Soczysta trawiasta zieleń występująca teraz w przyrodzie (i na asfalcie...) sprawia, że udziela się na nią nastrój, chociaż to nie mój kolor... Wyprzedaż obuwia w małym sklepiku u mnie w miejscowości spowodowała, że za 15 zł kupiłam takie pantofelkowate. Też nie bardzo w moim stylu... ale pasują do kwiatowolistnej tuniczyny z sh, która od zimy czeka w szafie na użytkowanie. Niniejszym sezon na tuniki uważam za otwarty ;)
Z innych zieleniastych zagadnień: jak wiadomo pijam zielone szejki. Wreszcie po latach obiecywań sobie, że muszę, zaliczyłam z pokrzywy! Faktycznie jest moc. Udało się zaliczyć wspólny spacer z mężem (to naprawdę ewenement) nad Zielony staw niedaleko osiedla. A na koniec (ale tego nie pokażę, trochę prywatności se trzeba zostawić), korzystając z trzydniowej nieobecności syna (wycieczkował z klasą w stolycy), wymalowałam ścianę w jego pokoju na zielono. Przy okazji wyniosłam na śmietnik trzy wory jego dzieciństwa.
Żeby nie było, że bredzę o tej zieleni na asfalcie. Proszę:
Wokół Zielonego:
Też nie przepadam za takim odcieniem zieleni, ale razem z tym szarym, ładnie się komponuje. Pasi jedno do drugiego i do Ciebie i butki w sam raz się zgrały. Także fajna ta tunika, kolczyki nawet widzę i paznokcie pomalowane. Szczerze powiem, zestaw na piątkę z plusem:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, tak zielono się zrobiło.
Ale trzy wory? A syn nie będzie miał za złe, że aż tyle, bo mój, ten młodszy, to za tym wyrzucaniem, to nie bardzo był. Czasem musiałam z nim wojować.
Paznocie w stanie straszliwym, niepomalowane, nawet odżywką. Smaruję witaminą, wg zaleceń.
UsuńSyn nie ma za złe, konsultowałam. Do rzeczy tych od 10u lat nie zaglądał. Zadowolony ze zmian. Ale dojrzewał długo do nich ;)
Ale jak nie pomalowane, te u nóg przecież?! Na szaro jakoś.
UsuńNo ja jeszcze dobrze widzę;)
Ale jak nie pomalowane, te u nóg przecież?! Na szaro jakoś.
UsuńNo ja jeszcze dobrze widzę;)
Aaa, te to tak, zawsze mam. Myślałam, że o dłoniowych :)
UsuńA syn wie,że wory wyniesione? Żeby się nie wkurzył ;)
OdpowiedzUsuńNo fajnie trochę zieleni czemu nie lubisz piękny kolor!i pasuje Ci!
Szejk pije od dawna. U mnie zawsze bazą jest banan i awokado,potem najczęściej jarmuż,miód itp
Pokrzywe jak dodajesz? Zrywasz i już?
No pewnie. Liczę się z jego zdaniem, z resztą nie ruszałam tego przez lata, bo nie wyrażał zgody :)
UsuńNie wiem, czemu nie lubię, ot po prostu, tak jak w ogóle kolorów fanką nie jestem. Chyba że w towarzystwie szarości.
Ja też z bananem przeważnie robię. Jarmuż i szpinak też podstawa. A pokrzywę raz robiłam właśnie z nimi, albo jeszcze z owocami - pomarańczą, melonem, truskawką, co tam było pod ręką, to wciepałam. Tak, zerwana i umyta, ale też zamrożona :)
Myślę, że jeśli lubimy zielony kolor choć trochę, to każdy znajdzie swój odcień. Wiem żeś Krolową Szarości, ale w zielonościach też Ci do twarzy. Tunika ma ciekawy krój i wzorki.
OdpowiedzUsuńFajne te buciki, ja kiedyś kupiłam zielone i czekają sobie na debiut na blogu.:)
Świetne zdjęcia wokół Zielonego.
Szejki uwielbiam różniste i zielone i inne.
3 wory, to ładny wynik. Dobrze, że Syn to zaakceptował. Przerabiałam takie czystki z moimi, oj ciężko bywało...
Ślę moc wiosenno - majowo - zielonych pozdrowień.
Z tą zielonością to u mnie zawsze kwestia przypadku. Tunika mi się spodobała, bo lubię ten typ odzienia, jest wygodny. A że była zielona - trudno, pomyślałam, za to w towarzystwie szarości ;) No i te buty, też przypadek. Ale przydadzą się, wygodne i w ogóle.
UsuńW tych worach wszystko było, nawet klocki z których układał jak jeszcze ledwo chodził. Sporo popsutych aut, dźwigów itd. Jeszcze mam pół piwinicy zawalone takimi wielkimi... No i zostawiłam trochę sztuk na pamiątkę.
Wiosenno - majowo- zielone dla Ciebie :) ;)
Zieleń majowa to najpiękniejsza zieleń, podziwiałam ją dzisiaj na wycieczce.
OdpowiedzUsuńTeż będzie u mnie trochę zieleni ale moja jest całkowicie inna.
Miałam zieloną ścianę ale to już przeszłość, bo mi się znudziła.
Tunika super, fajnie wyglądasz...pozdrawiam...
To prawda, napawamy oczy ile wlezie.
UsuńTo ściana mojego syna, a raczej 3/4 ściany i kawałek drugiej, na miejsce tapety z delfinami; miała być niebieska, ale nie mieliśmy takiej farby. Ale zielona też pasuje, bo ma w pokoju zielone(i niebieskie) akcenty. A tak w ogóle to ma na beżowodrewniano :)
Dzięki :)
Pozdrawiam :)
Mówisz, że zielony to nie Twój kolor... A pięknie Ci w zieleni:) Butki bardzo ładnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńTo dzieciństwo w wory zapakowane - bardzo symboliczny krok ku dorosłości. Szkoda dziecićntwa, ale cóż zrobić...:)
Dziękuję :) Odkrywm ten kolor co jakiś czas i to, że najlepiej mi podchodzi z szarościami.
UsuńSymbol, to prawda, też tak to odbieram. Czas zmian/przemian u mojego dziecia. A jego dzieciństweo i nasz wspólny ten czas mam w sercu i całej mnie :)
Podoba mi się zieleń na Tobie. Pasuje Ci :-)Nawet jak czegoś za bardzo nie lubimy lub nie jesteśmy przekonani to czasem warto założyć coś na odmianę. Tym bardziej jeśli się potem okazuje, że to nie był tak do końca zły pomysł :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMyślę, że ta zieleń na mnie tak korzystna bo w towarzystwie szarości ;)
Tuniczyna wielce korzystnie Cię ubiera. Pantofelki ładnie dopełniają całość. Nareszcie mamy zieleń w przyrodzie. Również nacieszyć się nie mogę. Fotki jak z naszego lasu, a ja z Wielkopolski. Zatem piękna nasza Polska cała, zwłaszcza w maju. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMaj oszałamia :)
Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika
Dzięki :)
UsuńWszystko pięknie jak zwykle ale nie zapominaj, że zieleń też może być odcieniem szarości :P
OdpowiedzUsuńOdcieniem to... no, nie wiem, ale towarzystwem świetnym.
UsuńHehe kiedyś byłam ubrana w bardzo jaskrawe kolory różowy i zielony ale taakie siekiery i jakiś pan niezbyt trzeźwy mnie zaczepił i do mnie mówi : A co pani tak ponuro się ubrała. Ja patrzę na człowieka nie wiem co powiedzieć, a on mi rozpoczyna wykład o tym, że każdy odcień to dziecko szarego więc jaki bym nie założyła to i tak byłabym ubrana ponuro. Dzisiaj mi się przypomniało :P
UsuńPanowie o kolorach to tyle wiedzą co zjedzą, a już nietrzeźwy panowie to w ogóle .... :)))
Usuń:D A twg. to szary, ponury??? Przecież wystarczy na Ciebie spojrzeć by od razu stwierdzić, że to nie prawda :D
UsuńAbsolutnie szary nie jest ponury. Zawsze mnie bulwersuje kiedy słyszę/czytam że np. dzień był szary ponury. Albo inne takie ;)
UsuńZieleń to też nie mój kolor, choć już odcień szmaragdu, na przykład, bardzo lubię...
OdpowiedzUsuńFajna tunika, wcale nie ostetntacyjnie zielona:-). Lubię troczki i wiązania, wiązałabym chyba z tyłu, ale to już jak kto lubi;-)
A lasy liściaste o tej porze piękne są, niesamowicie świeże i soczyste.
Bo to ma być wiązane z tyłu, ale jakoś tak nie spodobał mi się efekt. Najchętniej bym obciachała. Nie lubię sobie komplikować :)))
UsuńNo... Zieleń rządzi! Szczególnie w maju, gdy jest najbardziej soczysta! Jak widać nikt się jej nie oprze:)))
OdpowiedzUsuńDo szarości pasuje super... Zresztą co nie pasuje do szarego?:D
Fajna ta tunika... Lubię takie nieokreślone wzory...
Hehehe, ja Młodemu kiedyś taki remanent zrobiłam, to kazał mi jechać na wysypisko po rzeczy! Ale była awantura:D
Od tej pory jak mu coś wywaliłam, to mówiłam, że się zapodziało;))
W maju jak w raju ;) Jest bajecznie, ptaki dają takie koncerty, że radia nie trzeba.
UsuńKonsultowałam wywalanie, szykowałam się do tego rok. M. teraz zachwycony przestrzenią swojego pokoju :D
Hihihi, mój bardzo szybko nowonabytą przestrzeń zapełnia od nowa;D
UsuńAaa, to mój też. To chyba dobrze ;)
UsuńZielono mi ;) zielono Ci jednym słowem .
OdpowiedzUsuńJa lubie . Sporo jej w moich wnętrzach . Więcej niz w ciuchach :)
Butki całkiem słuszne , fajnie lezą na nodze
Zielono światu ;)
UsuńZieleń, buty i ty, jak zawsze mnie zachwycasz. O raju!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, wiesz ;)
UsuńUwielbiam Twoje tytuły postów, podejście do życia, dystans i humor. Bardzo fajne zdjęcia, zieleń taka to nie moje klimaty, choć czasami też się zdarzy. Na Ciebie się patrzy z przyjemnością, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, tym bardziej, że nie każdemu się to wszystko podoba ;)
UsuńDzięki!
Zielony dobrze nastraja:))))ja lubię tuniki i Twoja bardzo mi sie podoba:)))to syn się ucieszy ze zmian:)))Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńTa w przyrodzie bardzo :)
UsuńDzięki :)
Już się ucieszył :D
o kurdę, ależ ty inna tu jesteś Sivka:)
OdpowiedzUsuńSivka ewoluuje. Nieprzerwanie :D
UsuńAch!!! Zielony to mój ulubiony kolor :D!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna tuniczka i buciczki też!!! Ostatnio też się tak noszę :D!!!
Pozdrawiam serdecznie zielono :D!!!
No tak :D
UsuńTuniki przechodzą u mnie renesans w tym roku, powyciągałam stare o których zapomniałam, że mam (byłam pewna, że wywaliłam). I jakoś tak dobrze mi się je znów na grzbiecie nosi ;)
Uściski for You :)
Kolor zielony lubię jedynie w roślinach. Pierwszy raz masz buty, którego fasonu nie cierpię i zupełnie nie wiem, co mam nosić w tym sezonie na nogach. Wszelkie baleriny odpadają, nawet na grubej podeszwie. Tunika na plus:))
OdpowiedzUsuńAle ja już miewałam takie buty na blogu i to nawet pomarańczowe :P I pisałam że nie traktuję butów na sezon ciepłej wiosny i lata powaznie, dlatego często łażę w byleczym, czasem tylko na raz do założenia, bo mi tam do czegoś spasuje. Taka taniocha której nie żal sie pzobywac. Nie lubię w ogółe letniego obuwia, czułenek, balerinek, sandałów. Zakładam, bo mi gorąco. Najczęściej łażę w trampkotenisówach i butach sportowych teraz. Marzą mi się szmaciane jasnoszare glany ;)
UsuńMój mąż ma fajowe trampki militarne. Bardzo mi fasonem odpowiadają. Baleriny próbowałam nosić i zawsze noga nie trzymała mi się buta. Jakieś nieergonomiczne jest te obuwie. Buziaczki
UsuńLubie zielone posty;) trawiaste tez... I Twoja tunike lubie i buty tez. I nie gadaj, ze nie w Twoim guscie, bo wygladowo to wszystko bardzo w Twoim guscie;) Wygladasz tak jakos...swiezo (i nie zeby wczesnie nieswiezo);). Jak wiosenna trawa;);)
OdpowiedzUsuńUsciski. ANka
Zielenie uniknąć teraz byłby cud ;)
UsuńJak gadam, to znaczy że wiem :p
Ja zawsze świeża, umyta, pachnąca :)))
Ściski :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŁadne te zielenie, miło się patrzy na ten kolor:)
OdpowiedzUsuńPrzyroda zaraża ;)
Usuńfajne te pantofelki - trochę szkoda, że
OdpowiedzUsuńtak mało pokazałaś/przybliżyłaś kolczyki!
Bo one stare i już je tu pokazywałam nie raz, co prawda dawno temu...
Usuńzielenie różnorakie mam od lat w szafie -
OdpowiedzUsuńostatnio z lubością łączę z niebieskościami,
morskimi, granatami - co daje efekt jasności
mentalnej - jak na Twoich fotach, gdzie drzewa
prawie się kąpią w wodzie :)))
Ja przeważnie każdy kolor łączę z szarościami. Wtedy najlepiej mi się je "trawi" ;)
UsuńZieleń majowa jedyna w swoim rodzaju, jakoś bardziej ją doceniam w tym roku.