Przyznaję, że bardzo często w ciuchowaniu ( i nie tylko) inspirują mnie faceci! Dwadzieścia parę lat temu pancury z kolorowymi irokezami. Moi koledzy załoganci w ciężkich papach i roboczych butach, zwanych glanami, które później tak szeroko otworzyły martensom drzwi na modowe salony. Potem młodsi bracia grungowcy w wielkich wełnianych czapach noszonych nawet latem (i w pomieszczeniach!). No i panowie z okresu okołowojennego, w marynarkach zakładanych na swetry. I tak sobie czasem uszczknę coś z tego wszystkiego...
Czapką otwieram swój osobisty sezon na dziergane nakrycia głowy. Ta jest z warkoczykiem - kutasikiem. Po męsku :D
Za tło posłużyła kobieca (dla utrzymania równowagi w przyrodzie i tym poście!) Kaplica św. Anny z 1600 r., stojąca na wzgórzu w Pińczowie, cała upstrzona imionami. Najczęściej babskimi.
Zostałam też wyróżniona przez kobiety. Bardzo dziękuję Retromodernie z http://retro-moderna.blogspot.com/ i Agnieszce z http://laviolettee.blogspot.com/! :) Złamię zasady i nie podam dalej. Wyróżniam wszystkich, których czytuję i podglądam (nooo, prawie wszystkich :P).
pięknie! :)
OdpowiedzUsuńcudowne marynarki idealne do jesiennych stylizacji naprawde warto zajrzeć :)
Marynara z czapką wymiatają, niby każda z innej bajki, a pasują do siebie jak ulał :)
OdpowiedzUsuń:) miło
OdpowiedzUsuńTrafilas w same sedno mojej ubraniowej duszy tym postem! Uwielbiam nosic sie po mesku, uwielbiam luzne spodnie, nonszalanckie marynarki i koszule noszone pod sweter. Uwielbiam siadac w rozkroku lub z nogami na stole. Czasem mysle z trwogą, że za bardzo męska ze mnie baba... A Twoja czapka poprzez ten kutasik jest niezmiernie męska;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:-))) po pierwsze - czuję się wyróżniona (ok, ok, wreszcie się zbiorę i odpowiem na pytania od innych koleżanek mnie nominujących ;-) ). Po drugie - fajny chłopak z Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńooch, kutasik, pamiętam w podstawówce jak wszyscy z tego lali:))))
OdpowiedzUsuńTwój zestawik jest super, mam podobną marynarę z wszytą dodatkowo kamizelką, muszę ją wygrzebać...ale nie pamiętam czy ma tyle fajnych guziorów.
Glany prawie wszystkie sprzedałam, zostawiłam sobie dwie pary, te wymarzone, bordowe greendersy, ściorane jak nie wiem, ale jak mogłabym je wyrzucić skoro przechodziłam w nich całą młodość, czy to lato, czy zima, co po nich widać z reszą:) i jedne czarne, prawie nie tknięte, kupione w chwili kiedy skończyłam chodzić w glanach, ale jeszcze o tym nie wiedziałam:/
Czapa czaderska. Jak wszystko co dziergasz.
OdpowiedzUsuńPierwsza fota - żyd pod ścianą płaczu. Takie skojarzenie ;D. Pewnie przez tą marynarę, która tak przy okazji - świetna jest.
Buty też masz baaardzo interesujące !
Mnie też inspirują (choć teraz już dużo mniej) faceci. Lubię taki męski styl w damskim wydaniu i przez lata mi towarzyszył. teraz złagodniałam chyba. No nieważne, po co ja tu plotę o sobie jakieś wynurzenia??! ;-)
400-letnia kaplica - piękna.
Schłopiałaś, to fakt. Gdyby nie te blond pasma spod kutasikowej czapki, to bym się nie domyśliła kobiecej sylwetki pod marynarą ;-) Osobiście mam marynarkofobię, ale na kimś lubię. Aha, i dzierganą czapkę to też już mam i sezon zaczęłam.
OdpowiedzUsuńAle fajny facet z Ciebie ;) ;) Klimat u Ciebie. Pozdrawiam. Anka
OdpowiedzUsuńŚwietna jest, i czapa, i marynara. Ja też lubię się czasem schować w męskich ciuchach, chociaż marynarka nie jest moim ulubionym elementem garderoby. Zwykle też przeglądam w sh działy męskie, czasem można na coś ciekawego trafić - tak zdobyłam moje ulubione jeansowe bojówki i ostatnio czaderską koszulkę ;) Natomiast aktualna moda "męska" w wydaniu metro doprowadza mnie do rozpaczy :/
OdpowiedzUsuńPod ostatnim zdaniem Twojego komentarza podpisuję się wszystkimi odnóżami, jakie posiadam! Może dlatego kobiety sięgają po męskie ciuchy, bo mężczyźni zaczynają wyglądać niemęsko... W każdym bądź razie 20latek w rurkach z obwisłym krokiem, do tego trampy = efekt narciarza:D
UsuńMoże i jestem nietolerancyjna, bo skoro sama łażę w męskich ciuchach, to nie powinnam odmawiać facetom prawa wyglądania niemęsko, jeśli chcą ;) OK. Na szczęście ta moda dotyczy głównie przedziału wiekowego, który mnie już nie interesuje :P
UsuńCzapka stanowczo z jajem, co szczególnie widać na zdjęciu numer jeden i dwa :) a męskistyl u kobit - tak, bardzo to lubię :) marynarki, meloniki, spodnie niczym od garnituru, buty ala Al Capone i wiele wiele innych :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie marynary w męskim stylu - i ten rząd guzików na rękawie - mniam ;-) (swoją drogą wiesz jak trudno równo przyszyć taki rządek).
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia - takie jasne tło jest super !
lubię męskie stylizacje!
OdpowiedzUsuńCzapa swietna :) to juz sie nie martwie o twoje uszy podczas mrozow. Myslalam, ze meza okradlas z tej marynary :) bardzo intrygujaca stylizacja moze i ja popatrze po szafie mezowskiej i jakies cudenko znajde :). A ta kapliczka to dziala jeszcze, czy tylko niszczeje? Wielka szkoda, ze jest tak poryta imionami ile pokolen przed nami szanowalo to miejsce a teraz az zal popatrzec.
OdpowiedzUsuńZ marynary nie, ale ze spodni:D
UsuńA kaplica ma się świetnie, jest okazała, błyszcząca, miejsce wokół zadbane, trawnik przystrzyżony, oświetlenie zamontowane, a napisy z odległości niewidoczne:D I myślę, że też swój urok mają; pokazują, że miejsce jest licznie odwiedzane:D
Post obłędny, jego tytuł mnie powalił :)
OdpowiedzUsuń***
Zawsze zapraszam do siebie. Jestem projektantką, która swoją pasję realizuje na blogu. Będzie mi niezmiernie miło jak mnie odwiedzisz. Gdy uważasz, że coś fajnego robię zaobserwuj mnie, ja również się odwdzięczę.
***
www.zapalov.blogspot.com - blog o moim projektowaniu mody
Takie marynary są super, z czapką świetnie itło też świetne, w Pińczowie byłam ale chyba nie przy tej kaplicy albo mnie pamięć zawodzi....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńode mnie też masz nominację;)
OdpowiedzUsuńa wyglądasz ODJAZDOWO!!!
Marynarka świetna,też lubię dużo guzików:))Czapka fantastyczna:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam praktycznie IDENTYCZNĄ marynarkę! I bardzo ją lubię! :)
OdpowiedzUsuńTu też obserwuję.
Pozdrawiam!
Jak zwykle ciekawi i jajowo - z lekkim przymróżeniem oka! Marynara świetna, i ta ilość guzików - mam do nich słabość. Dobrze ci w czapach i męskim wydaniu, które paradoksalnie podkreśla twoja kobiecość. Wymalazłas przepiekna kaplicę. Pieknie tak stoi samotna na wzgórku!
OdpowiedzUsuńwidzac mini fotke w spisie pomyslalam ze to jakies judaistyczne inspiracje;)takie mialam 1sze skojarzenie.ciekawe czemu dominuja zenskie imiona wpisane na murach..
OdpowiedzUsuńKiedy miałam ok 14 lat, marzyłam żeby być żydówką. Chyba nigdy nikomu tego nie wyjawiłam do tej pory:D
Usuńwidzisz..potrafie czytac schowane w szufladach pamieci zwoje nerwowe;)i to witrualnie!;)
UsuńHa!!! To i w Pińczowie wylądowałaś!!! Niezmiernie mnie to cieszy :D
OdpowiedzUsuńPińczowianka-Skowronianka ;)
Ty z Pińczowa??? Piękniaste to okolice! Ja w ogóle mam mega sentyment do kieleczczyzny, okolice Wiślicy, Opatowca, Buska Zdroju zwłaszcza są mi bliskie. Miałam tam dziadków, spędzałam wakacje w dzieciństwie a teraz tylko wracam i właściwie na prawdę odkrywam te ziemie. Swoją drogą, to po Polsce sporo się najeździłam "od małego" :D
Usuń