Z biegiem czasu człowiek powinien traktować siebie coraz mniej osobiście. Gretkowska "Agent"
Robiąc poniższą sukienkę, też starałam się nie traktować jej osobiście. Jak surogatka wynajmująca swój brzuch, żeby urodzić komuś dziecko, tak ja wytworzyłam ten twór, by ktoś ją miał, jeśli zechce. Ciekawe kto?
Pozostaje kontrowersyjna kwestia ceny. Koleżanka, której odpowiedziałam na pytanie "po ile?", chyba się obraziła :))
Robiąc poniższą sukienkę, też starałam się nie traktować jej osobiście. Jak surogatka wynajmująca swój brzuch, żeby urodzić komuś dziecko, tak ja wytworzyłam ten twór, by ktoś ją miał, jeśli zechce. Ciekawe kto?
Pozostaje kontrowersyjna kwestia ceny. Koleżanka, której odpowiedziałam na pytanie "po ile?", chyba się obraziła :))
Za zdjęciową obróbkę (ze skrawaniem) dziękuję Rudej : * Tyle, ile się nakursowały te fotografije między Mało a Wielkopolską, to nawet mnie się dawno nie przydarzyło.
Masz talent! Nie mój styl, ale piękna jest, na Tobie leży świetnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Życzyłabym sobie, żeby dobrze leżała na przyszłej posiadaczce:)
UsuńNa pewno będzie :)
UsuńCudowna sukienka, piękny wzór i kolor ...zachwycasz ! Pięknie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Kochana:)Czerwienieję z zawstydzenia...
UsuńI ja w tym sezonie stawiam na czerwień ;)
OdpowiedzUsuńNie powiedziałbym, że stawiam na czerwień. Raczej, że stawiam na dziergane sukienki :D
Usuńhehe, oj nakursowały się te pstryki tyle że aż dziw, że komputery się nie zagotowały ;D ( chociaż my prawie :P ) Ale udało się i dotarły wreszcie w dużym formacie :)))) co mnie bardzo cieszy!!
OdpowiedzUsuńNie ma spra! przyjemność, że mogłam się przysłużyć :D
Nad sukienką wyrażałam już zachwyt prywatnie, ale publicznie też napiszę: PIĘKNA jest!!! Krój, który bardzo lubię! Chylę czoła przed talentem Twym! i mam nadzieję, że będą chętni na zakup tego cuda!
aha! mówiłam już, że pięknie Ci w czerwieni ??? ;> :D
:*
Gdyby nie Twoja cierpliwość, to byłaby dupa blada :D
UsuńJak już Ci pisałam: DZIĘKIDZIĘKIDZIĘKIDZIĘKIDZIĘKIDZIĘKIDZIĘKIDZIĘKI WIELKIE :D
Świetna sukienka Ci wyszła! I bosko Ci w czerwieni :)
OdpowiedzUsuńDziękować :)
UsuńNo wlasnie,TA czerwien plus czerwien ust plus Twoje wlosy blond sprawiaja,ze wyglądasz jak kobieta z filmow Lyncha. Pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńNikki! Lepszego komplementu nie mogłaś mi powiedzieć! Kobiety z filmów Lyncha to moje ideały. Tak samo jak Marlene Dietrich, Greta Garbo, Hanka Ordonówna...
UsuńJa tu widzę, że czerwień to twój kolor! I chociaż sukienka mię zachwyca, to powtórzę się - troszkę bliżej ciała proszę.
OdpowiedzUsuńNoł łej :D
UsuńKiedyś, może...
Jak ją założy kobieta lepiej zbudowana ode mnie, w rozmiarze np 40, 42, to będzie bliżej ciała.
Wyszła naprawdę porządnie. Nie oddawaj tanio, bo widać, że to jakość.
OdpowiedzUsuńStaram się. Mam nadzieję, że w konfrontacji z rzeczywistością da radę :D
UsuńDzięki za chęć wyrażenia opinii :)
Chryste Panie, zrobiłaś TAKĄ CUDOWNĄ sukienkę? Idę, bo jeszcze chwilę popatrzę i będę musiała wziąć kredyt. Przepiękna.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy cudowną (udaje skromną...):D
UsuńZ tym kredytem, to bez przesady. Weź chwilówkę :)))
Dzięki za opinię! Ważna!!! :*
Bardzo ciekawa stylizacja! Lubię połączenia czerieni z czernią.
OdpowiedzUsuńMasz cudowny kolor włosów!
Dziękuję bardzo :)
Usuńświetny minimalistyczny look, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTo ja tez zapytuje: po ile???? Wal smialo, ja sie nie obraze;)) Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńTo może napiszę Ci w mailu? :)
UsuńBardzo fajna kiecka - na pewno spodoba się 'adresatce' ;-) I jaki optymistyczny kolor!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMam nadzieję :)
Piękna sukienka i jak ktoś chce takie cudo to musi zapłacić:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Reniu za dobre słowo :) :*
UsuńPrzede wszystkim, to fantastyczne zdjęcia! Sukienka ma mój ulubiony fason i aż sama się sobie dziwię, że prawie wcale nie dziergam takich rzeczy. A Tobie bardzo do twarzy w czerwonym... Serio chcesz się jej pozbyć? Podziwiam za nieosobiste podejście.... Ja tego nie potrafię, pewnie dlatego tak trudno mi się sprzedaje moje rękodzieła. I pewnie dlatego też, tak trudno mi się coś robi, gdy nie znam przeznaczenia swojej robótki, gdy nie wiem dla kogo i na co coś robię. Ale mam nadzieję to zmienić, właśnie nad tym pracuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Każda z sukienek będzie inna i niepowtarzalna, mam nadzieję.
UsuńTo nie o to chodzi, że chcę się jej pozbyć. Robiłam z myślą, że pójdzie w świat. To wymyślanie i robienie sukienek daje mi możliwość twórczego wyżycia. MUSZĘ coś tworzyć, pozbywać się z głowy tego co się w niej rodzi, inaczej pęknę:D Zawsze coś robiłam, często rozdawałam, albo robiłam z myślą o kimś (np słowno-obrazkowe kolaże). Gdybym chciała wszystkie zrobione ubrania zatrzymać dla siebie, musiałabym mieć duuuże lokum:))Mam też potrzebę konfrontacji... Poza tym, potrzebę wyjścia "z siebie" - gdybym robiła dla siebie, pewnie ograniczyłabym się do koloru szarego, czarnego i beżu. A mam ochotę poszaleć. Nie muszę robić dla kogoś. Właśnie cała frajda w tym, żeby narzucać "śweiatu" swje wizje, a nie dostosowywać się do kogoś lub czegoś. Jeśli nikt tego nie zechce, też się nie zmartwię, sama będę w tym chodzić.Bo nigdy nie zrobię czegoś, co mi się nie będzie podobało. Taka jestem :D
Chyba jeszcze nie dojrzałam, żeby narzucać... albo nie uważam, że mam co narzucać;)
UsuńMiewam poczucie przepełnienia pomysłami, ale nie potrafię ich realizować, jeśli nie znajdę dla nich właściwego kontekstu. Nie potrafiłabym na przykład zrobić po prostu obrazka - ja muszę wiedzieć najpierw gdzie on będzie wisiał, na czyjej ścianie, na jakiej ścianie i w jakim otoczeniu... Podarować to co zrobię jest mi łatwo, ale wycenić... to już wyzwanie - nie potrafię spojrzeć na swoje rękodzieła, jak na towar, ale szczególnie jest mi niemiła świadomość, że zrobi to potencjalny nabywca. A Ty sobie z tym radzisz. To budzi moją ciekawość i podziw.
Z wyceną mam OGROMNY problem, jednak idę za poradą i wskazówkami innych. I podpatruję ceny na stronach z hand made.
UsuńPiękny kolor. Zawsze mnie denerwują te pomidorowe i inne podupadłe odcienie, które udają prawdziwą czerwień. A tutaj odpowiednia intensywność :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM pomidory :D
Usuńobraziła się, bo za drogo?;)) Twoje dziergane ciuchy, to mistrzostwo świata jak dla mnie! wręcz można je nazwać sztuką! a sztuka musi kosztować!
OdpowiedzUsuńtwórz dalej...może rzeczywiście, to przy okazji pomysł na biznes:))
No, taki jakby foch :D
UsuńTe sukienki to taka moja radosna twórczość. I stresująca, jak np po płukaniu sukienka robi się 5 cm dłuższa!!! :D
Nie sprzedawaj, wyglądasz w niej super!!!!!!
OdpowiedzUsuńSobie zawsze mogę zrobić drugą:D
UsuńPiękny kolor - sukienka wykonana wspaniale. Do tego bardzo dobre zdjęcia - zwłaszcza pierwsze. Na pewno szybko znajdzie nową właścicielkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :)
UsuńCudnosci!!!piekna czerwien
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSprzedaj następną - tą zostaw sobie - chociaż nieosobista to osobiście uważam, że jest baaaardzo Twoja :-)
OdpowiedzUsuńMoja, bo ją wymyśliłam :)
UsuńWiesz co, ja już dawno mialam cie zapytać, czy ty czasem nie zechcesz jakiejś kiecki sprzedać i po ile, ale trochę się krepowałam... świetne te twoje kiece, a wiesz, że ja jestem sukienkowa maniaczka, tez przydałaby mi się taka kiecucha przed kolanko jakas kiedyś. świetnie wyglądasz w tej kiecce, już bym jej nikomu nie oddała!
OdpowiedzUsuńJak się odrobię z tym co mam teraz (miesiąc), to możemy rozmawiać - dla Ciebie byłaby fioletowa :D W razie pytań pisz na Sylwia2008s@wp.pl :)
UsuńSukienka świetna, pięknie Ci w tym kolorze...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńzajebi.... to znaczy bardzo ładna sukienka
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent, a sukienka w tym wydaniu wygląda nieziemsko
OdpowiedzUsuńTy jo!!! działaj, dziergaj, sprzedawaj!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawienie ! Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuń