Droga powrotna wiodła m.in. przez Chorwację. Zaczęła się w Dalmacji. Wstąpiliśmy do Dubrownika. Oglądaliśmy go walcząc z tłumem i pilnując, żeby się wzajemnie nie zgubić. Na większości zdjęć jakie zrobiłam, są czubki cudzych głów, cudze ręce, pupy i nogi. Bądź całe sylwetki pozujących zdjęć. Nie moich, rzecz jasna ;) :) To zrozumiałe, że uciekliśmy w boczne uliczki i zaułki. Tam też się dużo dzieje.
Noclegowaliśmy w Mokosicy klik, niestety nie dane nam było długo cieszyć się urokami miejsca, gdyż dotarliśmy do niego około godz.02.00 w nocy, a wcześnie rano musielismy wyruszać na zwiedzanie i dalszą daleką drogę do domu. Nasza Villa Rosa jest gdzieś tam:
Byłam, podziwiałam, zachwycałam sie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo tak oblegane miejsce, że chyba wszyscy już tam byli :)))
UsuńJa jeszcze nie byłam! Ale ten tłum... zdecydowanie bardziej zachęcająco wyglądają dla mnie pustki;-)
UsuńTłum ogromny, takie przeciskanie się przezeń męczy. Ale mury tak stare i piękne, i wiele przeszły - chciałam zobaczyć. :)
UsuńTo prawda, że tłumy w Dubrowniku są i w sezonie i poza nim. Jak byłam w maju też potykaliśmy się o innych. Jednak urok miasta i mimo to jest niezaprzeczalny.
OdpowiedzUsuńUrok wielki :) Tylko tłum go lekko przygniata. Ale co poradzić, taki urok takich miejsc ;)
UsuńNigdy tam nie dotarlam ale takich typowo turystycznych miejsc nie za bardzo, wole jak Wy skrecic gdzies w boczna uliczke :)
OdpowiedzUsuńWole w większym spokoju spacerować i napawać się atmosferą miejsc :) :)
UsuńFajny klimat zdjęć, bardzo lubię oglądać fotki z różnych podróży, sama jeżdżę bardzo rzadko, więc chętnie oglądam i podziwiam. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńNo, ja też nie za często, raz na rok. Tym bardziej przeżywam :))
UsuńNo w końcu pokazujesz jakieś fotki z miejsc w któryc byłam przed tobą :)
OdpowiedzUsuńbo reszta to taka,że mogłabym spakować plecak i natychmiast pojechać tam gdzie Ty byłaś:)
Byłam i to dość szybko po wojnie i na murach jeszcze wiele wiele śladów widocznych było. A może tylko to tak sprzedawali, i nadal są , albo z innej wojny..... kto tam wie....
ALe nie wątpliwie jest piękny....i zatłoczony....
Ślady po wojnie oglądałam trzy lata temu na Bałkanach. Temat, który drążę i dla którego mam chęć tam wracać.
UsuńSame widoczki i zabytki, to dla mnie za mało. Najbardziej zawsze człowiek i
i to co mu siedzi w głowie i czynach. ;)
UsuńNie byłam, może kiedyś... lubię Twoje fotki bo jak piszesz pokazujesz miejsca mnie oblegane przez ludzi, nie standardowe w zwiedzaniu, fajna wycieczka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie się marzą różne miejsca, ale czas i różne okoliczności nie pozwalają na realizację. Tak sobie kapiemy po troszce, kiedy możemy ;)
UsuńAch! kto by pomyślał, że w tamtych stronach tak zachwycająco przepięknie!!! :-)
OdpowiedzUsuńBałkany są piękne - że tak pojadę krótkim ale prawdziwym stwierdzeniem. Od Serbii, przez Bośnię i Hercegowinę, Macedonię, Czarnogórę, oczywistą Chorwację po Albanię. :)
UsuńW tym roku urlop mi nie wypalił, ale w przyszłym planuję Chorwację jak nic.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, wspaniale ominięte tłumy ;) Nocowanie w samym centrum turystyki nigdy się nie sprawdza. Jest dla turystycznych turystów, nie dla tułających.
Nocowaliśmy poza tłumem, poza centrum kilka kilometrów. Ale żeby zobaczyć Dubrownik (zależało nam), trzeba było w tłum wjechać i wejść. Chorwacja jest ładna, ale taka...cywilizowana i sterylna, w porównaniu z miejscami, które przeważnie odwiedzamy ;)
UsuńWspaniałe widoki :) Z przyjemnością z Tobą pozwiedzałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) :)
UsuńSivka wpadam jak po ogień, bo sił mi juz brak, a tu widze wakacyjnie nadal i tęskno mi. Wiele bym dała, żeby tak z miesiąc cofnąć czas. Człowiek mądrzejszy byłby o wiele przykrych spraw ;) Ale Twoje zdjęcia to balsam na moją rozdygotana duszę :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, blogowo ja ciągle na wakacjach. Realnie i mentalnie nie, też w ogniu codziennych działań. Ściskam :) :)
UsuńŚlicznie tam:))nic dziwnego że tłumy:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie :) :)
UsuńZdjęć ze swoich podróży różne blogerki zamieszczają, ale jakoś w większości przypadków nie mam cierpliwości dooglądać ich do końca - bo często są to właśnie komercyjne rewiry i towarzyszący im wielokilometrowy opis ;). Nie ma w tym oczywiście nic złego, bo każdy chce się pochwalić, podzielić gdzie był, co widział.Tylko niestety te zdjęcia s a zazywczaj tak perfekcyjne, dokładne, wyoskiej jakości... że dla mnie aż nudne..:(. Bo nie chodzi tylko o drogi, dobry sprzęt, ale o postrzeganie świata. A Twoje zdjęcia mają "duszę". Oddają to to mogłoby mnie (mówię za siebie :)) zainteresować, gdybym była na miejscu. Ponoć obraz jest wart więcej niż tysiąc słów :), a foty są mega :D!
OdpowiedzUsuńNapis na "kornerze" mnie rozwalił ;).
Jeju, bardzo się cieszę i gęba mi się śmieje, jak czytam, co napisałaś. Dzięki! Bo tak samo do tego podchodzę. Lubię relacje podróżnicze, ale subiektywnym okiem zwiedzacza, a nie opis jak z przewodnika. To co się pokazuje na zdjęciach, odzwierciedla w dużym stopniu to, jak się patrzy na to co dokoła. Lubię bardziej się przyglądnąć, wniknąć w szczegół, nie tylko pobieżnie przelecieć wzrokiem i "zaliczone". Co do słów - wiesz, czasem niechcący palnie się głupotę, obnaży niewiedzę. Lepiej mówić/pisać o swoich wrażeniach ;) okraszając krótką notką inforacyjną ;)
UsuńMnie też. ;)
No, piękny Dubrownik jest, jak i cała Chorwacja. Czułam się tam bardzo swojsko, jak u siebie. Piękna podróż:)
OdpowiedzUsuńCałej nie widziałam :) ;)
UsuńPiękne miasto, widoki bardzo cieszą oko
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPrzepiękne miasto!!!
OdpowiedzUsuńNo :) W ogółe tam wszędzie pięknie, z tego co się naoglądałam :)
UsuńOglądam i podziwiam. Baaardzo klimatyczne miejsca.
OdpowiedzUsuńPacynki patrzące przez kraty słodkie :) No i maluszek, staruszek fiat...
Planujemy i mam nadzieję, że wreszcie tam dotrzemy. :)
I baaardzo zatłoczone ;)
Usuńdziękuję za ciekawą wyprawę :)))
OdpowiedzUsuńBardzo proszę ;) :)
Usuń