nastrój kiedy do Ciebie zajrzę.
UsuńLubię to :)
Serio? To znaczy, że jest sens tego wyGUPIANIA :D
UsuńDąbrowa Górnicza i najbliższe okolice to na pewno Zagłębie np. Sosnowiec. Ogrodzieniec i Zawiercie ponoć też ( ale jakby co się nie kłócę:) ).
UsuńZwiewna narzutka i ta pustynia - świetnie...
OdpowiedzUsuńNie piję piwa, nie znam się na tym ale nazwa mi się podoba.
Serdecznie pozdrawiam...
Piwo najlepiej smakuje w dobrym towarzystwie ;)
Usuńno to się stukniem, o, teraz to można chlać , na zdrowie ;D zwis i powiew jest i jest super! :)
OdpowiedzUsuńZdrówko :)
UsuńPiwa nie piję bo ta gorycz nie jest dla mnie ;-) Piękny zestawik , narzutka robi wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńAle jaki błogostan po takim piwku... :D
UsuńLubie piwo, szczególnie to ciemne i chętnie bym tego spróbowała. Piękne klimatyczne fotki, a wyglądasz obłędnie, posągowo!!! :)
OdpowiedzUsuńLubię lubiących piwo :) ;)
UsuńDzięki!
Piw regionalnych jest całkiem sporo, nieraz zdarza mi się też coś wybrać, bo czasem też lubię sobie golnąć, a to " Twoje " rzeczywiście ma długą nazwę, do tego oryginalną.
OdpowiedzUsuńŁadne widoki, ładny zachód słońca i ładne te zwisy. Latem, to jak najbardziej może nam coś powiewać, żeby nie powiedzieć zwisać :))
No, to jesteśmy umówione na jakieś duże jasne (albo i ciemne) :D
UsuńZwis i powiew latwm w każdej postaci przyjmuję :) I czerwonym niebem , niekoniecznie nad Hutą Katowice, na pustyni czy nie o zmroku czy przed... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż, Huty Katowice się nie przeniesie gdzie indziej. Na szczęście mała maleńka tu od nas. :))
UsuńLubię takie zwisająco-powiewające COŚ:)) Lubię jak się coś za mną snuje...;)
OdpowiedzUsuńFajne, to Twoje!
Hehehe, piwa nie lubię:D
Wolę winko albo drina jakiegoś... Nie wiem co by na pustynie pasowało...;))
Tutaj to się bardziej z przodu snuje ;) :D
UsuńOkolice Błędowskiej słyną z bimbru. Przynajmniej kiedyś tak było (teraz nie wiem :D). To była MOC. Niejeden się czołgał. O, przy okazji przypomniała mi się taka jedna impreza sprzed wielu lat. Kolega urodziny robił na środku Pustyni. Bimber się strumieniami lał... Jak chcesz, to popytam, może jeszcze pędzą. :D
Fajna pustynna sesja;) Podoba mi się, że teraz tyle jest tych piw rzemieślniczych. Można kupić coś z małego browaru nawet w dużym supermarkecie. Wielkie koncerny ponoć mają już odczuwalne straty i dobrze, bo jak się porówna te smaki to wyraźnie czuć, że za masową produkcją nie szła jakość.
OdpowiedzUsuńO tak, jest różnica w smaku. No i to serce wkładane w produkt... ;)
UsuńNarzutka mi się podoba, pierścionek ten duży też, piwo lubię ale tradycyjne, gorzkie, żadne smakowe i bez soku. Piwo to piwo, a nie jakiś japcok.
OdpowiedzUsuńw taki razie najprawdopodobniej piwa Browaru Pustynnego przypadyby Ci do smaku.
UsuńA do japcoków odczuwam swego rodzaju sentyment (bez chęci powtórki z rozrywek :D).
Niezłe wykombinowałaś z tą narzutką która fajnie "podciągnęła" proste połączenie spodenek i koszulki.
OdpowiedzUsuńTak samo wyszło ;)
UsuńBez wątpienia kupiłabym dla samej nazwy. Nie jestem wielką fanką piwa, ale takie zasługuje na uwagę. :D
OdpowiedzUsuńElement powiewający robi wrażenie. :)
Ze wzlędu na nazwę zostawiłam sobie butelkę. I kapsel, bo czerwony. :)
UsuńTa zwiewność ubioru w połączeniu z pustynią robi bardzo miłe wrażenie; prawie jak wczasy, tylko wody brak :)
OdpowiedzUsuńOryginalną nazwę ma to piwo; ale raczej bym się nie skusiła, jakoś nie przepadam za piwem.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Woda jest ;) Przez Pustynię przepływa rzeka, Biała Przemsza, dzieląc ją na dwie części. Niesamowicie tam jest, dziko i puszczowo.
UsuńTu jest link, gdzie można zobaczyć:
https://www.youtube.com/watch?v=8bXl10tc840
Lubie te twoje jurajskie bezdroża, niezależnie co na siebie wkladasz
OdpowiedzUsuńNo, to nie mam się co starać i wymyślać outfity. :)))))) ;)
UsuńPiwo lubię, więc chętnie bym spróbowała :) Fajny wakacyjny zestaw. Ciekawa narzutka i biżuteria. Całość bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz mieć okazję. :)
UsuńDzięki. :)
Przepiękna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ten mniejszy ma wielką wartość sentymentalną dla mnie. ;)
UsuńCiuchowo wygladasz oblednie. Narzutka pieknie powiewa :)!!!
OdpowiedzUsuńGdzie mozna kupic to piwko. Moj Misiek jest smakoszem takich lokalnych perelek. Sama tez bym z checia sprobowala (zrobimy sobie wycieczke do Kluczy po piwko ;P).
W Kluczach w sklepie alkoholowym u mnie na osiedlu. :D
UsuńA tak serio, to pewnie są w dystrybucji po Polsce. Ale pewnie w małych ilościach. Nie wiem, trzeba pytać. Będą chętni, będzie więcej piwka ;)