U SIVUCHY

Sivka. Rocznik '73. Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Przekorna indywidualistka. Handmajdzistka. Pasjonatka tworzenia. Lubi chadzać swoimi ścieżkami. Robić zdjęcia. Odwiedzać miejscówki. Mieszkanka Jury. k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

poniedziałek, 30 grudnia 2013

przedSTAWienie

 poStaw się, zaStaw się, nad staw pójdź. Wszystko będzie OK, może znów uda się nie zwariować. Ten typ tak ma, że zawsze, jak kocur, ląduje na czery łapy. Czego i Wam życzę, Kocury :) A moje motto na rok przyszły (zasłyszane, trochę zmodyfikowane): Nie staraj się robić lepiej niż inni, bo będziesz robił gorzej, niż potrafisz.  

Ciuchostan: szalik - hand made by Sivka, płaszcz - AgaLos, ledżinsy - stragan, sweter zapinany - Pepco, podkoszulek - Ralph Lauren Sport, buty - ccc, worek - hand made by Sivka, tu też

 

czwartek, 26 grudnia 2013

Trwoga

 Nawet w złych momentach człowiek chce się poczuć choćby odrobinę dobrze. Ja się poczuwam dzięki niektórym Osobom. I dzięki blogosferycznym Wam. Jak trwoga, to do bloga :) 
 Miki: czapka, kurtka - Gerry, dżinsy - Smyk, buty - Jordan
Sivka: czapa, komin - hand made by Sivka, misiek - sh, bluza - Decathlon, spodnie dresowe - Nike, buty - ccc

A tego czubka co za chwilę, niektóre z Was znają:
I inne. Kto by się spodziewał, że włóczkowe ;) 

sobota, 21 grudnia 2013

O choinka, ale fryz

  No to fryz. Ten nowy. Wersja grzeczna. Wymusił zakup sprzętu typu lakier i żel. W nakładaniu siwej farby pomagał Mikołaj, syn mój. W ogóle bardzo mi pomaga, jest wsparciem w tym cholernie trudnym i ciężkim czasie. Gdyby nie on, schowałabym się do jakiejś mysiej dziury i nie wyłaziła...
 No i choinka. Zgapiłam pomysł od Mikołaja, w szkole na technice robił. Pomagałam kończyć tę jego i spodobało mi się. Przecież lubię prace ręczne. Spontanicznie wykonałam wersję choinki w moich kolorystycznych klimatach:        
 Świąt nie obchodzę w ich chrześcijańskim wymiarze, do kościoła nie chodzę, w cuda nie wierzę. Ale choinka ma dla mnie znaczenie. Jako tradycja daleko starsza niż bożonarodzeniowy gadżet. To symbol życia, odradzania się, trwania i płodności... Weselcie się zatem i trwajcie w miłości, szczęściu. I zdrowiu...  

środa, 11 grudnia 2013

Kuku pod latarnią

 Wieczorkami grywamy z synem w kuku. Najpierw się opierałam, bo kto gra w karty, ten ma łeb obdarty, ale teraz już jestem mistrz kukania :) :) :) Wieczorki są długie, zaczynają się po 15.00. Jest dużo czasu do treściwego zagospodarowania. Można poczytać. Postanowiłam więcej pieniędzy wydawać na książki, a nie ciuchy i tak oto, z chęci zapoznania się z twórczością ostatniej noblistki, kupiłam taką powieść. Czyta się rewelacyjnie! 
 Obowiązkowo robótkowanie! Stanęłam przed wyzwaniem. To będzie duży format. Ktoś mi zaufał bezgranicznie, niczego nie narzucając, nie sugerując, nie ingerując w projekt ani proces twórczy! Do odważnych świat należy, więc robię co mi nitka na drucik nawlecze. Jak to się skończy, czy spektakularnym sukcesem i zachwytem, czy też nastąpi piękna katastrofa - się okaże w stosownym czasie. Będę Was informować. 
 A w międzyczasie mój sposób na stary płaszczyś: bierzemy druty, motek włóczki i dziergamy naramienik, który następnie zarzucamy na opatrzony do cna ciuch, przykrywając 3/4 jego powierzchni. Co się będziemy przejmować! Naramiennik miał być cały bordowy, ale skończyła się mi bordowłóczka, więc wykończyłam, jak na Sivy łeb przystało, szarzyzą. Tyle mam tych szarości ubraniowych, że będzie do czego zakładać, oj będzie! 

 
    Pod latarnią ;)  
       czapki, naramiennik, łańcuch - Sivka, na drutach
spódnica - Sivka, szydełkiem  

sobota, 7 grudnia 2013

Cztery

 Minęły cztery lata prowadzenia przeze mnie tego bloga. Sądząc po liczbie obserwujących, nie jestem taka fajna, jak mi się wydaje :D  
    A to zdjęcia z trzech pierwszych wpisów, które przetrwały do tych czasów: