U Sivuchy

Sivka. Rocznik '73. Matka, żona. Człowiek. Przekorna indywidualistka. Spaceruję swoimi ścieżkami. Odwiedzam miejscówki. Dziergam na drutach. Robię zdjęcia. Przyglądam się szczegółom. Mam Zespół Niespokojnych Myśli i Rąk. Mieszkam na Jurze, niedaleko Pustyni ;) k o n t a k t: Sylwia2008s@wp.pl

Strony Rękodzielne

Wyświetlono

Instagram

Instagram
sivkasivucha

Translate

piątek, 25 października 2013

Złodzieje auta

 W nocy z 24 na 25. X. 2013 między godziną 23.00 a 05.30 skradziono spod bloku nasze auto. Dwuletni Fiat DUCATO KOL 77S5, dostawczak, z podwójną kabiną, niską plandeką. Żeby pech był podwójny, auto było wypakowane narzędziami do prac budowlanych. Wiertarki, szlifierki, wkrętarka, niwelator. W tym narzędzia z wypożyczalni. Żeby pech był potrójny, zostały w aucie dokumenty. Dowód osobisty i prawo jazdy na nazwisko Wojciech Sikora. I inne. Ukradziono je w miejscowości Klucze na terenie Małopolski, ale teraz auto może być wszędzie. Gdyby ktoś gdzieś w realu i wirtualu, przypadkiem lub zrządzeniem losu trafił na nie... wdzięczność moja będzie niezmierzalna.
 Pomijając emocje/wkurwienie/straty materialne/zastój w pracy/zamieszanie pytam się, co czuje i myśli taki złodziej??? Czuje się jak bohater w akcji, komandos na polu walki, nadczłowiek, któremu wszystko wolno???
 Jedyne zdjęcie DUCATO jakim dysponuję, prezentuje je tyłem i jest z wczesnego lata, kiedy pokazywaliśmy naszemu dziecku, jaką frajdąjest jeździć na pace. Teraz jest żal, żal, żal.....
 Działania policji w tej sprawie sprowadziły się do (pomijając ich docieranie z komisariatu, które trwało ok. 40 minut, co mi na piechotę zajmuje 2 minuty) porady, aby przejechać sie po okolicy "bo może łebki chciały zrobić kawał" i niepofatygowaniu się nawet na parking w celu zabezpieczenia śladów. Nie było też (mimo obietnic) rozpytywania wśród sąsiadów. Za to dostaliśmy od razu informację, że po 2 tyg. "poszukiwań" śledztwo zostanie umożone.
Pozostaje nam bierne pogodzenie się z faktem, wynajęcie prywatnego detektywa, albo szukanie w stogu siana.

67 komentarzy:

  1. Porażka (mówię o policji)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo współczuję , jak nam ukradli Cordobę , to policja ograniczyła się do pytania: "Czy jesteście ubezpieczeni ?" Po 30 dniach dostaliśmy od nich pismo, że śledztwo zostało umorzone. Dalej radźcie sobie sami. Już nie wspomnę o cyrku , który zrobiła nam Compensa. Jedyna pociecha to ta, że wszycsy jesteście cali i zdrowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej obawiam się ubezpieczyciela właśnie ... Co do wszyscy "zdrowi i cali", to jeszcze wczoraj mój ojciec trafił do szpitala z pękniętą kością i "szansą" na oprecję kręgosłupa... :(

      Usuń
  3. Ręce opadają jeśli chodzi o policję... Kilka lat wstecz mojemu tacie ukradziono samochód, niestety dokumenty również znajdowały się w środku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, auta nie odnaleziono.

      Usuń
    2. O, to pocieszyłam męża, że nie tylko jemu te dokumenty się trafiły. :)

      Usuń
  4. Wiem co czujesz.. Mi tez kiedys zarypali fure - moje wk... nie mialo granic i jeszcze dzis na samo wspomnienie tego zdarzenia scyzoryk mi sie otwiera w kieszeni. Policja zareagowala wowczas identycznie, szkoda slow. Auto znalazlo sie po wielu dlugich miesiacach w jakiejs dziupli pociete na czesci!
    Brzydze sie zlodziejstwem. Lacze sie bolu,i powodzenia zycze!
    Anka
    PS Tu zostawiam auto otwarte, z torebka w srodku i rano na 99% zastane je na parkingu, ech..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złodzieje to najgorsza rasa na ziemi. Jak taki raz wejdzie na tą drogę, to mała szansa powrotu do normalności. Wiem co mówię, obserwuję poczynania pewnego złodziejaszka, niegłupi chłopak, ale...

      Usuń
  5. Szczerze współczuję, a do tego taka "fachowa" pomoc ze strony policji..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za współczucie, w takich momentach takie słowa jednak dodają otuchy.

      Usuń
  6. a to ch...e !
    złapać i rączki odrąbać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie....współczuje, tyle strat ....

      Usuń
    2. ..i powiem Ci jeszcze, że złodziej te narzedzia musi gdzieś sprzedać, ludzie co kupują baaardzo okazyjnie to chyba nie myślą, że to może być kradzine, również samochód, choć samochód mogą za granicą sprzedać, jak to amatorzy to może złapią, jak szajka to już trudniej....ale łapy odrąśbać i już...

      Usuń
    3. To fachowcy. Przedostali się przez takie zabezpieczenia, że amator nie dałby rady... Wg mnie ktoś to auto wystawił. Było zawsze w tych samych porach, w tym samym miejscu, pewnie najpierw był klient, potem przygotowanie dziupli i kradzież. Narzędzia mają numery, więc mogę gdzieś kiedyś wypłynąć. Czekamy na to co powie znajomy znajomego, policjant, który obiecał się zorientować... Wg mnie policja zna te szajki...ale z jakiś powodów nie działa jak powinna...Wolę nie pisać więcej na ten temat publicznie....

      Usuń
    4. Znam ten ból, też nam kiedyś ukradli dostawczy, ani śladu po nim ale koledze ukradli wiele lat temu Mercedesa "na zlecenie" i ...złapali na granicy, potem mówili, że wiedzieli kto tylko musieli złapać "na gorącym uczynku" bo tak to nie było szans, wychodzili po 48 czy jak tam jest i...koniec...śladu nie ma...miał szczęście...Tobie też tego życzę, może jednak...ale pamiętaj, to jest nieszczęście Sivka, to nie tragedia...buziaki...wspieraj męża, dacie radę...

      Usuń
    5. Pewnie, że nie tragedia, nawet przez chwilę tak o tym nie myślałam. Nawet nie, że nieszczęście. Po prostu złodziejstwo. I kupa problemów i żal za porządnym autem, które woziło ekipę do roboty, i zarabiało...I to nie jedyna niefajna rzecz jaka na nas spadła ostatnimi dniami.

      Usuń
  7. Nosz ku**a mać!! Współczuję Wam i będę miała oczy szeroko otwarte.

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję. Tym bardziej, że było potrzebne do pracy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Bardzo było, do tego ciągle na kredycie :(

      Usuń
  9. naprawdę Ci współczuję!!! Będę miała oko na takie auto w mojej okolicy...obiecuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. trzymam kciuki...bo wierzę, że jest iskierka nadziei... ale wścieklizna człowieka bierze, że ktoś tak może sięgnąć po czyjś dorobek! o "pomocy" policji nie wspomnę:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iskra nadziei zawsze się tli. Wkurwienie i bezsilność maksymalna.

      Usuń
  11. Sivko, nie wiem, co powiedzieć... Bardzo Wam współczuję, złodzieje i oszuści to obrzydliwa rasa... Kiedyś oszukano męża na ogromną kwotę. Przez wiele lat odrabiał straty. Przypłacił to nawet zdrowiem. Mam nadzieję, że jakimś cudem Wasze auto się znajdzie. A policja... szkoda słów. Mąż też zna ludzi z branży budowlanej, powiem mu, żeby miał oczy otwarte. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Życie jest brutalne, jak powiadają... Nas co kilka lat spotyka jakaś taka historia. Trzeba się brać w garść i działać. Staram się zdusić żal, nie płakać nad tym, co się stało i nie pytać w kółko "dlaczego". Sprawiedliwość gdzieś może jest i wróci do tego złodziejstwa. Dzięki raz jeszcze!

      Usuń
  12. O kurcze :((( współczuję i będę czujna, jak gdzieś zobaczę to od razu zgłoszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. podłość ludzka nie ma granic..naprawdę współczuję. na ogół jednak to kradną "swoi", tzn. ktoś podpatrzył, kiedy gdzie, do tego załadowany, no ale dokumenty to powiem szczerze.. głupota nie brać z auta, do tego na noc, naprawdę. Ja byłam niejako naznaczona z domu poczuciem ciaglego myslenia o swoich rzeczach i zabezpieczania ich..okazja czyni zlodzieja, niestety..ale i mnie zdarzylo sie stracic to i owo..oby karma do nich kiedys wrocila..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku to nie głupota, tylko nawał obowiązków i zmęczenie. Zdarzyło się. Dodatkowo wieczór wcześniej mieliśmy domową awarię i mój mąż nie miał już siły schodzić do auta po papiery. Największą zbrodnię popełnił jednak złodziej. A uczciwy człowiek zawsze jest trochę naiwny i nie wierzy, że może spotkać go coś nieuczciwego. Poza tym, jak widzę, dokumenty to najmniejszy pikuś w tym wszystkim...

      Usuń
  14. Bardzo Ci współczuję. Mogę się tylko domyślać, co czujesz. Najgorsza jest bezsilność.
    pozdrawiam Was cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soniu, dziękujemy! Bezsilność jest beznadziejna, ale i twórcza. Działamy, szukamy, dowiadujemy się...

      Usuń
  15. Strasznie współczuję! Przykre to! Mam nadzieję, że ta sprawa się zakończy pozytywnie...Choć nie mam wiary w działania policji, nam też parę rzeczy w życiu skradziono, no i policja ich nie odnalazła...
    Pozdrawiam ciepło!
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejsze późne popołudnie objawiło mi inne, zaangażowane oblicze policji. Ktoś coś robi, jednak. Dzięki za komentarz w sprawie!

      Usuń
  16. Znajomemu mojego taty w biały dzień na mieście ukradziono kiedyś samochód z dokumentami i jamnikiem w środku. Złodzieje byli tak bezczelni, że domagali się okupu za psa.
    Ja mam ostatnio monitoring przed domem, bo też się różne rzeczy działy w godzinach nocnych.

    Ludzie to jednak nie mają sumienia i wstydu. Wszystko rozkradną, ukradną, a normalny, zwykły obywatel nie może liczyć na żaden objaw pomocy. Oczywiście życzę Wam odzyskania skradzionego mienia! Już tak bardziej racjonalnie dorzucę jednak: powodzenia w przeprawach z firmą ubezpieczeniową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj się dowiedziałam, że tutejszy policjant wielokrotnie pisał pisma do tutejszej władzy gminnej w sprawie zamontowania monitoringu przy wyjeździe z miejscowości. No i dupa, władza na to jak na lato. A sporo by to wyjaśniło! W tej i innych sprawach.
      Na działania ubezpieczyciela wyczekuję z trwogą. Mój ojciec mówi, że będzie dobrze, mój mąż mówi, że będzie niedobrze.

      Usuń
  17. nie mam słów...
    jest mi czasem tak cholernie wstyd za ludzkość.... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Bo każdy z nas coś tam czasem narozrabia. Ale żeby podpierdalać cudzą własność???

      Usuń
  18. Wkurwienie wprost proporcjonalne do bezsilności! Strasznie mi przykro i choć nigdy czegoś takiego nie przeżyłam to doskonale rozumiem, co czujecie - to jest straszne skurwysyństwo, gdy ktoś lekką ręką ograbia człowieka z jego krwawicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszne. Okropne. Niesprawiedliwe. I przysięgam, że jak mi się nawinie pod rękę jakikolwiek złodziejaszek, to mu krzywdę zrobię. Ja porywcza bywam.

      Usuń
  19. Dawno u ciebie nie bylam, wpadam a tu od razu taka wiadomosc! Bardzo, ale to bardzo wam wspolczuje. O policji sie nie wypowiem, bo mam o nich jak najgorsze zdanie. Najlatwiej zwiekszyc wykrywalnosc przestepstw lapiac rowerzystow bez swiatel, porazka... a zlodziei nie cierpie! zadnego usprwiedliwienia! trzymajcie sie. co prawda auta nam poki co nigdy nie zwineli (odpukac), ale spalily sie nam dwa samochody i niezle nas ubezpieczyciele (tez niezla banda oszustow) wykrecili na kase<; Trzmajcie sei!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest też kwestia monitoringu. Gdyby władza gminna nie szczędziła pieniędzy na to, to i kradzieży by nie było. Czekamy na wszechmogących ubezpieczycieli pełni obaw i sceptycyzmu, ale gotowi na walkę! :)

      Usuń
  20. Kłamstwo i złodziejstwo to dwie rzeczy, którymi brzydzę się bardziej niż chociażby cudzołóstwem! Jak pomyślę o policji, to mi się niedobrze robi. Spychologia stosowana - to jedyne co potrafią. Za trzy dni będę mieć z nimi do czynienia, już mi to bokiem wyłazi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Złodziejom odrąbywałabym ręce. Kłamcom wyrywała języki. Ale znalazł się jeden policjant, który gadał po ludzku z moim mężem i śledztwo nawet prowadzi, zaangażowany. Ale to i tak nic nie da. Za mały pikuś na takie coś jak szajka złodziei samochodów, świetnie prosperujący biznes, 16 000 kradzieży aut rocznie.

      Usuń
  21. Bardzo mi przykro:chamstwo i złodziejstwo otacza nas wszędzie:Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że znajdziecie tego drania:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na pewno nie znajdziemy złodzieja. Oni są nie do złapania, pełna profeska. Auta już też nie...

      Usuń
  22. Masakra, że ludzi stać na takie coś. Mam nadzieję, ze auto się odnajdzie. Powodzenia i będę zaglądać czy jakieś efekty policji będą. Więc dodaję do obserwowanych i zapraszam także do siebie

    http://www.daariaaa.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tacy ludzie bardzo dobrze sobie żyją. Zawód złodziej (aut) jest na czele rankingów jeśli chodzi o "zarobki". Jak się ogarnę i zbiorę do kupy, to zajrzę do Ciebie.

      Usuń
  23. Współczuję:(( Okropna i obezwładniająca jest taka niesprawiedliwość i brak możliwości walki z nią:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku, to jeszcze adrenalina pcha do działania, jakiegokolwiek. W trzy dni po jestem tak wypruta z energii, że aż mi siebie żal.

      Usuń
    2. Biedna:(
      A z cz. i k. to się nie spiesz. To trochę jak z prezentami na gwiazdkę, długo się czeka i też to samo czekanie jest fajne;)

      Usuń
    3. Oby Ci się tylko efekt końcowy podobał. Swoją drogą, chyba zabraknie mi włóczki, będę musiała zamówć i poczekać na dostawę.

      Usuń
  24. Współczuję, będę się rozglądać...
    Policja, niestety, nie dla obywatela powołana lecz dla bandziora, a spróbuj poprosić żeby Ci mandatu nie wlepili za przejście nie na pasach lub minimalne przekroczenie prędkości...W kontaktach z policją po prostu lepiej być złodziejem niż uczciwym...Do bandziorów co demolują i grożą też nie przyjadą, bo to przecież ludzie i rodziny mają, ale jak trafią na bidoka lub pijoka co ledwo chodzi, to odrazu comandosi do spraw bezpieczeństwa....wrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jakbym zawołała: "Policja chuje", to zaraz byłaby akcja. Ale jak obywatel ma problemy i (naiwnie) zwraca się o pomoc w ich rozwiązaniu do stróżów prawa, to... siedzimy, czekamy... Już łatwiej nawiązać kontakt z półświatkiem...

      Usuń
  25. Sivko, czy coś wiadomo w sprawie Waszego auta? Policjanci muszę znać przecież tzw dziuple. Ta ich niewiedza jest porażająca a może to jest niewiedza pozorna... Nigdy im nie wierzyłam. Moją babcię kiedyś policjant potrącił samochodem, babcia po długiej chorobie zmarła a śledztwo zostało umorzone. I jak tu mieć do nich jakiekolwiek zaufanie. Próbujcie może z tym detektywem... Pozdrawiam Cię i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się zaczęło wydawać, że ta niewiedza jest pozorna... Ktoś może mieć niezłe profity z takiego niewiedzenia. Nasze auto sie nie znajdzie, chyba że na allegro rozpoznamy części(tam pełno części z kradzieży jako używane). Znalazł się taki jeden policjantna naszym posterunku, zaangażowany, śledztwo prowadzi. Ale z innych źródeł wiemy, że nie ma co liczyć na odzyskanie auta, na pewno jest w częściach, albo daleko daleko, przemalowane itp. Nikt nie znajdzie, nie pozna. Szansa była przez pierwszą dobę. Na detektywa nas nie stać. Raczej skupiamy się na tym, żeby odzyskać kasę od ubezpieczyciela.
      Dzięki za wsparcie! :) :)

      Usuń
  26. Ja to nie mam już słów co do działania naszej policji. Sama potrzebowałam pomocy i również się zawiodłam. Opieszałość, biurokracja i brak wykwalifikowania. Hmmm... Pewnie ktoś sobie pożyczył Wasze auto do przewozu a potem porzuci na drugim końcu Polski lub utopi w jeziorze. Ręce opadają. Trzymam kciuki oczywiście:) Bardzo fajnie wygladasz z ta krotką grzywką. Mnie też czasami kusi, żeby obciachać:) Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez chwilkę miałam nadzieję. Bo objawił się zaangażowany policjant. Ale zaraz zachorował, a reszta tych na komisariacie "nie wie o co chodzi"...No, k...a mać!

      A grzywkę zaczęłam znów zapuszczać. Bo choć ją uwielbiam taką krótką, to poczułam znów chęć jakieś odmiany na głowie :)

      Usuń
  27. Jej Biedaczku tak mi przykro i za przeproszeniem wkurwiam się teraz razem z Tobą na złodzieji, policję i bezsilność:( Wiem jakie to okropne uczucie gdy przychodzi ktoś obcy i zagarnia Twoją własność:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Współodczuwanie przez innych dodaje mi kosmicznych mocy!

      Usuń
  28. Ale syf!!! Współczuję Sivka!!! Co za gnoje i nieroby!!!! Strasznie wkurzają mnie takie sytuacje, a niestety są częste w naszym kraju. Nam ostatnio jakiś gówniarz zabrał tablicę rejestracyjną!!! Nie jest to tak poważne jak u Was, ale nerwów było sporo, zwłaszcza, że Michał miał mnie zawieźć do lekarza!!! Mam nadzieje, że policja weźmie się do roboty i odzyskacie swoje rzeczy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi tablicami to jakaś szersza akcja złodziejska. U nas w miescowości też zginęło ich trochę!

      Usuń
  29. Mam nadzieję, że w końcu traficie na jakiś ślad, buziak... i dobre myśli posyłam

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń