U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

niedziela, 8 maja 2016

Tuniczyna

 Soczysta trawiasta zieleń występująca teraz w przyrodzie (i na asfalcie...) sprawia, że udziela się na nią nastrój, chociaż to nie mój kolor... Wyprzedaż obuwia w małym sklepiku u mnie w miejscowości spowodowała, że za 15 zł kupiłam takie pantofelkowate. Też nie bardzo w moim stylu... ale pasują do kwiatowolistnej tuniczyny z sh, która od zimy czeka w szafie na użytkowanie. Niniejszym sezon na tuniki uważam za otwarty ;)   

 Z innych zieleniastych zagadnień: jak wiadomo pijam zielone szejki. Wreszcie po latach obiecywań sobie, że muszę, zaliczyłam z pokrzywy! Faktycznie jest moc. Udało się zaliczyć wspólny spacer z mężem (to naprawdę ewenement) nad Zielony staw niedaleko osiedla. A na koniec (ale tego nie pokażę, trochę prywatności se trzeba zostawić), korzystając z trzydniowej nieobecności syna (wycieczkował z klasą w stolycy), wymalowałam ścianę w jego pokoju na zielono. Przy okazji wyniosłam na śmietnik trzy wory jego dzieciństwa.  

 
  Żeby nie było, że bredzę o tej zieleni na asfalcie. Proszę:
 Wokół Zielonego:

55 komentarzy:

  1. Też nie przepadam za takim odcieniem zieleni, ale razem z tym szarym, ładnie się komponuje. Pasi jedno do drugiego i do Ciebie i butki w sam raz się zgrały. Także fajna ta tunika, kolczyki nawet widzę i paznokcie pomalowane. Szczerze powiem, zestaw na piątkę z plusem:))
    Bardzo ładne zdjęcia, tak zielono się zrobiło.
    Ale trzy wory? A syn nie będzie miał za złe, że aż tyle, bo mój, ten młodszy, to za tym wyrzucaniem, to nie bardzo był. Czasem musiałam z nim wojować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paznocie w stanie straszliwym, niepomalowane, nawet odżywką. Smaruję witaminą, wg zaleceń.
      Syn nie ma za złe, konsultowałam. Do rzeczy tych od 10u lat nie zaglądał. Zadowolony ze zmian. Ale dojrzewał długo do nich ;)

      Usuń
    2. Ale jak nie pomalowane, te u nóg przecież?! Na szaro jakoś.
      No ja jeszcze dobrze widzę;)

      Usuń
    3. Ale jak nie pomalowane, te u nóg przecież?! Na szaro jakoś.
      No ja jeszcze dobrze widzę;)

      Usuń
    4. Aaa, te to tak, zawsze mam. Myślałam, że o dłoniowych :)

      Usuń
  2. A syn wie,że wory wyniesione? Żeby się nie wkurzył ;)
    No fajnie trochę zieleni czemu nie lubisz piękny kolor!i pasuje Ci!
    Szejk pije od dawna. U mnie zawsze bazą jest banan i awokado,potem najczęściej jarmuż,miód itp
    Pokrzywe jak dodajesz? Zrywasz i już?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie. Liczę się z jego zdaniem, z resztą nie ruszałam tego przez lata, bo nie wyrażał zgody :)
      Nie wiem, czemu nie lubię, ot po prostu, tak jak w ogóle kolorów fanką nie jestem. Chyba że w towarzystwie szarości.

      Ja też z bananem przeważnie robię. Jarmuż i szpinak też podstawa. A pokrzywę raz robiłam właśnie z nimi, albo jeszcze z owocami - pomarańczą, melonem, truskawką, co tam było pod ręką, to wciepałam. Tak, zerwana i umyta, ale też zamrożona :)

      Usuń
  3. Myślę, że jeśli lubimy zielony kolor choć trochę, to każdy znajdzie swój odcień. Wiem żeś Krolową Szarości, ale w zielonościach też Ci do twarzy. Tunika ma ciekawy krój i wzorki.
    Fajne te buciki, ja kiedyś kupiłam zielone i czekają sobie na debiut na blogu.:)
    Świetne zdjęcia wokół Zielonego.
    Szejki uwielbiam różniste i zielone i inne.
    3 wory, to ładny wynik. Dobrze, że Syn to zaakceptował. Przerabiałam takie czystki z moimi, oj ciężko bywało...
    Ślę moc wiosenno - majowo - zielonych pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą zielonością to u mnie zawsze kwestia przypadku. Tunika mi się spodobała, bo lubię ten typ odzienia, jest wygodny. A że była zielona - trudno, pomyślałam, za to w towarzystwie szarości ;) No i te buty, też przypadek. Ale przydadzą się, wygodne i w ogóle.
      W tych worach wszystko było, nawet klocki z których układał jak jeszcze ledwo chodził. Sporo popsutych aut, dźwigów itd. Jeszcze mam pół piwinicy zawalone takimi wielkimi... No i zostawiłam trochę sztuk na pamiątkę.
      Wiosenno - majowo- zielone dla Ciebie :) ;)

      Usuń
  4. Zieleń majowa to najpiękniejsza zieleń, podziwiałam ją dzisiaj na wycieczce.
    Też będzie u mnie trochę zieleni ale moja jest całkowicie inna.
    Miałam zieloną ścianę ale to już przeszłość, bo mi się znudziła.
    Tunika super, fajnie wyglądasz...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, napawamy oczy ile wlezie.
      To ściana mojego syna, a raczej 3/4 ściany i kawałek drugiej, na miejsce tapety z delfinami; miała być niebieska, ale nie mieliśmy takiej farby. Ale zielona też pasuje, bo ma w pokoju zielone(i niebieskie) akcenty. A tak w ogóle to ma na beżowodrewniano :)
      Dzięki :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Mówisz, że zielony to nie Twój kolor... A pięknie Ci w zieleni:) Butki bardzo ładnie wyglądają.
    To dzieciństwo w wory zapakowane - bardzo symboliczny krok ku dorosłości. Szkoda dziecićntwa, ale cóż zrobić...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Odkrywm ten kolor co jakiś czas i to, że najlepiej mi podchodzi z szarościami.
      Symbol, to prawda, też tak to odbieram. Czas zmian/przemian u mojego dziecia. A jego dzieciństweo i nasz wspólny ten czas mam w sercu i całej mnie :)

      Usuń
  6. Podoba mi się zieleń na Tobie. Pasuje Ci :-)Nawet jak czegoś za bardzo nie lubimy lub nie jesteśmy przekonani to czasem warto założyć coś na odmianę. Tym bardziej jeśli się potem okazuje, że to nie był tak do końca zły pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Myślę, że ta zieleń na mnie tak korzystna bo w towarzystwie szarości ;)

      Usuń
  7. Tuniczyna wielce korzystnie Cię ubiera. Pantofelki ładnie dopełniają całość. Nareszcie mamy zieleń w przyrodzie. Również nacieszyć się nie mogę. Fotki jak z naszego lasu, a ja z Wielkopolski. Zatem piękna nasza Polska cała, zwłaszcza w maju. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko pięknie jak zwykle ale nie zapominaj, że zieleń też może być odcieniem szarości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odcieniem to... no, nie wiem, ale towarzystwem świetnym.

      Usuń
    2. Hehe kiedyś byłam ubrana w bardzo jaskrawe kolory różowy i zielony ale taakie siekiery i jakiś pan niezbyt trzeźwy mnie zaczepił i do mnie mówi : A co pani tak ponuro się ubrała. Ja patrzę na człowieka nie wiem co powiedzieć, a on mi rozpoczyna wykład o tym, że każdy odcień to dziecko szarego więc jaki bym nie założyła to i tak byłabym ubrana ponuro. Dzisiaj mi się przypomniało :P

      Usuń
    3. Panowie o kolorach to tyle wiedzą co zjedzą, a już nietrzeźwy panowie to w ogóle .... :)))

      Usuń
    4. :D A twg. to szary, ponury??? Przecież wystarczy na Ciebie spojrzeć by od razu stwierdzić, że to nie prawda :D

      Usuń
    5. Absolutnie szary nie jest ponury. Zawsze mnie bulwersuje kiedy słyszę/czytam że np. dzień był szary ponury. Albo inne takie ;)

      Usuń
  9. Zieleń to też nie mój kolor, choć już odcień szmaragdu, na przykład, bardzo lubię...
    Fajna tunika, wcale nie ostetntacyjnie zielona:-). Lubię troczki i wiązania, wiązałabym chyba z tyłu, ale to już jak kto lubi;-)
    A lasy liściaste o tej porze piękne są, niesamowicie świeże i soczyste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to ma być wiązane z tyłu, ale jakoś tak nie spodobał mi się efekt. Najchętniej bym obciachała. Nie lubię sobie komplikować :)))

      Usuń
  10. No... Zieleń rządzi! Szczególnie w maju, gdy jest najbardziej soczysta! Jak widać nikt się jej nie oprze:)))
    Do szarości pasuje super... Zresztą co nie pasuje do szarego?:D
    Fajna ta tunika... Lubię takie nieokreślone wzory...
    Hehehe, ja Młodemu kiedyś taki remanent zrobiłam, to kazał mi jechać na wysypisko po rzeczy! Ale była awantura:D
    Od tej pory jak mu coś wywaliłam, to mówiłam, że się zapodziało;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maju jak w raju ;) Jest bajecznie, ptaki dają takie koncerty, że radia nie trzeba.

      Konsultowałam wywalanie, szykowałam się do tego rok. M. teraz zachwycony przestrzenią swojego pokoju :D

      Usuń
    2. Hihihi, mój bardzo szybko nowonabytą przestrzeń zapełnia od nowa;D

      Usuń
    3. Aaa, to mój też. To chyba dobrze ;)

      Usuń
  11. Zielono mi ;) zielono Ci jednym słowem .
    Ja lubie . Sporo jej w moich wnętrzach . Więcej niz w ciuchach :)
    Butki całkiem słuszne , fajnie lezą na nodze

    OdpowiedzUsuń
  12. Zieleń, buty i ty, jak zawsze mnie zachwycasz. O raju!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Twoje tytuły postów, podejście do życia, dystans i humor. Bardzo fajne zdjęcia, zieleń taka to nie moje klimaty, choć czasami też się zdarzy. Na Ciebie się patrzy z przyjemnością, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, tym bardziej, że nie każdemu się to wszystko podoba ;)
      Dzięki!

      Usuń
  14. Zielony dobrze nastraja:))))ja lubię tuniki i Twoja bardzo mi sie podoba:)))to syn się ucieszy ze zmian:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta w przyrodzie bardzo :)
      Dzięki :)
      Już się ucieszył :D

      Usuń
  15. o kurdę, ależ ty inna tu jesteś Sivka:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach!!! Zielony to mój ulubiony kolor :D!!!
    Świetna tuniczka i buciczki też!!! Ostatnio też się tak noszę :D!!!
    Pozdrawiam serdecznie zielono :D!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak :D
      Tuniki przechodzą u mnie renesans w tym roku, powyciągałam stare o których zapomniałam, że mam (byłam pewna, że wywaliłam). I jakoś tak dobrze mi się je znów na grzbiecie nosi ;)
      Uściski for You :)

      Usuń
  17. Kolor zielony lubię jedynie w roślinach. Pierwszy raz masz buty, którego fasonu nie cierpię i zupełnie nie wiem, co mam nosić w tym sezonie na nogach. Wszelkie baleriny odpadają, nawet na grubej podeszwie. Tunika na plus:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja już miewałam takie buty na blogu i to nawet pomarańczowe :P I pisałam że nie traktuję butów na sezon ciepłej wiosny i lata powaznie, dlatego często łażę w byleczym, czasem tylko na raz do założenia, bo mi tam do czegoś spasuje. Taka taniocha której nie żal sie pzobywac. Nie lubię w ogółe letniego obuwia, czułenek, balerinek, sandałów. Zakładam, bo mi gorąco. Najczęściej łażę w trampkotenisówach i butach sportowych teraz. Marzą mi się szmaciane jasnoszare glany ;)

      Usuń
    2. Mój mąż ma fajowe trampki militarne. Bardzo mi fasonem odpowiadają. Baleriny próbowałam nosić i zawsze noga nie trzymała mi się buta. Jakieś nieergonomiczne jest te obuwie. Buziaczki

      Usuń
  18. Lubie zielone posty;) trawiaste tez... I Twoja tunike lubie i buty tez. I nie gadaj, ze nie w Twoim guscie, bo wygladowo to wszystko bardzo w Twoim guscie;) Wygladasz tak jakos...swiezo (i nie zeby wczesnie nieswiezo);). Jak wiosenna trawa;);)
    Usciski. ANka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielenie uniknąć teraz byłby cud ;)

      Jak gadam, to znaczy że wiem :p

      Ja zawsze świeża, umyta, pachnąca :)))

      Ściski :)

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ładne te zielenie, miło się patrzy na ten kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  21. fajne te pantofelki - trochę szkoda, że
    tak mało pokazałaś/przybliżyłaś kolczyki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one stare i już je tu pokazywałam nie raz, co prawda dawno temu...

      Usuń
  22. zielenie różnorakie mam od lat w szafie -
    ostatnio z lubością łączę z niebieskościami,
    morskimi, granatami - co daje efekt jasności
    mentalnej - jak na Twoich fotach, gdzie drzewa
    prawie się kąpią w wodzie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie każdy kolor łączę z szarościami. Wtedy najlepiej mi się je "trawi" ;)
      Zieleń majowa jedyna w swoim rodzaju, jakoś bardziej ją doceniam w tym roku.

      Usuń