W oczekiwaniu na konkretną włóczkę (już ją mam i powoli w niej dłubę), aby nie wyjść z wprawy albo i nie stwierdzić, że całe to robienie nie ma sensu, chwyciłam w łapy grube druty, cienką nitkę i wydziergałam takiego lejbacha błękitnego. Plus czapka. A nie, ona była najpierw :)
Tak się złożyło, że trzeba nam było gnać któregoś dnia w samo południe do Pszczyny. Po kabelgrzewczy :D Ile bym nie była razy w tym mieście, za każdym odnajduję coś ciekawego. Na blogu pojawił się już kiedyś post stąd (klik). Zapraszam, zwłaszcza, że też mam tam na sobie handmajd, jeden z fajniejszych, jakie udało mi się wymyślić i sTworzyć. Tym razem tylko pszczyński Rynek:
I Laibach do posłuchania:
Po tym twoim klik z Pszczyny miałam ogromną ochotę już i natychmiast pojechać . Do tej pory sie nie udało . Podobnie jak z Pustynia :(
OdpowiedzUsuńAle Uda . Pewnego dnia !
Kolekcja czapek imponująca .
Wszystko może się udać, ale tylko to, czego naprawdę się chce ;) Ale pooofilozooofowaaaałam:D
UsuńNa widok Twojej gołej szyi mam dreszcze;-) Ale podoba mi się fason. Te proste rękawy i fajny ściągacz wokół dekoltu... No i czpka. Całość świetnie się na Tobie prezentuje:-)
OdpowiedzUsuńEee, niepotrzebnie, było słoneczne południe, "sesja" trwała 2 minuty...albo i tyle nie :D A fason - chciałam coś najprostszego i żeby się fajnie lejbowato układał. A że ostatnio zrobiłam podwójnym ściągaczem dwie czapki, to "pociągnęłam" temat. I sweter nosi mi się świetnie, spędzam w nim trzeci dzień z rzędu. Dzięki :)
Usuńfakt! grunt to się nie zatrzymywać ;)
OdpowiedzUsuń'lejbah' ma fajną długość. przydałbym mi się taki krótki..czarny :))
całusy :)
Zapisać Cię do kolejki? To Ci zrobię ;)
UsuńBardzo fajny sweter. Kolor znów ci pasuje, jak każdy zresztą. Fajnie, że masz czas na robótki, bo u mnie z tym krucho.
OdpowiedzUsuńMam nauczkę, żeby robić z takich kolorów, które są "moje", w przeciewnym razie swetry leżą nienoszone. Szkoda pracy. Czas? Robię tak, żeby był. Dawka zdrowego egoizmu, poza tym tak naprawdę robię w przerwach wszystkiego innego, totalna nerwówka czasami :))))
Usuńdołączam się do ochów i achów w kwestii sweterka :) taki rękaw bez ściągacza super wygląda! a jak robisz wykończenie dekoltu: osobno i doszywasz czy nabierasz i dorabiasz? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Dorabiam od razu, tak samo rękawy. Jak najmniej zszywania ;) :)
UsuńŚwietna kolorystyka, sweter naprawdę dobrze wygląda w połączeniu ze spodniami :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) :)
UsuńKocham błękitny kolor :D pasuje Ci!!
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńŚwietny jest ten sweterek :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu, w którym możesz wygrać wybraną przez siebie śliczną torebkę:
ROZDANIE KLIK
Dzięki :)
UsuńWpadnę w wolnej chwili, dzięki :)
Pszczyna to piękne miasto, też czasami odwiedzam ale głównie latem.
OdpowiedzUsuńSweter super, pasuje do Ciebie idealnie...serdecznie pozdrawiam...
O tak. Piękną architekturę ma. Jak z bajki :)
UsuńDzięki :) :)
Sivko mam taki druciany projekt w glowie... tylko w Twoich szarosciach i z takim warkoczo-rombowym wzorem. Kompletnie nie wiem od czego zaczac ;). Chyba wloczke se kupie ;)!!!
OdpowiedzUsuńFajnie wygladasz :), a Pszczyna urokliwa :)!!!
Kupuj, rób, wymyślaj, kombinuj! Warto :) Przyjemne z pożytecznym!
UsuńBardzo twarzowy kolorek, ślicznie wyglądasz. Całość z butami tworzy super zestaw. Lubię takie na luzie.
OdpowiedzUsuńPrzyczepiłam się do tego koloru, już drugi sweTwór z niego powstał. Dzięki bardzo :) :) Trzeba wyluzować ;)
UsuńI w żółtym wtedy i w niebieskim teraz, pięknie Ci w Pszczynie :)
OdpowiedzUsuńMniejsza o moją pękność ;) SweTwory ważne ;)
UsuńPięknie Ci w takich kolorkach:)))bardzo ładny komplet:))Pszczyna śliczne miejsce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDzięki piękne :) :)
UsuńNie zmieniam zdania: niebieskości są cudne. Prześliczny sweTwór wyczarowałaś i bardzo twarzowy!
OdpowiedzUsuńDzisiaj w pracy "wystąpiłam" w białej sukienko - golfie z błękitnymi dodatkami :)
A do Pszczyny mogłabym jeździć non - stop. Uwielbiam klimat tego miasta. :)
Moc pozdrowień.
Są. Dziękuję, udał mi się, bardzo w moim stylu ;) :)
UsuńKolor czadowy. A jak fason zobaczyłam to już popłynęłam... dziergaj kochana, bo talent masz niebywały.
OdpowiedzUsuńOstatnio o Pszczynie myślałam, juz dawno nie byłam, a w zeszły weekend ciekawe Jasełka prezentowali- zasłyszane, sama nie sprawdzałam niestety.
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziergam, dziergam. Dzięki za dobre słowo ;) :)
UsuńPiękny i bardzo młodzieńczy komplet. Chyba mnie zaraziłaś :) bo też wyciągnęłam druty, szydełko i po dość długiej przerwie, próbuję przypomnieć sobie ściegi. Może niedługo też coś pokażę na blogu :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za Twoją robótkę ;) :)
UsuńForma, forma genialna!!! Ty zawsze cos ciekawego wymyslisz i wciaz ta forma zaskakujesz. Ramiona pieknie opadaja dzieki ciezkosci rekawa bez mankietu - no idealnie!!! I kolor taki "Twoj"... Coz - to po prostu rekodzielo najwyzszej proby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Staram się tak robić, żeby mi się chciało w tym chodzić, już żadnych ekasperymentów ;) Ten sweTworek miał być prosty i luzak, taka lejba właśnie, i krótszy (żeby wydłużało nogi, wiesz, to taaakie ważne ;))
UsuńMimo , że seterek krótki, to sylwetka wygląda świetnie.Jesteś wysoka? bo tutaj wygląda jakbyś miała co najmniej 170 cm wzrostu:-)
OdpowiedzUsuńMam ponad 170, jestem wysoka ;)
UsuńOde mnie do Pszczyny rzut beretem, a bywam tam bardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńSweteromania cię nie opuszcza, to dobrze- takie fajne pomysły masz, więc trzeba je urealnić:)
Czy to mania? Ała, to się chyba leczy :D
UsuńŁadna Pszczyna, a niebo prawie w kolorze swetra. No i powiedziałabym, że podoba mi się wraz z czapką w komplecie, ale jednak zdecydowanie wolę dłuuugie swetry. Na człowieku jestem jak najbardziej za, ale na sobie tego nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńI przeżyłam szok kulturowy. Muzyka już zdecydowanie nie dla mnie. Weszłam w kryzys wieku średniego, albo jakiegoś tam, bo nie mogę słuchać. A dawniej... Hohoho, to były czasy...
Raz krótki, raz długi - na szczęście nie trzeba wybierać ;) Tak samo z muzą. Ja sobie lubię wracać do swoich kapel z lat przeszłych. Obecne mało mnie interesują.
UsuńTo ile ty masz lat? 50, 60? :D
Do rękawów niedługich się dzięki Tobie przekonałam, więc wszystko może być.
UsuńCzuję się mniej więcej na 23, tylko czasami, po konfrontacji z rzeczywistością, wydaje mi się, że 60 :)