Wieczorkami grywamy z synem w kuku. Najpierw się opierałam, bo kto gra w karty, ten ma łeb obdarty, ale teraz już jestem mistrz kukania :) :) :) Wieczorki są długie, zaczynają się po 15.00. Jest dużo czasu do treściwego zagospodarowania. Można poczytać. Postanowiłam więcej pieniędzy wydawać na książki, a nie ciuchy i tak oto, z chęci zapoznania się z twórczością ostatniej noblistki, kupiłam taką powieść. Czyta się rewelacyjnie!
Obowiązkowo robótkowanie! Stanęłam przed wyzwaniem. To będzie duży format. Ktoś mi zaufał bezgranicznie, niczego nie narzucając, nie sugerując, nie ingerując w projekt ani proces twórczy! Do odważnych świat należy, więc robię co mi nitka na drucik nawlecze. Jak to się skończy, czy spektakularnym sukcesem i zachwytem, czy też nastąpi piękna katastrofa - się okaże w stosownym czasie. Będę Was informować.
A w międzyczasie mój sposób na stary płaszczyś: bierzemy druty, motek włóczki i dziergamy naramienik, który następnie zarzucamy na opatrzony do cna ciuch, przykrywając 3/4 jego powierzchni. Co się będziemy przejmować! Naramiennik miał być cały bordowy, ale skończyła się mi bordowłóczka, więc wykończyłam, jak na Sivy łeb przystało, szarzyzą. Tyle mam tych szarości ubraniowych, że będzie do czego zakładać, oj będzie!
Obowiązkowo robótkowanie! Stanęłam przed wyzwaniem. To będzie duży format. Ktoś mi zaufał bezgranicznie, niczego nie narzucając, nie sugerując, nie ingerując w projekt ani proces twórczy! Do odważnych świat należy, więc robię co mi nitka na drucik nawlecze. Jak to się skończy, czy spektakularnym sukcesem i zachwytem, czy też nastąpi piękna katastrofa - się okaże w stosownym czasie. Będę Was informować.
A w międzyczasie mój sposób na stary płaszczyś: bierzemy druty, motek włóczki i dziergamy naramienik, który następnie zarzucamy na opatrzony do cna ciuch, przykrywając 3/4 jego powierzchni. Co się będziemy przejmować! Naramiennik miał być cały bordowy, ale skończyła się mi bordowłóczka, więc wykończyłam, jak na Sivy łeb przystało, szarzyzą. Tyle mam tych szarości ubraniowych, że będzie do czego zakładać, oj będzie!
Pod latarnią ;)
czapki, naramiennik, łańcuch - Sivka, na drutach
spódnica - Sivka, szydełkiem
Bardzo mi się podoba całość i w szczegółach <3 Zazdroszczę talentu :) Ja niestety musiałam stać po coś innego bo szycie i dzierganie to nie moja bajka ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) No, ja też się nie nastałam w kolejkach po talenty :D A tak serio, to przecież każdy jakąś zdolność ma!
UsuńTez mam ochotę przeczytać coś ostatniej Noblistki. Opis książki, która polecasz sprawia ciekawe wrażenie. Podziwiam Twoje wyroby!
OdpowiedzUsuńMelanżowa czapka podoba mi się najbardziej.
Ja w ciemno weszłam w tą książkę, jestem pod wrażeniem i mam ochotę na więcej :)
UsuńChcesz???? :D
To już chyba wiem, co będzie moją następną lekturą. Dzięki za polecenie.
UsuńWiesz, chciałabym, ale wolałabym najpierw przymierzyć :) Mam tak z nakryciami głowy, szczególnie zimowymi, że po prostu lepiej jeśli zmierzę ;) Może lepiej melanżowy komin, na przykład...
Komin - proszę bardzo :) Tylko dopiero po nowym roku... Jeśli coś, to pisz, proszę na maila:)
Jestem fanką twoich czapek :))
OdpowiedzUsuńPlaszczyk tez mi sie podoba , mnie sie nie opatrzył ;)
Ania, ja czekam na zdjęcie Twoje wiesz w czym! :):*
UsuńŚwietny zestaw, podoba mi się, jak wyraźnie oddzielone są od siebie poszczególne części, a tworzą spójną całosć.
OdpowiedzUsuńPrawda? Też mi się ta podziałka sprawdza:)
UsuńJestem ogromną miłośniczką historii o kobietach więc jakby co, będę o Alce Munro pamiętać:)
OdpowiedzUsuńA zestaw bardzo mi się podoba. Krwisty naramiennik cudnie ożywia szarości, no i rajtki - ACH!
Kobiecy punkt widzenia, dla nas kobiet, podstawą systemu :D :D
UsuńDziękować piknie!
Uwielbiam Twój pomysł na ożywienie szarego płaszcza :)
OdpowiedzUsuńJa również popieram czytanie w zimowe (w sumie to jeszcze jesienne) wieczory. Przede mną dokończenie tolkienowskiej trylogii, a później kolejna trylogia, tym razem Millenium ;) Zapowiada się ciekawie!
Dziękuję bardzo :)
UsuńMillenium wciąga!
Jak ja lubię szarości :)
OdpowiedzUsuńA jak ja! :)
UsuńJaki fajny ten czerwony naramiennik :)) wygląda super!
OdpowiedzUsuńBordowy, Kathy i to klasycznie bordowy. Może fotki przekłamały kolor. :) :)
UsuńMam tez naramiennik,ale kupny :((
OdpowiedzUsuńNieno, w życiu nioe kupię czegoś, co mogę sama zrobić ;)
UsuńWidzę, że Twoja Sivkowa pomysłowość nie ma końca. Naramiennik dodał płaszczykowi niebanalnej elegancji. Ty możesz sobie pozwolić na taki zestaw, bo masz nogi do nieba, ja wyglądalabym... ach wolę nie szukać epitetu. Ale, że spódnicę też zrobiłaś, to już chylę czoła... Ciesz się chwilami z synem, czas tak szybko ucieka. Pozdrawiam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazku! Tak jest w tym przypadku.
UsuńOd spódnic zaczynałam dzierganie czegoś innego niż czapki i szaliki. Że czas leci, wiem doskonale, ostatnia dycha śmignęła w chwilę. :):) Buziaki dla Ciebie :*
ten H&M, to jednak nie taka zła firma, bo płaszczyk prezentuje się nadal ekstra! a ten naramiennik, to naprawdę fajoski pomysł!
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle, to dzięki Tobie wiem, że do szarego pasuje mnóstwo kolorów:D bordo, to kolejny;)
te rajty w liście...kwiaty? - też ekstra są!
a tego nie czytałam jeszcze:)
No, też jestem w lekkim szoku. Ale może chodzi o to, że nie łazi się w tym non stop.Nie ma kiedy się zeszmacić :D
UsuńSzary królem!
a wiesz co? doslownie cos takiego chodzi za mną od kilku dni, ale nawet nie by przykryc opatrzony ciuch, ale trochę go opatulic :) genialna sprawa i ty w calości super wyglądasz, jak to fgadają: od stóp do głów! Pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńZa mną jak coś chodzi, to sobie to robię:D:D:D
UsuńDziękuję :)
Uwielbiam szarości i cały zestaw bardzo mi się podoba:) Naramiennik pierwsza klasa!! Nie dość że śliczny to pewnie jeszcze przyjemnie grzeje:)
OdpowiedzUsuńTakie dłuuuugaśne wieczory sprzyjają grom no i czytaniu książek, jestem stałym gościem w miejscowej bibliotece;)
Ja też uwielbiam i uwielbiam ludzi który szarości nie nazywają ponurościami, bo to niesprawiedliwe :)
UsuńGrzeje, można też narzucić w domku, na coś innego niż płaszcz. :)
Świetny pomysł na odświezenie płaszczyka i pokazanie go inaczej:-)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety wolnego czasu jak na lekarstwo. Po pracy( zawodowej) i później po pracy ( domowej) padam na pysk...:-(
Ja każdą chwilę wyrywam pazurami ostatnio. Kiedy stresu nagromadzenie,to wolny czas nie istnieje :(
UsuńZ pazurem, ładnie się wszystko komponuje kolorostycznie, wzorowo :*
OdpowiedzUsuńWzorowo - chociaż raz w życiu :D
UsuńHaha, i o to chodzi, efekt wykończeniowy jest świetny!!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńPiękny ma kolor!! I świetne rajstopy! Mam manię rajstopową ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie rajtkomaniaczek:) :) :)
UsuńPodziwiam Twoje wynalazki. Naramiennik jest wyjatkowy, forma i kolorem. Idealnie pasuje do szarosci. Palszczyk bardzo bardzo. A rajtki jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńA.
A ja Twoje Qwadratowe :)
UsuńDziękować, rajtki to mój konik.
Kolejny piękny look, a ja się zastanawiam, dlaczego jakieś tam mafasion itp. blogerki są takie popularne? To ty powinnaś być najpopularniejsza!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńIzo, i co ja bym robiła z tą popularnością????? Ale dziękuję, czuję się pochwalona:*
UsuńOd kuku sie zaczyna potem jest 1000 i Poker. Grać w karty uwielbiam, ale kiedy to było?Też bym taki wieczorek przeznaczyła na giercowanie.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym naramiennikiem:)
Poker był najpierw :P Syn, jako kilkulatek został wyszkolony w tym temacie przez tatę i dziadka. Ja nie grywam w pokera. W swoim dzieciństwie grywałam też z ojcem i z dziadkiem, ale w wojnę. Ale wtedy jeszcze nie robiłam na drutach :D
UsuńTeż stwierdziłam ,że więcej przeznaczę na coś innego , aniżeli na ciuchy, nadrabiam zaległości w innych sferach życia:-) Co do kart to nie grywam , ale bardzo bym chciała.Trzymam kciuki za projekt , ale i tak wiem ,że to dla Ciebie pikuś :D
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że póki mam co na tyłek założyć, to wystarczy mi ciuchów. Zaraz potem kupiłam przez net kolejną ramoneskę :D Ale teraz basta!
UsuńDla mnie pikuś, ale różna może być reakcja klientki:D
Jeśli się zgłosiła to ufa , więc na pewno będzie zadowolona :*
UsuńAle ładnie wyglądasz, uśmiech też jest i to najważniejsze:) i same zdjęcia tak fajnie powychodziły.
OdpowiedzUsuńAaach mieć wolne od 15, moje marzenie. U mnie ostatnio powrót z pracy oznacza zjedzenie obiadu/kolacji i dalszą pracę tylko w milszych warunkach domowych:(
Lilu, uśmiech jest, bo mnie dziecko poprosiło: mama, uśmiechnij się. Generalnie uśmiechu mało.
UsuńJa pracuję w domu - ale za to o różnych dziwnych porach, jak tylko jest potrzeba odgórna. Muszę być dyspozycyjna 24 h na dobę. Taki urok działania w rodzinnej firmie. Właściwie to jak obliczyłam pracuję w domu na 4-ech etatach :)
No to fajnie mi tym bardziej! Chociaż... może ta dziewczęcość powinna zaniepokoić 40letnią babę, jaką się stałam :D
OdpowiedzUsuńJednym z moich ulubionych połączeń kolorystycznych jest własnie mocna czerwień i szarości. Świetnie ze sobą wszystko współgra. :)
OdpowiedzUsuńA płaszczyk chyba mamy ten sam, tylko ja czerwony. I nadal w świetnej formie, można coś w H&M kupić czasami ciekawego i w dobrej jakości.
Ale to bordo, zgaszone...Zdjęcia kłamią, wychodzi na to.
UsuńTak, ten sam, pamiętam Twój :):)
Sivka!!! Jesteś moim drucianym guru!!! Piękne te Twoje poTworaki!!! Rajstopki też super!!!
OdpowiedzUsuńNie bierz ze mnie przykładu, bo ja ciągle błądzę:D
UsuńSposób na starszy cuch super, zaraz widać wieką zmianę, może i dobrze, że się włóczka bordowa skończyła, bo wyszło ciekawie ...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)
UsuńJa lubię grać w karty :) Podoba mi się stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam także do siebie
www.daariaaa.com
To wpadnij pograć z moim synem :D
UsuńDzięki :)
swietne polaczenie kolorow. pokazalas, ze szary nei musi byc nudny. czerpie inspiracje dla siebie!
OdpowiedzUsuńSzary jest królem kolorów :) :)
Usuń