Obiło mi się o uszy (moje biedne uszy, ała!) że w trwającym sezonie modne są wielbłądy. Nie wiem, czy dobrze to zinterpretowałam... Ale jak się mieszka blisko pustyni, to takie są efekty.
Nowa sukienka, nowa fryzura... Nowy Jork niestety nie ;)
Trudno mi utrzymać równowagę w tym trudnym świecie mody :O :D
Sukienka - Orsay
Super komentarze pod zdjęciami ;D
OdpowiedzUsuńświetne buty!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
do twarzy Ci w tym modnym wielbłądzie, i sukienka fajna
OdpowiedzUsuńHaha uśmiałam się czytając ten post. Super!
OdpowiedzUsuńświtna sukienka a fryzura baaardzo na tak!
OdpowiedzUsuńno i mina inna niz zwykle;)
super tekst ;) boska sukienka ;)
OdpowiedzUsuńhaha świetne ostatnie zdjęcie z tym podpisem;)!
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka! Fryzurka jak najbardziej na tak:-)
OdpowiedzUsuńdrugi blog pod rząd...i znowu sukienka z Orsay-a,tez lubię ten sklepik :)
OdpowiedzUsuńWglądasz bosko w tej fryzurze!Wielbłąd fajnie pozuje;)
OdpowiedzUsuńsukienka jest ładniutka :)
OdpowiedzUsuńSlicznie Ci w tej kiecuni ale jak się ma taką figurę jak Ty...zazdroszczę
OdpowiedzUsuńMnie sie taka interpretacja podoba, nawet bardziej niz inne :)
OdpowiedzUsuńFryzura super, ślicznie Ci...piękna sukienka...jest i camel...pozdrawiam świątecznie...
OdpowiedzUsuńale jesteś modna:)! Z fryzurą Ci do twarzy!
OdpowiedzUsuńNowa fryzura świetna, super wyglądasz :) Nowy Jork może nie, ale już wkrótce Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńNo takiego wielbłąda to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, jutro gonię do Orsay'a :)
hehe dobryy tytuł :)
OdpowiedzUsuńnie no genialny tytuł! :) uśmiałam się do łez i z niego i z interpretacji najmodniejszego koloru sezonu ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz super - nowy look na nowy rok ;) fryzura, sukienka, camel w tle - rewelacja w każdym calu
pozdrawiam poświątecznie ja i mój pełen brzuszek ;)
rewelacyjnie wyglądasz na drugim zdjęciu! cięcie bardzo udane:)
OdpowiedzUsuńfajna sukienka, super w niej wygladasz, zdjecia super dobrane i jak zwykle twoje gierki slowne - uwielbiam, prosze cie nie rezygnuj tylko z prowadzenia bloga, bo ostatnio tak mi sie te ulubione wykruszaja niespodziewane ......
OdpowiedzUsuńDzięki kochani! Cieszę się,jeśli udało mi się Was rozweselić:)Szczerze mówiąc,taki miałam zamiar :D
OdpowiedzUsuńKaffiarka:Póki co,nie rezygnuję..... :)
hahaha,Ty to zawsze znajdziesz idealne tło:D
OdpowiedzUsuńa sukienka wystrzałowa!!!
nie wywaliłaś się mam nadzieję;)
Sivko, zrodlem sukcesu w stosunkach z tesciowa nie jest cierpliwosc, ale swiadomosc ze moglo byc gorzej. Tesciowa moglaby mieszkac blizej, przychodzic czesciej i wymagac abym sluchala i dostosowywala sie do jej slow. Mieszka 20 minut od nas, jest u nas raz na tydzien i slysze tylko czesc jej gledzenia, bo reszte puszczam mimo uszu, a Tesciowa ogranicza sie tylko do komunikacji werbalnej (i nic mi w domu ani przy dzieciach nie rusza). Poza tym jak juz wyjdzie od nas z domu, to zaczyna mnie chwalic ile wlezie! Naprawde, ja to mam dobrze!
OdpowiedzUsuńMrs_L:Masz dobrze,to fakt:)Bo moja w oczy słodzi,a ledwo się odwrócisz,a już Ci tyłek obsmaruje:)Tak samo źle mówi o swoich dzieciach,mężu...a powinna o sobie,bo tyle dziadostwa ile im narobiła,to mało komu się zdarza.Dlatego parę lat temu zerwałam z nią kontakt do przypadkowego.I wszyscy są szczęśliwi:))
OdpowiedzUsuńWielbłąd i mina z ostatniego zdjęcia - bezcenne! :D
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka :) i mojej ulubionej marki ;)
Ma Pani piękne buciki, mogłaby Pani wrzcić więcej zdjęć z profilu? i może jeszcze markę? są naprawdę rewelacyjne, poszukuję takich :)
OdpowiedzUsuń