U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

środa, 26 lutego 2014

Chrząszcz brzmi w Pszczynie

  Są takie miejsca dosyć znane w kraju, a przynajmniej w szerszej okolicy, gdzie się obowiązkowo trzeba zjawić i zwiedzić. Bo historia, bo architektura, bo tak. Pałac pszczyński to takie cudo. Pierwszy raz byłam tu na wycieczce szkolnej pod koniec lat 80. Pozdrowienia dla punka Darka z Rudy Śląskiej, którego poznałam w pociągu wracając ;):D Ale tak naprawdę Pszczyna zajmuje szczególne miejsce na osobistej liście ważnych, ze względu na moje częste wizyty dekadę później. Odwiedzałam koleżankę-kumpla. Teraz po raz n-ty zaglądam z rodzinką. Syn naciąga ojca na procę, dręczy matkę: opowiedz jakąś swoją przygodę. Weekendowy tłum spaceruje. Księżna przesiaduje na ławeczce. Chrząszcz brzmi. Gitara gra. A TU www, można pozwiedzać wirtualnie. 
 Mam na sobie własnego wyrobu sTwór sukienkowy, pierwszy raz pokazany tu i wtedy. Miał być na sprzedaż, ale swoje przeleżał, ceną odstraszył, więc teraz ja w nim się poniewieram. Pierścionek, czapka i kominek też hand made by Sivka.
Bonus: Sivka kiedy była Łysą, Pszczyna 1997r.:
        

68 komentarzy:

  1. Pałac w Pszczynie, podobnie jak Ty i pewnie 3/4 naszego kraju pierwszy raz tam byłam z wycieczką szkolną, potem dłuuuga przerwa i ostatnio chyba z 10 lat temu?. W Pszczynie jestem dosyć często bo mieszka tam brat mojego męża, ale pałac to muszę przyznać zaniedbałam, jak zobaczyłam zdjęcia i przypomniałam sobie jak tam jest, kurcze w niedługim czasie muszę wybrać się tam z rodzinką. Zaraziłaś mnie:):):) Ale tak to mogę być zarażana częściej:):):)
    Świetne zdjęcia, stwory równie piękne:):)
    Bonus, ach... wspomnienia:):)
    Ps.
    To kolejne miejsce które dzięki Tobie dopisałam do listy naszych wyjazdów-zwedzajzdów:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wnętrzach pałacowych byłam tylko raz, chcieliśmy teraz, ale dopiero od kwietnia dostępne. Miejsce obowiązkowe, tylko ludzi za dużo, lepiej jechać w tygodniu. Super, cieszę się, lubię zarażać :D

      Usuń
  2. Mój ulubiony cel na wycieczki rowerowe:) Stwór ciągle fajny. Może dobrze, że odstraszył, bo sobie możesz nosić:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z tej obowiązkowej wycieczki szkolnej pamietam podgrzewany nocnik ;) .... Potem chyba tylko raz wróciłam .... Przepięknie jest , ten park ....
    Aż żałuje ze moje wyjazdy do Pl są często na takich wariackich papierach ...
    Komin i czapa pierwsza klasa , Ty wogole jesteś super - laska
    Pozdrawiam Sivko !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, to jako zabytek :D

      Najpiękniej jest wiosną, kiedy kwitną platany. Ja tam zaliczyam wszystkie pory roku i mam fajowe, szalone wspomnienia z beztroskich czasów.

      Dzięki Aniu, buziaki dla Ciebie :*:*

      Usuń
  4. Pszczyna u mnie też zaliczona w podstawówce. A potem długo długo nic. W zeszłym roku na jarmarku ceramiki byłam, z pełną rodzina, co się teraz rzadko zdarza. I bywam tam czasem, ot tak sobie.

    Udało się synowi ustrzelić nosa temu posągowemu panu? ha, ha- fajna fotka:)

    A ty, w tych żółciach w sam raz współgrałaś ze słońcem i przyrodą, ciepełko takie powiewa ze zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan wyglądał jakby dłubał w nosie, więc go młody ustrzelił, żeby przestał, bo to niekulturalnie, ludzie patrzą :D :D
      Dzięki Izo :*

      Usuń
  5. Hehe, młody to biblijny Dawid, a ten duży to Goliat? Z procy go!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie skojarzenie mi do głowy nie przyszło:D

      Usuń
  6. Pszczyna to rzut kamieniem od Bielska, mojego rodzinnego miasta, wiec Pszczyne znam jak wlasna kieszen,Jest tam pieknie....ja nie mam jednak takich pieknych zdjec jak u Ciebie. Ten zolty piekny jest, wiec chyba cos sobie zazycze ale ja napisze na priva szczegoly. Buzka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często robiłyśmy w tamtych czasach z Pszczyny do Bielska wpad stopem :D

      Usuń
  7. Zaraz tam chrzaszcz...Sivka, dzis przebilas wszystko: miejscowka do stroju pasuje nie tylko wizualnie, ale takze … audio..;) Pszczyna, pszczyna, tak brzmi, ze mi sie absolutnie kojarzy u zoltoscia pszczol, kolorem Twoich dzisiejszych sTworow!!! A pierscien…normalnie najprawdziwsza pszczola w Pszczynie!;)
    A dlaczego ja jeszcze nie bylam w tym miescie??? Chyba jezdzilismy na wycieczki szkolne w inne miejsca((( a szkoda, bo wiedze, ze pieknie tam…
    Pozdrawiam! Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, a ja wcale nie miałam na myśli, że ten chrząszcz to ja - ale pasuje! :)))
      Bo mieszkałaś za daleko jak na szkolną wycieczkę, a u nas tu w okolicy to jakiś obowiązkowy punkt programu, wszystkich wozili:D

      Usuń
  8. Jak już - to piękna i elegancka Pani Chrząszczowa. Jak patrzę na Twoje dziergane stwory, to coraz bardziej ciągnie mnie do drutów...Rewelacyjnie wtapiasz się w pszczyńskie klimaty... Do cudnej Pszczyny mam rzut beretem. Kilka dni temu jak przejeżdżaliśmy, to tak właśnie dumałam, że wiosną koniecznie jakieś fotki z tego urokliwego miejsca. Nawet nie próbuję liczyć, ile razy szwendałam się w parku i zdeptałam komnaty zamku. Uwielbiam to miejsce. Ciepłe, rodzinne fotki. Dobrze, że znajdujecie czas dla siebie, bardzo dobrze. Pozdrawiam Cię ciepło! Odpiszę dzisiaj wieczorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech będzie ta Chrząszczowa (miałam w podstawówce koleżankę, która tak się nazywała) :D
      A mnie już od drutów zaczyna odrzucać, stanowczo muszę odpocząć od nich!!!
      Wiosna w pełnym rozkwicie najlepsza na ten park, warto poczekać do rozkwitu kwiecia. No, ale nam się spieszyło :D Ciepłe, rodzinne...a tak się pokłóciłam z młodym, że hej :D

      Usuń
  9. ŻÓlty to kolor lata, piękna jest ta Twoja tunika i do tego jedyna. Masz zdolności dziewczyno i to jest cudowne.
    Łysa Sivka bardzo mi się podoba. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, co tam będziemy do lata czekać:D Lubię żółty, a sTwór wisiał w szafie i wisiał... szkoda go, na zmarnowanie. Tyle się nad nim napracowałam, to teraz sobie go pozakładam:D
      Dziękuję bardzo za pochwały, uściski dla Ciebie :) :)

      Usuń
  10. Piękna "musztarda" - też takowa mi się śni... Piękna Pszczyna i pałac (szkoda, że tak daleko...)....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, musztarda. A w całości kolory bratka: fiolet, żółć i czarny. Komu daleko, temu daleko :P

      Usuń
  11. wspaniale w żółtym kolorze! Zdjęcia i plener piękne!

    Pozdrawiam z Gdyni:*
    Ola z Fashiondoll.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie tam:))księżna w żółtym bardzo ładnie się prezentuje:)))Łysa Siwka fantastyczna:))))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Pszczyna...bywałam tam dość często, jak mieszkałam w PL:) Super park...
    A te Twoje druciane wyroby są świetne! Sweter i cudowny pierścień:)
    A ostatnie zdjęcie the best:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze... wszystko to cudne i takie radosne, ale najbardziej zazdraszczam Młodemu procy :P postrzelałoby sie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ha!!! Do Pszczyny wybieram się od drugiego roku studiów (10 lat!!!) i jeszcze mi się nie udało!!! To samo jest z Moszną, ZOO, kopalnią w Tarnowskich Górach i w wiele wiele innych... Czasami ciężko zmusić męża mojego do współpracy, dlatego też cieszę się z posiadania dzieci!!! One w końcu spełnią me marzenia :P!!! A tak naprawdę, to muszę się wreszcie spiąć i zacząć jeździć samochodem!!! Nie będę się musiała wtedy prosić :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie miejsca, co to się wybieram jak sójka za morze. Do kopalni w T.G. też :D Mój mąż łatwy we współpracy, ale okrutnie zapracowany od świtu do nocy, a do tego inne okoliczności rodzinnozdrowotne nie pozwalają całkowicie oddać się pasji włóczenia po bliższej i dalszej okolicy. Cóż.

      Usuń
  16. niestety dalekom ci ja od tych perełek poludniowej strony mej ojczyzny to choc z Toba poogladam. Niezla z Ciebie pszczolka, niezle mniemam było ziółko;) fantastyczne zdjęcie z przeszlosci-powinnas teraz jak bylas zrobic takie samo w tyms amym miejscu.Maybe next time

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mi brak morza naszego Bałtyckiego doskwiera :(

      Ziółko? Nie będę opowiadać szczegółów :D

      Nie chciałoby mi się wdrapywać na ten murek.

      Usuń
  17. Pięknie tam!!! Byłam w Pszczynie dawno temu, będąc dzieckiem i niewiele pamiętam z tej wycieczki mówiąc szczerze, ale jak patrzę na zdjęcia to widzę, że warto by było sobie przypomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce urokliwe, pałac, miasto. Zajebista architektura + inne atrakcje. Warto :)

      Usuń
  18. Lubię u Ciebie kolorystyczne spójności całości stroju!!! Cudna żółta sukienka, aż się ciepło i słonecznie robi od patrzenia na nią :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwracam na to uwagę od zawsze:) Lubię harmonię wokół siebie (wtedy łatwiej mi o tę we mnie) :):)

      Usuń
  19. Ja byłam 3 lata temu, na wiosnę, było cudnie....pozdrawiam cieplutko.../ostatnie zdjęcie wymiata/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, mnie też już nie było kilka ładnych lat, syn był maluszkiem... :):)

      Usuń
  20. Piękne miejsce, może uda mi się rodzinkę namówić na taką wycieczkę, zwłaszcza, że do Pszczyny mam stosunkowo nie daleko.
    Świetna ta Twoja tunika i kolor taki wiosenny. Fajowo w niej wyglądasz.
    Ostatnie zdjęcie super.
    Cieplutko pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namawiaj, fajnie tam, można połazić, pozwiedzać, odetchnąć...
      Dzięki wielkie :) Dobrze się w niej czuję, swoje odwisiała i teraz jej pora jest.

      Usuń
  21. Ładne miejsce, szkoda, że jak dotąd nigdy tam nie byłam:) Komplet jest na tyle ładny, że... może i dobrze, że skończyło się na tym, że masz go dla siebie. W końcu, nie zasługiwał, aby go sprzedawać w połowie za darmo:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie w najbliższym czasie mam zamiar wybrać się do Pszczyny. A widziałaś też może żubry? Bardzo bym chciała również je zobaczyć, ale trzeba przyjść w porze karmienia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dotarłam nigdy do pszczyńskich żubrów! (nooo, chyba że w monopolowym:):):)

      Usuń
  23. Cóż za energetyczny piękny kolor <3 . W zestawie z czernią w secie wygląda wybornie. Miejsca takie uwielbiam koło Poznania jest ich mnóstwo, kiedyś odwiedzałam często. Pięknie wyglądasz Sivko :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet prawie elegancko się zrobiło, nie?:))
      W Poznaniu byłam ze 3, 4 razy w życiu. I to dawno temu. Jak się wybiorę, dam Ci znać :):)
      Dziękować :*

      Usuń
    2. Oczywiście czuj się zaproszona :D
      No ba! Bardzo nawet elegancko :-)

      Usuń
  24. No, piękny ten chrząszcz w Pszczynie :-) Lubię żółty! A w Pszczynie byłam kiedyś z klasą na wycieczce w liceum, na plenerze :) Siedzieliśmy na rynku i rysowaliśmy kamienice :) Przyjemne miasteczko :-) ! Pozdrawiam :* Martyna

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajna wycieczka:) Super się komponujesz z parkowo-pałacowym krajobrazem w słońcu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renyu, wiesz, że ja i wycieczki to jedno. Wiosna :) :)
      Wiedziałam, że jadę "do ludzi", to się tak trochę bardziej wystroiłam :D :D

      Usuń
  26. Może kiedyś bedę miała okazję , to zwiedzę :-)
    Żółty stwór bardzo dobrze się prezentuje, zwłaszcza w połączeniu z czernią. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :)

      Też tak myślę, jakoś tak żaden inny kolor mi tu nie pasuje. No, chyba że fiolet. Ale nie tym razem. :):)

      Usuń
  27. Sivka stała się damą!!! Po łysej ( z wierzchu;)) śladu nie ma:D
    Żółty twór wraz z królewskim włóczkowym pierścieniem, godnie się prezentowały w pałacu! A raczej przed;))
    Jeszcze tam nie byłam! A widzę, że warto!
    Młody chyba nic nie wytrzaskał tą procą?:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Taa, na pewno. Dama nie klnie, nie krzyczy, nie rechocze, nie świntuszy. A Sivka owszem :P Do łysości wracam co parę lat. Tak więc, kto wie, kto wie...
    Nic nie wytrzaskał, bo deptałam mu po piętach i psułam zabawę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno prawdziwa dama może czasami zakląć;))
      Czekam na Cię łysom:D

      Usuń
  29. Nie byłam jeszcze w Pszczynie, ale mam za to koleżankę z Pszczyny. Całkiem Ładny ten ryneczek, wiesz?
    Zaprezentowałaś nam ciekawą fotorelację.
    Pamiętam tunikę z zeszłego roku-piękna, podziwiam ją do dziś. Super wyglądasz w tym płaszczyku i czapce z kominem...i do tego fajowe buciorki. Elegancja-Francja:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Elegancja-Pszczyna raczej :D
    Dzięki Eluna za dobre słowo, nic tak nie cieszy jak pochwała roboty, którą się odwaliło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, Elegancja - Pszczyna,
      Wybacz za faut pas:)

      Usuń
  31. A ja o wiośnie pomyślałam patrząc na Ciebie w tych żółcieniach. Z przyjemnością oczywiście. A w tym płaszczu wyglądasz baaaaardzo fajnie. Chyba Ci go zazdroszczę... Chyba na pewno.
    Pszczyna. No wiesz, chyba jakieś zaległości mam. Nadrobić muszę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płaszczyk od AgaLos, uszyła mi z polaru, chodzę w nim prawie cały czas. :)
      Wszyscy mamy różne zaległości, nie ma się coi przejmować. :)

      Usuń
  32. Pszczyna wyjątkowa i dla mnie.
    Wyglądasz cudnie w tym płaszczu, a i w sukience nie mniej. Całość mi się podoba, jedno z drugim i drugie z pierwszym, fajnie współgra.

    P.S.I ta kłódka...

    P.S.2. a byliście w parku w Świerklańcu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, to Ty?
      Dzięki:*
      Kłódka szok, w obecnych okolicznościach.

      Usuń
  33. Jak na miejsce przystało, bardzo elegancka dzisiaj jesteś. Świetna sukienka. Jest i akcencik dla mnie :)
    Przez Pszczynę przejeżdżam często, w drodze do rodziny. Sesję do bloga już tam miałam ale pewnie nie raz tam zajrzę. Myślę, że wiosna będzie najlepiej, bo tam pięknego kwiecia pełno.
    Pozdrawiam cieplutko :):):)

    OdpowiedzUsuń