Sandacz pospolity ma ciało wydłużone, po bokach lekko spłaszczone, głowa stosunkowo mała, grzbiet szarozielony lub szarobrązy... O co chodzi??? Sandacz w tle :D Poprzednio była inna rybka tutaj. Ja szaroczarna. Bo to moje barwy szczęścia. Dużo i gęsto się dzieje wkoło, czujność nastawiona, enerdżajzer w gotowości, chwil wolnych nie ma. Bo co to są te wolne chwile??? Lenistwa błogiego mi nie trza, spokój wewnętrzny zależy ode mnie. Ogarniam. A może tylko tak mi się wydaje, że to dużo, dla kogoś innego to nic.
Czapka, sweter i wisior hand made ja, wsio zeszłoroczne, pokazywane, opisywane, może ktoś pamięta ;)
Bardzo podoba mi się Twój sweterek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Dzięki :) :)
UsuńMnie tutaj wtedy jeszcze nie było, więc pamiętać nie mogę, ale nawet gdyby było, to jest tak fajne ze i drugi raz bym obejrzała, a co ?! :P Jak jest Sivka, to musi być sivo, i klawo jest. Kurde, ten sandacz - znowu klimat który się już ode mnie nie odczepi - prlowski ośrodek wypoczynkowy w środku lasu. Jakiś maniak wędkarstwa w nim wypoczywał? :P
OdpowiedzUsuńBo to właśnie taki klimat. A miejscówa pomiędzy stawami, ośrodki należą do klubu wędkarzy, którzy tu u nas aktywnie działają ;D
UsuńDobrze, że chociaż działają ;). Znałam kiedyś jednego leszcza, co na ryby jeździł na całe weekendy, a po dwóch latach się okazało, że nową żonę sobie złowił. Niech go sandacz pochłonie !! :P
UsuńDla mnie wolne chwile są wtedy, gdy bez niczyich wyrzutów i presji (głównie swoich własnych, wewnętrznych) mogę robić co chcę, a nie co muszę;-)
OdpowiedzUsuńPiękna sivkowa odsłona. Wisior zauroczył mnie szczególnie. Nie wiem dlaczego go nie pamiętam...
U mnie w przewadze jest znak równości pomiędzy muszę a chcę. Wow, odkryłam to teraz! ;)
UsuńAaa, bo on taki mały, a w blogosferze tyle się dzieje ;)
Ty, to masz tempo. Sweter wisior i czapa są super.
OdpowiedzUsuńTempo? A czego?
UsuńEkstra, bardzo w moim stylu :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiam w czyjś gust, poza swoim :D
UsuńSivka wszystko kupuję, ciągle uświadamiasz mnie, że siwy to też mój ulubiony kolor!!! Piękna robota:)
OdpowiedzUsuńNo ba, bo to piękny, najpiękniejszy kolor ;D
UsuńZestaw w Twoim stylu, którego trzymasz się mocno.Tak trzymaj!!!. Każda z nas powinna mieć swój styl, a nie ulegać bez sensu modzie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Czasem zbaczałam. Niechętnie to wspominam ;) Styl ubierania jest jak imię i nazwisko, tożsame z osobą.
UsuńA mi właśnie błogiego lenistwa brakuje ekh , a jak przyjdzie ( bo wierze, ze w końcu taki czas nastanie )to nie będę mogła się odnaleźć :)
OdpowiedzUsuńStylowa super:)calaTy:)
Życzę Ci żebyś odnalazła się w lenistwie, kiedy nastanie ;)
UsuńNajpierw patrzę na pierwszą fotę i myślę: Skąd ona wzięła te śniegi? A tu proszę, sandacz;-)
OdpowiedzUsuńZnowu fajny sweter.
Ale wiesz co? Płaszcz - jaki cudny.
Płaszcz zeszłoroczny, śmigany non stop, jest mega :D
UsuńTy jak zawsze świetnie wyglądasz:)))jesteś samowystarczalna,Twoje wytwory są fantastyczne:)))znów fajne miejsce znalazłaś:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNie aż tak samowystarczalna jakbym chiała, szyć nie umiem :D Dziękuję :*
UsuńCo prawda wole dorsza..No, ale takim sandaczem tez nie pogardzę:D Fajnie Ci wyszedł!!! I to nawet bardzo!
OdpowiedzUsuńPodobną budę widziałam raz z szyldem "Wizaż" ;))
Dorsza, powiadasz...Zobaczę co się da zrobić :D
UsuńHahaha, nooo, ja też różne budy ze światowymi napisami, typu "salon mody", widywałam. Uwielbiam! :D
Piękny sweterek, ciekawy splot :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAch, znowu uczta dla oczu:) Te buciory są super, fantastycznie to wszystko razem wygląda, szczupaczku, sandaczku, rybko kochana:)
OdpowiedzUsuń:* Buciory są przemega, to fakt, dawno mi się tak wygodnie w żadnych nie łaziło.
UsuńRybka lubi pływać, a ja nie umiem :D
Sivka ja kupuje twoją estetykę w 100%
OdpowiedzUsuńi kolorystykę :))
a Sandacza to poproszę na talerzu, niezmiernie smaczny
Brak kolorystyki raczej :)))
UsuńE, osobiście traktuję rybki jako stworzenia, nie posiłek :D
Sylwia Ty wiesz, że ja taką Cię najbardziej lubię zimą, szaroczarną, w przepięknym swetrze- chwalonym już, i płaszczu- również doceniaianym, bo całość jest taka "moja", że bym Cię ograbiła :) Sandacza chcę... a karpia dostanę ;)
OdpowiedzUsuńLatem też lubię szaroczerń ;)
UsuńNo tak, teraz czas biednego karpia :(
Sandacz kojarzy mi się z dobrym smakiem podobnie jak Twoja dzisiejsza propozycja :-)
OdpowiedzUsuńNo to mi miło bardzo :) :)
UsuńZazdroszczę Ci, że możesz sobie coś wydłubać i masz oryginalne rzeczy, ja niestety mam już pozamiatane i pozostały tylko wspomnienia z dłubania. Zdolniach z Ciebie.
OdpowiedzUsuńMój kręgosłup też marudzi że przesadzam, tak więc robię póki mogę.
UsuńSpokoj wewnetrzny, lenistwo...te stany miewalam tak dawno, ze wydaje sie, ze chyba nigdy mi sie nie zdarzaly...Podobno lowienie ryb odstresowuje;) posiedziec tak nad woda i "zamoczyc kija", jakiegosc sandacza zlowic....tak mowia, nie wiem, nie sprawdzalam;)
OdpowiedzUsuńzaroczarnosc tez mi dzielnie towarzyszy - ale w znacznie mniej oryginalnej formie... Ten sweterek to jeden z moich (Twoich) ulubionych - lubie takie duze, (bez)ksztaltne i dziurawe;) Miod. A butow zazdroszcze coraz bardziej!
Pozdrawiam. Anka
Nad spokojem wewnętrzym trwają nieustannie prace - by bywał. Lenistwo - też nie pamiętam co to. Nawet jak siedzę, to coś robię :D Łowienie ryb - dla mnie masakra, dosłownie i w przenośni. Na odstresowanie najlepsze robótkowanie, dlatego takam produktywna ostatnimi czasy.
UsuńNa brak oryginalności to Ty Ania nie możesz narzekać ;) Ten sweter to taki moój codzienniak zwyklak, lejba taka, w ogóle na niego nie muszę uważać, jak się rozciągnie, to tylko zyska ;)
Komuś tam ładnie w czerwieni, niebieskim, fiolecie etc, a Tobie bezprzecznie w szarym kolorze jest najpiękniej.
OdpowiedzUsuńA tło, po prostu kolejne mistrzostwo Królowo!
Oj wolny czas, pojęcie dla mnie abstrakcyjne. Coraz bardziej nie ogarniam rzeczywistości. :(
Mimo energii zerowej, moc energii posyłam. :)
Każdy ma swoje barwy.
UsuńZabawy z tłem, jedyna forma rozrywki.
Czas to w ogóle pojęcie abstrakcyjne.
Dziękuję :) Energii nigdy dość. Trzeba się namachać, żeby ją wytworzyć ;)
Mi właśnie tego błogiego lenistwa brakuje, a nad spokojem wewnętrznym cały czas pracuję;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci w szarościach! Buty - rewelacja!:)
W totalnym lenistwie to ja się nudzę. No, ale rzeczywistość dostarcza tyle dziania się, że nie ma opcji na nudę ;)
UsuńDzięki! :)
Miło do Ciebie zajrzeć, wyglądasz wspaniale, no i masz niezwykły dar do robienia tych wszystkich rzeczy, podziwiam wciąż i wciąż :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę ;) Optymistycznie zabrzmiało, a optymizm ważna rzecz, zwłaszcza gdy deficyt i może zabraknąć. :)
UsuńA sandacza gdzie Sivko złowiłaś? Klimatyczny. Ty jak zawsze wyglądasz ekstra.
OdpowiedzUsuńAaa, pływał se tu w stawie niedaleko ;) :D
UsuńGeneralnie to lubię rybki i jeść i oglądać, także ładnie, no i płaszcz, jest superasty:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie to lubię rybki i jeść i oglądać, także ładnie, no i płaszcz, jest superasty:)
OdpowiedzUsuńRyby są dziwne ;) Ale ja ich nie jem!
UsuńCala Ty :)!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ;)
Usuńjak cudnie się ten wydrapano-wymalowany
OdpowiedzUsuńwidoczek doposawał do Twego stroju!!!
Lubię sobie na odpowiednim tle stanąć na tym blogu ;)
Usuń