Są takie miejsca dosyć znane w kraju, a przynajmniej w szerszej okolicy, gdzie się obowiązkowo trzeba zjawić i zwiedzić. Bo historia, bo architektura, bo tak. Pałac pszczyński to takie cudo. Pierwszy raz byłam tu na wycieczce szkolnej pod koniec lat 80. Pozdrowienia dla punka Darka z Rudy Śląskiej, którego poznałam w pociągu wracając ;):D Ale tak naprawdę Pszczyna zajmuje szczególne miejsce na osobistej liście ważnych, ze względu na moje częste wizyty dekadę później. Odwiedzałam koleżankę-kumpla. Teraz po raz n-ty zaglądam z rodzinką. Syn naciąga ojca na procę, dręczy matkę: opowiedz jakąś swoją przygodę. Weekendowy tłum spaceruje. Księżna przesiaduje na ławeczce. Chrząszcz brzmi. Gitara gra. A TU www, można pozwiedzać wirtualnie.
Mam na sobie własnego wyrobu sTwór sukienkowy, pierwszy raz pokazany tu i wtedy. Miał być na sprzedaż, ale swoje przeleżał, ceną odstraszył, więc teraz ja w nim się poniewieram. Pierścionek, czapka i kominek też hand made by Sivka.
Mam na sobie własnego wyrobu sTwór sukienkowy, pierwszy raz pokazany tu i wtedy. Miał być na sprzedaż, ale swoje przeleżał, ceną odstraszył, więc teraz ja w nim się poniewieram. Pierścionek, czapka i kominek też hand made by Sivka.
Pałac w Pszczynie, podobnie jak Ty i pewnie 3/4 naszego kraju pierwszy raz tam byłam z wycieczką szkolną, potem dłuuuga przerwa i ostatnio chyba z 10 lat temu?. W Pszczynie jestem dosyć często bo mieszka tam brat mojego męża, ale pałac to muszę przyznać zaniedbałam, jak zobaczyłam zdjęcia i przypomniałam sobie jak tam jest, kurcze w niedługim czasie muszę wybrać się tam z rodzinką. Zaraziłaś mnie:):):) Ale tak to mogę być zarażana częściej:):):)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, stwory równie piękne:):)
Bonus, ach... wspomnienia:):)
Ps.
To kolejne miejsce które dzięki Tobie dopisałam do listy naszych wyjazdów-zwedzajzdów:):)
We wnętrzach pałacowych byłam tylko raz, chcieliśmy teraz, ale dopiero od kwietnia dostępne. Miejsce obowiązkowe, tylko ludzi za dużo, lepiej jechać w tygodniu. Super, cieszę się, lubię zarażać :D
UsuńMój ulubiony cel na wycieczki rowerowe:) Stwór ciągle fajny. Może dobrze, że odstraszył, bo sobie możesz nosić:)
OdpowiedzUsuńTo masz fajowy cel :)
UsuńTeż tak myślę :) :)
Ja z tej obowiązkowej wycieczki szkolnej pamietam podgrzewany nocnik ;) .... Potem chyba tylko raz wróciłam .... Przepięknie jest , ten park ....
OdpowiedzUsuńAż żałuje ze moje wyjazdy do Pl są często na takich wariackich papierach ...
Komin i czapa pierwsza klasa , Ty wogole jesteś super - laska
Pozdrawiam Sivko !
A, to jako zabytek :D
UsuńNajpiękniej jest wiosną, kiedy kwitną platany. Ja tam zaliczyam wszystkie pory roku i mam fajowe, szalone wspomnienia z beztroskich czasów.
Dzięki Aniu, buziaki dla Ciebie :*:*
Pszczyna u mnie też zaliczona w podstawówce. A potem długo długo nic. W zeszłym roku na jarmarku ceramiki byłam, z pełną rodzina, co się teraz rzadko zdarza. I bywam tam czasem, ot tak sobie.
OdpowiedzUsuńUdało się synowi ustrzelić nosa temu posągowemu panu? ha, ha- fajna fotka:)
A ty, w tych żółciach w sam raz współgrałaś ze słońcem i przyrodą, ciepełko takie powiewa ze zdjęć:)
Pan wyglądał jakby dłubał w nosie, więc go młody ustrzelił, żeby przestał, bo to niekulturalnie, ludzie patrzą :D :D
UsuńDzięki Izo :*
Piękna okolica :)
OdpowiedzUsuńNo :D
UsuńHehe, młody to biblijny Dawid, a ten duży to Goliat? Z procy go!
OdpowiedzUsuńTakie skojarzenie mi do głowy nie przyszło:D
UsuńPszczyna to rzut kamieniem od Bielska, mojego rodzinnego miasta, wiec Pszczyne znam jak wlasna kieszen,Jest tam pieknie....ja nie mam jednak takich pieknych zdjec jak u Ciebie. Ten zolty piekny jest, wiec chyba cos sobie zazycze ale ja napisze na priva szczegoly. Buzka
OdpowiedzUsuńCzęsto robiłyśmy w tamtych czasach z Pszczyny do Bielska wpad stopem :D
UsuńZaraz tam chrzaszcz...Sivka, dzis przebilas wszystko: miejscowka do stroju pasuje nie tylko wizualnie, ale takze … audio..;) Pszczyna, pszczyna, tak brzmi, ze mi sie absolutnie kojarzy u zoltoscia pszczol, kolorem Twoich dzisiejszych sTworow!!! A pierscien…normalnie najprawdziwsza pszczola w Pszczynie!;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego ja jeszcze nie bylam w tym miescie??? Chyba jezdzilismy na wycieczki szkolne w inne miejsca((( a szkoda, bo wiedze, ze pieknie tam…
Pozdrawiam! Anka
Hahaha, a ja wcale nie miałam na myśli, że ten chrząszcz to ja - ale pasuje! :)))
UsuńBo mieszkałaś za daleko jak na szkolną wycieczkę, a u nas tu w okolicy to jakiś obowiązkowy punkt programu, wszystkich wozili:D
Jak już - to piękna i elegancka Pani Chrząszczowa. Jak patrzę na Twoje dziergane stwory, to coraz bardziej ciągnie mnie do drutów...Rewelacyjnie wtapiasz się w pszczyńskie klimaty... Do cudnej Pszczyny mam rzut beretem. Kilka dni temu jak przejeżdżaliśmy, to tak właśnie dumałam, że wiosną koniecznie jakieś fotki z tego urokliwego miejsca. Nawet nie próbuję liczyć, ile razy szwendałam się w parku i zdeptałam komnaty zamku. Uwielbiam to miejsce. Ciepłe, rodzinne fotki. Dobrze, że znajdujecie czas dla siebie, bardzo dobrze. Pozdrawiam Cię ciepło! Odpiszę dzisiaj wieczorem.
OdpowiedzUsuńNiech będzie ta Chrząszczowa (miałam w podstawówce koleżankę, która tak się nazywała) :D
UsuńA mnie już od drutów zaczyna odrzucać, stanowczo muszę odpocząć od nich!!!
Wiosna w pełnym rozkwicie najlepsza na ten park, warto poczekać do rozkwitu kwiecia. No, ale nam się spieszyło :D Ciepłe, rodzinne...a tak się pokłóciłam z młodym, że hej :D
ŻÓlty to kolor lata, piękna jest ta Twoja tunika i do tego jedyna. Masz zdolności dziewczyno i to jest cudowne.
OdpowiedzUsuńŁysa Sivka bardzo mi się podoba. pozdrawiam
Aaaa, co tam będziemy do lata czekać:D Lubię żółty, a sTwór wisiał w szafie i wisiał... szkoda go, na zmarnowanie. Tyle się nad nim napracowałam, to teraz sobie go pozakładam:D
UsuńDziękuję bardzo za pochwały, uściski dla Ciebie :) :)
Piękna "musztarda" - też takowa mi się śni... Piękna Pszczyna i pałac (szkoda, że tak daleko...)....
OdpowiedzUsuńTak, musztarda. A w całości kolory bratka: fiolet, żółć i czarny. Komu daleko, temu daleko :P
Usuńwspaniale w żółtym kolorze! Zdjęcia i plener piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Gdyni:*
Ola z Fashiondoll.pl
Dziękować :D
UsuńPięknie tam:))księżna w żółtym bardzo ładnie się prezentuje:)))Łysa Siwka fantastyczna:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDzięki Reniu, wzajemności :*:)
UsuńPszczyna...bywałam tam dość często, jak mieszkałam w PL:) Super park...
OdpowiedzUsuńA te Twoje druciane wyroby są świetne! Sweter i cudowny pierścień:)
A ostatnie zdjęcie the best:)
Pozdrawiam!
Bardzo bardzo dzięki :) :*
UsuńKurcze... wszystko to cudne i takie radosne, ale najbardziej zazdraszczam Młodemu procy :P postrzelałoby sie
OdpowiedzUsuńTo zrób i strzelaj :P
UsuńHa!!! Do Pszczyny wybieram się od drugiego roku studiów (10 lat!!!) i jeszcze mi się nie udało!!! To samo jest z Moszną, ZOO, kopalnią w Tarnowskich Górach i w wiele wiele innych... Czasami ciężko zmusić męża mojego do współpracy, dlatego też cieszę się z posiadania dzieci!!! One w końcu spełnią me marzenia :P!!! A tak naprawdę, to muszę się wreszcie spiąć i zacząć jeździć samochodem!!! Nie będę się musiała wtedy prosić :D.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie miejsca, co to się wybieram jak sójka za morze. Do kopalni w T.G. też :D Mój mąż łatwy we współpracy, ale okrutnie zapracowany od świtu do nocy, a do tego inne okoliczności rodzinnozdrowotne nie pozwalają całkowicie oddać się pasji włóczenia po bliższej i dalszej okolicy. Cóż.
Usuńniestety dalekom ci ja od tych perełek poludniowej strony mej ojczyzny to choc z Toba poogladam. Niezla z Ciebie pszczolka, niezle mniemam było ziółko;) fantastyczne zdjęcie z przeszlosci-powinnas teraz jak bylas zrobic takie samo w tyms amym miejscu.Maybe next time
OdpowiedzUsuńTo tak jak mi brak morza naszego Bałtyckiego doskwiera :(
UsuńZiółko? Nie będę opowiadać szczegółów :D
Nie chciałoby mi się wdrapywać na ten murek.
Pięknie tam!!! Byłam w Pszczynie dawno temu, będąc dzieckiem i niewiele pamiętam z tej wycieczki mówiąc szczerze, ale jak patrzę na zdjęcia to widzę, że warto by było sobie przypomnieć ;)
OdpowiedzUsuńMiejsce urokliwe, pałac, miasto. Zajebista architektura + inne atrakcje. Warto :)
UsuńLubię u Ciebie kolorystyczne spójności całości stroju!!! Cudna żółta sukienka, aż się ciepło i słonecznie robi od patrzenia na nią :-)
OdpowiedzUsuńZwracam na to uwagę od zawsze:) Lubię harmonię wokół siebie (wtedy łatwiej mi o tę we mnie) :):)
UsuńJa byłam 3 lata temu, na wiosnę, było cudnie....pozdrawiam cieplutko.../ostatnie zdjęcie wymiata/
OdpowiedzUsuńNo, mnie też już nie było kilka ładnych lat, syn był maluszkiem... :):)
UsuńPiękne miejsce, może uda mi się rodzinkę namówić na taką wycieczkę, zwłaszcza, że do Pszczyny mam stosunkowo nie daleko.
OdpowiedzUsuńŚwietna ta Twoja tunika i kolor taki wiosenny. Fajowo w niej wyglądasz.
Ostatnie zdjęcie super.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Namawiaj, fajnie tam, można połazić, pozwiedzać, odetchnąć...
UsuńDzięki wielkie :) Dobrze się w niej czuję, swoje odwisiała i teraz jej pora jest.
Ładne miejsce, szkoda, że jak dotąd nigdy tam nie byłam:) Komplet jest na tyle ładny, że... może i dobrze, że skończyło się na tym, że masz go dla siebie. W końcu, nie zasługiwał, aby go sprzedawać w połowie za darmo:)
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE TAK :):):)
UsuńWłaśnie w najbliższym czasie mam zamiar wybrać się do Pszczyny. A widziałaś też może żubry? Bardzo bym chciała również je zobaczyć, ale trzeba przyjść w porze karmienia. :)
OdpowiedzUsuńNie dotarłam nigdy do pszczyńskich żubrów! (nooo, chyba że w monopolowym:):):)
UsuńCóż za energetyczny piękny kolor <3 . W zestawie z czernią w secie wygląda wybornie. Miejsca takie uwielbiam koło Poznania jest ich mnóstwo, kiedyś odwiedzałam często. Pięknie wyglądasz Sivko :-*
OdpowiedzUsuńNawet prawie elegancko się zrobiło, nie?:))
UsuńW Poznaniu byłam ze 3, 4 razy w życiu. I to dawno temu. Jak się wybiorę, dam Ci znać :):)
Dziękować :*
Oczywiście czuj się zaproszona :D
UsuńNo ba! Bardzo nawet elegancko :-)
No, piękny ten chrząszcz w Pszczynie :-) Lubię żółty! A w Pszczynie byłam kiedyś z klasą na wycieczce w liceum, na plenerze :) Siedzieliśmy na rynku i rysowaliśmy kamienice :) Przyjemne miasteczko :-) ! Pozdrawiam :* Martyna
OdpowiedzUsuńWszystkie drogi prowadzą do Pszczyny :D :D
UsuńFajna wycieczka:) Super się komponujesz z parkowo-pałacowym krajobrazem w słońcu:)
OdpowiedzUsuńRenyu, wiesz, że ja i wycieczki to jedno. Wiosna :) :)
UsuńWiedziałam, że jadę "do ludzi", to się tak trochę bardziej wystroiłam :D :D
Może kiedyś bedę miała okazję , to zwiedzę :-)
OdpowiedzUsuńŻółty stwór bardzo dobrze się prezentuje, zwłaszcza w połączeniu z czernią. Pozdrawiam :-)
Polecam :)
UsuńTeż tak myślę, jakoś tak żaden inny kolor mi tu nie pasuje. No, chyba że fiolet. Ale nie tym razem. :):)
Sivka stała się damą!!! Po łysej ( z wierzchu;)) śladu nie ma:D
OdpowiedzUsuńŻółty twór wraz z królewskim włóczkowym pierścieniem, godnie się prezentowały w pałacu! A raczej przed;))
Jeszcze tam nie byłam! A widzę, że warto!
Młody chyba nic nie wytrzaskał tą procą?:D
Taa, na pewno. Dama nie klnie, nie krzyczy, nie rechocze, nie świntuszy. A Sivka owszem :P Do łysości wracam co parę lat. Tak więc, kto wie, kto wie...
OdpowiedzUsuńNic nie wytrzaskał, bo deptałam mu po piętach i psułam zabawę :D
Podobno prawdziwa dama może czasami zakląć;))
UsuńCzekam na Cię łysom:D
Nie byłam jeszcze w Pszczynie, ale mam za to koleżankę z Pszczyny. Całkiem Ładny ten ryneczek, wiesz?
OdpowiedzUsuńZaprezentowałaś nam ciekawą fotorelację.
Pamiętam tunikę z zeszłego roku-piękna, podziwiam ją do dziś. Super wyglądasz w tym płaszczyku i czapce z kominem...i do tego fajowe buciorki. Elegancja-Francja:)
Elegancja-Pszczyna raczej :D
OdpowiedzUsuńDzięki Eluna za dobre słowo, nic tak nie cieszy jak pochwała roboty, którą się odwaliło :)
Racja, Elegancja - Pszczyna,
UsuńWybacz za faut pas:)
A ja o wiośnie pomyślałam patrząc na Ciebie w tych żółcieniach. Z przyjemnością oczywiście. A w tym płaszczu wyglądasz baaaaardzo fajnie. Chyba Ci go zazdroszczę... Chyba na pewno.
OdpowiedzUsuńPszczyna. No wiesz, chyba jakieś zaległości mam. Nadrobić muszę.
:)
Płaszczyk od AgaLos, uszyła mi z polaru, chodzę w nim prawie cały czas. :)
UsuńWszyscy mamy różne zaległości, nie ma się coi przejmować. :)
Pszczyna wyjątkowa i dla mnie.
OdpowiedzUsuńWyglądasz cudnie w tym płaszczu, a i w sukience nie mniej. Całość mi się podoba, jedno z drugim i drugie z pierwszym, fajnie współgra.
P.S.I ta kłódka...
P.S.2. a byliście w parku w Świerklańcu?
Ola, to Ty?
UsuńDzięki:*
Kłódka szok, w obecnych okolicznościach.
to ja :)
UsuńJak na miejsce przystało, bardzo elegancka dzisiaj jesteś. Świetna sukienka. Jest i akcencik dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzez Pszczynę przejeżdżam często, w drodze do rodziny. Sesję do bloga już tam miałam ale pewnie nie raz tam zajrzę. Myślę, że wiosna będzie najlepiej, bo tam pięknego kwiecia pełno.
Pozdrawiam cieplutko :):):)
:)
OdpowiedzUsuń